W gronie najhardziej znanych carskich lotników znajdował się sztabskapitan pilot Piotr Niestierow, który należał do grona oficerów propagujących lotnictwo zarówno jako sport, jak i środek walki. Pierwotnie był pilotem balonowym, zaś od 1912 r. zdobył kwalifikacje pilota samolotowego, szkoląc się między innymi na warszawskim lotnisku mokotowskim. Jego instruktorem był jeden z najlepszych pilotów carskiej awiacji - por. pil. inż. N.A. Jacuk, który swojemu podopiecznemu wpoił pewien nowatorski na owe czasy sposób niszczenia wroga w powietrzu - przy pomocy taranowania. W lipcowym numerze pisma „Wiestnik Wazduchno-pławdnija” z 1911 r. inż. N. A. Jacuk pisał: „Możliwe, że w szczególnych przypadkach piloci podejmą decyzję, aby własnym aeroplanem staranować cudzy”. Piotr Niestierow popierał punkt widzenia swojego mistrza, czemu dal wyraz w swej wypowiedzi z 24 V 1912 r. podczas bankietu dla uczczenia swojego rekordowego przelotu na trasie Kijów-Piotrogród. Powiedział wówczas: „Nie opuszcza mnie myśl, aby wykorzystać prędkość i zwrotność samolotu do niszczenia nieprzyjacielskich maszyn przy pomocy taranowania. Na przykład poprzez uderzenie z góry podwoziem swego samolotu we wrogi płatowiec.”
T\iż po wybuchu wojny w sierpniu 1914 r., sztabskapitan Piotr Niestierow dowodząc 11. Oddziałem Lotniczym (Awiaatriadem) znalazł się na lotnisku w okolicy Dubna, gdzie w dniach 5-6 MII 1914 r. nakazał mechanikom zamontować w tylnej kabinie swojego samolotu typu Morwie G nóż do rozcinania powłok nieprzyjacielskich sterowców, zaś podczas pobytu w Złoczowie nakazał doczepić do ogona swojego samolotu długą linkę z ciężarkiem do wplątyw ania jej w śmigło wrogiego samolotu po uprzednim przeleceniu przed nosem przeciwnika. Jako dowódca próbował u swych przełożonych wywalczyć, by samoloty jego jednostki uzbrojono w karabiny maszynowe, lecz powiedziano mu, że 11. Oddział Lotniczy nie jest na liście Awiaatriadów mających zostać w nie uzbrojone, (idy 11. Oddział Lotniczy przeniósł się na lotnisko
obok Halicza, podwładni sztabskapitana Piotra Niestiero-wa wykonywali głównie loty rozpoznawcze nad Galicją, ale ze względu na brak broni pokładowej do powietrznych starć z samolotami c.k. lotnictwa nie dochodziło. Również nad
rosyjskim terytorium, m.in. nad Haliczem i Żółkwią regularnie pojawiały' się rozpoznawcze samoloty ze znakami c.k. lotnictwa i dowództwo rosyjskiej 3 Armii było tym faktem zaniepokojone. Powierzyło ono dowódcy 11 Awiaatriadu zadanie przerwania tych lotów, gdy 8 IX 1914 r. trzy austriackie samoloty typu A\iatik B.I z Flik. 11 dowodzone przez Oberleutnanta Barona Friedricha von Rosenthala zaatakowały bombami lotnisko położone obok wsi Szolkiewka (Schol-kevka) w pobliżu Halicza. W efekcie nalotu hangary rosyjskiej bazy stanęły w ogniu. W tym samym czasie spod lwowskiego lotniska wystartował samolot typu Morane Saulnier G nr. 281 pilotow any przez sztabskapitana Piotra Niestierowa, który, mając dużą przewagę wysokości, zaatakow-ał z góry jedną z wrogich maszyn, gdyż austriacki samolot wykonujący dodatkowo powietrzne rozpoznanie pozycji wojsk rosyjskich leciał na dużej wysokości i był poza zasięgiem broni piechoty. Lekki Morane Saulnier G nr 281 pilotowany przez rosyjskiego sztabskapitana pojawiwszy się w powietrzu w rejonie wsi Wola Wysocka kolo Żółkwi skłonił austriacką załogę do ucieczki, ponieważ pilot wykonywał niebezpieczne figury akrobatyczne tuż obok maszyny przeciwnika. Jednak te manewry nie przyniosły spodziewanego efektu i zdesperowany pilot, nie mogąc dokładnie określić swej szybkości, uderzył własnym samolotem - nie kołami - a silnikiem wr stery maszyny przeciwnika, niszcząc je. Obie maszyny runęły na ziemię spadając po prawej stronie szosy łączącej Żółkiew z Raw'ą Ruską Rosyjski
Konspekt nr 2/2007 (29)