20
EDWARD BALCERZAN
czasem utraconej, niemal mitycznej arkadii: starą baśnią strukturali-zmu.
Poetyka w świetle językoznawstwa, rzutowanie zasady ekwiwalencji z osi selekcji na oś kombinacji, przymierze wiedzy o poezji z cybernetyką i koncepcjami języka poetyckiego zmartwychwstającej właśnie awangardy, inicjacje semiotyczne, pierwsze syntezy artystycznych dążeń poezji, pierwsze konferencje teoretycznoliterackic pomocniczych (tak się wtedy mówiło) pracowników naukowych polonistyki... Ówczesny porządek metodologiczny był porządkiem in statu nascen-di, pytania górowały nad odpowiedziami, nadziei więcej się roiło niż pewności, ale kierunek wydawał się jasny. Inicjowały go dwie teorie języka: ogólnego i poetyckiego. W pracach Romana Jakobsona, Marii Renaty Maycnowej, Jurija Łotmana, Janusza Sławińskiego, Michała Głowińskiego, Aleksandry Okopicń-Sławińskiej, Lucylli Pszczołows-kiej, Teresy Dobrzyńskiej, Jerzego Faryny (i innych) teoria języka poetyckiego oraz koncepcje odnoszące się do podstawowych figur wypowiedzi poetyckiej (podmiot, czytelnik wewnętrzny, sytuacja liryczna, metafora) nie tylko stymulowały poczynania historycznoliterackie oraz interpretacyjne znawców poezji XX wieku, nic tylko z tej poezji (oraz z towarzyszących jej dokumentów świadomości twórców) korzystały, ale tworzyły wielkie laboratorium wiedzy o literaturze w ogóle. Poczjoznawstwo jako wcześniejsze, wyprzedzające, zasobniejsze, myślące najprecyzyjniej — oferowało usługi i wzory badaniom innych form sztuki słowa, i nic dziwiły później ujęcia takie jak Włodzimierza Boleckiego „poetycki model prozy”.
Nie sądzę, iżby kształtującej się wówczas jako dziedzina suwerenna — uporządkowanej zgodnie z nakazami teorii — wiedzy o poezji XX wieku rzeczywiście groził (choć był przez dziennikarzy ścigany zawzięcie, jak dziś bywa ścigany przez samych uczonych) „teore-tyzm”,30 czyli oderwanie teorii od praktyki. Panowała opinia, iż sprawdzianem wartości teorii literatury jest historia literatury (akademicka, dydaktyczna oraz popularyzatorska). Był to pogląd co prawda kwes-30 Termin (polemiczny, skierowany przeciw lingwistyce dc Saussurc'a) Michała Bachtina, analizowany ostatnio w książce B. Żyłki: Michaił Bachtin. W kręgu filozofii języka i literatury, Gdańsk 1994, s. 41. To nie przypadek, że właśnie dziś eksponowany jest pogląd Bachtina, iż w „świecie teoretycznym” — „nie można żyć” (także, s. 40). A jak żyje się dziś w świecie „ateo-rctycznym”? Lepiej?