Inżynieria materiałowa i fizyka techniczna - kierunki zamawiane
Czy Waszym zdaniem posiadanie stypendium mobilizuje do nauki?
Weronika: Na chwilę obecną nie mam już stypendium, ale uważam, że na pewno mobilizuje do nauki. Niewątpliwie nie jest łatwo utrzymać się w 15-stce stypendystów, pomimo, że na naukę poświęca się sporo czasu.
Michał: Moja sytuacja jest odwrotna -w roku ubiegłym stypendium nie miałem - teraz - udało się! Jest to ogromna mobilizacja do nauki, daje nam niezależność finansową.
Dorota: Mobilizuje i powoduje, że nauka staje się priorytetem. Zabawa - przynajmniej na samym początku studiów - schodzi na dalszy plan.
Weronika: Można się i bawić, i uczyć...
Michał: Szukamy złotego środka.
Czy w grupie odczuwalna jest atmosfera rywalizacji?
Dorota: W pierwszym semestrze, w naszej grupie nie odczuwałam atmosfery rywalizacji. Szybko polubiliśmy się i zaaklimatyzowaliśmy. Nigdy nie odczuwałam braku pomocy i sama nie dawałam jej odczuć. Słychać „niezadowolone" głosy, a pochodzą one od tych, którzy nie stawiają nauki na najwyższym miejscu „listy priorytetów".
Michał: Nie odczuwam w grupie niezdrowej rywalizacji. Możemy zawsze liczyć na siebie, przekazujemy sobie notatki, uczymy się wspólnie. Czasami pojawiają się „dziwne" maile, posty - anonimowe od „niezadowolonych", skierowane pod adresem stypendystów. A przecież to, czy będziesz w tej grupie zależy tylko od tego, jak się przyłożysz do swojego zadania. Zasady były jasno określone od początku, chociaż przyznam, że początkowo część z nas poczuła się wprowadzona w błąd. Słyszeliśmy, że 30 studentów otrzyma stypendium, potem dowiedzieliśmy się, że dzielimy projekt z fizyką techniczną.
Weronika: W naszej grupie nie odczuwam rywalizacji, ale może dlatego, że jest to grupa tzw. najlepszych. Teraz grupy się wymieszały. Zmienili się stypendyści.
Michał: Rywalizacja jest niezbędna, ale to musi być zdrowa rywalizacja. Lepsi zawsze ciągną grupę w górę. U nas Dorotka mobilizuje nas do nauki swoimi wynikami.
Andrzej: Chciałem tylko zaznaczyć, że jeśli chodzi o podział na grupy, to został on ustalony „odgórnie".Może faktycznie podział na „lepszych" i „gorszych" nie był najlepszy... Co o tym myślicie?
Dorota: Raczej nie miało to znaczenia. Jeśli ktoś chce się uczyć, nie ma dla niego znaczenia, czy znalazł się w grupie A, B czy może C.
W ramach projektu prowadzone są tzw. zajęcia dodatkowe.
Czy uczestniczycie w nich z obowiązku, czy raczej traktujecie jako korzyść płynącą z projektu? Które z przeprowadzonych dotychczas zajęć dodatkowych były dla Was najciekawsze i dlaczego?
Weronika: Oczywiście dodatkowe zajęcia to korzyść! Najbardziej podobały mi się zajęcia „Projektowanie i wytwarzanie odlewów" prowadzone przez dr. inż. Pawła Popielarskiego i dr. inż. Pawła Szymańskiego. Na zajęciach praktycznych sami wykonywaliśmy ćwiczenia.
Michał: Zgadzam się z Weroniką, to były najciekawsze zajęcia. Wcześniejsze zajęcia z fizyki i matematyki były bardziej teoretyczne. Tu mogliśmy zrobić coś samodzielnie, to przyciąga naszą uwagę i pozostaje na dłużej w pamięci.
Dorota: Zgadzam się. Te zajęcia wspominam najlepiej, nikt nas nie ograniczał, wszystkiego mogliśmy dotknąć, wykonać samodzielny odlew.
Michał: Na pewno zobaczyliśmy więcej, niż studenci nieobjęci takim programem. Dofinansowanie z projektu czyni cuda.
Czy przeprowadzone w ramach projektu wycieczki spełniły Wasze oczekiwania? Która z nich była najciekawsza?
Dorota: Targi w Poznaniu „Innowacje, Technologie, Maszyny".Okazuje się, że nie trzeba jechać daleko, żeby wiele zobaczyć. Sama wybierałam sobie stoiska godne obejrzenia. Dla mnie były to ciekawsze targi, niż te w Monachium. Nowoczesność na wyciągnięcie ręki.
Weronika: A mnie najbardziej podobały się właśnie targi w Monachium. Ekspozycja różnorodna, no i mogliśmy sprawdzić jak władamy językiem obcym
8 głospolitechn:::: | luty2012