"Duży natłok materiałów do przyswojenia i samodzielnego opracowania w porównaniu do tych które realizowaliśmy w tradycyjnej formie zajęć i wykładów. Długi czas oczekiwania na odpowiedź niektórych prowadzących co do formy w jakiej będą kontynuowane zajęcia, jak i formuły zaliczenia przedmiotu."
"Kompletnie nic. Fatalna sprawa, że musiało do tego dojść. Nic nie zastąpi auli. wspaniałej atmosfery, kredy i tablicy."
"Brak kontaktu z niektórymi prowadzącymi i brak prowadzenia zajęć w formie wideokonferencji z przedmiotów o trudnej tematyce, materiały od wykładowców, które nie pozwalają na pełne nauczanie się danych zagadnień.)"
"Duża ilość środków do komunikacji - poczta e-mail. Kampus. Usos, Teams, Zoom. Trudno się zorientować i uporządkować materiały."
"Fakt, że wykładowcy nie prowadzili zajęć w podobny sposób, przy pomocy tych samych narzędzi. Wręcz przeciwnie, zamieszanie było ogromne ze względu na urozmaicenie form przekazu informacji. Używane byty: Skype. Facebook. Teams. Wirtualny Kampus. Poczta elektroniczna. Niektórzy wykładowcy używali kilku platform jednocześnie."
"Pozorny "luz" i mniejszy poziom kontroli również nie pomaga. Wzmaga się tendencja do odkładnia wszystkiego na później, a sama nauka wcale nie jest przyjemniejsza, wprost przeciwnie dużo bardziej męcząca i wymagająca skupienia, które w "koronawirusowym" rozprężeniu trudno osiągnąć."
"W niektórych sytuacjach nie została wzięta pod uwagę możliwość występowania awarii technicznych, których nie sposób uniknąć przy wzmożonym czasie nauki za pomocą laptopów/komputerów/telefonów" "Problemy techniczne związane z Internetem - zbyt krótki czas na wykonanie testów wynikający z obaw przed 'ściąganiem'"