przykład dane aplikacji, nie sam kod aplikacji). Oba skrajne przypadki: deklarowania wszystkiego jako pamięć wysokiego priorytetu, czy też deklarowanie każdej zajętej pamięci jako tej z niskim priorytetem może doprowadzić do zwolnienia systemu lub aplikacji (czy nawet jej kompletnego zejścia).
Ostatnią wartą odnotowania zmianą są modyfikacje w usługach systemowych. Ograniczono nie tylko listę usług, które odpalają się domyślnie przy starcie, zamieniając część z nich na uruchomiane „na żądanie”; doszedł też nowy typ windowsowych „daemonów w przestrzeni użytkownika” - usług, które po uruchomieniu odczekują pewien czas i jeżeli nie będzie więcej żądań, przejdą w stan spoczynku zwalniając pamięć.
Zawsze świeży
Tyle o pamięci. To nie są zmiany, które powodują palpitację serca nerda, ale jak pokazuje Windows 7 programiści pracujący nad nimi wiedzą, co robią.
Wydajność komputera jest nie tylko wypadkową oprogramowania przygotowanego przez producenta - minie rok czy dwa i stajemy się świadkiem binarnej biodegradacji. Nawet najlepszy producent nie powstrzyma użytkownika przed sypaniem piachu w tryby maszyny. Współczesny trend mający na celu minimalizowania zniszczeń, których może dokonać mityczny zwykły użytkownik, nie spowodował znaczącego spadku niewytłumaczalnych sytuacji w których pozostaje tylko „spróbować wyłączyć i włączyć z powrotem” - co w tej sytuacji oznacza zwykle reinstalację systemu.
Poprzednie wersje Windows miały możliwość uruchomienia się z ostatniej konfiguracji, którą wewnętrzni audytorzy uznali za poprawną. Ósemka dodała coś, co jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.