itagon w ogniu
„Biuletyn Akademii Obrony Narodowej" został utworzony 1 stycznia 2001 r. na mocy zarządzenia ówczesnego komendanta-rektora AON gen. dyw. prof. dr. hab. Bolesława Balcerowicza. Główne cele stworzenia gazety uczelnianej to informowanie, integracja środowiska uczelnianego oraz promocja Akademii na zewnątrz.
Pierwszym redaktorem naczelnym, a tym samym l^osóbą, która nadała kształt naszemu czasopismu, został dr Czesław Szafran, zaś w zespole redakcyjnym, zajmującym się również redagowaniem kwartalnika „Zeszyty Naukowe AON", znalazły się: Barbara Lisowska, mgr Anna Doraczyńska oraz Ewa Kostka - obecnie Ciunowicz (sekretarz redakcji). Redakcja „Biuletynu AON" do 2009 r. znajdowała się w Oddziale Naukowym AON.
Następcami redaktora Czesława Szafrana byli: dr Dominik Strasburger (maj 2002-czerwiec 2007), dr Mirosław Zielony (lipiec-grudzień 2007), oraz obecna redaktor naczelna mgr Ewa Ciunowicz (od 2008). W zespole redakcyjnym w tych latach pracowały również: mgr mgr Anna Pawlikowska, Dorota Piórkowska oraz Agnieszka Adamiak. W październiku 2009 r. redakcja Biuletynu została przeniesiona do Wydawnictwa AON, gdzie znajduje się do dziś.
Wszystko zaczęło się od wymyślenia nazwy naszej uczelnianej gazety. Przeprowadziliśmy w tym celu ankietę, w której adresaci czasopisma mogli przedstawić swoje propozycje. Odpowiedzi były bardzo ciekawe, a niektóre oryginalne... m.in. Z życia AON, Cazeta Akademicka, Wiadomości AON, Kurier AON, Głos Słuchacza, Co słychać w AON, Dziś i Jutro Akademii, Apendyks do Statutu, Ona i On o AON, Objawiciel, Tygodnik Kulturalny, Militarny Świat, Życie Wojska, AON Chluba Armii!
W końcu zadecydowaliśmy o nazwie „Biuletyn Akademii Obrony Narodowej", która wydała nam się najprostsza i najbardziej trafna. Czytelnicy wypowiedzieli się również w ankiecie na temat tego, czego oczekują we wnętrzu Biuletynu, częstotliwości jego wydawania, formatu oraz szaty graficznej.
Pierwszy numer tworzyliśmy z wielkim wysiłkiem, ale również zapałem. Gromadzenie informacji rozpoczynaliśmy w momencie, gdy Internet nie był powszechnie dostępny w Akademii, a strona internetowa uczelni była dosyć uboga. Jedynym sposobem wewnętrznego informowania były pisemne rozkazy komendanta-rektora AON. Trzeba było zatem „wydeptać ścieżki" do stałych korespondentów Biuletynu. Wkład całej redakcji w wydanie pierwszego i kolejnych numerów byt nieoceniony. Na jej codzienną pracę składało się: redagowanie tekstów, ich autoryzowanie, selekcja arty-