W wypadku teoretyka greckiego początek i koniec podróżowania-teorii dokonywał się w ramach polis, a więc w obrębie orbis interior [Clifford, 1989: 177-188; Kuligowski, 1998: 15-26]. Miasto-państwo, z którego wy-bywał wędrowiec, było jego domem, centralnym miejscem w przestrzeni, określanym poprzez to, co dlań stanowiło peryferie. Dzisiaj wszelako wie-niy już doskonale, że każde centrum i każdy „dom” dla jednych, to peryferie i diaspory dla innych. Dlatego tak trudno obecnie podróżować, a czyniąc to — teoretyzować.
Tradycyjnie teorię wiązano z wielkimi panoramami myśli, którym przydawano status ponadkulturowy i ponadhistoryczny; teoria nie miała swojej lokalizacji, „patrzyła” na ludzi, zdarzenia, struktury i procesy 2 „kosmicznego oddalenia”, jak wyraził się kiedyś Willard Quine. Jakakolwiek lokalizacja (kto mówi? skąd? kiedy?), a więc umiejscowienie
1 konkretyzacja, natychmiast podważa pretensje każdej dyskursywności do bycia teorią. Teoria jest więc rodzajem uporządkowanej wiedzy porównawczej o historii i formach życia zbiorowego (kulturze). Jeśli teoria powstaje zawsze z punktu widzenia jakiegoś „gdzieś”, to owo „gdzieś” nie Jest już konkretnym miejscem, ale wynika z samego faktu (przymusu?) Wędrowania. Nomadyzm współczesności oznacza zarówno podróżowanie teorii, jak i wędrówkę piszących, bezskutecznie próbujących przywołać 'deę „domu” jako stabilnego centrum. Pewność powrotu do domu mają Jedynie turyści, wracający w domowe pielesze z wojaży po — jak zapewnia nas choćby magazyn „Podróże” — „najprawdziwszej Hiszpanii” a'bo z „wakacji w sercu Afryki”. Oto przykładowa charakterystyka jednej
2 kandydatek na „Podróżnika Roku” z tego właśnie pisma. Proponuje się JĄ do nagrody za „spływ kajakiem po dzikiej rzece Ochta w Karelii (Fin-*ar>dia). Z grupą kajakarzy wybrała się na północ w poszukiwaniu białych n°cy, czystych rzek i niezapomnianych przygód. Przez całą trasę — ponad '90 km — nie spotkali żadnego mieszkańca tej krainy [podkr. W.J.B.]. Szlak był piękny, ale i trudny. Trzeba było pokonać 44 Pr°gi rzeczne”. Dla Barthesa podobne „wyczyny” są typowym przykładem poszukiwania „widowiska w stanie zaniku”, podczas gdy podróż steła się ponownie, jak w wieku XVIII, drogą zbliżenia do ludzi, a „głowom przedmiotem podróży są dziś ponownie obyczaje codzienne; ludzka geografia, urbanistyka, socjologia, ekonomia wyznaczają ramy kwestii Prawdziwie współczesnych, nawet najbardziej przyziemnych” [Barthes,
2000: 159],
W swej melancholijnej w istocie książce Abroad, Paul Fussel kontrastuje ze sobą ideę podróży „prawdziwej” i współczesne, jakże niekiedy 2ałosne, a zawsze stereotypowe usiłowania „objeżdżania świata”. Całość
65