117
Obraz Internetu w oczach wielkomiejskiego non-usera
- Też jakieś małe zimne, ufolitdki tak jak smerfy, takie blaszane kwadrat)’ prostokątne, niebieskie, takie puste zimne, żadnych domów, nic.
- Maszyny zimne.
- Nie odpoczywają w ogóle.
komputeiy i ludzie przy nich zajęci wyłącznie komputerami.
Moderator: A powiedz, jacy ludzie?
- To raczej bez rodzin, bez niczego, ukierunkowani na maksymalne zajęcie się komputerem.
Uderzająca wymowa i podobieństwo wypowiedzi badanych z obu grup przejawia się w tym, że opowiadali nam oni o świecie zimnym, odhumanizowanym, zaludnionym raczej przez roboty niż istoty ludzkie, świecie bez uczuć, w którym kontakty międzyludzkie są zautomatyzowane i pozbawione ciepła. Mieszkańcy planety „Internet”, choć pozbawieni uczuć i niedostępni, są jednak mądrzy, przypominający wizerunek yuppies.
- Szarzy ludzie, nie było zieleni, albo drzew, wszystko kabelki.
- A mi się wydaje, że to są mądrzy ludzie, to muszą być dużo wiedzący.
- Planeta pełna stanowisk komputerowych, przy tych stanowiskach siedzieli sami mężczyźni, białe koszule, podwinięte rękawy, czy jakby giełda, i cala planeta okablowana, żadnych rodzin, t)>lko pizy tym stanowisku.
Technika projekcyjna odkryła obraz, w któiym pojawiają się wątki lęku i obaw. Badani nie czuli się dobrze na planecie „Internet”. Czuli się obco i źle w miejscu, które sprawiało wrażenie nieprzyjaznego.
Moderator: A jak wy się tam czuliście?
- Źle.
- Obco.
- Nie znają jęz)’ka polskiego.
- Złe się poczułem, mi to się od razu z robolami skojarzyło.
- Z obawą.
- /.../z obawą, czy w ogóle bym się zaaklimatyzowała i czy potrafiłabym zyć tam.
- [...] taki miałem mętlik w głowic jak tam byłem, że nowe to, za dużo tego.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewną interesującą rozbieżność między deklarowanymi wprost wypowiedziami na lemat Internetu a obserwacjami, które poczyniliśmy, stosując technikę projekcyjną. Mówiąc o Internecie, badani wskazywali na możliwość komunikacji jako jedną z jego zalet. Zauważyliśmy wtedy, że - w odróżnieniu od zdobywania informacji - trudno przypuszczać, by sfera kontaktów międzyludzkich zapośredniczonych przez Internet była elementem ich doświadczenia. Jak