Podaję niżej tabelę porównawczą ele-
mentów główniejszych i portu Lorient: |
portów |
rybackich |
LORIENT: Powierzchnia wodna: | ||
Duży basen |
5 ha 17 | |
Długi basen |
2 ha 64 | |
Przy wybudowaniu |
Razem |
7 ha 81 |
bassin eventuel jeszcze Długość nabrzeży: |
5 ha | |
Duży basen (wewnątrz) |
700 m. | |
Długi basen |
680 m. | |
Zewnętrzna strona |
530 m. | |
Razem |
1910 m. |
7 ha 8
8 ha 7 7 ha 8 7 ha 2 2 ha 7
11 ha 6
2230 m. 1200 m. 1800 m. 630 m. 1300 m. 2200 m.
3—4 m.
5 m. 4,40 m. 4,50 ra.
najniższej wody. | ||
Powierzchnia hal i magazynów: | ||
Duży basen |
7040 nr | |
Długi basen |
Razem |
7680 nr 14720 nr |
Gestmunde |
17500 nr | |
Cuxhaven |
77CO nr | |
Yjmuiden |
6700 nr | |
Tereny przemysłowe: |
46 ha | |
Przy dalszej rozbudo |
wie dojdą | |
jeszcze |
10 ha | |
Powierzchnia bardzo |
zmienna. | |
w Gestmunde |
64 Ha |
Przy dalszej rozbudowie jeszcze 1800 m Głębokość:
Duży basen 5 m
Długi basen 4 m
INNE PORTY:
Powierzchnia wodna:
Hull
Aberdeen Yjmuiden Gestmunde Cuxhaven Grimsby
Długość nabrzeży:
Grimsby Yjmuiden Gestmunde Cuxhaven Aberdeen Hull
Głębokość:
Aberdeen Yjmuiden Gestmunde Cuxhafen
Wszystkie głębokości podane poniżej
Przy projektowaniu już oortu Lorient specjalną uwagę zwrócił twórca projektu na rozwiązanie kwestji transportowej. Sieć kolejowa w samym porcie jest bardzo rozwinięta i pomyślana w ten sposób, że równocześnie mogą się odbywać operacje zarówno ładowania ryb do wagonów, jak również przyjmowania zapasu lodu przez trawlery oraz ładowania węgla.
Ogólna długość portowych kolei sięga w Lorient 11.800 metrów i zajmuje 5 ha powierzchni. Niezależnie od sieci kolejowej istnieje bardzo rozwinięta sieć doskonałych dróg bitych, która łącznie zajmuje aż 10 ha powierzchni. Wszystkie drogi bile są 12—13 m., a w niektórych miejscach i większej szerokości.
Obecnie port Lorient na mocy specjalnej umowy z 26 lutego r. b. został wydzierżawiony na lat 60. Eksploatujące ten port konsorcjum zaangażowało twórcę portu, p. Verrie^rre na stanowisko naczelnego dyrektora.
Będąc w Lorient, mogłem podziwiać sprawność funkcjonowania poszczególnych służb w porcie. Natychmiast po wyładowaniu ryb z trawlera, które to wyładowanie wykonywa zarząd portu, ryby są sprzedawane z publicznego targu w przyległych halach, poczem znów środkami portu są dostarczane do tego samego gmachu, obok hal, leżących magazynów - składów poszczególnych firm. Firmy te we własnym zarządzie sortują i przygotowują rybę do ekspedycji, o-trzymując od zarządu portu potrzebny lód, w stanie mielonym, przypominającym górski śnieg swoim wyglądem. Po zapakowaniu ryb w skrzynie są one przez poszczególnych przedsiębiorców wystawiane na drugą stronę magazynu, przylegającą do linji kolei żelaznej, gdzie również środkami zarządu portu następuje natychmiastowe ładowanie tych skrzyń do specjalnie podstawionych wagonów — w przeważającej ilości wagonów zwykłych i tylko w wyjątkowych wypadkach do wagonów-chłodni. Rzecz naturalna, że ilość lodu jest zależna od pory roku.
Sprzedaż z publicznego targu ryby jest w Lorient też w ręku koncesjonariuszy, za którą to sprzedaż port pobiera pewną bardzo niewielką opłatę.
Chłodnia w Lorient w zupełności odpowiada nietylko obecnemu stanowi rzeczy. lecz będzie mogła obsłużyć Lorient i w przyszłości, przy dalszej jego rozbudowie. Magazyny chłodni, mieszczące się na pierwszem i drugiem piętrze, mogą pomieścić 2.000 ton ryby dla przechowania dłuższego. Niezależnie od tego chłodnia ta produkuje 120 ton lodu dziennie, który oddaje częściowo idącym na połowy trawlerom, częściowo zaś obsługuje ekspedytorów ryb, dając im lód w stanie mielonym. Na trzeciem piętrze chłodni znajduje sę skład zapasów lodu, pozwalający trzymać na składzie 1.500 ton lodu. Górne piętro jest właściwą fabryką lodu, gdzie w olbrzymich rezerwuarach cyrkulująca ciecz chłodząca powoduje powstanie lodu w selekcyjnie zawieszonych w niej i zwolna posuwających się formach. Cała praca jest zmechanizowana. a działalność mechanizmów obliczona tak, że, wymagając tylko 2 ludzi do obsługi, umożliwia im uporanie się z pracą, która jest doprowadzona tylko do regulowania wyładunkiem kolejnych sekcyj form z gotowym już lodem i późniejszem załadowaniem już pustych sekcyj do basenu przy uprzedniem nalaniu do tych form wody.
Osobliwością magazynu w Lorient, przechowującego rybę w stanie zamarzniętym przez kilka miesięcy, jest sposób, który zapewnia rybie przy —12Q Celsjusza utrzymanie tej samej wagi, jaką miała w stanie świeżym. Sposób ten polega na tern, że ryba mająca być zmagazynowana, jest wystawiana w specjalnych basenach na bezpośrednie działanie cieczy chłodzącej i po ochłodzeniu tej ryby do —18° Celsjusza ryba ta przechodzi do basenów z wodą słodką, w której momentalnie pokrywa się cienką skorupą lodową i w takim stanie jest dostarczana do składu. Właśnie ta skorupa lodowa, której powstanie jest wywołane w sposób wyżej opisany, gwarantuje, iż ryba w ciągu 3—4 miesięcy pozostająca w składzie, nie wysycha i jest później ze składu odbierana przez eksporterów rybnych, ponownie wrzucana do wody słodkiej, gdzie tracąc skorupę lodową, powraca do stanu normalnego i w niczem się nie różni na rynku od ryby świeżo złowionej.
Faryi, w listopadzie 1927 r.
F. ROSTKOWSKI
Skończyła się olbrzymia praca połowu śledzia. Te masy nieprzeliczone ryby muszą być w jakiś sposób spożytkowane, a stać się to musi względnie rychło, bo to towar nietrwały i staje się szybko nieużyteczny. Najprościej byłoby dostarczyć o ile możności złowioną rybę natychmiast na rynki zbytu, skąd prze-szłaby do doraźnego spożycia. 1 tak w rzeczywistości sprawę tę rozwiązano w owych krajach, gdzie miejsca połowu nie są odległe od rynków zbytu, a napływ śledzi prawie przez cały rok trwający, ułatwia zapatrzenie rynku stale w świeżą rybę. To też angielscy i szkoccy rybacy przybijają codziennie do portu i zbywają natychmiast cały swój połów, by w dniu następnym płynąć na nowe lub te same miejsca połowu.
Jednakże to rozwiązanie okazało się wkrótce niewystarczające; było ono dobre w tych czasach, gdy przemysł połowu śledzia stał na niższym stosunkowo stopniu rozwoju i zaspokajał zaledwo potrzeby najbliższego wybrzeża. Z chwilą jego rozrostu, a co za tern poszło, gdy zgromadziły się tak wielkie zapasy śledzi, że nie mogły być szybko i blisko spożyte, należało pomyśleć, jakby rybę przesłać do miejsc, odleglejszych od morza. gdzie dzięki swej taniości mogła znaleźć chętnych odbiorców, a zarazem należało zastosować środki, któreby ją w czasie tej podróży i w ciągu ewentualnego jej dłuższego przechowywania uodporniły na wpływ otoczenia atmosferycznego i przeszkodziły psuciu się włókna mięsnego, które wogól& u ryb jest niezwykle wdzięcznem środowiskiem dla bujnego życia różnych mikrobów i bakcyli.
Ta okoliczność wywołała rozwój całej gałęzi przemysłu, który możnaby nazwać preparowaniem i soleniem śledzi. Ryba, dostarczona na brzeg, albo nawet już na statku rybackim, dostaje się w ręce jakby czyścicieli, którzy uzbrojeni w nóż. przecinają jej gardło i wyciągają wnętrzności; inna grupa robotników, zabrawszy od czyścicieli tak spreparowane osobniki, obsypuje je solą, o ile przeznaczone są do transportu na niewielkie odległości, albo zanurza je w wodzie słonej, do którego to roztworu używa się soli specjalnej, bo nie każdy gatunek jest odpowiedni, — jeśli śledzie przeznaczone są do posłania na większe odległości i do dłuższego przechowania. Każdy z tych sposobów ma swe dodatnie i ujemne następstwa. Ryba tylko posolona jest smaczniejsza w spożyciu, bo jej włókna mięsne nie przepojone zostały solą, jednak dłużej nie może być przechowywana, jako że łatwo ulega zepsuciu. Natomiast śledź, dobrze przepojony solą, traci wprawdzie na swej wartości spożywczej.
7