Ofywiad numezu -
prof. Tomasz Grzybowski: Kości mówią bardzo wiele, wiedzą o tym najlepiej antropolodzy fizyczni zajmujący się paleopatologią, paleoepidemiologią czy antropologią sądową. Co do CSI, ktoś obliczył, że ok. 40% technik prezentowanych w modnych produkcjach kryminalistycznych tak naprawdę nie istnieje... Mimo to istnieje tzw. „efekt CSI”, czyli wpływ fikcyjnego obrazu serialowego na oczekiwania wymiaru sprawiedliwości co do jakości pracy biegłych w postępowaniu procesowym.
Redakcja: Jakim sprzętem dysponuje Zakład Genetyki Molekularnej i Sądowej i jakie badania na nim wykonujecie?
prof. Tomasz Grzybowski: Nasze instrumentarium wypełnia standardy właściwe dla nowoczesnych laboratoriów genetyki molekularnej. Dysponujemy m.in. termocyklerami do PCR, aparatem do ilościowego PCR w czasie rzeczywistym, czy kapilarnymi analizatorami DNA z wielokolorową detekcją laserową. Nasze laboratorium jako jedno z niewielu w naszym kraju może się pochwalić obsługą technologii sekwencjonowania DNA nowej generacji (454-Life Science), która zapewnia uzyskiwanie ogromnej ilości danych z genomów różnych gatunków w bardzo krótkim czasie. Sprzęt wykorzystujemy przede wszystkim do realizacji różnych własnych projektów naukowych, choć jesteśmy zawsze otwarci na potrzeby naszych Kolegów z innych jednostek organizacyjnych naszego Uniwersytetu oraz na współpracę z naukowcami z instytucji pozauczelnianych. Niedawno obliczyłem, że w chwili obecnej współpracujemy w realizacji różnych badań z czternastoma jednostkami UMK, w tym z dwunastoma z Collegium Medi-cum, a zasięg tematyczny jest bardziej niż szeroki - od archeologii, poprzez bioinfor-matykę, aż do badań genetycznych w neu-ropsychologii czy psychiatrii.
Redakcja: Jak wygląda Państwa współpraca z wymiarem sprawiedliwości i organami ścigania? Na jakich polach najczęściej krzyżują się wasze ścieżki? Ustalaniu ojcostwa, identyfikacji szczątków, czy identyfikacji śladów?
prof. Tomasz Grzybowski: Oferujemy naszym zleceniodawcom instytucjonalnym usługi badawcze i specjalistyczne we wszystkich wymienionych przez Panią obszarach. Szerzej rzecz ujmując, cała medycyna sądowa nie może się obyć bez opiniowania. Jest to specjalizacja wybitnie aplikacyjna.
Redakcja: Co prawdziwy kryminolog powinien zebrać na miejscu zbrodni?
prof. Tomasz Grzybowski: Jeśli zawęzimy rozważania do śladów biologicznych, ich właściwa selekcja i zabezpieczenie ma kluczowe znaczenie dla dalszego postępowania.
Redakcja: W czym najczęściej ukrywają się ślady biologiczne?
prof. Tomasz Grzybowski: Zależy to w dużej mierze od rodzaju przestępstwa. Przykładowo, w przestępstwach na tle seksualnym za kluczowe uznaje się z oczywistych względów wymazy z dróg rodnych ofiary gwałtu. Należy jednak również pamiętać, że pod paznokciami ofiary mogą być fragmenty naskórka sprawcy: na jej ciele można szukać niewielkich śladów, z których można zabezpieczyć ślinę napastnika do badań genetycznych. Medycy sądowi często pobierają od ofiar wymazy z jamy ustnej, przydatne ze względu na możliwość kontaktu oralno-genitalne-go. Repertuar możliwych śladów jest naprawdę szeroki.
Redakcja: Czy udaje się wyodrębnić DNA ze śladu zostawionego przez dotknięcie dowolnej powierzchni?
prof. Tomasz Grzybowski: Owszem, choć tego rodzaju ślady, określane przez genetyków sądowych mianem LCN (od ang. Iow copy number) są nieco kontrowersyjne. Dowód genetyczny trzeba zawsze osadzić w kontekście danej sprawy. Sama obecność czyjegoś DNA na miejscu przestępstwa nie przesądza o winie ani niewinności. Choćby dlatego, że nie wszyscy ludzie „rozsiewają” swój materiał genetyczny równie obficie. Jedni są „dobrymi wydzielaczami” i na wszystkim czego dotkną zostawiają DNA, a inni go nie gubią. Praktycy znają liczne przypadki tzw. wtórnego transferu, czyli przeniesienia DNA z przedmiotu na ręce dotykającej go osoby. Opisano również sytuację, w której przestępca, który sam był „słabym wydzielaczem”, przeniósł na miejsce przestępstwa materiał genetyczny osoby, z którą przywitał się kilka godzin wcześniej.
Redakcja: Czy można ustalić cokolwiek np. na podstawie pojedynczego włosa pozbawionego cebulki włosowej?
prof. Tomasz Grzybowski: Łodygi włosów są materiałem często wykorzystywanym w genetyce sądowej. Nie ma w nich jądrowego DNA, ale są zwykle wystarczające ilości DNA mitochondrialne-go (mtDNA). Identyfikacji na poziomie mtDNA dokonujemy w naszym Zakładzie od ponad 10 łat.
Redakcja: Czy można określić wiek człowieka na podstawie śladów krwi?
prof. Tomasz Grzybowski: Owszem, w ostatnim czasie zespół prof. Manfreda Kaysera z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie opracował oryginalną metodę genetycznego przewidywania wieku osoby na podstawie poziomu rearanżacji DNA kodującego receptory limfocytów T. Prowadzone są inne prace z tego zakresu, również w naszym Zakładzie, ale na konkretne aplikacje w medycynie sądowej przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.