czyciel
Dochodzą do mnie czasem informacje o zdarzeniach, które nie powinny mieć miejsca.
NASZA POLITECHNIKA 4/2008
t, gdy pi
każdym i tego powodu o plagiaty
— Słyszałem o takich przypadkach, ale dotyczyło to wydarzeń z dość odległej przeszłości. W ciągu ostatnich kilkunastu lat nie zetknąłem się z tym prob-
Większość prac dyplomowych polega na tym, że trzeba coś zaprojektować, coś obliczyć, coś zbadać. Tego nie da się odpisać od kogoś innego. Przykłado-la polonistyce czy historii jest łatwość
się dyplomy, wyjściowe. Student gdyby chciał. Być
jest na Politechnice trudniej i, na całe szczęsi problem nas nie dotyczy.
— Sporo uwagi poświęca się ostatnio
— Niezależnie od tego, że jest to wymóg formalny, który musimy spełnić, uważam, że wprowadzenie tego typu oceny pozwoli wyeliminować skrajne zachowania niektórych pracowników. Dochodzą bowiem do mnie czasem informacje o zdarzeniach, które nie powinny mieć miejsca. Na przykład kilkudziesięciu studentów pierwszego roku miało okazję na pierwszym wykładzie usłyszeć takie słowa: .Po oo was tu tylu przyszło?! I tak więcej jak trzech na następny semestr nie przejdzie". Wiem też, że nie wszystkie zajęcia się odbywają. Inne zajęcia rozpoczynają się z opóźnieniem, a kończą przed czasem. Zdarzają się przypadki powielania tych samych zadań np. z zakresu projektowania przez kolejne lata. Przekazywane są nieaktualne treści w zakresie przedmiotów zawodowych. Są to, co prawda, rzadkie, jednostkowe przypadki, ale trzeba położyć im kres. Jeśli będzie wiadomo, że studenci o takich zdarzeniach napiszą i staną się one szerzej znane, to pracownicy będą bardziej zwracać uwagę na to, co mówią i robią.
Jeden z argumentów wytaczanych przeciwko zasięganiu opinii o nauczycielach akademickich poprzez ankietowanie studentów brzmiał: pracownika będą oceniać studenci, którzy mogli ani raz nie przyjść na wykład. Stawiana jest kwestia rzetelności ankiety. Sądzę jednak, że jeżeli będzie ona funkcjonować przez dłuższy czas, wszyscy się do niej przyzwyczają i spełni pożyteczną rolę.
Mimo początkowych obaw co do obiektywności metody uważam, że jest to droga w dobrym kierunku.
— Spróbujmy teraz ocenić Samorząd Studentów, który odgrywa na uczelni dość istotną rolę.
— Nie czuję się w tej mierze zbyt kompetentny, gdyż przez ostatnie sześć lat niewiele miałem z samorządem wspólnego. Widzę jednak, że obecny samorząd jest dużo aktywniejszy od poprzedniego w Senacie Politechniki oraz w Radzie Wydziału Inżynierii Lądowej, w której posiedzeniach uczestniczę. Po wyborach do samorządu jesienią ubiegłego roku rektor Gawlik zorganizował spotkanie ścisłego kolegium rektorskiego z samorządem, na którym studenci przedstawili bardzo bogaty program świadczący o ich dużym zaangażowaniu w sprawy uczelni. Oferta Samorządu Studentów była bogata w treści i rozległa tematycznie. Oprócz imprez tradycyjnych pojawiły się nowe. Aktywny jest także Samorząd Doktorantów. To samo dotyczy Klubu Uczelnianego AZS oraz działalności Centrum Sportu i Rekreacji. Widzę, że AZS i Centrum wkładają wiele wysiłku, by Politechnika Krakowska zajmowała wysokie lokaty w ogólnopolskich rankingach sportowych, a także w rankingu uczelni krakowskich. Jest to tendencja, która utrzymuje się od wielu lat. Chciałbym, aby na naszej uczelni między władzami różnego stopnia i Samorządem Studenckim oraz innymi organizacjami studenckimi wytworzyły się partnerskie stosunki, na przykład
prez kulturalnych, sportowych i rekreacyjnych. Abyśmy tworzyli jedną społeczność akademicką nie tylko w sensie formalnym.
— Panie Rektorze, w Krakowie pojawiły się dwa nowe
Rolniczy. Do zmiany nazwy szykują się następne uczelnie.
— Chodzi głównie o akademie, które według ustawy .Prawo
o szkolnictwie wyższym" z 2005 r. zostały
uczelni. Uczelnie techniczne, nawet te, które już spełniają wymogi formalne związane z uzyskaniem miana uniwersytetu, nie spieszą się ze zmianą nazwy. Nie ulegają koniunkturze. Argumentują, że pod swymi dotychczasowymi nazwami są znane jako dobre firmy. Proszę zwrócić uwagę, że na razie ani jedna politechnika
, nie spełniamy w tej chwili wy-
W ostatniej kadencji uzyskaliśmy prawo do doktoryzowania tylko w jednej dyscyplinie (transport) na Wydziale Inżynierii Lądowej. Brakuje nam jeszcze jednej dyscypliny. Wydział Mechaniczny wystąpił o prawa dla trzech, ale do tej pory nie uzyskał uprawnień w żadnej z nich. O krok od spełnienia kryteriów jest Wydział Fizyki, Matematyki i Informatyki Stosowanej i stosowny wniosek jest tam już przygotowywany.
— A jak już spełnimy ten brakujący warunek?
— Wtedy dopiero poważna debata na temat ewentualnej zmiany nazwy będzie miała sens. Ostatnio Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedstawiło założenia do zmiany ustawy. Nie wiadomo, czy będą podtrzymane rozwiązania
ia znaczeniu. Dlatego n<
e róbmy