870126328

870126328



• Nr 43


GAZETA SŁAWIĘCICKA

Mówię: OPTYMIZM i myślę: "Aida!" Myślę: "Aida" i mówię - "Entuzjazm!!"

Aida to imię Meksykanki, z którą miałam okazję a właściwie szczęście, spędzić razem parę dni urlopu. Szczęście, że był urlop, ale jeszcze większe, że... no właśnie, była Aida! Nie znałam jej wcześniej, a teraz mi się wydaje. że powinni ją znać wszyscy ludzie - cały ponury świat.

Wspaniała kobieta o szerokim, szerokim uśmiechu, tak szerokim jak ona sama, a będąca zaprzeczeniem wszystkich teorii o odchudzaniu.

Patrzyłam na nią ze współczuciem, kiedy złapał ją atak astmy, a wszyscy się szykowali do wyjazdu. Myślałam: "Przecież musi jej być przykro, że nie zobaczy Wieliczki, nie będzie w Zakopanem, jak jej tu pomóc...?"

Aida tymczasem zachowała stoicki spokój, poddała się zabiegom lekarzy z pogotowia, którzy błyskawicznie się zjawili na wezwanie do hotelu. A kiedy atak minął, jej twarz rozpromienił przepraszający wszystkich za kłopot uśmiech i bez okazania żalu rzekła:

- życzę wam przyjemnego dnia! Nic tam po mnie, ale nie żałuję, urządzę sobie spacer po Krakowie, oczywiście nie za daleko i będę na was czekać. Pamiętajcie! Choćby nikt. to

DRZEWO

w hotelu czekam na was ja - Aida!

Am jednego słowa skargi, narzekań - po prostu nic!

Myślałam sobie: "No cóż, zdarzył się atak, może powietrze, może emocje, zmęczenie ot, przypadek".

Następnego dnia lecimy do Rzymu. Nasza wspaniała podróżniczka promienna od rana. Na okrągłej jak księżyc w pełni buzi. odrobina pudru, usta umalowane, a na wściekle różowej bawełnianej bluzce, obok niebieskiego pęku łubinu (symbol Texasu) napis: "Ktoś mnie kocha w Teksasie".

No powiedzcie sami; - czy ktoś jest w stanie oprzeć się takiej kobiecie?! Sama taszczy walizki, sapie przy tym srogo, ale nie marudzi, nie narzeka. - Samolot się odrobinę spóźnia? Och, drobnostka wszak jesteśmy na urlopie. Odpoczniemy, zdążymy wypić coca colę, - kwituje uśmiechem. Pierwszy dzień w Rzymie - światowe Spotkanie Młodzieży. Rzym pęka w szwach. Wydaje się, że cała sprawa przerosła wyobrażenia Włochów; jak należało przygotować się do sprawnej komunikacji autobusowej. Kompletny rozgardiasz. Jesteśmy na placu św. Piotra. Udziela nam się atmosfera spontaniczności, radości ze spotkania z Papieżem. Nasza Aida chłodzi się wodą. Pije i poci się jak mops. Poci się i uzupełnia brak wody w organizmie sięgając po następną butelkę wody mineralnej. Po skończonych uroczystościach próbujemy się dostać do przystanku autobusowego. Przodem idzie przewodnik z chorągiewką, za nim Aida. której ze względu na tuszę wszyscy schodzą z drogi, a my korzystamy niemal z szerokiego tunelu, który zostawia za sobą. Słyszymy jak sapie, ale woła do przewodnika: "Wolniej, nie mogę przecież ludzi zadeptać, to wymaga wszystko mojej uwagi!

Młodzi ludzie, będący z nami, piszczą z uciechy.

To jeszcze nic. Próbujemy się dostać do hotelu. Próżny trud! Włosi właśnie skończyli pracę. Autobusy miejskie kończą pracę o 2300. Mamy nadzieję, że może z innego przystanku uda nam się

jakoś wydostać z miasta. Jesteśmy zmęczeni, jest w grupie trochę starszych ludzi. My Polacy jesteśmy zniecierpliwieni, jesteśmy przekonani, że Amerykanie i szczególnie Aida jedynie przez grzeczność nie okazują swego niezadowolenia. Ależ skąd?!

Jest 2400 siedzimy na skwerze, nad nami szumią pinie. Dochodzi I00 w nocy. bez skutku robimy jeszcze parę podchodów do przystanków. Aida ledwo dyszy. Wycieramy jej twarz mokrą chustką. Zdaje mi się, że wypiła już hektolitr wody mineralnej. Przycupnęła (o ile 150 kilo może przycupnąć) na schodach przed jakimś domem. Wydaje mi się, że za chwilę straci przytomność, bo oddycha z trudem i nagle ktoś śpiewa na całe gardło:

"O sole mio!"...

Szok!! To śpiewa Aida! - Nie wytrzymałam - tłumaczy nam zszokowanym jej zachowaniem - Ci młodzi ludzie, co tu przechodzą, są tacy radośni - Słuchajcie, możemy tu zostać do rana!

Na szczęście na horyzoncie zobaczyliśmy, jak zjawę, nasz autobus.

Najważniejsze wepchać tam Aidę, reszta jakoś się wciśnie.

Jedziemy! Ludzie mówią różnymi językami. Istna wieża Babel. Nawołują się w autobusie. Jesteśmy upchnięci jak szprotki. W zależności w którą stronę autobus skręca ta "ławica szprotek" przechyla się. Jedynie Aida stoi pewnie na środku autobusu z szeroko rozpiętymi rękami, bo trzyma się drążków pod sufitem. Nie trudno sobie wyobrazić ten widok. Jesteśmy skonani. Jest gorąco. Każdy marzy o prysznicu i o łóżku. Każdy?!

- Arivederci Roma!!! to właśnie śpiewa na całe gardło Aida.

Zniknęło gdzieś zmęczenie, cały autobus śpiewa razem z nią. Co poniektórym łzy spływają po policzkach, ale wierzcie mi, to ze śmiechu!

Wspominam Aidę i myślę: Skąd tyle radości i skąd ten entuzjazm w tej 60-letniej schorowanej kobiecie?

Dziękuję Ci, Aida!    Maria

W parku, na ul. Sadowej, obok byłego internatu ZSCh, obecnie pod zarządem Starostwa Powiatowego, rosło sobie drzewo - dorodna akacja. Pech sprawił, że pewnego dnia września roku pańskiego 2000 podmuchem silnego wiatru złamało się i padło - na budynek tegoż internatu.

Kilkakrotne monity mieszkańców Sławięcic do Starostwa pozostają bez echa.

Przewodniczący Rady Osiedla, pan Mrówczyński również czeka nu spełnienie obietnicy pana Starosty danej 30 października, że osobiście zajmie się problemem. Jest 5 grudnia... „    „

Halina Fogel

♦ ZAKŁAD INSTALACJI WODNO KANALIZACYJNYCH I C.O.

♦ USŁUGI REMONTOWO - BUDOWLANE

Stefan WILCZEK ul. Gałczyńskiego 20 47-230 Kędzierzyn - Koźle tel. 481 55 07; 483 78 20


11



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2000 Grudzień • Nr 43    - GAZETA SŁAWIĘCICKA dokończenie ze str. 12 dobna sytuacja
2000 Grudzień Nr 43 GAZETA SŁAWIĘCICKA W październikowe słoneczne popołudnie nasze osiedle gościło
2000 Grudzień • Nr 43 GAZETA SŁAWIĘCICKASPORT # SPORT • SPORT • SPORT • SPORT OZPN Opole IV
O00 Grudzień Nr 43 GAZETA SŁAWIECICKA Dziękujemy Państwu Gabrieli i Wernerowi HUEBNER oraz całej
000 Grudzień • Nr 43 GAZETA SŁAWIECICKATURZA, SLĄSKA FATIMA Taki tytuł nosi mała książeczka, którą
2000 Grudzień • Nr 43 GAZETA SLAWIĘCICKA Tomek ZieglerSzkoły średnie We wrześniu br. uczniowie
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA Zespół Szkół Miejskich nr 49^^ tocfcoło/ 1 września 2008 rok
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICK.A
Jesień 2008 ♦ Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA Ona temu unnna... l^lOMOJrRAC^A ĄlECW siato się jasne,
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA UCZYMY SIĘ DEMOKRACJI
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA W siedzibie Towarzystwa Przyjaciół Sławięcic nie panuje jeszc
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKA We Życzenia Wielce
Jesień 2008 • Nr 66 GAZETA SŁAWIĘCICKATEKSAŃCZYCY ZNOWU W POLSCE Przyjazd Amerykanów z Texasu do Pol
GAZETA SŁAWIĘCICKA Nr 43 • 2000 Grudzień7 Ojcem Świętym na Światowych Dniach ‘Młodzieży - Uzym
GAZETA SŁAWIĘCICKA    ----- Nr 43    •    2000
GAZETA SŁAWIĘCICKA Nr 43 2000 Grudzień Stypendium ‘Prezesa %ady Ministrów w roki ahołnym
GAZETA SŁAWIĘCICKA - Nr 43 • 2000 Grudzień Towarzystwo Ziemi Kozielskiej ul Kraszewskiego 5a 47-200
GAZETA SŁAWIĘCICKA Nr 43 • 2000 GrudzieńCzyżbym znów czepiała?! I znów nadeszły Święta, Święta
GAZETA SŁAWIĘCICKA Nr 66 • Jesień 2008 GAZETA SŁAWIĘCICKA Nr 66 • Jesień 2008 Do Balcarzowic i

więcej podobnych podstron