154 SPRAWOZDANIE Z RUCHU RELIGIJNEGO,
utrudniają nadomiar misjonarską pracę; narażają czasem misjonarza na oczjwiste niebezpieczeństwo źjcia; na niebezpieczeństwo takie naraźonj był sam biskup z Jass w czasie ostatniej kanonicznej wizyty. W miejscowościach, w którjch szczupłe garstki katolików tu i ówdzie międzj innowiercami są rozsjpane, daje się czuc dotkliwj Jbrak środków materjalnjch dla utrzjmania proboszcza. Pochodzi to stąd, że r. 1864, kiedj książę Cum wydał prawo nadające wszjstkim duszpasterzom bez różniej wjznań odpowiedni ich potrzebom kawałek gruntu, nie bjło jeszcze w tjch wioskach ani katolickiego kościoła, ani oznaczonej przez wjmie-nione prawo liczbj katolickich rodzin. W innjch miejscowościach mającjch wjmagane warunki, oddano kościołowi katolickiemu prze-pisanj prawem obszar ziemi, którjm w oznaczonjm stosunku podzielić się mieli proboszcz, organista i dzwonnik. Prawo Cuzy odnosiło się wjłącznie do wsi, a nie do miast; w miastach proboszczowie zadowolnic się muszą dochodami z jura stolae, dochodami kapiącjmi skąpo i rzadko.
Przjpomnijmj jeszcze sobie, że proboszcz nigdzie — z wj-jątkiem Jass i Galaczu — nie ma wikarego, a łatwo pojmiemj, jak trudno rozproszonym po szerokich przestrzeniach katolikom spełniać uależjcie swe religijne obowiązki, zapoznać się z prawdami wiarj, pojednać się z Bogiem przez przjstępowanie do Sakramentów świętjch i w żjciu i w godzinę śmierci. Proboszczowie pracują jak mogą; w niedzielę odprawiają każdj dwie Msze św. w dwóch różnych kościołach, ale pomimo tego wierni odzwyczajają się a w danych okolicznościach trudno, aby się nie odzwyczajali, od regularnego spełniania przepisów wiarj świętej.
Rozsypanie to katolików po wsiach prawosławnych, rozsypanie, które w skutek nowego prawa gminnego z kwietnia b. r. na większą niż dotąd skałę, z pewnością wystąpi; oddalenie katolików od siedziby swych pasterzów, jednem jeszcze i to wielkiem grozi niebezpieczeństwem. Żyjąc wśród ludzi innej wiary, oddanych nieraz najdziwaczniejszym zabobonom i przesądom, katolicy sami sła-bnieją w swej religii, zarażają się zabobonami, uczą się występku. W tym samym kierunku działa szkoła obowiązkowa, obsadzona wyłącznie prawosławnymi nauczycielami. Co gorsza, nauczyciel często nie tak jest heretykiem, jak raczej niedowiarkiem. Wielu nau-