1155786468

12.04.2001 r.

0 co tak naprawdę chodzi

W ostatnim numerze NŁ ukazał się satyryczny dialog Andrzeja Biernackiego i Marka Wojiyjaka pi. „Chodzi tylko o urzędnicze etaty". Rzecz dotyczyła kultury w Łowiczu.

Jak na satyrę przysłało było barwnie

1 śmiesznie. Ja chciałbym ustosunkować się do jednego zdania, ale całkiem poważnie

.....gdyby do Łowicza zabłąkał się jakiś Rent-

brandt czy Mozart, to jako niezrzeszeni w ŁOK. nie dostaną od społeczeństwa na obsługę i organizację własnej twórczości nawet złotówki, ale sprzątaczka w ośrodku otrzyma rocznic 12 pensji plus premia..." Wiecie doskonale, moi Koledzy (ale być może nie wic o tym opinia publiczna Łowicza i okolicy), że w ciągu ostatnich 2 lat mniejsze bądź większe pieniądze (w granicach zdrowego rozsądku) otrzymali na projekty. czy za udział w imprezach, których inicjatorem był ŁOK. następujący „nie-zrzeszeni" tylko z najbliższej okolicy:

Andrzej Biernacki - artysta malarz, wydawca

Marek Wojtylak - historia regionalna Witold Marjański - muzyka elektryczna Jacek Foks - fotografia Jakub Petelewicz - historia regionalna Ziemowit Skibiński - poezja Piotr Sałajczyk - muzyka klasyczna Grzegorz Sosnowski - historia regionalna Konrad Panfil - muzyka pop Marcin Kukieła - muzyka pop Wiesław Kuś - jazz.

Edward Miziołck - historia regionalna Andrzej Chmielewski - historia regionalna Jacek Rutkowski - historia regionalna Dorota Mazurkiewicz - muzyka klasyczna

Włodzimierz Sieczkowski - muzyka klasyczna

Aleksandra Jaworska - muzyka klasyczna Anna Niekraś - muzyka klasyczna

Oraz zespoły:

„Po godzinach" - poezja śpiewana „Ostatnie takie trio" - muzyka filmowa „Błichowiacy" - folklor „Łowi czak'*-folklor „Lowiczanic”-folklor „Kiemozianie”-folklor „Kapela Si. Winnickiego" - folklor „Boczki Chcłmońskie”- folklor Znalazło by się jeszcze kilka nazwisk. Wiecicdoskonale Koledzy, że mając wiele racji w tym emocjonującym temacie, jakim jest kultura, przekłamaliście sporo faktów świadomie

Osobiście popieram dofinansowanie wniosków i prywatnych inicjatyw kulturalnych. Jest to w pełni zasadne. Ale niestety droga jest właśnie taka (bo chodzi przecież o duże pieniądze): najpierw opracujcie swój projekt. zapiszcie go, potem przedłóżcie Zarządowi Miasta do rozpatrzenia. Malangie-wicz chętnie by Wam pieniądze dał. ale po co plotki, jak to sami stwierdziliście (w kontekście MOK), że „...wiele można bokami wycisnąć...".

P.S. Gdy następnym razem będziecie generalizować o społeczności tego miasta, to pamiętajcie, że jestem inteligentem z wykształcenia, ale wieśniakiem z wyboru. Własnego.

Pozdrawiam

Dyrektor Łowickiego Ośrodka Kultury Maciej Malangiewicz

Jeszcze w sprawie marketów i nie tylko

Cieszy mnie fakt. że coraz więcej osób i środowisk dostrzega niebezpieczeństwo jakie mesie ekspansja obcego kapitału w dziedzinie handlu. Ważne jest, jakie stanowisko w tej kwestii zajmują lokalne władze. Zasadniczą rolę odgrywają także media, które mają ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Trzeba powtarzać, wbijać nieomal w głowy, że wielkie sklepy handlowe, które w zdecydowanej większości sprzedają importowy towar, są zabójcze dla polskiego handlu, przemysłu ale także w ostatecznej fazie i konsumenta, który przecież nic zawsze zdaje sobie sprawę z tych zagrożeń.

Dlaczego jeszcze raz o tym piszę? Ponieważ staram się być konsekwentny w poglądach. Kie ukrywam, że jestem eurosceptykiem. a ostatnie wydarzenia I stawiane Polsce warunki upewniają mnie. że nasz kraj ma być traktowany jako rynek zbytu, a przemysł, jaki może istnieć - to filie olbrzymich zachodnich koncernów. Wyimaginowane zarzuty różnorakich gremiów np. ostatnie zarzuty dotyczące istnienia BSE w Polsce mimo. że nie odkryto żadnego przypadku!!! - utwierdzają mnie w tym przekonaniu (...). Dlatego też. w najbliższych wyborach parlamentarnych warto pytać wprost i oczekiwać otwartej, nie wykrętnej odpowiedzi, co dane ugrupowanie, dany polityk myśli i zrobi M¹ kwestii wejścia do Unii Europejskiej. Co postanowi w kwestii ekspansji nuir-ketów, bo pytanie jak wzmocnić polski przemysł i rolnictwo jest tak oczywiste, ze osoba pretendująca do sprawowania najwyższych stanowisk uchwałodawczych i wykonawczych w państwie powinna wiedzieć i mówić co zrobi, a nie co należałoby zrobić w tym względzie.

Póki co. nic mam aspiracji parlamentarnych. przypomnę jednak, że w roku 1997 Ruch Odbudowy Polski, jedyna partia w której byłem, konsekwentnie w swym programie głosiła sprzeciw wobec ekspansji zachodnich marketów. W jej programie zawarto rozwiązanie dotyczące poparcia dla rodzimej przedsiębiorczości. Niestety, jak to bywa w polskich partiach prawicowych wewnętrzne tarcia spowodowały, że ROP nie stal się znaczącą silą w parlamencie. Zaznaczę, że na gruncie łowickim wspólnie m in. z Janem Klimkowskim. Marianem Bieleckim, taką akcję przeciw marketom prowadziliśmy. Komisja rozwoju miasta poprzedniej kadencji przyjęła wniosek, że tereny miejskie nie hędą sprzedawane pod budowę dużych obiektów handlowych. Cieszy/akt, że po 5 latach przedstawiciele lokalnej Platformy Obywatelskiej głoszą podobne poglądy.

Jak najszybciej należy doprowadzić do zmiany zapisu w uchwale rady miejskiej obecnej kadencji zwalniającej z podatku obiekty handlowe. Mam nadzieję, że świadomość w radzie na tyle wzrosła, iż tym razem wnioski, jakie zgłaszałem wraz z radnym Andrzejem Grabowskim zostaną uwzględnione, a zapis o zwolnieniach nowo powstających obiektów handlowych zostanie usunięty.

Ważne jest. aby większość środowisk wyraziła zdecydowanie stanowisko w tych sprawach. Klub radnych Łowicz 2000 od dawna ma jasno sprecyzowane poglądy zarówno w sprawie marketów, remontu domu kultury. jak i innych przedsięwzięć wmieście. Myślę. że na tym tle wiele antagonistycznic nastawionych do siebie środowisk l osób. po męskich rozmowach, niekoniecznie kochając się. ale mając wspólne poglądy i cele może dojść do porozumienia.

Czego sobie i innym (...). przede wszystkim mieszkańcom mojego miasta życzę.

Dariusz Mroczek (autor jest radnym miejskim)

v 11

ii*

Student NKJO, stypendysta Sokratesa, Dariusz Tymiński opowiada belgijskim gościom o swojej szkole.

250 dolarów na szkołę rocznie • dla Belga to rzecz niepojęta

Od zwiedzania sal wykładowych rozpoczęła swą ubiegłoty-gomową wizytę w łowickim Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych grupa Belgów, przedstawicieli Technisch Institutc St. Jocf z miasta Geel. Dziewięcioro belgijskich nauczycieli i tyle samo uczniów przyjechało do Polski na zaproszenie Gimnazjum Nr I w Sochaczewie. O tym. że w programie ich pobytu w naszym kraju znalazło się również łowickie koiegim językowe zadecydował fakt, iż jeden ze studentów NKJO - Dariusz Tymiński, odbywa właśnie roczne stypendium w ramach europejskiego programu SOKRATES w belgijskim technikum.

Ta wizyta jest owocem wspólnej inicjatywy trzech szkól. Z dwiema z nich. czyli belgijskim Technisch Institutc i łowickim kolegium jestem związany bezpośrednio, gdyż w pierwszej odbywam stypendium, a w drugiej jestem studentem. Natomiast w sachaczewskim gimnazjum moja siostra. Beata Tymińska. jest nauczycielką języka polskiego - wyjaśnił nam Dariusz Tymiński. Dla Belgów taki wy-jazd to okazja do poznania zabytków. obyczajów i dzisiejszej kultury Europy Wschodniej, a dla Polaków - szansa na żywy kon

takt z językiem angielskim. We środę, 4 kwietnia, przedstawiciele belgijskiego technikum oraz dziewięcioro uczniów gimnazjum w Sochaczewie pod opieką Beaty Tymińskiej najpierw zapoznali się z historią łowickiego kolegium i zwiedzili jego pomieszczenia. Rolę przewodnika pełnił dyrektor NKJO Marek Bielecki, a tłumacza Dariusz Tymiński. Belgowie mieli okazję zwiedzić sale wykładowe, pracownie komputerowe oraz bibliotekę. Gości interesował m in sposób finansowania szkoły. Ze zdziwieniem przyjęli fakt, że studenci kolegium nie muszą płacić za naukę. Ale bardziej niepojętą dla nich rzeczą okazała się informacja dyrektora Bieleckiego, że nic biorąc pod uwagę środków na nauczycielskie wypłaty, rocznie kolegium otrzymuje od skarbu państwa ... 250 dolarów.

Po zapoznaniu się ze sposobem funkcjonowania placówki Belgowie zasiedli do rozmów ze studentami i nauczycielami NKJO. O to, aby było o czym rozmawiać zadbały dwie lektorki języka angielskiego Ewa Rogowska - Tylman i Hanna Breinak. Środowe popołudnie upłynęło na wzajemnym poznawaniu swoich zainteresowań. fljs)