Powstają bunkierki LNG
Kolejne zamówienia na statki o napędzie LNG zachęcają dostawców paliw do inwestowania w infrastrukturę potrzebną do obsługi tej floty.
Dotychczas ekologiczne jednostki na gaz budowali głównie Norwegowie na potrzeby lokalnych połączeń promowych. Z racji tego, że były to małe statki, pływające na krótkich dystansach, ich zapotrzebowanie na gaz było niewielkie, a bunkrowanie odbywało się z samochodów cystern. Wraz jednak z wejściem do eksploatacji dużego promu „Grace Viking” a więc i skali bunkrowania, trzeba było pomyśleć o wybudowaniu pływających bunkierek dostarczających LNG.
Pierwsza bunkierka LNG na świecie to zatem jednostka służąca do obsługi właśnie „Grace Viking”. Należy do szwedzkiej firmy AGA, z niemieckiej grupy kapitałowej Linde. Sama bunkierka o nazwie „Seagas" powstała z przeróbki starego, zbudowanego w 1974 roku niewielkiego (48 metrów długości) norweskiego promu samochodowego „Fjalir". Na jego pokładzie po prostu zainstalowano duży zbiornik, w którym mieści się ok. 70 ton gazu. Koszt konwersji, wykonanej w jednej ze szwedzkich stoczni, wyniósł 1,7 min dolarów, z czego 330 tys. doi. pochodziło z unijnego funduszu TEN-T.
Bunkrowanie „Grace Viking” odbywa się w porcie sztokholmskim, skąd prom wyrusza w codzienne rejsy do Turku w Finlandii. Gaz pochodzi z nowego niewielkiego terminalu LNG (poj. 200 tys. cu. m) przy porcie Ny-nashamn. Sam proces zaopatrywania
bunkierka-prom trwa godzinę.
W następnych latach w Europie Północnej spodziewane są kolejne -tym razem - zupełnie nowe bunkierki LNG. Największą z nich, o pojem-
zbudować koncern paliwowy Shell dla portu w Rotterdamie. Statek został zlecony koreańskiej stoczni STX Of-fshore and Shipbuilding - jego ceny nie ujawniono. Jak zapewnia Shell, dzięki podwyższonej dzielności morskiej oraz specjalnemu uniwersal-bunkierka będzie mogła operować w różnych portach Morza Północnego, obsługując różnej wielkości statki. Gaz pobierany będzie ze stacji bunkrowej LNG, powstającej przy terminalu regazyfikacji GATE LNG w Rotterdamie. Stacja ta ma rozpocząć swoją pracę pod koniec 2016 roku.
Z kolei w belgijskim porcie Ze-ebrugge będą miały swoją bazę dwie bunkierki LNG budowane w koreańskiej stoczni Hanjin Heavy Industries 8t Construction. Jednostki powstają na zlecenie japońskiego armatora Nippon Yusen Kabushiki Kaisha (NYK) dla obsługi nowych promów samochodowych, które buduje spółka UECC (spółka NYK oraz Walłenius Lines). Samochodow-ce o pojemności 3800 samochodów każdy, posiadające podwójny napęd na paliwo tradycyjne i LNG, wejdą do eksploatacji w drugiej połowie 2016 roku.
Bunkierki dla portu Zeebrugge nie są tanie. Jak podaje ich przyszły właściciel - NYK, każda z nich kosztuje 50 min dolarów. Będą mogły przewozić 1500 metrów kubicznych gazu i obsługiwać kilka portów w północnej Europie.
Na razie nie pojawiła się żadna deklaracja o budowie bunkierki LNG dla południowego Bałtyku, mogącej skorzystać z terminalu LNG w Świnoujściu. Czy na inwestycję taką zdecyduje się nasz największy dostawca paliw żeglugowych - firma Ship-Service z Grupy Orlen? Zobaczymy. Rynek nie uznaje jednak próżni i jeśli my nie skorzystamy z tej szansy, na pewno skorzystają z niej inni.
KRZYSZTOF GOGOL
nai o łącznej pojemności ok. 400 tys. TEU. Pierwotne prognozy na ubiegły rok mówiły, że zostanie przekroczona półmilionowa pojemność wyrażana w TEU (kontenerach dwudziestostopowych). Analogicznie zatem podwyższono wskaźniki wzrostu pracującego
Chociaż początkowo spodziewano się, że w 2014 roku nastąpi 5,5 proc. wzrost całkowitej pojemności kontenerowców wyrażanej w TEU, ostatecznie - po korekcie spowodowanej mniejszym złomowaniem - wzrost ten wyniesie 6,2 proc.
W prognozach na 2015 rok mówi się o dalszym spadku tempa złomowania kontenerowców przy jednocze-
sektora odstawionych na tzw. lay-up („na sznurki”).
Złomowanie statków pod koniec 2014 roku wyraźnie zwolniło tempo, na co miały m.in. wpływ niskie ceny złomu. Stocznie subkontynentu indyjskiego, które skupują trzy czwarte światowego tonażu, obniżyły w ostatnich miesiącach ubiegłego roku ceny statkowego złomu do poziomu poniżej 450 dolarów
Chińczycy, którzy są również w rynkowej czołówce kupujących statki do recyklingu, płacili jeszcze mniej.
Nic zatem dziwnego, że armatorzy niechętnie pozbywali się swoich jedno-