PORADNIK FARMACEUTY
Psychologia
Podobno mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenos. Mamy inne mózgi, inaczej myślimy, czujemy, kierują nami odmienne motywacje. Najczęściej o tych różnicach mówi sie w kontekście bliskich związków. Ale... dają sie nam one we znaki także w pracy. Jak sobie ułożyć relacje w miejscu pracy z przedstawicielami obydwu planet?
KOBIETA I MĘŻCZYZNA N4 RYNKU PRACY
Zgodnie z danymi GUS, najbardziej sfeminizowanym sektorem gospodarki jest ochrona zdrowia (w tym farmacja) i opieka społeczna - w tej grupie na 100 pracujqcych mężczyzn przypada aż 412 kobiet, drugie miejsce zajmuje edukacja (na 100 pracujących mężczyzn jest 337 kobiet), a trzecie... pośrednictwo finansowe (na 100 pracujących mężczyzn są 243 kobiety). Najmniej kobiet zostaje operatorami i monterami maszyn i urządzeń - w tym zawodzie na każdych 100 mężczyzn pr^pada jedynie 15 kobiet.
Mężczyzna i kobieta, Mars i Wenus, dobrze się dopełniają także na polu biznesowym. Dlatego „najzdrowsze" są te zawody, w których proporcje rozkładają się w miarę równo: mniej więcej tyle samo pracowników jest pici męskiej i żeńskiej. A jeśli jest inaczej? Przykładem silnie zmaskulinizowanego środowiska pracy jest np. sejm. Kuluary i sala sejmowa aż kipią od męskiej agresji: przepychanki, ataki, słowne potyczki są tam na porządku dziennym. Mężczyźni dominują też wśród handlowców i oczywiście w branżach mundurowych. Natomiast Wenus króluje w szkolnictwie, a także - farmacji. Co z tego wynika?
Piekiełko kobiet
Zdaniem psychologów mężczyźni skupiają się głównie na przedmiotach, zadaniu, kobiety
- na ludziach. Dla wielu kobiet bardzo ważne jest poczucie bliskości, to, by być łubianą w miejscu pracy, mieć tam bliskie więzi. Znacznie bardziej niż panowie panie martwią się, gdy muszą pracować w środowisku pełnym intryg i plotek. Mężczyźni potrafią przejść nad tym do porządku dziennego, kobiety - cierpią, męczą się, i w rezultacie często muszą szukać innej posady.
Dlatego Wenus stara się w miejscu pracy stworzyć atmosferę familijną, przyjacielską, pełną zażyłości. Paradoks polega na tym, że... właśnie rezultatem tych starań jest małe, służbowe piekiełko, które tworzą dla siebie nawzajem pracownice jednej firmy. „Mobbing jest przede wszystkim kobiecym fenomenem!”
- przekonuje Claudia E. Enkelmann w książce „Strategia Wenus”. Dlaczego? Po prostu łatwiej jest zranić kogoś, z kim się zbliżyliśmy
- wtedy w trudnej sytuacji zawodowej, zamiast skupić się na kwestiach służbowych, można wypalić: .Jaka ty jesteś niezorganizowana, widzisz, tego ci się nie udało załatwić, i mąż też cię zostawił". Łatwiej jest też obrażać osobę, z którą jesteśmy na „ty”. Można wtedy w chwili zdenerwowania wykrzyczeć: „Co robisz, idiotko!”, bo huknąć: „Co pani robi, jest pani idiotką!” jest jednak trudniej. Jakoś tak... głupio to brzmi.
Pozorna przyjaźń jest pułapką, w którą wpadają kobiety, które razem powinny tylko... pracować. Na tym się skoncentrować, a bliskich kontaktów towarzyskich szukać po godzinach. Ale jest coś jeszcze - zjawisko nazywane ukrytą agresją. To także specjalność damska - celne ciosy, zadawane nie w bokserskich rękawicach, ale... białych koronkowych mitenkach.
Jak przetrwać na Wenus
Wyobraź sobie dwóch mężczyzn. Jeden ma o coś pretensje do drugiego. Co dalej? Pyskówka, może nawet coś więcej, podniesione głosy, wzajemne szarpanie za klapy garnituru adwersarza... Sprawa jest prosta: panowie „dadzą sobie po buzi” - w przenośni albo dosłownie, i rozładują w ten sposób nagromadzone napięcie. Kobiety - wprost przeciwnie. Będą się do siebie uśmiechały, prawiły sobie słodkie słówka, a potem jedna drugą obgada, jak tylko tamta wyjdzie z pokoju. „Kobiety wchodzą w silne związki z innymi kobietami, a jednak nasza największa agie-