„Na masowe budownictwo sakralne nie pójdziemy"
Rozmowy prowadzono także z delegacjami wiernych, którzy przybywali do władz wojewódzkich, najczęściej do wydziałów do spraw wyznań, a nawet do UdsW w Warszawie. Zazwyczaj oznaczały one wymianę racji. Inaczej bywało w czasie bezpośrednich spotkań. Na zebraniu radnych z mieszkańcami osiedla Kapuściska w Bydgoszczy 25 listopada 1972 r. „sfanatyzowany aktyw kościelny” domagał się zezwolenia na budowę kościoła. Kiedy jeden z mówców oświadczył, że przed wojną było znacznie mniej kościołów, doszło do incydentu. Zebrani wznosili m.in. okrzyki: „patrzcie - komunista”, „czerwony”, „spalić go”. Kiedy powrócono do zaplanowanej tematyki, sala opustoszała. Sprawą zajął się Wydział IV Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, o czym szefa UdsW poinformował Aleksander Merker71.
W realiach politycznych tworzonych przez ekipę Gierka zdobycie zezwolenia na budowę świątyni nie oznaczało wcale końca problemów. Władze terenowe znajdowały mnóstwo możliwości, aby utrudniać kontynuowanie legalnych, także w ich rozumieniu, przedsięwzięć inwestycyjnych prowadzonych przez Kościół. Problemy zaczynały się od wstępnych prac i trwały do końca inwestycji. W listopadzie 1975 r. sekretarz Episkopatu bp. Dąbrowski w rozmowie z Kanią zwrócił uwagę na komplikowanie spraw wokół budowy kościoła na Bielanach w Warszawie. Przypomniał, że zgoda została wydana dwa lata wcześniej, ale trudności z rozpoczęciem prac trwają. Ujął to w słowach: „Ktoś to torpeduje. Drepcze się w miejscu. Inż. Nawrocki odsyła do pana Pijewskiego, pan Pijewski do inż. Nawrockiego. Komu potrzebna ta gra? Ludzi to denerwuje. Czy nie ma na to sposobu?”72.
Władze nie zareagowały na apele hierarchów. Po wyborze metropolity krakowskiego na Stolicę Piotrową równie liczne interwencje podejmował jego następca kard. Franciszek Macharski. Nadal obowiązywała jednak zasada akceptacji znikomej części wniosków zgłaszanych w pismach odwoławczych, aby uniknąć bardziej negatywnych następstw. Równocześnie władze państwowe wyraźnie obawiały się wzrostu liczby miejsc konfliktowych i towarzyszących im napięć społecznych, zwiększenia samowoli budowlanych, nasilenia oddolnego nacisku na władze (delegacje, petycje), zerwania kontaktów z hierarchami oraz rozszerzenia publicznej krytyki władz. Obawiano się także odkrycia zamiarów przeciągania spraw w czasie i utraty prestiżu przez władze administracyjne73.
Tuszowaniu prawdy służyły także ingerencje cenzury. Tylko w 1972 r. całościowe konfiskaty tekstów w „Tygodniku Powszechnym” objęły m.in. ogłoszenie w sprawie zbiórki ofiar na budowę jednego z kościołów i kościelne postulaty budownictwa sakralnego74. Władze manipulowały danymi statystycznymi. W różnego rodzaju sprawozdaniach zawyżano liczby zezwoleń na budowę obiektów sakralnych. Znikome liczby udzielonych zezwoleń na budowę nowych kościołów i kaplic wymieniano łącznie z innymi; najczęściej łączono budowle kościelne
71 AAN, UdsW, 125/406, Pismo WdsW w Bydgoszczy do UdsW, 6 XII 1972 r., k. 27-28.
72 Cyt. za: K. Pawlicka, Polityka władz..., s. 90.
73 AP Kraków, UMKr - WdsW, 307, Wnioski w sprawie załatwienia postulatów zgłoszonych w piśmie kard. Franciszka Macharskiego z 22 VIII 1979 r., k. 93-95.
74 Ocena Wydziału Administracyjnego KC PZPR „Tygodnika Powszechnego” za lata 1971-1972, 31 X 1972 r. [w:] Tajne dokumenty państwo - Kościół..., s. 410.