16 Rafał Próchnik
Ł rawo autorskie od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku próbuje sprostać wyzwaniom technologicznym. Największe z tych wyzwań to Internet, który dla prawa narodowego jest w ogóle trudny do uregulowania. Tymczasem rozwój gospodarki opartej na wiedzy - do czego dążą teraz w zasadzie wszystkie kraje - jest napędzany między innymi właśnie dzięki dynamicznie rozszerzającej się dostępności do Internetu i w związku z tym wymaga odpowiedniej ochrony zasobów wiedzy. Ochrona la jest jednak odmiennie rozumiana przez przedstawicieli przedsiębiorstw zarządzających prawami do informacji i czerpiących zyski z ich sprzedaży, autorów chcących udostępniać swoją twórczość oraz użytkowników, którzy chcą z tych zasobów korzystać. Dla pierwszych liczy się pełna kontrola możliwie najbardziej podobna do kontroli własności przedmiotów materialnych, drudzy liczą na odpowiednie wynagrodzenie i jednocześnie jak najszerszy zasięg rozpowszechniania, ostatni chcą natomiast najtańszego dostępu.
Celem ustawodawcy jest znalezienie kompromisu, który byłby efektywny w zakresie prowadzonej przez państwo polityki. Może on ustalić arbitralnie, na podstawie własnych informacji, które rozwiązanie spełni warunki efektywności i zrealizuje założenia polityki państwa. Może się również konsultować bezpośrednio z zainteresowanymi stronami. Lobbing w przypadku reform prawa autorskiego i tak jest nie do uniknięcia1, więc przeniesienie go do sfery publicznej ma go „ucywilizować” i zwiększyć zaufanie do ustawodawcy.
B. Hugenholtz, Why ilie Copyright Dirccthe is Unimportant, and Possibly Invalid, EIPR 11 2000, hllp://www.ivir.nl/publications/hugenholtz/opinion-EIPR.htm [24.11.06].