ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 79 HYBRIS nr 8 (2009) ISSN: 1689-4286 Aleksandra MoÅ›cicka Uniwersytet Aódzki Bóg i ewolucja WstÄ™p Przed ogÅ‚oszeniem przez Darwina teorii ewolucji w 1859 roku czÅ‚owiek zawdziÄ™czaÅ‚ Bogu swojÄ… wyjÄ…tkowość. MyÅ›leliÅ›my, że Stwórca powierzyÅ‚ nam caÅ‚Ä… planetÄ™ i panowanie nad innymi stworzeniami. Nic wiÄ™c dziwnego, że poczÄ…tkowo koncepcjÄ™ Darwina potraktowano z niechÄ™ciÄ…, a w Å›rodowiskach katolickich wrÄ™cz z jawnÄ… wrogoÅ›ciÄ…. Nagle czÅ‚owiek, z istoty wybranej i duchowej, staÅ‚ siÄ™ po prostu jednym ze zwierzÄ…t. Wówczas idea ewolucji byÅ‚a rozumiana dość powierzchownie. KoÅ›ciół krytykowaÅ‚ jÄ…, nie wiedzÄ…c poczÄ…tkowo, co dokÅ‚adnie krytykuje jego przedstawiciele oburzali siÄ™: może darwiniÅ›ci pochodzÄ… od maÅ‚p, ale my na pewno nie . Darwin i Wallace swojÄ… koncepcjÄ… (stworzonÄ… niezależnie od siebie) zadali kolejny cios, który podkopaÅ‚ pozycjÄ™ wiary chrzeÅ›cijaÅ„skiej. Pierwszym takim ciosem byÅ‚ heliocentryzm. Po akceptacji teorii ewolucji przez licznych naukowców, KoÅ›ciół po raz kolejny poczuÅ‚ siÄ™ zagrożony. NależaÅ‚o temu jakoÅ› zaradzić. Próbowano znalezć w ewolucji miejsce dla Bożego planu albo wykazać, że przedstawiony w KsiÄ™dze Rodzaju obraz stworzenia Å›wiata jest symboliczny i nie należy go odczytywać tylko literalnie. Takie próby podejmowane sÄ… do tej pory. Ta zmienność stanowisk teologicznych sprawia, że religia traci spójność, ale też zyskuje nowoczeÅ›niejszy wizerunek. Od tamtego czasu ewolucjonizm jest przeciwstawiany kreacjonizmowi, jako teoria poparta badaniami naukowymi. Jednakże liczne luki i niewyjaÅ›nialne tÄ… teoriÄ… ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 80 zjawiska stanowiÄ… dla KoÅ›cioÅ‚a, jego wiernych i kreacjonistów okazjÄ™ do wtrÄ…cenia Boskiej opatrznoÅ›ci . Fundamentalistyczna myÅ›l religijna odrzuca ewolucjÄ™, katolicyzm zaÅ› uznaje jej naukowÄ… weryfikowalność, ale nie wie, czy jÄ… zaakceptować [Coyne 2007, 26]. MusiaÅ‚ upÅ‚ynąć wiek od ogÅ‚oszenia przez Darwina swojej teorii, aby zostaÅ‚a ona potraktowana przez KoÅ›ciół z należytÄ… powagÄ…. Papież Pius XII w 1950 roku, w encyklice Humani Generis uznaÅ‚, że choć ciaÅ‚o ludzkie w istocie może pochodzić z istniejÄ…cej przed nim materii ożywionej, to nie należy zapominać, że czÅ‚owiek ma także duszÄ™, którÄ… daÅ‚ mu Bóg [tamże, 28]. Ważniejsza byÅ‚a jednak wypowiedz Jana PawÅ‚a II, który w 1996 roku przed PapieskÄ… AkademiÄ… Nauk uznaÅ‚ naukowÄ… ważność teorii ewolucji. Papież stwierdziÅ‚, że ważność potwierdzajÄ… liczne, zbieżne dane obserwacyjne. PrzestrzegÅ‚ również, że naukowy charakter teorii ewolucji oznacza, iż może być uznawana tylko wtedy, gdy potwierdzajÄ… jÄ… fakty. Natomiast w przypadku braku takiego potwierdzenia, powinna dalej być dopracowywana [Boné 2004, 51]. W niniejszym tekÅ›cie pragnÄ™ przedstawić wybrane stanowiska naukowców oraz teologów i duchownych wobec problemu: miejsce Boga w Å›wiecie postdarwinowskim. Mimo rozmaitych opinii na ten temat, w żadnym z wybranych przeze mnie materiałów nie znalazÅ‚am nikogo, kto permanentnie odrzucaÅ‚by teoriÄ™ ewolucji. Nie brakuje natomiast naukowców, którzy absolutnie negujÄ… kreacjonizm, mimo iż wiÄ™ksza część z nich wierzy w Boga. Czy to naukowiec, czy duchowny, nie może nie ustosunkować siÄ™ do darwinowskiej teorii, jeÅ›li chce być traktowany poważnie. W tej pracy nie zamierzam dociekać, czy Bóg istnieje, czy nie, ważniejsze jest dla mnie, jak postrzegana jest wiara i Bóg w obliczu tak przeÅ‚omowego osiÄ…gniÄ™cia, jakim jest teoria ewolucji i jak powinniÅ›my je traktować. Konsekwencje teorii ewolucji dla chrzeÅ›cijaÅ„skiego oblicza Å›wiata Gerd Theißen, niemiecki profesor teologii, zauważyÅ‚, że wielu uważa teoriÄ™ ewolucji za argument przeciwko chrzeÅ›cijaÅ„stwu. Dla innych natomiast jest ona wyzwaniem, by zmodyfikować tÄ™ koncepcjÄ™ tak, by nie kłóciÅ‚a siÄ™ z wiarÄ… ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 81 chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… [Theißen 2007, 154]. Jednak jeÅ›li pojmować ewolucjÄ™ w Å›ciÅ›le biologicznym sensie pisze Theißen to bez wÄ…tpienia podważa ona teologiÄ™, ponieważ: 1) detronizuje czÅ‚owieka czÅ‚owiek nie jest już ukoronowaniem dzieÅ‚a stworzenia, nie pochodzi od Boga, lecz od wyższych maÅ‚p naczelnych. Może być nawet jedynie organizmem przejÅ›ciowym; 2) odczarowuje stworzenie w przystosowywaniu siÄ™ organizmów do otoczenia nie ma żadnej celowoÅ›ci, ewolucja nie tÅ‚umaczy Å›wiata teleologicznie; 3) grzebie etykÄ™ w przyrodzie silniejsze osobniki przeżywajÄ… kosztem sÅ‚abszych, w Å›wiecie ludzi taka bezwzglÄ™dność jest nie do pomyÅ›lenia. Prawo silniejszego wydaje siÄ™ być wbrew naszemu czÅ‚owieczeÅ„stwu i moralnoÅ›ci; 4) wyjaÅ›nia Å›wiat bez Boga coraz wiÄ™cej dawniej niedostÄ™pnych czÅ‚owiekowi obszarów poznania, które byÅ‚y miejscem dla Boskiej ingerencji, nauka potrafi już wyjaÅ›niać, choć problematyczne jest nadal pochodzenie pierwszej formy życia i pierwszego czÅ‚owieka [tamże, 156]. Zdaniem Theißena biologia i przyrodoznawstwo zmuszajÄ… nas do nowego myÅ›lenia o dziaÅ‚aniu Boga w Å›wiecie [tamże, 156-157]. Fundamentalny, tradycyjny kreacjonizm jest zbudowany na dosÅ‚ownym rozumieniu stworzenia, przyjmuje, że wszystkie gatunki zostaÅ‚y stworzone w jednym akcie u poczÄ…tków Å›wiata, który jest stosunkowo mÅ‚ody, a którego obecny krajobraz zostaÅ‚ uksztaÅ‚towany przez biblijny potop [tamże, 157]. Roszczenia, by kreacjonizm zostaÅ‚ wprowadzony do szkół równolegle w teoriÄ… ewolucji skutkowaÅ‚y tzw. maÅ‚pimi procesami . ZwyciężyÅ‚o jednak nastawienie Å›wieckie. Przymus nauczania kreacjonizmu wprowadzono w 1981 roku w stanie Arkansas, jednak zniesiono go już rok pózniej. Podobne procesy z podobnymi efektami miaÅ‚y miejsce również w innych stanach w USA. Wymowne dla ich wyników byÅ‚o to, że zeznajÄ…cy teologowie w wiÄ™kszoÅ›ci opowiadali siÄ™ za teoriÄ… ewolucji [tamże, 157]. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 82 WedÅ‚ug Theißena, jako konsens można by przyjąć, że przyrodoznawstwo pyta o fakty, zaÅ› teologia o sens i wartoÅ›ci. Religia odnosi siÄ™ do rzeczywistoÅ›ci w ogóle, w tym również do jej przyrodniczej części, którÄ… poznajÄ™ nauka [tamże, 157]. JeÅ›li siÄ™ z nim zgodzić, to wypada uznać, że wiara i nauka wcale nie muszÄ… wchodzić sobie w drogÄ™, gdyż zajmujÄ… siÄ™ różnymi aspektami rzeczywistoÅ›ci i życia. Ad. 1) Detronizacja czÅ‚owieka. Nauka w pewien sposób faktycznie zdetronizowaÅ‚a czÅ‚owieka. Theißen pisze, że eksperymenty wykazaÅ‚y, iż czÅ‚owiek nie jest jedynÄ… istotÄ… posiadajÄ…cÄ… samoÅ›wiadomość. Również wyższe maÅ‚py jÄ… majÄ… i mogÄ… tworzyć tradycjÄ™, a praformy jÄ™zyka wystÄ™pujÄ… także u waleni. Można dojść do wniosku, że różnice miÄ™dzy ludzmi a zwierzÄ™tami sÄ… tylko różnicami stopnia [tamże, 159]. Pewne zachowania, które uważamy za typowe dla ludzi, wystÄ™pujÄ… u zwierzÄ…t, ale majÄ… mniej zÅ‚ożony charakter. Jednak religia, jako twór naszej samoÅ›wiadomoÅ›ci, niewÄ…tpliwie jest tym, co wyróżnia nasz gatunek [tamże, 159]. Zgodnie z BibliÄ…, czÅ‚owiek ponosi odpowiedzialność za stworzony Å›wiat. Jest zwieÅ„czeniem procesu stwarzania, natomiast ewolucja nie jest zamkniÄ™ta, nie koÅ„czy siÄ™ na czÅ‚owieku. WedÅ‚ug autora nie jest ona sprzeczna z BibliÄ…, w której mÅ‚odszych fragmentach można znalezć stwierdzenie, że czÅ‚owiek żyje na przeciÄ™ciu dwóch Å›wiatów [tamże, 159] - czÅ‚owiek musiaÅ‚ biologicznie wyewoluować, by móc realizować w kulturze Boskie objawienie. W tym poglÄ…dzie objawia siÄ™ myÅ›lenie teleologiczne, które teoria ewolucji odrzuca [tamże, 160]. Ad. 2) Odczarowanie stworzenia. Procesy Å›wiata nie sÄ… nakierowane na żaden cel. Åšwiat odczarowany wedÅ‚ug Theißena byÅ‚by dzieÅ‚em przypadku, gdyby nie dobór. Jego zdaniem dobór naturalny dzieli siÄ™ na zewnÄ™trzny i wewnÄ™trzny. ZewnÄ™trzny dyktuje, co jest w danym otoczeniu korzystne, jednak wewnÄ™trzny nakÅ‚ada pewne ograniczenia. PrzykÅ‚adowo, być może dla nosorożców byÅ‚oby korzystne wyksztaÅ‚cenie skrzydeÅ‚, ale budowa tych zwierzÄ…t na to nie pozwala [tamże, 160]. Jeżeli czÅ‚owiek potrafi racjonalnie dziaÅ‚ać, to dlatego, że ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 83 rzeczywistość, do której siÄ™ przystosowaÅ‚ (w toku ewolucji) także jest racjonalna, a Å›wiat znamy takim, jakim jest nam on dany przez konstrukcjÄ™ naszego umysÅ‚u. Być może wiÄ™c, ta pozornie bezsensowna (czy może raczej bezcelowa) gra przypadku miaÅ‚a nas doprowadzić do odkrycia tego sensu, tzn. odkrywania w rzeczywistoÅ›ci pokrewnego nam porzÄ…dku [tamże, 160-161]. Theißen stwierdza w swoim artykule coÅ› bardzo ważnego. To mianowicie, że ewolucja czÅ‚owieka pozwoliÅ‚a mu w koÅ„cu wykroczyć poza ewolucjÄ™ biologicznÄ… [tamże, 161]. Wydaje mi siÄ™, że autorowi chodzi o to, o czym pisze Édouard Boné w książce Bóg niepotrzebna hipoteza?, tzn. o to, że biologiczny proces hominizacji (czyli stopniowe przeksztaÅ‚cenie siÄ™ maÅ‚py naczelnej w istotÄ™ ludzkÄ…) ma swÄ… kontynuacjÄ™ na gruncie kultury i cywilizacji, gdzie przechodzi on w humanizacjÄ™ [Boné 2004, 90, 120 121, 137]. Przez humanizacjÄ™ czÅ‚owiek przekracza swojÄ… zwierzÄ™cość, jednak by do niej doprowadzić niezbÄ™dna byÅ‚a ewolucja [tamże, 137]. Ad. 3) Pogrzebanie etyki. Darwinizm, który mówi, że przetrwajÄ… osobniki najsilniejsze, a sÅ‚absze przegrajÄ… w walce o pokarm lub padnÄ… ofiarami wiÄ™kszych drapieżników, jest daleki od naszego rozumienia moralnoÅ›ci. Wiele obserwacji przyrody pozwala nam dojść do wniosku, iż w Å›wiecie panuje prawo silniejszego , ale fakt, że tak jest, nie oznacza, że tak być powinno (Theißen uważa to za bÅ‚Ä…d naturalistyczny) [Theißen 2007, 162]. ChrzeÅ›cijaÅ„ski etos nie pokrywa siÄ™ z etosem ewolucjonistycznym. Ewolucji biologicznej towarzyszy agresja miÄ™dzy osobnikami niespokrewnionymi i solidarność miedzy spokrewnionymi. Biblia natomiast nakazuje miÅ‚ować nawet swoich wrogów, a także pomagać sÅ‚abym i pokrzywdzonym [tamże, 162-163]. Theißen sygnalizuje, że jest pewna sprzeczność w tym, że Bóg uruchomiÅ‚ biologicznÄ… ewolucjÄ™, by jÄ… nastÄ™pnie przezwyciężyć przez sferÄ™ kultury. Można przyjąć, że celem czÅ‚owieka miaÅ‚o być wyjÅ›cie poza przyrodÄ™ (jako jedyna z istot), ale wtedy można mu zarzucić wywyższanie siÄ™ i przebóstwienie siebie [tamże, 163]. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 84 Ad. 4) WyjaÅ›nienie Å›wiata bez Boga. Czy faktycznie Å›wiat ewolucji oznacza Å›wiat bez Boga? WedÅ‚ug Theißena sÄ… dwa sposoby pogodzenia naukowego rozumienia Å›wiata z teleologicznym: - możemy zaÅ‚ożyć, że jesteÅ›my dziećmi wszechÅ›wiata i przyjąć zasadÄ™ antropicznÄ…, która mówi, że rozwój wszechÅ›wiata od poczÄ…tku byÅ‚ nakierowany na powstanie istot rozumnych (jeÅ›li przeÅ‚ożyć jÄ… na jÄ™zyk wiary: Bóg stworzyÅ‚ wszystko ze wzglÄ™du na nas, za co, wedÅ‚ug autora, powinniÅ›my być Mu wdziÄ™czni) [tamże, 165], - religiÄ™ można rozumieć jako twór ewolucji, Bóg w tym sensie byÅ‚by jedynie dobroczynnÄ… iluzjÄ…, która przynosi wyznawcom korzyść w zakresie doboru [tamże, 165] (podobnie istnienie religii bÄ™dzie tÅ‚umaczyÅ‚ Dawkins). Korzyść ta miaÅ‚aby polegać na uzasadnieniu autorytetu, trzymaniu spoÅ‚ecznoÅ›ci razem, na poczuciu, że istnieje wyższa prawda i los. Religia byÅ‚aby zÅ‚udzeniem, które jednak zapewnia poczucie stabilnoÅ›ci i bezpieczeÅ„stwa. Pod wzglÄ™dem ewolucyjnej użytecznoÅ›ci religie można porównać z miÅ‚oÅ›ciÄ… erotycznÄ… [tamże, 165-166]. PodsumowujÄ…c omawianie poglÄ…dów Gerda Theißena, należy zaznaczyć, że przypisuje on religii funkcjÄ™ poznawczÄ…, gdyż wedÅ‚ug niego odsÅ‚ania ona gÅ‚Ä™biÄ™ rzeczywistoÅ›ci, której sam rozum nie dostrzega [tamże, 166]. Douglas Preston1 nie zgodziÅ‚by siÄ™ z Theißenem, gdyż uważa, że religia nie jest w stanie nic nam powiedzieć o Bogu, tym bardziej bÅ‚Ä™dem jest gdybanie , co On myÅ›li i jaki ma cel [Preston 2007, 171 172] . Preston w artykule Rzucamy kamieniami, nie kwarkami pisze, że ateista może przedstawić caÅ‚Ä… paletÄ™ naukowych danych przemawiajÄ…cych przeciwko istnieniu Boga i, analogicznie, teista może wyliczać argumenty przemawiajÄ…ce za istnieniem Boga. Ale w żadnym z przypadków nie da siÄ™ wykazać logicznie sÅ‚usznoÅ›ci jednego czy drugiego stanowiska. Oba wybory sÄ… w tej samej mierze kwestiÄ… wiary [tamże, 181]. OdnoszÄ™ wrażenie, że Theißen przypisujÄ…c wierze religijnej wartość poznawczÄ… próbuje usprawiedliwić jej istnienie pomimo współczesnych naukowych wyjaÅ›nieÅ„, które osÅ‚abiajÄ… jej pozycjÄ™. Choć jako teolog prezentuje stanowisko dość otwarte i umie zachować dystans wobec wiary, czego o wielu teologach powiedzieć nie można. 1 Wszechstronny naukowiec, zajmujÄ…cy siÄ™ głównie naukami Å›cisÅ‚ymi: fizykÄ…, matematykÄ…, biologiÄ…, chemiÄ…, ale również geologiÄ…, astronomiÄ… i antropologiÄ…. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 85 Bóg pożyteczna iluzja? Theißen przytacza sÅ‚owa niemieckiego naukowca Kepplingera, który stwierdziÅ‚, że Bóg jest hipotezÄ…, która dziaÅ‚a na ludzi bardziej pozytywnie niż negatywnie, nawet wtedy, gdy jest faÅ‚szywa [Theißen 2007, 166]. Podobnego zdania jest autor artykuÅ‚u Ewolucja: stwarzanie bez stwórcy?, Franz M. Wuketits (zajmujÄ…cy siÄ™ paleontologiÄ…, biologiÄ… i filozofiÄ…). Uważa on, że idea Boga musi być korzystna dla przetrwania czÅ‚owieka, skoro stworzyÅ‚ jÄ… ludzki mózg. Ten autor stoi raczej po stronie tych, dla których Bóg nie jest StwórcÄ…, ale wytworem ludzkiej aktywnoÅ›ci umysÅ‚owej. Takie przypuszczenie snuje Donald D. Hoffman (psycholog). Podobnie jak Wuketits, jest zdania, że aby badać przebieg ewolucji, zaÅ‚ożenie istnienia Stwórcy nie jest nam potrzebne. Przypadek wraz z doborem naturalnym stanowiÄ…, wedÅ‚ug Hoffmana, satysfakcjonujÄ…ce wyjaÅ›nienie powstawania gatunków [Hoffman 2007, 174]. Jednak zdaje sobie sprawÄ™, że istniejÄ… prawdy, których nie da siÄ™ dowieść [tamże, 180 181]. Trudno siÄ™ nie zgodzić z Wuketitsem, kiedy twierdzi, że biorÄ…c pod uwagÄ™ zÅ‚o i okrucieÅ„stwo, które spotyka nawet niewinnych, lepiej byÅ‚oby przyjąć, że Å›wiatem nie rzÄ…dzi żaden cel. JeÅ›li zaÅ‚ożymy, że procesy Å›wiata toczÄ… siÄ™ wedÅ‚ug Boskiej myÅ›li, to nie mówi to nam o Bogu nic dobrego [Wuketits 2007, 193 194]. Może warto w niektórych sprawach powoÅ‚ywać siÄ™ na przypadek, a nie na Boga, choćby po to, by zachować czystość jego idei. Można mieć wrażenie, że istoty żywe faktycznie zostaÅ‚y zaprojektowane, gdyż zdumiewa nas ich przystosowanie do Å›rodowiska i do funkcji, które majÄ… wykonywać. Jednak zarówno wedÅ‚ug Wuketitsa, jak i Dawkinsa, na którego powoÅ‚uje siÄ™ ten pierwszy, to wrażenie planu da siÄ™ wyjaÅ›nić doborem naturalnym. Organizmy sÄ… zaprogramowane tak, aby przetrwać i przekazać swoje geny, muszÄ… być lepsze od konkurencji [tamże, 195 196]. Aatwo zrozumieć ten mechanizm na przykÅ‚adzie: w przypadku antylop cechÄ… faworyzowanÄ… w ich Å›rodowisku sÄ… dÅ‚ugie nogi, gen warunkujÄ…cy tÄ™ cechÄ™ ma wiÄ™kszÄ… szansÄ™ przetrwania i bycia przekazanym, ponieważ antylopy o dÅ‚uższych nogach majÄ… wiÄ™kszÄ… szansÄ™ umknąć drapieżnikowi, niż te o koÅ„czynach krótkich. JeÅ›li z kolei przeżyjÄ…, to naturalnie majÄ… wiÄ™kszÄ… szansÄ™ na ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 86 rozmnażanie [tamże, 197]. W ten prosty sposób Dawkins wyjaÅ›nia, jak dziaÅ‚a dobór naturalny. PrzyrodÄ™ jak twierdzi Wuketits powinniÅ›my przyjąć takÄ…, jaka jest i nie próbować wyjaÅ›niać panujÄ…cego w niej zÅ‚a [tamże, 198]. Dla Wuketitsa znaczenie ma nie to, czy Bóg istnieje, czy nie, ale to, co nam daje wiara w niego. A co nam daje? WedÅ‚ug tego naukowca religia na pewno umacnia wiÄ™zi spoÅ‚eczne oraz skÅ‚ania ludzi do przestrzegania reguÅ‚. Wiara w boskÄ… opatrzność pozwala ludziom godzić siÄ™ z niegodziwoÅ›ciami, które ich spotykajÄ…, nadaje ona zÅ‚u i okrucieÅ„stwu sens, co pomaga niekiedy uchronić siÄ™ przed popadniÄ™ciem w czarnÄ… rozpacz. Skoro ewolucja nie wyeliminowaÅ‚a religii, to widocznie jest ona potrzebna, chociażby ludziom, którzy potrzebujÄ… zÅ‚udzeÅ„ [tamże, 198-199]. Naukowiec i jezuita o potrzebie hipotezy Boga w Å›wiecie podarwinowskim Edouard Boné, który jest paleontologiem i zarazem jezuickim zakonnikiem. Wierzy w Boga i caÅ‚kowicie popiera teoriÄ™ ewolucji. Nie uważa, aby wiara w Boga i kreacjonizm byÅ‚y skazane na wiecznÄ… niezgodÄ™ z naukowÄ… teoriÄ… ewolucji, o czym pisze w swojej książce Bóg niepotrzebna hipoteza?. Boné sÄ…dzi, że ewolucjonizm i kreacjonizm należy rozpatrywać niezależnie, podobnie jak porzÄ…dek nauki i wiary. Choć wiara i nauka sÄ… ze wzglÄ™du na swój przedmiot i metody wzajemnie niezależne, to mogÄ… być komplementarne [Boné 2004, 52]. Kiedy poznajemy biologicznÄ… stronÄ™ cudu narodzin, nie sprawia to, że narodziny nowego życia sÄ… cudem w mniejszym stopniu. Tak samo może być ze stworzeniem Å›wiata. WedÅ‚ug Boné go opisu stworzenia z KsiÄ™gi Rodzaju nie należy traktować dosÅ‚ownie, lecz symbolicznie [tamże, 44]. W zwiÄ…zku z tym nie ma żadnej sprzecznoÅ›ci w tym, aby Bóg stwarzaÅ‚ Å›wiat i życie w toku ewolucji [tamże, 49 51]. Bóg stworzyÅ‚ Å›wiat, ale inaczej niż do tej pory myÅ›leliÅ›my [tamże, 28]. Moje zastrzeżenie budzi jednak to, że choć w swej książce Boné ciÄ…gle próbuje wykazać autonomiczność porzÄ…dku religijnego i naukowego, to twierdzi zarazem, iż Bóg w swej wszechmocy mógÅ‚ stworzyć Å›wiat w sposób ewolucyjny. Czy mieszanie ewolucji i kreacji jest uprawnione? SÄ… to, wydaje siÄ™, dwa skrajne porzÄ…dki, w obrÄ™bie ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 87 których poznajemy Å›wiat, w zależnoÅ›ci od tego, w co wierzymy. Dawkins krytykuje wÅ‚aÅ›nie takie stanowiska, które mówiÄ… o Bogu jako inicjatorze ewolucji. Boné uważa, że do rozwoju doktryn teologicznych przyczyniajÄ… siÄ™ odkrycia naukowe [tamże, 27]. Gdy teoria Darwina zyskaÅ‚a powszechnÄ… akceptacjÄ™, kreacjoniÅ›ci byli zmuszeni przyjrzeć siÄ™ koncepcji stworzenia Å›wiata przez istotÄ™ wyższÄ…, by rozwinąć jÄ… i uzupeÅ‚nić. Boné twierdzi, że przedstawiciele koÅ›cioÅ‚a musieli wykazać elastyczność, modyfikować swoje przekonania pod wpÅ‚ywem naukowych osiÄ…gnięć po to, by zbliżać siÄ™ do prawdy, lepiej poznawać czÅ‚owieka, Å›wiat, a przez to i Boga [tamże, 28 29]. SÄ…dzÄ™, że powód byÅ‚ bardziej prozaiczny i przyziemny, taki mianowicie, że gdyby KoÅ›ciół odrzuciÅ‚ ewolucjÄ™ czy innÄ… istotnÄ… koncepcjÄ™ sprzecznÄ… z jego pierwotnÄ… doktrynÄ…, mógÅ‚by stracić wielu wiernych. Åšwiat siÄ™ zmienia, a wiara i tradycja musi siÄ™ choć trochÄ™ do tych zmian nagiąć. Dialog teologii i nauk przyrodniczych Boné uważa za korzystny nie tylko dla teologii. Twierdzi on, że nauka nie może sobie wypracować caÅ‚oÅ›ciowej idei czÅ‚owieka, która jest konieczna, by nie staÅ‚ siÄ™ on niewolnikiem wÅ‚asnej wynalazczoÅ›ci [tamże, 137]. WedÅ‚ug niego nauka ujmuje tylko zwierzÄ™cy aspekt istoty ludzkiej. Aby wÅ‚aÅ›ciwie poznać swoistość czÅ‚owieka potrzebna jest natomiast wiara, antropologia bÄ…dz filozofia. One potrafiÄ… ujmować czÅ‚owieka w caÅ‚ej jego wyjÄ…tkowoÅ›ci jako istotÄ™ stworzonÄ… na obraz Boga i mogÄ… nam zaoferować ideÄ™ czÅ‚owieka. Jest ona potrzebna, by naukowe technologie (które bÄ™dÄ… tÄ™ ideÄ™ miaÅ‚y na wzglÄ™dzie) wÅ‚aÅ›ciwie sÅ‚użyÅ‚y czÅ‚owiekowi [tamże, 77 78]. Nauka podkreÅ›la cechy wspólne czÅ‚owiekowi z innymi organizmami żywymi, natomiast dziÄ™ki wierze i Bogu możemy dostrzec fenomen i niezwykÅ‚ość czÅ‚owieka, aspekty duchowe, które go odróżniajÄ… od pozostaÅ‚ych stworzeÅ„ [tamże, 28 29]. Autor zakÅ‚ada, że Bóg jest potrzebny, gdyż stanowi o specyfice czÅ‚owieka, gwarantuje jego wolność i moralność. W obliczu odkrywanych przez naukÄ™, biologicznych uwarunkowaÅ„, które kierujÄ… naszymi dziaÅ‚aniami Bóg, zdaniem Boné'go, może nam zagwarantować wolność, która jest podstawÄ… moralnoÅ›ci. Wolność w tym sensie nie polega na uwalnianiu siÄ™ od tych uwarunkowaÅ„, ale na ich akceptacji [tamże, 30 32]. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 88 Wiara judeochrzeÅ›cijaÅ„ska doszÅ‚a, wedÅ‚ug Boné go, do tego punktu, w którym przyjmuje, że choć stworzenia wyszÅ‚y spod rÄ™ki Boga, to Å›wiat jest Å›wiecki. Ten Å›wiat jest arenÄ… ludzkiej dziaÅ‚alnoÅ›ci, arenÄ…, która zostaÅ‚a czÅ‚owiekowi powierzona przez Boga, by mógÅ‚ jÄ… doskonalić [tamże, 33]. WierzÄ…cy nie powinni traktować nauki jako dyscypliny, która zagraża religii i próbuje uÅ›miercić Boga . A to dlatego, że nauka jest przejawem ludzkiej rozumnoÅ›ci, którÄ… daÅ‚ nam Bóg wraz z nieÅ›miertelnÄ… duszÄ…. Boskie objawienie nie może być sprzeczne z tym, co ono samo pomaga okrywać za pomocÄ… umysÅ‚u [tamże, 40]. WedÅ‚ug autora, nauka odpowiada rzeczywistoÅ›ci na pytanie jak , a wiara na pytanie dlaczego [tamże, 41]. Sens i cel sÄ… potrzebne jeÅ›li chcemy ludzkÄ… dziaÅ‚alność pojmować jako nie-teleologicznÄ…, to nie możemy siÄ™ dziwić, że może ona nas unieszczęśliwić. A wytwory naszej kultury powinny być oceniane z perspektywy ich zgodnoÅ›ci z boskim, stwórczym zamysÅ‚em [tamże, 127]. Pomimo niezaprzeczalnej prawdziwoÅ›ci, którÄ… Boné przypisuje teorii ewolucji, pozostaje on nadal kreacjonistÄ… o silnych przekonaniach religijnych. Jego wiara przezwycięża jego naukowe podejÅ›cie, co widać w stwierdzeniu, że czÅ‚owiek obserwujÄ…c Å›wiat ma nieodparte poczucie istnienia planu. WedÅ‚ug niego, istnienia tego planu nie można naukowo udowodnić, ale nie można go również naukowo odrzucić. Nauka jest ważna, ale nie wyczerpuje caÅ‚ej prawdy i nie daje czÅ‚owiekowi wszystkiego, czego potrzebuje [tamże, 135]. Opisuje stan faktyczny, a wiara podpowiada jak powinno być [tamże, 44]. W ludzkiej naturze leży pÄ™d do wiedzy i chęć opanowania przyrody i wÅ‚aÅ›nie dlatego, zdaniem Boné go, czÅ‚owiek potrzebuje Boga by siÄ™ nie zagubić, nie zatracić w postÄ™pie nauki i technologii swojego czÅ‚owieczeÅ„stwa [tamże, 132-135]. Naukowiec i (zagorzaÅ‚y) ateista o zbÄ™dnoÅ›ci Boga Øð Moralność bez Boga? Boné wydaje siÄ™ być zdania, że bez Boga nie ma moralnoÅ›ci. Richard Dawkins2 w swojej publikacji Bóg urojony pisze, że niepotrzebny nam Bóg, by postÄ™pować dobrze 2 Richard Dawkins jest biologiem, znanym z licznych, dość kontrowersyjnych publikacji, takich jak Samolubny gen czy Åšlepy zegarmistrz. Jest charyzmatyczny, a swoje poglÄ…dy wypowiada ostrym jÄ™zykiem. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 89 lub zle [Dawkins 2007, 309]. Dawkins, który eksponujÄ…c swój ateizm nieraz spotkaÅ‚ siÄ™ z wrogoÅ›ciÄ… ze strony chrzeÅ›cijan, uważa, że to, czy jest siÄ™ wierzÄ…cym, czy nie, nie ma wiÄ™kszego znaczenia dla moralnoÅ›ci i odróżniania dobra od zÅ‚a. Liczne przykÅ‚ady konfliktów i zamachów na tle religijnym dowodzÄ…, że wiara wcale nie czyni ludzi lepszymi. WedÅ‚ug Dawkinsa zarówno istnienie moralnoÅ›ci, jak i religii, da siÄ™ wyjaÅ›nić mechanizmami ewolucji. Nie ma potrzeby odwoÅ‚ywać siÄ™ do jakichÅ› przyczyn nadprzyrodzonych. Takie odruchy jak gniew, agresja czy strach Å‚atwo wyjaÅ›nić przez odwoÅ‚anie siÄ™ do ewolucji, gdyż peÅ‚niÄ… one ważnÄ… funkcje w walce o byt [tamże, 292 293]. Ale jak wytÅ‚umaczyć pozytywne ludzkie odruchy, takie jak pomaganie sÅ‚abszym, dziaÅ‚alność charytatywna, współczucie zwierzÄ™tom i ludziom, których nawet nie znamy? WedÅ‚ug Dawkinsa sÄ… one pozostaÅ‚oÅ›ciÄ… po czasach, kiedy ludzie żyli w niewielkich gromadach, wszyscy wszystkich znali, byÅ‚o wiÄ™ksze prawdopodobieÅ„stwo, że ktoÅ›, komu pomagam, ma ze mnÄ… wspólne geny i udzielajÄ…c mu wsparcia wspieram wÅ‚asnÄ… pulÄ™ genowÄ…. Taki mechanizm jest nazywany altruizmem krewniaczym [tamże, 294 295], który, podobnie jak altruizm wzajemny, wystÄ™puje u niektórych zwierzÄ…t (np. u surykatek). Altruizm wzajemny polega na interesownej pomocy wspieram kogoÅ› liczÄ…c, że kiedyÅ› mi siÄ™ odwdziÄ™czy. Jest jeszcze ostentacyjna szczodrość, którÄ… można zaobserwować u niektórych ssaków i ptaków. Polega ona na szafowaniu swoimi dobrami czy pomocÄ…, by zaznaczyć swÄ… wyższość i dominacjÄ™ [tamże, 295 299]. Można z tego wywnioskować, że jesteÅ›my dobrzy, ponieważ jest to dla nas ewolucyjnie opÅ‚acalne. Zachowania faworyzowane dawniej przez dobór utrwaliÅ‚y siÄ™ w naszej naturze, choć obecnie nie majÄ… one już takiego znaczenia dla naszego przetrwania. Oprócz wzajemnej pomocy, takim utrwalonym odruchem jest pociÄ…g seksualny. U zwierzÄ…t i dawniej u ludzi miaÅ‚ on na celu nakÅ‚onienie do prokreacji, od czasu wynalezienia antykoncepcji, rozmnażanie przestaÅ‚o być głównym celem, a mimo to popÄ™d seksualny pozostaÅ‚ [tamże, 302 303]. Dawkins przytacza wyniki badaÅ„, które wykazaÅ‚y, że nie ma żadnej zależnoÅ›ci miÄ™dzy odpowiedziami na moralne dylematy, a tym czy testowane osoby byÅ‚y wierzÄ…ce czy nie [tamże, 309 311]. ZresztÄ… moralność obchodzÄ…ca siÄ™ bez Boga, który za dobre ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 90 wynagradza, a za zÅ‚e karze , wydaje siÄ™ bardziej szlachetna od moralnoÅ›ci potrzebujÄ…cej policji [tamże, 314]. PoglÄ…d Dawkinsa jest przeciwieÅ„stwem tego, o czym pisaÅ‚ Boné, czÄ™sto traktujÄ…cy pojÄ™cia moralnoÅ›ci i religii jako zbieżne. Øð A co z religiÄ…? Dawkins sam przyznaje, że jeÅ›li faktycznie dobór naturalny eliminuje bezużyteczne dla przetrwania czynnoÅ›ci, to nie powinno być miejsca na coÅ› takiego, jak religia [tamże, 225-227]. Jednak jeÅ›li siÄ™ zastanowić, to przynosi ona pewne korzyÅ›ci, o których pisaÅ‚ Wuketits. Dawkins zgodziÅ‚by siÄ™ z nim, jakoby wiara byÅ‚a użyteczna dla ludzi, którzy potrzebujÄ… zÅ‚udzeÅ„, by radzić sobie psychicznie z trudnoÅ›ciami. Jednak to za maÅ‚o, by wyjaÅ›nić, dlaczego tak wielu ludzi nadal wierzy w jakiegoÅ› boga. Dawkins proponuje wiÄ™c zastosować teoriÄ™ dryftu genetycznego do religii. Teoria ta mówi, że istniejÄ… geny, które sÄ… neutralne, to jest, nie majÄ… znaczenia dla przetrwania, a mimo to uchroniÅ‚y siÄ™ przed czujnym okiem doboru naturalnego. ZostaÅ‚y po prostu przemycone wraz z genami, które dobór faworyzuje [tamże, 261 262]. SkÅ‚onność do religijnoÅ›ci może być też zwiÄ…zana z tendencjÄ… ludzi do samooszukiwania siÄ™, myÅ›leniem życzeniowym czy nastawieniem intencjonalnym . Koncepcja nastawienia intencjonalnego, którÄ… stworzyÅ‚ Daniel Dennett, mówi, że mamy tendencjÄ™ do przypisywania intencji otoczeniu, również przedmiotom nieożywionym (stÄ…d, jak sÄ…dzÄ™, skÅ‚onność do dopatrywania siÄ™ w zjawiskach i zdarzeniach jakiegoÅ› planu). DziÄ™ki temu nastawieniu jesteÅ›my w stanie przewidywać zachowania innych ludzi i zwierzÄ…t, co w przeszÅ‚oÅ›ci byÅ‚o kluczowe, by uratować siÄ™ przed drapieżnikami [tamże, 253]. StÄ…d dochodzimy do wniosku, że religia jest skutkiem ubocznym jakiegoÅ› mechanizmu ewolucyjnego. Øð Ewolucja i inteligentny projekt Przede wszystkim należy zaznaczyć, że dla Dawkinsa niedopuszczalne jest mieszanie koncepcji kreacjonistów, którÄ… nazywa inteligentnym projektem , z teoriÄ… naukowÄ…. Jego zdaniem przyjÄ™cie, że Bóg zaprojektowaÅ‚ Å›wiat, a potem uruchomiÅ‚ ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 91 ewolucjÄ™ , by ów projekt zrealizowaÅ‚a, równaÅ‚oby siÄ™ przyznaniu, że Bóg jest zwyczajnie leniwy [tamże, 170]. Po co nam idea Boga, który nic nie robi? Równie dobrze mogÅ‚oby go nie być. Boné, którego poglÄ…dy omówiÅ‚am wyżej, uważa, że Bóg mógÅ‚ stworzyć życie i Å›wiat przez ewolucjÄ™. WÅ‚aÅ›nie tego typu stanowiska Dawkins potÄ™pia, gdyż zmierzajÄ… do tego, by koncepcje stworzenia Å›wiata przed Boga podnieść do rangi teorii naukowej. Zwolennicy inteligentnego projektu uważajÄ… za konieczne istnienie Projektanta, który w swej mÄ…droÅ›ci tak doskonale zaplanowaÅ‚ stworzenia. Dla nich nie jest prawdopodobne, by narzÄ…dy i organizmy idealnie skrojone do otoczenia i do wykonywania swoich funkcji, byÅ‚y dzieÅ‚em przepadku. Dawkins odpowiada na to, że dobór naturalny nie ma nic wspólnego z przypadkiem [tamże, 173 174]. PrzeżywajÄ… te osobniki i gatunki, które sÄ… najlepiej przystosowane, inne po prostu ginÄ…, gdyż cechy, które posiadaÅ‚y, nie byÅ‚y dla nich w danym Å›rodowisku najkorzystniejsze. Dlatego mamy wrażenie celowoÅ›ci i zaplanowania istot żywych, czy organów. Teraz wydajÄ… siÄ™ doskonale dostosowane, ponieważ te niedoskonale dostosowane po prostu nie przetrwaÅ‚y do obecnych czasów. KreacjoniÅ›ci mogÄ… uważać, że niewiarygodność utworzenia jakieÅ› struktury organicznej obala darwinowskÄ… teoriÄ™, ale wedle Dawkinsa nie odkryto jeszcze organu czy organizmu, który nie mógÅ‚by powstać na drodze licznych, drobnych przeksztaÅ‚ceÅ„ [tamże, 179]. MyÅ›lÄ™, że zgodnie z myÅ›lÄ… Dawkinsa kreacjonistom można zarzucić próbÄ™ reanimowania Boga , którego pozycja zostaÅ‚a nadwyrężona przez rozwój nauki. Nauka potrafi wyjaÅ›nić wiele zjawisk, które dawniej ludzie przypisywali Boskiej ingerencji (o czym pisaÅ‚ też Boné, dla którego nie jest to jednak do koÅ„ca pozytywne zjawisko). Autor książki Bóg urojony zarzuca zarówno kreacjonistom, jak i chrzeÅ›cijaÅ„skim wyznawcom, że Boga traktujÄ… jako Å‚atacza dziur, które pojawiajÄ… siÄ™ w naszym obrazie Å›wiata. JeÅ›li jakiegoÅ› zjawiska nauka jeszcze nie wyjaÅ›niÅ‚a, to uważajÄ… je oni za sprawkÄ™ Boga [tamże, 181]. Takie podejÅ›cie jest, jego zdaniem, niekorzystne poznawczo, gdyż blokuje dalsze poszukiwania i dociekania: Bóg tak chciaÅ‚ i kropka. W gestii naukowca nie leży zadowalanie siÄ™ najprostszÄ… i, co gorsza, nienaukowÄ… odpowiedziÄ…. Naukowy umysÅ‚ drąży dopóty, dopóki nie znajdzie najlepszego ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 92 rozwiÄ…zania problemu na który natrafiÅ‚. W tym wzglÄ™dzie Boné paleontolog i jezuita zgodziÅ‚by siÄ™ z Dawkinsem. WedÅ‚ug obu bowiem w ludzkiej naturze leży dociekliwość, a nauka ma tÄ™ zaletÄ™, że jest weryfikowalna i ciÄ…gle gotowa do samodoskonalenia [Boné 2004, 60]. Dawkins zaleca cierpliwość; uważa, że hipoteza Boga nie jest nam potrzebna, nauka wkrótce bÄ™dzie umiaÅ‚a wszystko wyjaÅ›nić. Ja interpretujÄ™ stanowisko Dawkinsa tak: ludzkość wyroÅ›nie (lub raczej już powinna wyrosnąć) z wiary w Boga, tak jak dzieci wyrastajÄ… w wiary w Å›wiÄ™tego MikoÅ‚aja. WedÅ‚ug Dawkinsa, stanowiskiem dojrzaÅ‚ym jest zaufanie nauce. Próba kompromisu George V. Coyne studiowaÅ‚ matematykÄ™ oraz filozofiÄ™ i, podobnie jak Boné, jest jezuitÄ…, ale również nie przeszkadza mu to uznawać teorii ewolucji czy Wielkiego Wybuchu. Jego zdaniem, z naukowego punktu widzenia byÅ‚oby nonsensem zaprzeczać, że ludzki mózg stanowi rezultat pogÅ‚Ä™biajÄ…cej siÄ™ zÅ‚ożonoÅ›ci chemicznej podczas ewolucji wszechÅ›wiata [Coyne 2007, 22]. WedÅ‚ug niego nie chodzi o to, czy czÅ‚owiek pojawiÅ‚ siÄ™ z koniecznoÅ›ci, czy przypadkowo, ale o to, że WszechÅ›wiat stworzyÅ‚ doskonaÅ‚Ä… okazjÄ™, by mógÅ‚ powstać. BiorÄ…c pod uwagÄ™, że WszechÅ›wiat ma 13 15 miliardów lat i prawdopodobnie obejmuje 100 miliardów galaktyk byÅ‚a to loteria, że akurat życie i inteligencja pojawiÅ‚y siÄ™ w danym czasie i danym miejscu [tamże, 22 23]. By uzyskać pierwiastki chemiczne konieczne dla powstania ludzkiego ciaÅ‚a potrzebne byÅ‚y trzy pokolenia gwiazd [tamże, 21]. Jednak przywoÅ‚ywanie Boga w tym naukowym obrazie Coyne uważa, za zaprzeczenie mu [tamże, 23]. Podobnie jak Dawkins, zauważa, że wierzÄ…cy czÄ™sto liczÄ… na trwaÅ‚ość luk w naukowej teorii ewolucji, aby móc wypeÅ‚nić je Bogiem. Tyle że dla niego czÅ‚owieka wierzÄ…cego jest to niewÅ‚aÅ›ciwe z innych powodów niż dla ateisty uważa, że Boga powinniÅ›my szukać w tym, co stworzone, a nie Go używać. Bóg nie jest efektem czysto racjonalnego procesu [tamże, 24]. Pytanie o Boga i o stworzenie to pytanie o to, dlaczego w ogóle coÅ› istnieje. Stwarzanie Å›wiata nie jest jednym ze sposobów powstania Å›wiata i życia, takim jak Wielki Wybuch i ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 93 ewolucja. Idea stwarzania wszystkiego jest religijna i metafizyczna, a oznacza tylko tyle, że wszystko, co istnieje, zależy od Boga. Podobnie jak Edouard Boné, Coyne uważa, że KsiÄ™gi Rodzaju nie należy odczytywać w sensie naukowym. Naukowe odkrywanie przez czÅ‚owieka poczÄ…tków jego samego i Å›wiata nie ma nic wspólnego z tym, czy Bóg istnieje, czy nie [tamże, 24 25]. Wydaje siÄ™, że dialog KoÅ›cioÅ‚a z teoriÄ… naukowÄ… prowadzi do wniosku, iż wobec ciaÅ‚a czÅ‚owieka możemy przyjąć ewolucjonizm, a w stosunku do duszy kreacjonizm. Tak jak Boné, Coyne sÄ…dzi, że Bóg w swej wolnoÅ›ci mógÅ‚ stwarzać Å›wiat i życie w sposób ciÄ…gÅ‚y, ale jego zdaniem Bóg raczej nie ingeruje, lecz zezwala. Nie uczestniczy w powstawaniu aktywnie, ale uruchamia je i pozwala mu siÄ™ toczyć [tamże, 28 29]. Tutaj znowu aktualny jest zarzut Dawkinsa o leniwym Bogu . Zanim przeczytaÅ‚am o tym, że Bóg uaktywnia ewolucjÄ™, obudziÅ‚a siÄ™ we mnie nadzieja, że może znalazÅ‚ siÄ™ chrzeÅ›cijanin, który nie bÄ™dzie próbowaÅ‚ uwzglÄ™dnić Boga w wyjaÅ›nieniach naukowych. Niestety, pomyliÅ‚am siÄ™. Widocznie religijne przekonania tkwiÄ… w czÅ‚owieku zbyt mocno, by jako naukowiec mógÅ‚ od nich abstrahować. Idealnym kompromisem, byÅ‚oby wedÅ‚ug mnie traktowanie wiary i nauki jako porzÄ…dków CAAKOWICIE niezależnych wtedy nie byÅ‚oby miejsca na konflikt, gdyż obie sfery by siÄ™ nie przecinaÅ‚y. Do takiego kompromisu doszedÅ‚ być może (o dziwo!) genetyk William C. Mitchell, jr. w swoim, niezwykle zabawnym i ciekawym artykule pt. Wyznanie trzymiliardoletniej formy życia, piszÄ…c w pierwszej osobie opisuje ewolucyjnÄ… drogÄ™, jakÄ… przeszÅ‚a pierwsza istota żywa od form najprostszych do coraz bardziej zÅ‚ożonych. Ogół istot żywych nazywa najstarszÄ… i najliczniejszÄ… rodzinÄ…, której najstarszych czÅ‚onków możemy oglÄ…dać w muzeach, album rodzinny znajduje siÄ™ pod ziemiÄ…, a zdjÄ™ciami sÄ… skamieliny [Mitchell 2007, 95]. Jednak ważniejsze jest to, iż Mitchell twierdzi, że nie można stosować nauki do oceny religii (jak również literatury, muzyki i ogólnie sztuki). Nauka, choć ma wielkie możliwoÅ›ci, ma też swoje granice. Mitchell na koÅ„cu wyznaje, że jest katolikiem i pochodzi z rodziny o silnej tradycji chrzeÅ›cijaÅ„skiej. Deklaruje, że wierzy w Boga, w zwyciÄ™stwo dobra nad zÅ‚em, oraz w to, iż czÅ‚owiek jest z ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 94 natury dobry bez wzglÄ™du na to, czy wierzy, czy nie. Mitchell pisze też, że nie ma dowodu na to, w co wierzy po prostu wierzy i to wystarczy [tamże, 104]. Wnioski i podsumowanie Teoria ewolucji Darwina caÅ‚kowicie zmieniÅ‚a postrzeganie Å›wiata i czÅ‚owieka, po raz wtóry (po Galileuszu i Koperniku) miejsce czÅ‚owieka w przyrodzie zostaÅ‚o zdecentralizowane. MyÅ›lÄ™, że wÅ‚aÅ›nie to byÅ‚o powodem, dla którego pierwszÄ… reakcjÄ… ludzi byÅ‚o oburzenie czuli siÄ™ oni obrażeni i zawiedzeni. Bóg stanowiÅ‚ to, dziÄ™ki czemu czÅ‚owiek byÅ‚ istotÄ… wybranÄ…, przewyższajÄ…cÄ… zwierzÄ™ta i panujÄ…cÄ… nad przyrodÄ…. Przez ewolucjÄ™ staÅ‚ siÄ™ jedynie jej częściÄ…, jednym ze ssaków, niczym wyjÄ…tkowym. A rozumność? Nic niezwykÅ‚ego, ot, cecha wyróżniajÄ…ca homo sapiens, każdy gatunek ma takÄ… swoistÄ… cechÄ™. Bardziej pofaÅ‚dowany mózg, wyprostowana postawa, przeciwstawne kciuki u rÄ…k sÄ… naszymi cechami specyficznymi, tak samo jak specyficzne dla pantofelka jest ciaÅ‚o pokryte rzÄ™skami. Uważam, że powinniÅ›my być dumni z rozumnoÅ›ci bez wzglÄ™du czy powstaÅ‚a ona w toku ewolucji, czy daÅ‚ nam jÄ… Bóg. Najważniejsze dla naszej specyfiki jest to, czego możemy dziÄ™ki naszej rozumnoÅ›ci dokonać. W wielu kwestiach zgadzam siÄ™ z Dawkinsem, ale mam wrażenie, że jest on na swój sposób silnie wierzÄ…cy, oddajÄ…c cześć nauce. Poza nim, żaden z opisywanych autorów nie twierdzi po prostu, że ewolucja/kreacjonizm to bzdura. Dawkins krytykuje kreacjonistów za próby wplatania idei Boga i inteligentnego projektu do teorii naukowych. Uważa, że nie powinni oni wymagać, by Boska kreacja byÅ‚a traktowana jak naukowa teoria, a duchowni i teologowie nie powinni siÄ™ wypowiadać na temat nauki i tego, czym siÄ™ ona zajmuje. Tymczasem co sam robi? BÄ™dÄ…c naukowcem i ateistÄ…, poÅ›wiÄ™ca niejednÄ… książkÄ™ wykazywaniu nieprawdopodobieÅ„stwa istnienia Boga. JeÅ›li mamy oddzielić obie sfery ludzkiej dziaÅ‚alnoÅ›ci i życia, to powinno to obowiÄ…zywać obie strony: i drużynÄ™ Boga , i drużynÄ™ mózgowia (mówiÄ…c potocznie). Zwykle naukowcy i teologowie próbujÄ… jakoÅ› pogodzić obie sfery rozumienia poczÄ…tku życia, Å›wiata i czÅ‚owieka. SÄ…dzÄ™, że próby wyjaÅ›niania ewolucji przez BoskÄ… ingerencjÄ™ sÄ… bÅ‚Ä™dne. ALEKSANDRA MOÅšCICKA:// BÓG I EWOLUCJA 95 Wiara i nauka dotyczÄ… dwóch zupeÅ‚nie różnych sfer ludzkiego życia. Moim zdaniem, wiara zaspakaja emocjonalne potrzeby czÅ‚owieka, a nauka umysÅ‚owe. Obie dziedziny życia sÄ… dla ludzkoÅ›ci ważne. WÄ…tpiÄ™ jednak, by faktycznie byÅ‚o możliwe zakoÅ„czenie batalii o to, w co uwierzy wiÄ™kszość ludzi. Mimo wszystko, jestem bliska uznania, że nastÄ™pstwem ewolucji ludzkiego umysÅ‚u byÅ‚o wymyÅ›lenie Boga i stworzenie religii i jest to jedno z osiÄ…gnięć, którym przewyższamy wszystkie inne istoty żywe. BIBLIOGRAFIA Boné, E. (2004), Bóg niepotrzebna hipoteza?, przeÅ‚. W. Szymona OP, Wydawnictwo WAM: Kraków. Coyne, G. V. (2007), PoczÄ…tki i stworzenie, [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa. Dawkins, R. (2007), Bóg urojony, przeÅ‚. Piotr J. Szwajcer, Wydawnictwo CiS: Warszawa. Hoffman, D. D. (2007), Dymisjonowanie Boga, [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa. Mitchell, W.C. jr (2007), Wyznanie trzymiliardoletniej formy życia, [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa. Preston, D. (2007), Rzucamy kamieniami, nie kwarkami, [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa. Theißen, G. (2007), Ewolucja, [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa. Wuketits, F. M. (2007), Ewolucja: stwarzanie bez stwórcy? [w:] T. D. Wabbel (red.), Czy przed Wielkim Wybuchem byÅ‚ Bóg? Argument naukowców i teologów, przeÅ‚. B. Baran, PWN: Warszawa.