DO CZEGO BĘDZIEMY UŻYWAĆ KOMPUTERA DROGA DO NIEDROGIEGO KOMPUTERA - ZBIERAMY KOMPONENTY SYSTEM OPERACYJNY KARTA DŹWIĘKOWA I OPROGRAMOWANIE MUZYCZNE PODSUMOWANIE Wśród szerokich rzesz muzyków w Polsce panuje dość powszechne mniemanie, że komputer skonfigurowany do wykorzystania w muzyce to poważna inwestycja finansowa. Na pewno, w przypadku konfigurowania zestawu komputerowego mającego pracować w studiu nagraniowym jest to prawda. Jednak nie każdemu muzykowi potrzebny jest typowy komputer o maksymalnie wyśrubowanych parametrach. Prześledźmy, w jaki sposób można podejść do zbudowania kompletnego zestawu dostosowanego do naszych potrzeb bez inwestowania 5,000 złotych z okładem... Wiadomo nie od dziś, że zainwestowanie w nowy komputer z najnowszym procesorem, doskonałą płytą główną, dużą obsadą pamięci RAM, szybkimi dyskami najlepiej również SCSI, to wydatek nie na każdą kieszeń. Do tego nie zawsze zakup takiego komputera okazuje się najlepszym rozwiązaniem, tak pod względem wydajności, jak pod kątem stabilności działania. Z "gorącymi" nowościami jest trochę tak, jak z najnowszymi modelami samochodów dopiero co wprowadzonymi na rynek. Cierpią na choroby wieku młodzieńczego, nie wszystkie elementy są do końca sprawdzone to weryfikują dopiero kierowcy, niestety bywa, że życiem lub zdrowiem. W przypadku komputerów ryzykujemy jedynie (albo aż...) frustracją, nerwami i... zniechęceniem. Nie jeden raz zetknąłem się z Czytelnikiem, który pod dokonaniu poważnego zakupu "najszybszego komputera pod Słońcem", po kilku dniach prób dojścia do ładu z owym cudeńkiem, zrozpaczony dzwonił lub pisał z prośbą o ratunek... Osobiście jestem zdania, że nie należy rzucać się na nowinki nawet, jeśli w testach aplikacyjnych bądź benchmarkach nowy produkt bije "na łeb" poprzedników... Lepiej zainwestować z rozsądkiem pieniądze w produkt sprawdzony, którego przydatność została zweryfikowana i potwierdzona przez innych użytkowników.PLAN MINIMUM Na wstępie ważna uwaga o ile możemy oszczędzić na procesorze, obsadzie pamięci RAM, wielkości twardego dysku, to nigdy nie powinniśmy oszczędzać na monitorze. Zadbajmy o nasze oczy, nie tylko również o komfort pracy. Praca na monitorze o niewielkiej przekątnej (14" lub 15") na dłuższą metę jest męcząca, a w rezultacie mniej efektywna. Tak! Komputer to "groźna" zabawka jeśli dotąd nie pracowaliśmy nad muzyką przy użyciu komputera już wkrótce przekonamy się, że poświęcamy temu zajęciu więcej czasu, niż wcześniej zamierzaliśmy. Poza tym większość programów sekwencerowych dostępnych na rynku do w pełni funkcjonalnej pracy wymaga minimalnej rozdzielczości 1,024 X 768 punktów, a przy monitorze nawet 15", gdzie realna powierzchnia wyświetlania wynosi 14", niektóre szczegóły będą trudne do wyśledzenia czy wyedytowania. Tak naprawdę większość producentów współczesnych programów zaleca pracę w rozdzielczości 1,280 X 1,024 punkty monitor 17" w takim przypadku to absolutne minimum. Sensownym rozwiązaniem jest w takim przypadku zakup nowego, dobrej klasy monitora 17" (koszt około 800 zł) oraz używanego monitora 14" lub 15" (koszt około 250 zł). Oczywiście, jeśli nas stać no zakup monitora 19", nie widzę problemu... Ważne jest, by monitory przy planowanej rozdzielczości pracy cechowały się odświeżaniem minimum 75 Hz (zalecane 85 Hz). Nie powinniśmy też szukać oszczędności na takich elementach, jak karta dźwiękowa, interfejs MIDI i oprogramowanie muzyczne. Nie oznacza to, że wszyscy powinni kupić interfejs 8-portowy, system dźwiękowy firmy Digidesign czy Cubase VST/32 lub Logic Platinum... Należy jednak dość uważnie dobrać parametry tych trzech elementów, by w pewnym momencie nie stanowiły ograniczeń w naszym muzykowaniu czy procesie twórczym. Na początek jednak musimy sprecyzować...DO CZEGO BĘDZIEMY UŻYWAĆ KOMPUTERA Bardzo często kupujemy komputer... za dobry, a tym samym zbyt drogi. Tymczasem zaoszczędzone pieniądze możemy spożytkować na zakup lepszego monitora, bądź nawet.., drugiego monitora, lepszej karty dźwiękowej, bardziej wartościowego oprogramowania, czy wręcz dodatkowego instrumentu. Generalnie, wyznacznikiem konfiguracji powinien być program, który ma nam służyć do pracy z muzyką. Prześledźmy proponowane konfiguracje do konkretnych zadań. Jeśli mamy zamiar korzystać z komputera jedynie do pracy z sekwencerem MIDI, zakup fabrycznie nowego komputera jest zbędny. Starsze programy MIDI takie o potencjale absolutnie wystarczającym do profesjonalnej pracy, nie mają dużych wymagań. W zupełności wystarczy maszyna typu Pentium 166 MMX z 64 MB pamięci RAM, twardym dyskiem 1 GB, kartą grafiki 4 MB i czytnik CD-ROM. Będzie nam potrzebny jeszcze interfejs MIDI proponuję zainwestować w zewnętrzne urządzenie tak, by bez większych problemów można było je wykorzystać w następnej konfiguracji komputera. Pewnym rozwiązaniem może być zakup używanego interfejsu wewnętrznego na złączu ISA ceny tych urządzeń drastycznie spadły z chwilą, gdy w nowych płytach głównych zrezygnowano z instalacji tego typu złączy. A w "starych" płytach głównych, w tym również do procesorów Pentium II i początkowych Pentium III gniazda takie są na porządku dziennym... Jeśli pragniemy "być na czasie" i naszym programem ma być absolutnie najnowsza wersja programu, konfiguracja musi być siłą rzeczy mocniejsza. Może się nawet okazać, że minimalną konfiguracją będzie komputer z procesorem Pentium II lub nowszy, Celeron, wczesnymi odmianami Athlon lub Duron... Czy w takiej sytuacji nie lepiej kupić nowy komputer? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami. Osobiście jestem zdania, że niekoniecznie. Gdy planujemy wykorzystanie komputera zarówno do nagrywania MIDI, jak dźwięku i nasze potrzeby ograniczają się do zapisu kilku bądź kilkunastu śladów bez zbytniego wykorzystania programowych procesorów efektów, to absolutnie wystarczającą konfiguracją jest komputer klasy Pentium II 400 MHz bądź początkowe odmiany Pentium III, choćby 500 MHz. Bardziej istotne jest w takim przypadku wyposażenie komputera w większą obsadę pamięci RAM (zalecane 256 MB), niż w szybki (czytaj drogi) procesor. Sytuacja zmienia się, gdy zechcemy skorzystać z dobrodziejstw wirtualnych technologii kreowania dźwięku, choćby za pośrednictwem instrumentów VST i lub DX. Wówczas rzeczywiście ilość wydobytych głosów polifonii z "komputerowych" instrumentów jest wprost proporcjonalna do ceny komputera. Podobnie jest, gdy należymy do osób lubujących się w drastycznym "procesorowaniu" przy miksowaniu naszych nagrań. W takiej sytuacji nawet maszyna dwuprocesorowa nie byłaby od rzeczy... W sytuacji, gdy nie znamy umiaru w złożoności naszych sesji, niezbędny okaże się również szybki dysk (lub dyski). Tym samym możemy mówić o konfiguracji komputera studyjnego. A tu nie ma miejsca na kompromisy. Załóżmy jednak, że nie zależy nam na maksymalnym zniekształceniu przekazu muzycznego za pomocą wysublimowanych procesorów efektów, a pragniemy ograniczyć się do rejestracji dźwięku wzbogaconego o rozsądną ilość efektów. DROGA DO NIEDROGIEGO KOMPUTERA - ZBIERAMY KOMPONENTY Zaraz na wstępie uwaga o znaczeniu zasadniczym nie dajmy się skusić na hiper-promocje komputerów w hipermarketach! Nawet, jeśli taki komputer nie został wyposażony w zintegrowaną płytę główną z kartą graficzną, sieciową i dźwiękową, to i tak zestaw taki został zbudowany z absolutnie najtańszych, najmniej wydajnych komponentów (choćby chipset płyty głównej) Taki komputer sprawdzi się (być może) w pracy w biurze, do buszowania w sieci Internet, ale na dłuższą metę nie w naszych zastosowaniach muzycznych choćby dlatego, że na 99% płyta została wyposażona w chipset firmy VIA, który z niejedną kartą dźwiękową nie funkcjonuje zbyt dobrze...Co zrobić, gdy chcemy zbudować niedrogi, a wydajny komputer? Jest jedno uniwersalne rozwiązanie sprawdzone nie tylko przeze mnie, a przetestowane wielokrotnie. I za każdym razem potwierdzone pełnym sukcesem. Intel ma na swoim koncie wiele interesujących rozwiązań. Prawdą jest, że w nieustannym wyścigu "megaszybkości" koncern ten doczekał się godnego rywala w postaci firmy AMD na rynku procesorów i VIA na rynku chipsetów. Jest jednak jedno rozwiązanie, które moim zdaniem za pewni firmie Intel nieśmiertelność. Chodzi o chipset i440 popularnie określany symbolem BX. To jedno z najbardziej uniwersalnych i najwydajniejszych rozwiązań w klasie komputerów PC. Fakt, że chipset ten zdołał utrzymać się na wymagającym przecież rynku pięć lat na rynku, na którym pół roku przynosi ogromne zmiany w wydajności zasługuje na uznanie. I nie jest to uznanie bezzasadne. Płyty wyposażone w chipset i440 w dalszym ciągu współpracując z procesorami Pentium III są w stanie bez większych problemów konkurować z nowszymi, chyba mniej udanymi, propozycjami firmy Intel, jak choćby przez nikogo chyba nielubiany i810, niedopracowane i dość zawodne w pracy pierwsze wersje i815. Czemu więc nie wykorzystać tego zasłużonego chipsetu? Proponuję zainteresować się następującym rozwiązaniem. Należy poszukać w komisie, wyprzedającej sprzęt komputerowy firmie, na aukcji interentowej płyty uznanego producenta, jak Asus czy Abit zbudowanej na chipsecie BX (osiągalne są nawet płyty pod dwa procesory). Dlaczego tak istotne jest, by były to produkty renomowanych producentów? Przede wszystkim dlatego, że trzeba się liczyć z koniecznością uaktualnienia BIOSu płyty, a jedynie uznani producenci dbają o swych klientów udostępniając co jakiś czas uaktualnienie "systemu operacyjnego" płyty głównej, jakim jest BIOS. Starsze wersje mogą przykładowo nie współpracować z dyskami o pojemności większej niż 30 GB wczytanie nowej wersji BIOSu rozwiązuje ten problem. Należy również zwrócić uwagę, jaki mnożnik i jaka magistrala systemowa jest obsługiwana przez daną płytę główną. Rarytasem godnym polecenia (sam ostatnio zbudowałem sobie taki komputer...) jest np. płyta Asus P3B umożliwiająca zainstalowanie przy pomocy odpowiedniej przejściówki socket 370/Słot I z przetwornikiem napięcia nawet procesora Pentium III 1 GHz. Przy czym koszt płyty w takim przypadku nie przekracza 200 zł (ja zapłaciłem 168 zł...). Cena najtańszych, niegodnych polecenia (szczerze odradzam!), nowych płyt do procesorów Pentium III to wydatek rzędu 300 zł, zaś przyzwoita płyta to już wydatek rzędu 500 zł. Czy powinniśmy obawiać się, że zakupiona używana płyta główna w krótkim czasie odmówi nam posłuszeństwa? Z mojego wieloletniego do świadczenia wynika, że jedynie: nasza ukochana Energetyka włączenia i wyłączenia prądu w odstępach kilkusekundowych czy nagłe przepięcia lub spadki napięcia są w stanie zniszczyć każde urządzenie elektroniczne, piorun, wadliwe funkcjonowanie zasilacza bądź drastyczne "podkręcanie" parametrów pracy płyty głównej i procesora jest w stanie uszkodzić płytę główną. Pod swoimi "skrzydłami" miałem w sumie pewnie ze sto komputerów (któż to zliczy?!) tzw. ,,pad" płyty głównej wydarzył się trzy razy: raz, w kilka dni po zainstalowaniu komputera okazało się, że jeden z elementów elektronicznych płyty głównej był uszkodzony (płyta została wymieniona na nową); drugi raz, gdy ktoś z Energetyki zabawiał się w nadawanie alfabetem Morse"a w kosmos (niestety, to był mój komputer...), a trzeci raz podczas mojej pierwszej próby podkręcania" komputera kosztowało mnie to zakup nowej płyty i procesora. Szczerze mówiąc, wyleczyło mnie to skutecznie ze wszelkich zapędów "poprawiania" producentów. A prawda jest taka, że jeśli płyta czy procesor bez problemów przepracują pierwszy tydzień eksploatacji, to trzeba naprawdę postarać się, by "wykończyć" płytę główną. Jaki procesor? To jest dobre pytanie. Pamiętajmy o jednym najszybsze procesory kupowane jako nowe, w przypadku odsprzedaży ZAWSZE przyniosą stratę i to sporą. W przypadku naszej konfiguracji sytuacja ma się nieco inaczej. Zakupienie najszybszego, nowego procesora Pentium III 1GHz to wydatek poniżej 700 zł (gdy kupowałem do jednego ze swoich komputerów taki procesor, płaciłem... 1,500 zł :0. W sumie nie jest to wydatek ogromny. Jeśli jednak zależy nam na stworzeniu niedrogiej, a sprawnej konfiguracji, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zainteresować się procesorem Pentium III 500 MHz jest to koszt rzędu 240 zł, a w razie odsprzedaży stracimy naprawdę niewiele... Należy jednak pamiętać, by przed zakupem móc sprawdzić funkcjonowanie procesora stąd polecam zakupy w komisach z tradycją, funkcjonujących od kilka lat na rynku, gdyż taki komis raczej nie pozwoli sobie na "wciskanie" klientom niepełnowartościowych podzespołów. Ponadto, warto interesować się TYLKO procesorami w wersji tzw. BOX z trzyletnią gwarancją procesora.Chipset BX w najmłodszych wersjach umożliwia zainstalowanie do czterech modułów pamięci RAM o objętości 256 MB, co daje 1 GB pamięci RAM (zależy to od ilości slotów na moduły pamięci). To wynik lepszy, niż w przypadku "nowoczesnego" chipsetu i815EP (maksymalna obsada pamięci to "zaledwie" 512 MB). Ceny nowych pamięci są tak korzystne, że najlepiej zainwestować w markowe moduły 256 MB można naturalnie zacząć od jednego modułu. Dlaczego nowe i markowe? Pamięć RAM, a właściwie jej jakość, to często niedoceniany element komputera. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że tzw. zawieszenia systemu operacyjnego są nierzadko spowodowane wadliwym funkcjonowaniem modułów pamięci. Zakup markowych pamięci daje nam gwarancję zarówno, że moduły zostały sprawdzone i przetestowane, jak i 5 lat (niekiedy nawet "dożywotnio") gwarancji w przypadku uszkodzenia. Dochodzimy do kolejnego elementu, który również polecałbym za kupić nowy twardy dysk. Jaki dysk kupić? Na rynku dostępnych jest kilka standardów dysków. Podstawowe różnice pomiędzy poszczególnymi produktami polegają na prędkości obrotowej dysku (aktualnie w przypadku dysków IDE to 5,400 obr./min. lub 7,200 obr./min.), wielkości pamięci cache (od 512 kB do nawet 4 MB) i standardzie transferu (ATA 100 lub ATA 133). W przypadku prac audio musimy liczyć się ze znacznym obciążeniem tego elementu komputera. Oczywiście, dysk kręcący się 7,200 obrotów na minutę będzie wydajniejszy od tego wirującego z prędkością 5,400 obr./min. Podstawowymi parametrami, na jakie zaleca się zwykle zwrócić uwagę, jest: objętość bufora, czas dostępu do danych oraz maksymalny transfer. Osobiście jestem jednak zdania, że najistotniejszym elementem jest... trwałość i niezawodność. I trzyletnia gwarancja. Nawet, jeśli dyski, których używam, nie przodują pod względem maksymalnego transferu, czasu dostępu itp., to ja wolę pracować i spać spokojnie. Kto utracił sesję nagraniową wie, o czym mówię. Ja straciłem. A znam przypadki, że tracono rok pracy nad materiałem! Naturalnie, do podstawowych zasad należy regularne tworzenie na innym nośniku kopii zapasowych. Realia sprawiają jednak, że niejednokrotnie zamiast zainwestować w dodatkowy twardy dysk na tworzenie kopii zapasowych czy choćby nagrywarkę płyt CD-RW, kupujemy szybszy procesor, dodatkowe moduły pamięci itp.... Problem trwałości przejawia się w jeszcze dwóch aspektach objętości dysku i jego chłodzeniu. Wiadomo, że zapis audio "zżera" powierzchnię dysku w zastraszającym tempie. Dysk kupiony niedawno w krótkim czasie jest zapełniony. Jednak nie należy do celów zapisu dźwięku kupować dysków o największej obecnie dostępnej objętości. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, zwykle czasy dostępu w przypadku takich dysków nie są oszołamiające. Po drugie moim zdaniem najważniejsze najnowsze największe dyski są wyposażane w talerze, na których "pakuje się" większą ilość danych korzystając ze zdobyczy najnowszych technologii. Gdy słyszę słowa "najnowsze" w odniesieniu do sprzętu komputerowego odczytuję to jako "eksperymentalne". Czy mam pozwolić, by eksperymentowano na mnie, na moich danych, mojej twórczości? Ja nie pozwalam. Jest jeszcze jeden element ekonomiczny. Ceny "najnowszych" i "największych" dysków są z reguły relatywnie wysokie. W przypadku naszej konfiguracji optowałbym raczej za zakupem dwóch dysków 40 GB (systemowy może być wolniejszy [obr./min.], do audio powinien być szybszy [ obr./min.]), aniżeli jednego 80 GB. Wprawdzie najmniejszymi i najtańszymi obecnie dyskami są te o objętości 20 GB, ale różnica w cenie w odniesieniu do dysków 40-gigabajtawych wynosi 23-40 zł. Dobierając dysk do parametrów naszej płyty głównej możemy natknąć się na niewielki problem... Mianowicie, BX obsługuje jedynie transfer Ultra ATA 33. Współczesne dyski są oferowane w standardzie Ultra ATA 100 lub 133. Naturalnie, taki dysk będzie bezproblemowo pracować w trybie UDMA 33. Docelowo jednak, by zagwarantować większą przepustowość można zainstalować w slocie PCI oddzielny kontroler ATA 100/133. Więcej! Powinniśmy to uczynić w przypadku każdej płyty głównej, w której obsługę transferu powierzono głównemu chipsetowi płyty głównej. Teoretycznie, wymiana danych w transferze standardu UDMA ma odbywać się całkowicie poza procesorem bez- pośrednio pomiędzy pamięcią RAM a dyskami. W rzeczywistości jednak, W zależności od zastosowanego chipsetu płyty głównej, procent obciążenia procesora waha się w zakresie od 20% do. ..ponad 50%. Tymczasem, oddzielny kontroler PCI ATA 100/133, który kosztuje w granicach 120 150 zł, obciąża procesor główny w zakresie 1 12%. Dokonując zakupu kontrolera ATA 100/133 upewnijmy się, czy możliwe jest dobranie wolnego przerwania dla zainstalowania kontrolera niektóre tańsze modele domyślnie instalują się jedynie na przerwaniach 14. i 15., co automatycznie powoduje konieczność odłączenia kontrolerów na płycie głównej. A przecież w przyszłości być może dokupimy trzeci twardy dysk, nagrywarkę i... nie będziemy mogli ich zainstalować, bo kontroler pozwala obsłużyć jedynie cztery urządzenia. Mogłoby się wydawać, że chipset zintegrowany z szyną procesora i pamięcią RAM stanowi szybsze i skuteczniejsze połączenie dla dysków, a szyna 32-bitowa PCI jest za wolna, by obsłużyć transfer określany przez producentów jako 133 MB/s (często w opisach dysków znajduje się również informacja, że dysk udostępnia transfer ponad 500 MB/s dotyczy to wewnętrznego transferu danych w granicach jednego dysku). W rzeczywistości tak wysokie wartości transferu to "chwyt marketingowy" realny, absolutnie maksymalny transfer jest ograniczony do wartości rzędu 30 38 MB/s. Należy pamiętać, że dane dyskowe są wysyłane w pakietach 28-bitowych, zaś szyna PCI jest 32-bitowa. Instalując dyski należy pamiętać o dość istotnej sprawie. Gdy korzystamy z interfejsów IDE Ultra ATA 33 zainstalowanych na naszej przykładowej płycie z chipsetem BX, nie powinniśmy podłączać dysków taśmą 80-żyłową, a 40-żyłową. Może to bowiem spowodować błędy zapisu/ odczytu, a nawet utratę danych. Jednak wykorzystując dodatkowy interfejs Ultra ATA 100/133, by korzystać z dobrodziejstw zwiększonego transferu danych, musimy dyski podłączyć taśmą 40-żyłową. Następnym elementem naszego zestawu będzie karta graficzna. A może dwie (i dwa monitory...?) W pełni satysfakcjonującym rozwiązaniem jest zakup karty AGP klasy Riva TNT z 16 MB przecież nie budujemy komputera do gier, a poza tym chipset BX obsługuje standard AGP 2x, więc nawet szybszej karty nie ma sensu kupować... . Warto zastanowić się nad zainstalowaniem dodatkowej karty graficznej na złączu PCI dla drugiego monitora standardowy 33 z 4 MB pamięci w zupełności wystarczy (dla "ambitnych" polecam kartę Matrox Millenium I Instalując kartę AGP firmy NVidia w systemie najpewniej posłużyć się referencyjnymi sterownikami producenta chipsetu graficznego Detonator XP. Z pozostałych elementów komputera najistotniejsza wydaje się obudowa komputera. To przez wielu niedoceniany element zestawu. W zasadzie nie powinniśmy interesować się obudowami z zasilaczami słabszymi, niż 250 W. Jednak najistotniejszym elementem są własności użytkowe. Dobierając obudowę do naszego komputera powinniśmy zwrócić uwagę na: ilość udostępnionych szyn wewnątrz obudowy na twarde dyski i stację dyskietek FDD; idealnym rozwiązaniem jest obudowa udostępniająca cztery moduły dyskowe i jeden dla napędu FDD instalując wewnątrz dwa szybkie dyski o prędkości obrotowej 7,200 obr./min. warto przedzielić je wyspecjalizowanymi wentylatorami chłodzącymi (polecam model Manhattan Just Cooler HD600 z uwagi na dużą wydajność i cichą pracę), ilość otworów na peryferia 5.25" (uważam, że cztery otwory 5.25" w przypadku obudowy komputera muzycznego to minimum) pozwalające zainstalować napędy CD-ROM, CD-RW, kieszenie do dysków lub panele kart dźwiękowych (choćby Audigy Platinum), ilość rozgałęzień zasilania należy policzyć dwa twarde dyski, CD ROM, nagrywarkę CD-RW oraz w przypadku zainstalowania dodatkowego kontrolera PCI ATA100/133 zasilania następnych dysków (umieszczonych choćby w wyjmowanej kieszeni), głębokość obudowy niskie i zarazem wąskie obudowy MIDI-Tower udostępniające nawet 4 otwory 5.25" tak naprawdę nie umożliwiają zainstalowania we wszystkich otworach napędów bądź kieszeni dyskowych; w przypadku dużych rozmiarów płyt głównych (głównie chodzi o szerokość), długość peryferii jest za duża, by je wsunąć na odpowiednią głębokość.. usytuowanie zasilacza w obudowie zwłaszcza w przypadku niskich i wąskich obudów spotykane jest rozwiązanie polegające na poprzecznym umieszczeniu zasilacza, dzięki czemu w ogóle możliwe jest zainstalowanie procesora na płycie głównej; rozwiązanie takie jest o tyle nieszczęśliwe, że w razie podjęcia jakichkolwiek prac serwisowych, jak zainstalowanie dodatkowych modułów pamięci, zmiana procesora, wymiana wentylatora itp. trzeba wykręcić zasilacz z obudowy, oddzielnie odkręcane pokrywy boczne. Generalnie, im większa obudowa, tym lepiej. Proponuję zapomnieć o małych i zgrabnych obudować MINI-Tower czy desktop. Na rynku dostępne są obudowy BIG-Tower w cenie nieco ponad 150 zł. Wprawdzie "wyglądają" dokładnie tak, ile kosztują, ale pod względem funkcjonalności są godne polecenia. Należy tylko zwrócić uwagę na to, czy zasilacz oferuje moc minimum 250 W (w zasadzie na rynku nie oferuje się już słabszych). Na koniec naszej konfiguracji pozostaje klawiatura i myszka. Klawiatura, to... klawiatura. Do obsługi programów muzycznych stosowanie tzw. ergonomicznej klawiatury dzielonej nie ma większego sensu jest to być może przydatne rozwiązanie w przypadku pisania tekstów (ja wolę zwykłą klawiaturę...), ale do operowania najczęściej jedną ręką )druga zawisa naci klawiaturą syntezatora lub masterkeyboardu...) okazuje się wręcz niewygodna. W przypadku wyboru typu myszki osobiście jestem przekonany do myszek trzy klawiszowych z kółkiem typu scroll, znam jednak osoby, które nigdy nie zrezygnują z tzw. sterowników trackball twierdząc, że takie rozwiązanie jest znacznie poręczniejsze od standardowej myszki. Ważne jest natomiast, by raczej nie kupować oni klawiatury, oni myszki podłączanej do komputera przez port USB to dodatkowe obciążenie dla systemu, a w sytuacjach awaryjnych kontrola nad systemem bywa wręcz nie możliwa.
SYSTEM OPERACYJNY Niestety, musi to być system firmy Microsoft. I choć sÄ… to produkty niedoskonaÅ‚e, zawodne i problemotwórcze, w przypadku muzycznego komputera klasy PC sÄ…... jedyne. Do zastosowaÅ„ muzycznych można brać pod uwagÄ™ cztery systemy:• Windows 98 tak zwano Pierwsza Edycja gorÄ…co... nie polecam• Windows 98SE pod wieloma wzglÄ™dami godny polecenia system• Windows 2000 moim zdaniem obecnie najlepszy system do komputera muzycznego, zarówno pod wzglÄ™dem kompatybilnoÅ›ci sterowników, wydajnoÅ›ci i niezawodnoÅ›ci; warunek w miarÄ™ szybki komputer )wystarczy Pentium III 100 MHz, choć im szybszy komputer, tym lepiej) najnowsze wersje programów muzycznych, gdyż te sprzed roku i wiÄ™cej nie bÄ™dÄ… funkcjonowaÅ‚y poprawnie.• Windows XP najnowszy system; choć wielu znajomych chwali sobie ten system operacyjny, osobiÅ›cie nie mam prze konania z uwagi na... mÅ‚ody wiek Windows XP, choć być może za pół roku poważnie pomyÅ›lÄ™ o "przesiadce"; warunek szybki i silny komputer oraz absolutnie najnowsze programy muzyczne i karty rozszerzeÅ„ renomowanych producentów gwarantujÄ…cych regularne udostÄ™pnianie nowych sterowników (do tyczy to głównie kart dźwiÄ™kowych). JeÅ›li myÅ›limy o zbudowaniu komputera dwuprocesorowego możemy zapomnieć a wykorzystaniu systemów Windows 98/98SE z systemów Microsoft jedynie Windows 2000 i XP ) oraz NT, którego nie bierzemy w ogóle pod uwagÄ™) raczÄ… "zauważyć" i wykorzystać drugi procesor. KARTA DŹWIĘKOWA I OPROGRAMOWANIE MUZYCZNE
Na rynku jest dostępnych wiele kart dźwiękowych o bardzo przyzwoitych parametrach audio. Co decyduje o wyborze? To bardzo trudny i skomplikowany problem. Jest tok wiele parametrów, na które powinniśmy zwrócić uwagę... Ważna jest na pewno.., cena karty. W drugiej kolejności powinniśmy zwrócić uwagę na to, w jakie sterowniki i do jakich programów dostarczone są sterowniki. Następnie jakie realnie minimalne opóźnienie gwarantują owe sterowniki (tzw. latency). Warto również zwrócić uwagę, jakie programy są dołączane do karty bardzo często okazuje się, że kupując "tylko" kartę dźwiękową wchodzimy w posiadanie legalnego oprogramowania umożliwiającego niczym nie skrępowane tworzenie muzyki! Niejednokrotnie rynkowa cena oprogramowania stanowi równowartość karty. Jak nie skorzystać z takiej promocji zwłaszcza, gdy w przyszłości można dokupić upgrade do wyższej wersji programu? To bardzo korzystna finansowa droga do wejścia w posiadanie w pełni legalnego oprogramowania. Są dwie szkoły doboru oprogramowania i muzycznego i karty dźwiękowej kupujemy oprogramowanie do wybranej karty dźwiękowej, lub optymalną kartę dźwiękową do programu muzycznego, który pragniemy wykorzystywać. To drugie rozwiązanie wydaje mi się słuszniejsze, gdyż nawet jeśli nie kupimy karty o absolutnie najlepszych parametrach, zdecydowanie najlepszym brzmieniu przetworników, ta i tak w pracy znacznie ważniejsze okażą się funkcjonalność i możliwości konfiguracyjne. Przykładowo, bardzo dobra karta firmy RME Digi96/8, wyposażona w doskonałe sterowniki ASIO, we współpracy z programem Sonar jest... generatorem stresu. Tymczasem w połączeniu z programami Cubase i Logic sprawdza się znakomicie! Jak zatem dobrać odpowiednią kartę dźwiękową? Proponuję czytać testy, odwiedzać listy oraz grupy dyskusyjne. Można także zaufać dystrybutorom i sprzedawcom powinni sami wiedzieć najlepiej, jakie karty z jakimi programami i pod kontrolą jakiego systemu operacyjnego funkcjonują najsprawniej. Przede wszystkim jednak musimy sami precyzyjnie określić, do czego będziemy używać komputera z programem muzycznym. I niech nas nie kuszą hasła reklamowe, choćby wypowiadane nabożnie przez sprzedawców "zgodne ze standardem 24/96". Jeśli potrzebujemy karty do nagrywania utworów dla siebie, nieskomplikowanych utworów demo, reklam radiowych, w zupełności wystarczy karta multimedialna Creative Labs Sound Blaster Audigy aktualnie jest do kupienia już za ok. 350 zł. Moim zdaniem interesującą propozycją jest wersja Platinum (poniżej 900 zł), w komplecie z którą otrzymujemy pełnowartościowe oprogramowanie firmy audio/MIDI Steinberg Cubasis VST2, edytor plików dźwiękowych WaveLab LE oraz edytor pętli rytmicznych )tzw. loopów) ReCycle pozwalający eksportować pętle do wewnętrznego samplera karty. Nie zapominajmy bowiem, że karta Audigy to również 64-głosowy sampler o imponujących, jak na tę klasę urządzenia, możliwościach edycyjnych. Jedynym, względnie poważnym mankamentem karty jest nie najlepszy interfejs MIDI, który w przypadku przesyłania dużych aranżacji nagranych w dużej rozdzielczości sekwencji, potrafi "połykać" informacje. W takim przypadku biorąc pod uwagę "naszą" przykładową konfigurację proponuję poszukać wewnętrznego interfejsu na słocie ISA. Równie ciekawą propozycją jest karta Audiophile 2496 firmy M-Audio. W kom plecie otrzymujemy program firmy Emagic Logic w wersji opracowanej dla tej karty, program do tworzenia muzyki z plików dźwiękowych Acid XPress firmy Sonic Foundry oraz plug-in Antares Microphone Modeler w wersji tria Zainstalowany interfejs MIDI jest pełnowartościowym urządzeniem.
PODSUMOWANIE Czy możliwe jest zbudowanie w pełni funkcjonalnego komputera częściowo z używanych części? Czy jest to pewny sposób na wejście w posiadanie komputera lepszego od tanich nowych zestawów? Praktyka pokazuje, że tak. Oczywiście, jeśli kogokolwiek stać na skompletowanie nowego zestawu, lub planuje używać komputera w warunkach studyjnych, powyższa konfiguracja nie spełni jego oczekiwań. W każdym innym przypadku jest to doskonała droga do wejścia w posiadanie komputera o sporych możliwościach rozbudowy i o potencjale absolutnie wystarczającym do efektywnej i komfortowej pracy.Radek BarczakMUZYK - Wydanie Specjalne NR2 - STUDIO-PA-KOMPUTER MAJ 2002