SPRAWA POKUCKA ZA ALEKSANDRA. 185
Wyżej wzmiankowany poseł Aleksandra miał, prócz do wojewody podolskiego udać się także i do starosty krakowskiego i wojewody bełzkiego, jeśliby tylko znajdowali się w pobliżu Lwowa i nakłonić ich w imieniu Aleksandra, by z powodu grożącego znowu napadu Tatarów, czemprędzej jakie takie wojsko na pewien czas przynajmniej pod Lwów zebrali i w zbrojnem na wszelki wypadek pogotowiu pod Lwowem zalegli1. Spodziewał się bowiem Aleksander , że Stefan dowiedziawszy się o tern, nie odważy się wpaść w posiadłości królestwa. Zapomniał jednak, że po świeżym napadzie Tatarów nie tak łatwo będzie ściągnąć tych panów pod Lwów lub postarać się tym panom o nowe wojsko. Posiadłości i majątki ich zostały bowiem zupełnie wyniszczone i spustoszone. Sami więc nie mogli teraz ani myśleć o wystawieniu jakiego takiego wojska. Każdy z nich pilnował teraz swych majątków i starał się podnieść je z upadku. Toż samo można było powiedzieć i o okolicznej szlachcie, od której również też nie można było niczego się spodziewać.
Najlepszym rzeczywiście środkiem było wysłanie tuż po napadzie Tatarów, skoro tylko dowiedziano się o zamysłach Stefana, silnego wojska nad granicę Rzeczypospolitej. Ten bowiem, jak wiemy, jeszcze przez pięć tygodni stał z wojskiem na granicy, nie spiesząc się bardzo z wykonaniem okupacyi Pokucia. Może więc być, że dowiedziawszy się o zbliżaniu się silnego wojska polskiego, jeszcze i tym razem odłożyłby wykonanie swego planu na później.
Takiego jednak wojska Polska wtedy nie miała ani na Rusi, ani w Małopolsce. Było wprawdzie w chwili objęcia rządów przez senat 2000 żołnierza zaciężnego na Rusi, żołnierz ten jednak, nie dostawszy wynagrodzenia rozszedł się i szukał w rabunkach zapłaty za swą służbę. Z chwilą napadu Tatarów liczono na Rusi tylko 500 jazdy i to źle zaopatrzonej. Z tą garstką nic nie można było przeciw Stefanowi zdziałać, zwłaszcza, że i Aleksander dla wielkiej wojny z Moskwą, którą wówczas prowadził, wszystkie siły jakie mógł pościągał z Polski.
Stefan więc mógł zupełnie śmiało bezkarnie broić, zająć z łatwością bez znaczniejszego oporu Pokucie, a nawet zagrozić Rusi Czerwonej i Podolowi.
Uljanićkij L c. ibidem i Papiery Szujskiego.