cji lub rzeczywistości kulturowej. Antropologia, podobnie jak literatura, może być postrzegana jako gatunek gawędziarstwa o ludzkim uwikłaniu w byt kulturowy. Jako proces pisania, konstruowania tekstów jest ona podporządkowana regułom fikcji, przy czym chodzi tutaj o oryginalne znaczenie łacińskiego fictio jako procesu tworzenia, kształtowania czegoś, co niekoniecznie musi być zmyśleniem, nieprawdą. Jak powiada Wolfgang Iser — chodzi o ujawniania antropologicznego wyposażenia istot ludzkich, które żyjądzięki swojej wyobraźni [Iser, 1993: xi]. Opowieść antropologiczna zmierza ku temu, aby być odwzorowaniem innych kultur, lecz w równej mierze obnaża ona założenia świata, w którym żyjemy na co dzień. A także — mówi nam o nas samych jako o istotach zdolnych do międzykulturowej komunikacji.
*
Najlepszy antropolog wśród pisarskiej braci, Kurt Vonnegut, zapisał oneg-daj co następuje:
„Zacząłem od antropologii. Uczono mnie, jak zmierzyć rozmiar mózgu istoty ludzkiej, która umarła dawno temu i zupełnie wyschła. Wierciłem dziurę w czaszce i wypełniałem ją oczyszczonym ryżem. Potem przesypywałem ryż do cylindra z podziałką. Nudziło mnie to. Przeniosłem się na archeologię i dowiedziałem się znanej mi już rzeczy: że od zarania dziejów człowiek lepił i tłukł garnki. Poszedłem więc do opiekuna roku i wyznałem, że nauka mnie nie olśniła i tęsknię za poezją. Byłem przygnębiony. Wiedziałem, że jeśli zajmę się poezją, żona i ojciec będą chcieli mnie zabić.
Opiekun się uśmiechnął.
— A może byś chciał studiować poezję, która udaje naukę? — spytał.
— Czy taka istnieje? — spytałem.
— Witaj w katedrze antropologii społecznej lub kulturowej — podał mi rękę i uścisnął. Dodał, że zajmują się tym już Ruth Benedict i Margaret Mead oraz paru wrażliwych panów”.
[Vonnegut, 1997: 167]
Antropologia jest niewątpliwie także szkołą wrażliwości, która opiera się na jej zdolności do narracji o świecie kultury. Zarówno postrzeganie, jak i narracja o tym, co mianowicie dostrzegliśmy wśród ludzi uwikłanych w kulturę, wymykają się standardom czysto naukowym wówczas jeśli przyjmiemy perspektywę sekwencyjną, charakterystyczną dla opowiadania. Można nawet powiedzieć mocniej — owe standardy są niewystarczające, bo z założenia krępujące wyobraźnię i zdolności narracyjne, w jakie jesteśmy wyposażeni, i w ramach których doświadczamy samych
182