dziecka „fada" - kolczastego chłopczyka jeża; Piotrusia Pana, który nie chciał dorosnąć. W książce Cataluccia ta idea niedojrzałości wiąże, jak się okaże, literaturę dla dzieci z literaturą dziecięcą.
Literatura dla nastolatków nie potrzebuje pośrednika. Młodzież czyta samodzielnie, tylko niekiedy chce podzielić się wrażeniami i przemyśleniami z lektury z doradcą.
Warto być wtedy przygotowanym do tej roli i znać teksty oraz autorów czytanych przez młodych. Trzeba też poznać mechanizmy odbioru tych utworów, choćby książek kultowych: Gaardera, Whartona i Dar-rieussecą, w których mitologemy ujawniają się w sposób mistrzowski. Ważne są też bestsellery i wiążące się z nimi gry RPG.
Dobrze jest zdawać sobie sprawę z tego, że granica samodzielności lekturowej zarysowuje się w okresie szkolnym. Co zatem zrobić z rozczy-tanym, a niechętnym do dialogu nastolatkiem? Przydałby się w tym momencie homo magicus... Istotny, ale niekontrolowany przez dorosłych jest rówieśniczy kontakt lekturowy uprawiany przez młodych w RPG (co z tego może wyniknąć, pisze w swojej książce Krystyna Siesicka).
Tak zarysowuje się pewien „porządek" niniejszej książki, czy też raczej „uporządkowanie" wielu tekstów, różniących się genezą i czasem powstania, ale połączonych pewnym sposobem rozumienia prawideł rozwojowych i norm lektury literatury dziecięcej i młodzieżowej.
Obok tekstów, które powstawały w kontekście krytyki akademickiej, czyli praktyki nauczycielskiej szkoły wyższej, wśród licznych powinności krytyka literatury młodzieżowej, w książce znalazły się także teksty tematycznie spójne z całością, ale wyróżniające się tonem bardziej osobistym - poświęcone Dorocie Terakowskiej.
Postać Doroty Terakowskiej jako kultowej pisarki dla młodych, zwłaszcza dziewcząt i kobiet, była nie do przecenienia. Rozmawiała ona z czytelniczkami w poczcie e-mailowej, na czacie i bezpośrednio w czasie spotkań autorskich. Kiedyś Dorota pokazała mi list od młodej czytelniczki, osiem linijek napisanych na papierze listowym z delikatnym widoczkiem przyrody, kwiatkami i małym serduszkiem:
Szanowna Pani
Pani książka „Córka Czarownic”strasznie mi się podobała. Jakoś dziwnie weszła w moje życie, że każdy dzień bez tej książki był stracony. Sądzę, że czegoś mnie ona nauczyła.
Dziękuję
Weronika
10