głębiej zastanowić ma swój głębszy sens. Nie zawsze jest to pieniądz w brzęczącej monecie, ale na pewno jest cenną wartością, której nie warto marnować i trwonić (bez względu na wiek), a warto go zagospodarować i z pożytkiem zainwestować Czas już kończyć I
Ryszard Jezierski
Kfp*aklXpedagogLTebT^ od zarania naszej uczelni, ale podobnie jak systemy i programy kształcenia ewoluowały. Pionierski pierwszy rocznik praktykował równolegle ze studiowaniem, gdyż na ogól byli to uczący (nie tylko wf-u) w szkołach nauczyciele, którzy zdobywali kwalifikacje i dyplom studiów wyższych. Podobnie praktykowali i
doświadczenia pedagogicznego, więc zrozumiałe jest. Ze jedni i drudzy odbywają praktyki pedagogicz-
^ Były czasy h* latach 70-tych i
ci mieli obowiązek odbycia praktyk na koloniach lub obozach młodzieżowych. Pod koniec .późnego Gotów na studia obowiązywało odbycie praktyk robotniczych. Zakładano. Ze przyszli inteligenci powinni poznać trud robotniczej pracy, a robotnicy mieli wpłynąć na Świadomość klasową inteligenta. Pomysłodawcom nie bardzo to wyszło, gdyż jak się wkrótce okazało inteligencja zaczęła zakładać KOR, a jeszcze później wspólnie tworzono .Solidarność'.
tyk robotniczych, kolonijnych, a także trenerskich i organizacyjnych w WKKF-itach, OSIR-ach itp.. opisali swoje doświadczenia.
Moja pierwsza praktyka w Technikum Budowlanym na ul. Komandorskiej
Pierwszą praktykę na drugim roku studiów odbyłem wraz z trzema kolegami, między innymi z Joachimem Ludygą i Mirkiem Łukaszczykiem. w Technikum Budowlanym we Wrocławiu przy ul Komandorskiej, gdzie dzisiaj mieści się szacowna Akademia Ekonomiczna. Tak, tak ówczesna WSE była małą, rozwijającą się uczelnią, wyzwoloną spod skrzydeł Uniwersytetu, zresztą podobnie jak nasza.
W dyrekcji Technikum nie bardzo orientowano się kto i po co się tam
się być autochtonem, byłym sportowcem (chyba lekkoatletą). po kur
Zrobili!
przyzwoitych zajęćwf. tym bardziej, że wychodziliśmy ze skóry aby zajęcia były atrakcyjne. Udało się nam
wi, być może tej----- .
tynuatorką była nasza WSWF. Powodem jego zadowolenia był fakt, że podobno pilnie musiał wyjechać w jakichś osobistych sprawach do Jeleniej Góry Po jednym czy dwóch dniach przekazywania nam .gospodarstwa' wyjechał .na krótko' i nie było go do końca naszej praktyki.
> wyjątkowo nędznej jakości.
_____, od czasu do czasu, jak nam
opowiadali, ktoś próbował zagrać w sialkówkę lub w koszykówkę. Piłki były stare, szyte i sznurowane (tam gdzie jest wentyl - to wiadomość dla współczesnych), jednym słowem ly naradę - .burzę m
miał bogaty życiorys, podobnie jak Zaglęblak - Mirek Łukaszczyk z Sosnowca. Stanęliśmy przed nie-