W czasie VI Wiosny Krzysztof Miklaszewski wygłosił referat zatytułowany ..Starty i falstarty (O kłopotach z „drugim rzutem” teatrów studenckich)", który został opublikowany w „Teatrze”.1 Wśród nowych form scenicznych najczęściej wykorzystywanych przez młodych twórców wymienia on m.in.: spektakle - meetingi. spektakle - dyskusje z widzami, spektakle -prowokacje. Lubelskie festiwale potwierdzają, iż były to formy modne w kręgu studenckiej Melpomeny. Do „najczystszych” przykładów należą: spektakl -dyskusja lubelskiego Teatru „Gong 2" pt. „Wyznania mordercy czyli Siegfried Muller opowiada" prezentowana w 1970 roku czy spektakl - prowokacja Studenckiego Teatru „Nawias" z Wrocławia pt. „Publiczność zwymyślana" wg sztuki Petera Handke pokazywana w czasie VI Wiosny.
Niezwykle popularną formą sceniczną, począwszy od II Wiosny Teatralnej, był teatr ruchu. Widowiska pantomimiczne i parapantomimiczne. obok nielicznych spektakli opartych na tekstach autorów studenckich, stanowiły kontynuację tradycji samowystarczalności teatru studenckiego, w którym każdy element spektaklu - od scenariusza poczynając - był dziełem samych studentów. Jej najświetniejszym przedstawicielem wydaje się być Studio Miniatur ze Szczecina, które w czasie II Studenckiej Wiosny zdobywa trzecią nagrodę za „Parasol”, natomiast rok później jedną z kilku równorzędnych głównych nagród za spektakl pt. „Alarm”. Zespół szczeciński święcił triumfy również podczas IV Wiosny, w czasie której zajął pierwsze miejsce (razem z lubelskim „Gongiem 2") przedstawieniem „Orfeusz”.
Równie popularną, szczególnie w ostatnich latach lubelskiego festiwalu, była forma widowiska plastycznego. Została ona zapoczątkowana spektaklami Studenckiego Teatru Gliwice („Podróżni” i po części „Wiosna”) i gdańskiego Teatru „ą” („Węzeł". „Nazwa”. „Dążenie”. „Orfeusz i Eurydyka”), aby przeżywać swój prawdziwy rozkwit w widowiskach „Sceny Plastycznej” Teatru Akademickiego KUL („Narodzenia" - VI SWT. „Wieczerza” - VII SWT. „Włókna” - VIII LWT. „Ikar" - IX LWT).
W przywoływanym wyżej referacie K. Miklaszewski wspomina również o kreacji zbiorowej, stwierdzając iż dzięki niej sprawca, czyli twórca przedstawienia może się ukryć i rozdzielić odpowiedzialność na wszystkich członków grupy.' W Lublinie kreacje zbiorowe - w liczbie aż sześciu -pojawiły się w czasie V Wiosny, aby później uzyskać swojego rodzaju doskonałość w spektaklach „Plconazmusa". Opinia Miklaszewskiego o „ucieczce" w realizację zbiorową w żaden sposób nie odnosi się do pracy tego krakowskiego zespołu. O jego pierwszej głośnej realizacji - „Szłości samojednej”, z którą gościli w Lublinie podczas VII Wiosny (wcześniej „Pleonazmus” przygotował dwa spektakle: „Teatr Pana Białoszewskiego” pokazywany na VI SWT i „To. co teatralne” - adaptację tekstów L. Flaszena i K. Puzyny) Tadeusz. Nyczek napisał, iż jest jedynym znanym przykładem debiutanckiego dramatu, który został napisany (i wyreżyserowany) kolektywnie przez cały zespół realizatorów.' Podobną metodę twórczą członkowie „Plconazmusa" zastosowali przy kolejnej premierze - „Straż pożarna by nie
92
K. Miklaszewski. "Start\ i falstarty", [w:] "Teatr", nr 16. 16-31.08.1971:
? Natomiast Sławomir Magala w pracy pt. "Polski teatr studencki jako element kontrkultury" stwierdzał, iż popularność "twórczości grupowej" w teatrze studenckim wynikała z chęci odbudowania zniekszatlconego i zakłócanego porozumienia między ludźmi:
' T. Nyczek. "VII Lubelska Wiosna teatralna", [w:] "Scena", nr 8, 1972. s. 9: