5332217798

5332217798



Rozmowa „Konspektu"

D.K.: - Zdarza się, że wolontariuszami są już licealiści, przychodzą, bo im czegoś u> życiu brakuje, ale potem rezygnują -i co wtedy?

- Nic nie robi się na siłę. Niedawno byłam na spotkaniu w KUL-u, gdzie przyszło tysiące młodych osób. Była m.in. Janina Ochojska, siostra Małgorzata Chmielewska i jakiś ksiądz. W pewnym momencie ktoś zapytał: „Czy jak się jest wolontariuszem, to czy w każdej chwili można przestać?” I tu jest problem, bo nie można. Odpowiedziałam, że jest to straszna odpowiedzialność, bo już masz w pewnym sensie w rękach czyjś los. Więc zanim odejdziesz musisz kogoś przygotować, żeby przejął twoje zadanie.

Mam u siebie wspaniałych wolontariuszy z oddziału Studenci studentom. Powstał z inicjatywy studentów ASP. Spotkaliśmy się, gdy ich kolega umierał na raka krwi i prosili mnie o pomoc w zorganizowaniu aukcji, aby zebrać pieniądze na przeszczep. Mieli niesamowity zapał, ściągnęli z całej Polski obrazy od profesorów i studentów, zebraliśmy ponad 40 tysięcy. Po jakimś czasie przyszli zapłakani, ich kolega umarł, bo niestety było za późno. Chcieli założyć fundację, aby mieć pieniądze natychmiast, gdyby ktoś potrzebował więc im oznajmiłam: „Biorę was pod swoje skrzydła”. Odtąd mam ich w fundacji. Z ich inicjatywy powstaje wiele cudownych rzeczy. Jest u nas Mateusz, który choruje na zaawansowaną dystrofię mięśniową, waży 23 kg, jest studentem. Zwierzył się kiedyś, że marzy, aby jeszcze tylko gdzieś wyjechać, nigdy nigdzie nie był, bo całe życie choruje. Wraz z fundacją studenci zorganizowali mu trasę. Podczas impre-

- zy Zwyciężać mimo wszystko przeprowadzili

50 aukcje swoich prac - zebrali tam kilka tysięcy.

- Zdobyliśmy dodatkowych sponsorów. Przez dwa

tygodnie jechał przez Europę zielony samochód Fundacji Mimo Wszystko. Z dwiema osobami niepełnosprawnymi na wózkach, dwoma wolontariuszami i moim asystentem Markiem, kierownikiem wyprawy. Bałam się o nich, oczywiście miałam wszystkie zezwolenia lekarzy, rodziców,

bo nie wiedzieliśmy jak Mateusz to zniesie. Ale oglądając zdjęcia widziałam jego uśmiechniętą twarz, choć rzadko się uśmiecha. Niestety zaraz pojawiły' się uwagi, po co wyrzucać pieniądze na taką wycieczkę. Uważam, że na takie pytania nie powinno się odpowiadać...

S.S.: - Właśnie, chciałem o to zapytać. Czy zdarza się, że ktoś nie potrafi pojąć znaczenia tej pracy i rzuca przysłowiowe kłody pod nogi?

-Mam jedną zasadę: gdy pomagam, wszystko muszę dokładnie sprawdzić. Jeżeli ktoś prosi o pomoc - a do fundacji przychodzą różni, czasem także bezczelni ludzie - sprawdzamy najpierw wszystkie dokumenty: wypisy ze szpitali, opinie lekarzy, zarobki, następnie orientujemy się, co ten człowiek sam już zrobił w swojej sprawie. Sprawdzamy, gdzie powinien się zwrócić, bo państwo jednak ma swoje obowiązki i kierujemy tych ludzi tam, gdzie jeszcze nie byli. Pomagamy dopiero wtedy, kiedy już wiadomo, że inne możliwości zostały wyczerpane.

Nie mogę ani jednej złotówki dać do ręki, muszę osobiście podpisywać umowy na operacje, kupno sprzętu i lekarstwa. Powinnam mieć sztab ludzi, ale go nie mam.

Czasem mam kłopot z terapeutami, specjalistami, którzy zarzucają mi różne rzeczy. Jestem tylko aktorką i wcale nie uważam, że się na czymś znam. Ja pomagam ludziom tak jak to może robić każdy zwyczajny człowiek. Zawsze jednak korzystam z pomocy fachowców, zatrud niani ich przecież i z nimi pracuję. Odbyłam kilka pouczających rozmów, które dużo mi dały do myślenia na temat stosunku do osób niepełnosprawnych. Kiedyś w Gdańsku terapeutki nie zostawiły na mnie „suchej nitki”. Najpierw wypytywały mnie o to jak pracuję na scenie z moimi niepełnosprawnymi aktorami. Więc im opowiadałam, że się z nimi zaprzyjaźniam, w jaki sposób ich rozluźniam, jak radzę sobie z ich kryzysami. Zarzuciły mi na przykład, że upokarzam ludzi niepełnosprawnych mówiąc o moich aktorach z Radwanka: „łasuchy”. A to są łasuchy, mi-

Konspekt nr 4/2006 (27)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
metody, formy i programy kształcenia Bardzo często zdarza się, że przedstawiane są uogólnione koncep
problem. Na stronach www zdarza się, że materiały prasowe zamieszczane są z opóźnieniem. Również nie
odgrywa znaczącą rolę, gdyż często zdarza się, że wewnętrzne siły są nie wystarczające do wykonania
je ocenia? • Kiedy przeprowadzicie już kilka wywiadów, postarajcie się je porównać. Czy zdarza się,
Rozmowy „ Konspektu" Zdarza się, że planując aranżację wystawy, tworzę swoisty spektakl. W
DSC?21 (2) niej, gdy nie mam już zdjęcia przed oczyma, ale znów o nim pomyślę. Zdarza się, że lepiej
0000061 (7) 6Amputacje w chorobach naczyń obwodowych Zdarza się, że amputacje w chorobach naczyń obw
dodaj animacje niestandardowe Zdarza się, że schematy animacji nie są wystarczające, ponieważ
Jakiż obłudny drań z tego mojego brata, chyba podlejszy od ojca, a wydawało się, że nie ma już gorsz

więcej podobnych podstron