7025753307

7025753307



(pokazuje dzieciom zeszyt ze śmieszną karykaturą)

Dyrektor ów, zacny człowiek, nie zganił Fryderyka, ale oddał zawstydzonemu chłopcu zeszyt z podpisem: „Zeszyt dobrze namalowany”.

Tak przebiegała młodość Fryderyka. Radośnie, bez kłopotów. Jedynym problemem było to, że Frycek był chorowitym dzieckiem. Rodzice uznali, że chłopiec powinien wyjeżdżać na wakacje na wieś, gdzie jest świeże powietrze, spokój i piękna przyroda. Dlatego pierwsze wakacje spędził w miejscu swoich urodzin, czyli w Żelazowej Woli. Zachwycał się pięknem mazowieckiego krajobrazu i muzyką wiejskiej kapeli. Z tych wiejskich pieśni i tańców tworzył własne kompozycje - mazurki.

CHŁOPIEC II

Czy mazurki Fryderyka były takie, jakie grała wiejska kapela?

PRZEWODNIK

Nie, one były podobne do wiejskich, ale inne, jego własne. Mazurki Chopina nie są utworami do tańczenia, ale do słuchania. Gdy się ich słucha, myśli się nie tylko o pięknie tej muzyki, ale czuje się piękno przyrody i zapach polskich łąk.

Na sceną wchodzi bosa dziewczyna w spódnicy i białej koszuli, z narączem polnych kwiatów. Na tle Mazurka B-dur op. 17 nr 1 recytuje wiersz.

RECYTATOR II

Która z dziewcząt fałsz mi zada,

Że mój Stasio chwat nie lada?

Czy przy żniwie, czy biesiadzie,

Czy to w tańcu - on rej wiedzie.

A jak brzęknie podkówkami,

To aż stal zaświeci skrami,

A jak w kółko się zakręci,

To aż w głowie mi się męci.

Wydać chcieli mnie rodzice Za bogacza, lecz ja lice Odwróciłam od natręta,

Bo gdzie serce zniesie pęta?

Staś bywało gdy mi prawi,

To krew w żyłach płynie żwawiej,

A gdy we mnie wciąż spoziera,

Mnie już niebo się otwiera.

7



Wyszukiwarka