Prosimy a mratee I staranna wypełnienie
klaty oraz przysłania ja) pod adrssam redakcji.
Odpowiedzi na anklstą pomogą laplaj redagować tygodnik, stosownie do Państwa tycze A 1 zainteresować Ankietą motns podpisać lub nie. ótoby. które chcą wziąć udział w losowaniu
atrAkcyjnych nagród książkowych prosimy o podanie adresu.
1. Od jak dawna Jest Pand) czytelnikiem „Odgłosów"? (proszą podkreślić) — 1 — od paru tygodni, 2 — od kilku miesięcy, 3 — od roku, i — od 2 lat, 9 — od 3 lat, 6 — od 4 lat, 7 — od 3 lat, 8 — od 10 lat, 0 — od 20 lat, 10 — od początku.
1 Czy czyta Psn(l) „Odgłosy"? I Stale, kałdy numer, 2. dorywczo, od czasu do czasu.
X Proszą wskazać powód, który decyduje o tym. te czyta Pan(l) „Odgłosy" (proeią podkreślić najwyżej dwie możliwości) 1. Przywiązanie, przyzwyczajenia, wieloletni związek * pismem.
Z Atrakcyjność artykułów.
3. Lokalny charakter tygodnika — Interesują mnia ma ten ais
prasowe dotyczące spraw Lodzi, •
4. Odpoczywam przy lekturze,
8. Inny (Jaki?) ............
i. Jaką oceną poetowii(a)oy PenO) ^Odgłosom* wg systemu skotoych? (pmą podkreślić): l-k dobra, 4 — dobra, t-
I Jakie^
Kamieniołom daje prace, ole teł nltrczy domy.
ROMAN KUBIAK
Kamieniobicie ś
_ - wrfskaś. toby salo wieka aia po-
t. Problemy społsewm Nhymaja
zachowania)
10. Patologia społeczna (narkoms
11. Sport 22. Sensacja
12. Msty czytalnlków, Interwenci
li. Powieść (fragmenty)
IX Poezja
id. Sądownictwo, praworządność
17. Historia
18. Religia, wyznania, kościoły
19. Zdrowie, medycyna W. Rodzina, dom
ai. Rolnictwo — gospodarka żyw 7. Proszą przedstawić swoje uwag wach, problemach Pana(l) zdaniem mało 7
Na szosie słychać tąpy grzmot l dzwonienie w uszach, praworządność • l»<J Turbanem jut lylSto e-
prawormonosc c&o. CrŁmot Jcst mnlcj włęcej
ccJdołr taki. jakby wtoczyć pod Gorce
Jedna łolidna kołubrynę aibo . cala baterię pomniejszych dział,
♦ywnofcłowa 1 :*kby nbnĄĆ 1 nich $alwą w
wagi. propozycje, o Jakich ap«-
w „owtató.- =. *»-'“«■“
dudni pod nogami, wtedy wiadomo, to mlnąta godzina czter-
• ................| ; nas ta.
a czternastej | otwiera oczy # # # godziną póinlej. Właściwie o-
» Jaki* *ą •daniem Parna ni naJwiękaM wady Lodjfoidw’ ł ' a^rl«r»o<:^ 1 uacy jednooki-
.......... , «d* gdy! niepodobna wa wsi
.......tee.eee.fi!. iyć bet dobrego słuchu. T/iko
20. A Jakiś Mięto? w »!«ózlelą I śwląta dzień nie-
• . . I : ; normalnie biegnie ne okrągło,
Jak przykazał Pan, od bladego
11. Czy przypomina Fant!) ’soW# jakąś publikacją w Lodgto- świtu w ciszy, do zmroku tai
•ach", która a tkwiła PsontCl) w pamięci w aetatnim okrada? w 2U to w tygodniu jas;
..................; normalnie. Normalnie, to tna-
............... . . , . tak: rankiem na kamienna
21 A mola parnią*a Penfl) jakiś tntarasujący Wtarł sprzed mocno Jul rozłupana wzgórza kilku, kilkunastu miesiąc/, roku lub Jeescna wcześniej? Prostą *a watą wenodzą wiertacze i podać tytuł, lub casge dotyczył. prują skalna bloki. Świdrami
.........borują głąbokle dziury w ka-
• ...... mieniu, Saby wpakować wtA
ładunki amonitu. Bo amonit
13. Prostą podać nazwiska dziennikarzy I Maratów, których Jeei mocniejszy nil rąka zbroj-
publlkacja czyta Pand) najchątnle) w .Odgłosach*. na w kllot a kamieniołom mu-
............... ; « ; sl rarobtć na ziąbie I jeszcze
. ...... , , ,, musi wykonsó plan. Kiedy
. , , , wiertacza zrobią ©o swoja, w tell. Jak Pand) ocenia poziom edytorski pisma? (neta graficzna dy wchodzą strzałowi. Targają
— tytuły, zdjącla 1 ilustracja, pepisr i druk) na szczyt pąkate worki z amo-
............... . . nilem, który choć nieco słabszy
................... od dynamitu, tei potrafi diiar-
13. Jak Pand) sądzi, czy „Odgłosy powinny byś pismem bar- eko łupać skały. Rozsadza Jana dziej refleksyjnym, po walnym? kamień budowlany i tłuczeń
• .................. drogowy, która potem trzeba
eabrać na kupą I włedować na
28. Co Pand) ceni w „Odgłosach" najbardziej? 2 kim łub a siątarówkl Ale najpierw
eaym (tematyka) Pand) tlą w pełni sgtda* akceptuj* popiera? strzałowi muszą wgremoUć etą
.............. . . < i na siodłaty szczyt I zroajstro-
• ••••.«•••••••••••• wać wybuchową pajęczynę dni-
11. A s kim lub i ttjtn P*afl) r<J*ey<lowŁB!« aj. syaći* *1% łów. Tik a»jdt!. len jaszcz* ro-
pnaclwko kom, lub ctata, Pnfl) pcotwtuj* *• budzi PaniOl ddna albo lepta], póki nie tjl-
•prseelwł .... fwt*dł« ajreaia. A Wedr to na-
• ■•••••••♦•••••••aa
II. ńa osób łączce «
^Odgloaów"? _ ___
• ............ I •! I I I l nertuk fcea Mjąkn'*?'*. ale
lf. Kupuje Pand) -T P0ĆT«nf jL JSTbleglaJ mo-
l. kupuję w kjooą Wf. i%k kopalniane ayiena »-
ł. mam teokę w kio*, wył* ptenrwy na dlu*lna ba-
! ■ “ woSm rykiem - wiadomo, ta
1 Jfjrn*® odmaSma/A ta^b, smykać da ehehipy. Jak
OT. . «». !»!,— sy
eja ta tą dla na* Kc**<ólnla walna, ponlewa* ehataltbrimy wia- piwSwl odmawiać tóroweik! dzieć. Jak oceniają naną iud, oaoby w rdtaym arttóu. mian. AUkJwrtotn-d raT- to-kające w róćaych Irodowlikach. o różnych ** wodach i W. Pro.
•lmy wpijać lub podkręć!!ć odpowladntą katafoiH
Wlrfj 1 “ * ” kob'*U Wazyacy tu żyją wadia tn-
;• y.ł^ ... lał ... atrukeji. Nikt nikogo n!a pyta.
JJZZ" kse* flsUTiffS
* - pr«cownIk_TOtowy *.!• .poglądają na sagarkł. bo
TW&ta-eSSft - ffow, . - ntaUf^S^ Wwat^U'
t cchn1 ”(1 ** r-ł^jartna * ~~ <r*4n!* I na eo po próżnicy atrnępić
tochnlan^ C — nł^łlne wyj«e, 1 — rrrttzą..... gęby. Zwycrajnle rzucają t^ibo-
•rM5Sąu,-«*.-o.-„.: . Ł-ASSfASi5!t
X>2ląkujemy ze wypełnienie ankiety! Prosimy ją przesłać pad ^otxą m^tjsće^tsm gdzlc^de-
jd^m: Kedskcja „OdflMćw". skrytka pocztowe nr t»b *-f3g STSjSSS^Pl
opisać na kopercie: „Opłatę uMct redakcja- ZSTMtJSi^*£**£"%
araj^*AOKieu. stolicy wielce mądrze powiada.
la motns by to nsptssć dok
torską rozprawą s Pawłowa. No bo u wyjąca syrena, ci ludzie Jak na rozkaz, czyli reakcje, czyli odruchy warunkową. Pewnie trudniej byłoby doświadczać na białych myszkach. A góralom taka wiedze wcale ole przeszkadza w uciekaniu do domów t w chowaniu głów przed fruwającym! kamieniami. Robią tak, bo lepiej mieć całą głową nil uczoną ksiągą i parą literek przed nazwiskiem. Magister lubi ich obserwować, lecz po pierwszym sygnale ostrzegawczym a kamieniołomu, te! zwiewa jak opa ranny.
2*0 pierwszym sygnale rusza ewakuacja: ptactwo do kurników, owce do stopy, krowy do obórki, ludzie do chałup. Czasem wydaja slą. to duma bydlątka tal pojmują syrenią mową. gdyl zaraz sama człapią pod dach. Gorzej jest z dzieciakami. Ta najmłodsza pochlipują w kąda, sal starsi* nie chcą kryć slą w domach, bo strzelanie to dla nich udeeha wielka. A przede! ad tego strzelania kamienia świszczą jak armatnia kula. niejednemu Jul gwlzdnąły koło ucha, niejednemu zahaczyły o plecy. Na szczęście większych ran riciasnych Jakoś ostatnio nie było. WMocwtfa w kamieniołomie strzelali, a Pan Bóg odłamki nosił.
Jeszcze gorzej <eat a turystami. Tych &!• pniitruią grzmoty w skałach — wrącs przeciwnie. Wokół straty rozrzutu stoją kordonom duto tablica ostrzegawcza, a przy dre-dM publiczna] starczą szlabany. Czyli wiadomo, to bywa to nblc-om rótatae toawtalto —
5t»w« podcbodr-ml, którzy oparcia saukają mocnych wra.UA l tęgiego gua*
■ tymi, którzy przyczaj sto w carol!sch spoaobią migawki fotograficznych aparatów. Trmba JtfłCM umknąć dron 1 wypytać w chałupach, czy są tam wszystkie odwatos wyrostki. Wtady dopfsro motam streelać.
Cl w kamieniołomach mają aolid ny lelbatowy bunkSw t kaski na głowach. Kaski aą po
io, toby nie byłe widać jak czasem od strachu włosy stają im dęba. Tak bywa przadeź. gdy półtonowy głaz rąbnie w sklepienia a! posypia slą beton 1 siarczysta „-rlązanka" na otuchą. Bo w tym fachu ani wiertacz. ani * tnałowy z ć wierć-wiecznym doświadczeniem nla zaręcz*, to piekielna siła amonitu nla rozpruje akurat zwietrzałej skały I la skała U nla zbombarduje okolicy. Wszak bywało rtinta. Ba* oszalały kamień przeora! kawa! łąki (n-
toby cełowieka nie poharatała lecąca szyba Nie wolno stać przy Ucha) ścianie ani pod spękanym sufitem Najlepiej sejść do piwnicy. Tak kala instrukcja.
Instrukcją układa kopalniany behapowlec. Od czasu do czasu leoląduje on po domach, ostukuje nadwątlone ściany, mierzy coś, kreśli i rachuje. Z tego rachowania wychodzi nowy regulamin. gdzie wolno przeczekać kamienny nalot, a gdzie najłatwiej stracić zdrowie. Kto tego regulaminu nie uszanuje. t?n asm winien nieszczęścia Takie ]«st kamienne prawo.
W kaide) zagrodzie obowiązkowo musi być behapowtka Instrukcja. Laty sobie 1 spokojnie lółknle aa obratem albo w szaft* Kto by tam psuł oczy takim uczonym pisaniem. Wiadomo, to jakoś tyć trzeba, głowy i* próg nla wystawiać, garnki na placu dobrze poza-ferywać, toby potem zupy razem s sufitem nie smakować. Zresztą Wola Botka w Niebie jeno Jas! spisana, nla zaś na kopalnianym papierze.
Trzeciego sygnału prawie nla słychać. Zaraz po nim straszliwy huk rozbija potąine skały, kołytse ziemią 3 wszystkim co r.a ziem! stoi. Drewniane chaty jąesą boleśnie, a nowa murowana domy leciutko .prószą wapnem, lecz trwają niewzruszenie na swych wzmocnionych fundamentach. Od podmuchu brzęczą szyby w oknach, w kredensie dzwonią talerze, a z górnej półki spada !!« przytwierdzony kryształ. PólnlsJ następuje chwila trwotnej cisty. To mola być cisza przed burzą. Przed oddechem ulgi. Jeśli w kamieniołomie wszystko poszło po myśli strzałowych, albo przed deszczem lub gradem tkalnych odłamków a nieba, jeśli w kamieniołom!# coś sfik-sewato. A to skalnicy strzelają tmmi aa!nla, fcrtei rzadko kiedy niebo myt a kamienny grad
po bombardowaniu właził góral na dach chałupy 1 liczył petrzaskane dachówki. Ile na-litjyL tyle nowych dostawał od kamieniołomu. Teras magazynier ale aoa nawet porządnego kito do okien, wląc dziury po kamieniobldu trzeba łatać wyra stą da, deską, blachą albo choćby tekturą* Prawda, że a tego łatania poiytek niewielki, bo i tak sypią slą siara ściany I podmurówki. Trochą pękają od steroid, ale więcej od wstrząsów. Mają głębokie blizny t spękane narotnikl. jak katda budowla po trzęsieniu tłami. A praeclti trudno zliczyć, tla tych trzęsień Ju! było ! He J es? czo będzie, zanim wiertacza do cna rozprują skalne wzgórze. Dlatego n* miejscu wątłych staruszków trzeba stawiać domy mocne lok fortece. Na głębokich fundamentach niczym schrony, o śdanach grubych ! zswczsLsu powiązanych Stalowymi klamrami, o dachach s blaszanym pancerzem odpornym na ska%ne podskl.
to Jaal dJśwna s^wa^tyijl towe roboto Nlb? górala eto* wieje nowe tosay. ogrosa wkto> daje pcoay.a potom midi )a roawalają Wleceormas muruj* a do południa psują Ba tok slą akbda. to gospodarka ■ Klikuszowej pracują aa atolach w kamieniołomach Robią w akordzie, czyi) dobrze mus tą kombinować, lak by tu rozłupać więcej skal ca większe pieniądze. Duiy wybuch mógłby dać urobek bogatszy, ale znowu taki gramol mógłby pokiereszować domy. Więc trzeba miarkować Uk, śeby nie przedobrzyć. *cby były l pieniądza na wypłatę I dach nad głową. Gdyby nie owe pieniądze, pewnie wieś dawno lut przegnałaby kamieniołom na cztery wiatry t tyłaby sobie po ludzku od świtu do zmierzchu. A Uk musi tyć zgodnie, choć kłopotliwi* po sąsiedzku, choć w stracha
RoboU w kamieniołom!* Jest clęlka I wyłącznie dla silnych chłopów, albowiem rzecz cala s grubsza polega na preenotte-n!u góry. Wystarczy zobaczyć wielkie tylnie dłonie kamieniarzy. toby nie pytać o więcej. Wystarczy dźwignąć rozsadzony kawał skalnego bloku, toby zrozumieć, jak wlał# po tym zboczu spłynęło ludzkiego potu.
Młodzi mówi* to kamieniołom był zawsze. Powitał Ich narodziny tępym grzmotem kruszonych skał I dalej Jul wespół szli prres ty da. Start! rai pamiętają Inna czasy, gdy Klikuszowa była całkiem normalną wsią. A wszystko Jak zwykle odmieniła wojna. Wówczas to okupant zaczął rozłupywać wzgórza za wsią. by drogami i podhalańskiego kamienia Jechały czołgi na podbój świat* Rozłupywał ja polskim) rękami pod przymusem, nawet nie mocą atrialni czego prochu, gdy! proch był potrzebny do zabijania ludzi. Przez parę lat wzgórza tętniło szczękiem kilofów | niemieckim krzykiem, a sznury furmanek wolno rozwoziły kamień, po którym niebawem przeszła wyzwoleńcza armia.
Prees czas Jakiś na uczycie
było deh* a! nastała pora odbudowy kraju Wtedy rsaes jasna nikt nie pytał, a czego wznosić zburzone mury, tylko kto zdrów chwytał za żelastwa t pruł szarą ckal# Tak mijały lat* dawno ju! ruszyły ce-gjelni* lecz kllkustowtkia wzgórze topniało eormi szybciej. Górale nie narzekali zbytnio, bo dostali tu robotę niezgorszą I ochoczo nawet przystali na pomysł utycia dynamitu, który głazy kruszy prędzej nil kilof. Zwątpili dopiero, gdy huknęło pierwszy ras I pierwszy raz zatrzęsły tlę chałupy. O. którzy krzyżykami podpisali zgodę na dynamltju! tutaj nie mieszkaj* Uciekli niedługo po tym. Jak kamienny deszcz przemienił dachy w sita.
Inn! pogodzili się z losem.
6 ODGŁOSY