00:00:05:projekt supernova|www.projektsupernova.prv.pl 00:00:08:Tłumaczenie ze słuchu: motylek|korekta: Wolverine 00:00:11:Poprawił i dopasował do wersji;|Sin.City.FRENCH.DVDRip.XviD|wujcio@poczta.zicom.pl 00:00:16:Specjalnie dla A. Buczek:)|Serdecznie Cię pozdrawiam:) 00:00:30:{Y:i}Drży na wietrze,|jak ostatni liść na obumarłym drzewie. 00:00:37:{Y:i}Pozwalam jej słyszeć swoje kroki. 00:00:42:{Y:i}Tylko na moment znieruchomiała. 00:00:50:Zapalisz? 00:00:55:Pewnie. 00:00:57:Poczęstuję się. 00:00:59:Też cię znudziły te tłumy? 00:01:03:Nie przyszedłem tu na przyjęcie. 00:01:06:Przyszedłem tu dla ciebie. 00:01:09:Obserwuję cię od wielu dni. 00:01:13:Jesteś spełnieniem marzeń każdego mężczyzny. 00:01:17:Nie chodzi tylko o twoją twarz... 00:01:19:...twoją figurę... 00:01:22:...czy twój głos. 00:01:27:Tylko o twoje oczy. 00:01:30:I rzeczy, które w nich widzę. 00:01:34:A co takiego w nich widzisz? 00:01:41:Niezmącony spokój. 00:01:45:Masz już dość uciekania. 00:01:50:Jesteś gotowa stawić czoła przeciwnościom. 00:01:53:Ale nie chcesz tego robić samotnie. 00:01:56:Nie... Nie chcę tego robić sama. 00:02:07:{Y:i}Wiatr wzmaga napięcie. 00:02:09:{Y:i}Jest miękka, ciepła i niemal bezbronna. 00:02:13:{Y:i}Jej perfumy są jak obietnica.|Na samą myśl o niej chce mi się płakać. 00:02:19:{Y:i}Mówię jej, że wszystko będzie dobrze. 00:02:23:{Y:i}Że uratuję ją przed tym,|czego się boi i zabiorę daleko stąd. 00:02:31:{Y:i}Mówię jej... 00:02:33:{Y:i}... że ją kocham. 00:02:38:{Y:i}Tłumik zamienia dźwięk strzału w szept. 00:02:43:{Y:i}Trzymam ją w objęciach, aż odejdzie. 00:02:49:{Y:i}Nigdy się nie dowiem, przed czym uciekała. 00:02:54:{Y:i}Rano zrealizuję czek. 00:03:14:MIASTO GRZECHU 00:04:45:{Y:i}Jeszcze tylko jedna godzina. 00:04:47:{Y:i}Mój ostatni dzień służby. 00:04:49:{Y:i}Przedwczesna emerytura.|To nie był mój pomysł. 00:04:52:{Y:i}Zalecenie lekarza. 00:04:53:{Y:i}Problemy z sercem. 00:04:55:"Dławica piersiowa", powiedział. 00:04:57:{Y:i}Poleruję odznakę|i przyzwyczajam się do pożegnania z nią... 00:05:00:{Y:i}... i 35 laty ratowania, chronienia... 00:05:03:{Y:i}... łez, krwi, strachu... 00:05:07:{Y:i}... i władzy, jaką sobą reprezentuje. 00:05:09:{Y:i}Myślę o uśmiechu Aileen. 00:05:12:{Y:i}O soczystym steku,|który kupiła dla mnie dziś. 00:05:17:{Y:i}I myślę o jednym zbirze,|którego jeszcze nie przyskrzyniłem. 00:05:20:{Y:i}I dziewczynce, która gdzieś tam jest... 00:05:22:{Y:i}... bezbronna w rękach szaleńca. 00:05:30:Niech cię szlag, Hartigan.|Nie pozwolę ci na to. 00:05:32:Zabiją cię. 00:05:34:Obu nas zabiją. 00:05:36:Nie pozwolę ci na to, ostrzegam. 00:05:37:Puść mnie, Bob. 00:05:39:Mnie też w to pakujesz.|Jestem twoim partnerem. 00:05:42:Mnie też mogą zabić. 00:05:44:Co ty na to? 00:05:46:-Może poczekamy na wsparcie?|-Jasne, Bob. 00:05:49:Poczekajmy. 00:05:50:Podczas gdy ten zboczeniec Rourk będzie się|zabawiał z ofiarą numer cztery. 00:05:54:Ofiarą numer cztery! 00:05:56:Nancy Callahan, 11 lat. 00:05:59:Zostanie zgwałcona i zaszlachtowana. 00:06:01:A to wsparcie, na które czekamy... 00:06:04:...przyjedzie w samą porę, by Rourk miał czas|zwiać do swojego tatusia senatora. 00:06:09:Weź głęboki oddech, Hartigan. 00:06:11:Uspokój się, myśl jasno. 00:06:14:Masz sześćdziesiątkę na karku|i słabą pikawę. 00:06:19:Nikogo nie uratujesz. 00:06:22:Świetna postawa. 00:06:25:Prawdziwa duma policji. 00:06:28:Aileen czeka na ciebie w domu. 00:06:30:Pomyśl o niej. 00:06:34:Racja, Bob... 00:06:38:Może i masz rację. 00:06:40:Cieszę się, że w końcu|poszedłeś po rozum do głowy. 00:06:44:{Y:i}Niezły sposób na zakończenie partnerstwa. 00:06:47:{Y:i}Niezły sposób na rozpoczęcie emerytury. 00:06:49:{Y:i}Nancy Callahan, 11 lat. 00:06:52:{Y:i}Z tego co wiem, to już nie żyje. 00:06:57:Byłaś grzeczną dziewczynką, Nancy. 00:06:58:Byłaś bardzo cichutko. 00:07:00:Nie bój się. 00:07:03:Niedługo zabierzemy cię do domu. 00:07:05:Ale najpierw... 00:07:07:...przedstawimy cię komuś. 00:07:10:To bardzo miły pan. 00:07:14:{Y:i}Dopadło mnie w połowie drogi|do magazynu, gdzie ponoć ją przetrzymują. 00:07:18:{Y:i}Niestrawność żołądkowa. 00:07:20:{Y:i}Przynajmniej mam nadzieję, że to to. 00:07:22:{Y:i}Bawi mnie wyłącznie beztroska i lekkość bytu. 00:07:25:Drobny kaprys - motoryzacyjna przyjemność. 00:07:28:Tania rozrywka.|Dla tak krótkotrwałego doznania... 00:07:32:...zaryzykowałby pan gniew naszych pracodawców? 00:07:37:{Y:i}Burt Shlubb i Douglass Klump. 00:07:39:{Y:i}Dwaj, pseudoelokwentne, imające się|każdej brudnej roboty zbiry. 00:07:44:Ten będący obiektem pożądania Jaguar,|tymczasowo wypożyczony naszemu klientowi... 00:07:49:...pozostaje własnością syna senatora Rourka. 00:07:52:{Y:i}Muszę to zrobić po cichu. 00:07:54:{Y:i}Zdjąć ich szybko. 00:07:55:Najdrobniejsza rysa mogłaby stać się... 00:07:57:...przyczyną wspomnianych już wcześniej|przykrych konsekwencji... 00:08:01:...na które nas nie stać. 00:08:12:{Y:i}Złap oddech. 00:08:14:{Y:i}Pozwól sercu zwolnić. 00:08:17:{Y:i}Ale ono nie zwolni. 00:08:19:{Y:i}Pogódź się z tym. 00:08:21:{Y:i}Ona cię potrzebuje. 00:08:24:Nic tu po nas, Benny. 00:08:25:Dajmy im trochę czasu. 00:08:27:Dajmy im nieco prywatności. 00:08:29:Za chwilę przyjdę, Lenny. 00:08:31:Dopilnuję tylko,|żeby wszystko poszło dobrze. 00:08:33:A co może pójść nie tak|z takim cudeńkiem? 00:08:39:Musisz się potwornie bać? 00:08:42:Ale nie masz się czego bać. 00:08:47:Tylko sobie troszeczkę porozmawiamy. 00:08:51:To wszystko... 00:08:53:Miła rozmowa.|Ty i ja. 00:08:56:Nie płacz teraz. 00:08:58:{Y:i}Lekarz mówił, że tak będzie. 00:09:00:{Y:i}Weź tabletki, które ci przepisał. 00:09:11:{Y:i}Już nie muszę być cicho. 00:09:13:{Y:i}Już nie. 00:09:17:{Y:i}Oddychaj, staruszku. 00:09:19:{Y:i}Udowodnij, że nie jesteś|całkowicie bezużyteczny. 00:09:21:{Y:i}A co tam.|Wejdź z hukiem. 00:09:24:{Y:i}On lubi, jak krzyczą. Widziałem jego ofiary|i ich wykrzywione małe twarzyczki. 00:09:28:{Y:i}Otwarte buzie i wytrzeszczone oczy. 00:09:30:{Y:i}Zastygnięte w ostatniej potwornej chwili życia. 00:09:32:{Y:i}Żadnych krzyków... 00:09:34:{Y:i}Albo przyszedłem na czas... 00:09:35:{Y:i}... albo o wiele za późno. 00:09:46:{Y:i}To nic.|Ledwie draśnięcie. 00:09:49:{Y:i}Na nogi staruszku. 00:09:56:Rourk, poddaj się. 00:09:59:Wypuść dziewczynkę. 00:10:00:Gówno mi zrobisz, Hartigan. 00:10:03:Wiesz kim jestem? 00:10:05:Wiesz kim jest mój ojciec? 00:10:07:Nie możesz mnie tknąć,|ty zasrany gliniarzu! 00:10:12:Spójrz na siebie...|nie możesz nawet podnieść broni. 00:10:17:Pewno, że mogę. 00:10:25:Zasłoń oczy, Nancy.|Nie chcę, żebyś to widziała. 00:10:28:No kochanie, zasłoń oczy. 00:10:33:{Y:i}Pozbawię go jego broni. 00:10:38:{Y:i}Obydwóch. 00:10:49:{Y:i}Niezły sposób na zakończenie partnerstwa. 00:10:51:Na miłość boską,|nie pogarszaj tego. 00:10:55:Mogą cię zabić. 00:10:57:Świetnie sobie radzę, Bob. 00:10:59:Jak nigdy. 00:11:03:Skopię ci tyłek. 00:11:06:{Y:i}Mów. 00:11:07:{Y:i}Kup sobie czas. 00:11:08:{Y:i}Tylko kilka minut.|Aż do przyjazdu wsparcia. 00:11:11:Usiądź i zostań tam. 00:11:13:Zabiję cię, jak będę musiał. 00:11:15:{Y:i}Nie przypominaj mu o dziewczynce. 00:11:16:{Y:i}Chudziutka, mała Nancy. 00:11:18:{Y:i}Nie zabije jej,|gdy przyjedzie wsparcie. 00:11:20:Idź do domu, Nancy. 00:11:22:Ratuj życie. 00:11:24:Nie słuchaj go, on jest szalony. 00:11:26:Taki z ciebie twardziel? 00:11:27:Zostań tam, gdzie jesteś. 00:11:29:Strzelasz partnerowi w plecy? 00:11:32:A teraz chcesz nastraszyć małą dziewczynkę. 00:11:34:Wyciągnę zaraz zapasowego gnata|i pokażę ci jak to się robi. 00:11:38:Mogło nam się udać,|ale ty to schrzaniłeś. 00:11:41:Siadaj, albo cię rozwalę na kawałki. 00:11:44:-Za wolny na to jesteś.|-Siadaj! 00:11:48:Nie powstrzymasz mnie. 00:11:57:{Y:i}W końcu usiadłem. 00:11:59:{Y:i}Tak, jak mi kazałeś. 00:12:02:{Y:i}Syreny są już blisko. 00:12:05:{Y:i}Będzie bezpieczna. 00:12:15:{Y:i}Robi się ciemno... 00:12:18:{Y:i}Nic nie szkodzi...|Robię się senny... 00:12:23:{Y:i}To dobrze. 00:12:24:{Y:i}Ona będzie bezpieczna... 00:12:27:{Y:i}Staruszek umiera, dziewczynka żyje... 00:12:30:{Y:i}Sprawiedliwa wymiana. 00:12:37:{Y:i}Noc jest gorąca jak diabli. 00:12:39:{Y:i}To marny pokój, w marnym hotelu,|w marnej części miasta. 00:12:44:{Y:i}Gapię się na boginię.|Mówi mi, że mnie pragnie. 00:12:49:{Y:i}Nie będę tracił czasu|na zastanawianie się, skąd to szczęście. 00:12:53:Pragnę cię. 00:12:57:{Y:i}Pachnie, jak powinny pachnieć anioły. 00:13:04:{Y:i}Kobieta idealna. 00:13:10:{Y:i}Bogini. 00:13:16:Potrzebuję cię. 00:13:20:{Y:i}Goldie... 00:13:22:{Y:i}Mówiła, że ma na imię Goldie. 00:13:31:{Y:i}Trzy godziny później.|Czuję, że głowę mam o wiele większą niż zwykle. 00:13:35:{Y:i}I ten nieprzyjemny ból żołądka... 00:13:38:{Y:i}... kiedy zorientowałem się,|że Goldie nie żyje. 00:13:40:{Y:i}Żadnego śladu. 00:13:42:{Y:i}Nie trzeba sprawdzać pulsu,|by zauważyć, że te idealne piersi... 00:13:45:{Y:i}... nie poruszają się tak, jak gdyby żyła. 00:13:48:{Y:i}Została zamordowana,|a ja przy tym byłem. 00:13:51:{Y:i}Leżałem obok niej. 00:13:52:{Y:i}Pijany i naćpany tak jak ona. 00:13:56:{Y:i}Do diabła, Goldie... 00:13:57:{Y:i}... kim byłaś|i kto chciał twojej śmierci? 00:14:00:{Y:i}Kim byłaś, poza aniołem miłosierdzia... 00:14:02:{Y:i}... który takiemu nieudacznikowi|jak ja darował noc jego życia? 00:14:06:{Y:i}Na pewno nie chodziło o mój wygląd. 00:14:09:{Y:i}Dlaczego ten obleśny bar? 00:14:12:{Y:i}Dlaczego, najmilsza Goldie? 00:14:16:{Y:i}Gliny. 00:14:18:{Y:i}Zjawiają się, podczas gdy tylko zabójca|i ja wiemy o zabójstwie. 00:14:24:{Y:i}Ktoś nieźle zabulił, żeby mnie wrobić. 00:14:28:{Y:i}Nie ma potrzeby wymykać się po cichu. 00:14:31:{Y:i}Mogę to rozegrać nie inaczej,|jak po swojemu. 00:14:36:Ktokolwiek cię zabił,|zapłaci za to, Goldie. 00:14:44:{Y:i}Otwierać! Policja! 00:14:45:Zaraz wyjdę. 00:15:16:{Y:i}Nie wiem dlaczego zginęłaś, Goldie... 00:15:21:{Y:i}Nie wiem dlaczego, ani jak.|Dopiero dziś wieczór cię poznałem. 00:15:25:{Y:i}Ale byłaś moim przyjacielem w potrzebie. 00:15:29:{Y:i}Ale jak się dowiem kto to zrobił... 00:15:32:{Y:i}... to nie będzie tak cicho i szybko,|jak z tobą. 00:15:35:{Y:i}Będzie głośno i nieprzyjemnie. 00:15:37:{Y:i}W moim stylu. 00:15:39:{Y:i}Jak już umrze, to piekło, do którego go posłałem|będzie niebem w porównaniu z tym co mu zrobiłem. 00:15:45:{Y:i}Kocham cię, Goldie. 00:16:07:Claire? 00:16:19:Nie przejmuj się, Lucille.|Trochę mi dokopali. 00:16:22:Masz tu jakieś piwo? 00:16:25:Nie dam ci żadnego alkoholu. 00:16:27:Poza tym i tak nie po to tu przyszedłeś. 00:16:32:Zgadza się. 00:16:33:Proszę bardzo. Powinno pomóc. 00:16:35:Dzięki. 00:16:36:Jesteś świetna. 00:16:38:{Y:i}Lucille jest moim kuratorem. 00:16:40:{Y:i}Bóg jeden wie, czemu jest lesbą. 00:16:42:{Y:i}Z takim ciałem,|mogłaby mieć każdego faceta. 00:16:46:{Y:i}Tabletki są od jej dziewczyny,|która jest psychiatrą. 00:16:49:{Y:i}Kiedyś próbowała mnie analizować,|ale się przestraszyła. 00:16:53:Dawno cię takiego nie widziałam. 00:16:56:Poprztykałem się z glinami. 00:16:58:Ale chyba żadnego nie zabiłeś, co? 00:17:00:Nic mi o tym nie wiadomo. 00:17:01:Ale na pewno odczuwają skutki tej bójki. 00:17:04:I jak ja mam niby to wyprostować przed radą? 00:17:07:Tym razem nie będzie żadnego prostowania. 00:17:10:To nie jest jakaś bójka barowa. 00:17:13:Albo gość z kanistrem próbujący|kogoś zjarać. 00:17:17:-To coś ważnego.|-Uspokój się, Marv. Weź pigułkę. 00:17:20:Żadnego uspokajania się! 00:17:22:To krew za krew! 00:17:25:Wróciły stare, złe czasy. 00:17:28:Stare czasy bez zasad. 00:17:29:Wróciły. 00:17:31:Już nie ma żadnych wyborów. 00:17:33:Jestem gotowy do wojny. 00:17:34:Więzienie było dla ciebie piekłem.|Tym razem będzie nim życie. 00:17:38:A co powiesz na budzenie się każdego dnia|nie wiedząc, po co tu jestem? 00:17:43:Ale już mnie nie ma. 00:17:45:Ktoś, kto był dla mnie miły|został zabity. 00:17:48:Wiem dokładnie, co muszę zrobić. 00:17:55:{Y:i}Bałaś się, Goldie? 00:17:57:{Y:i}Ktoś chciał cię zabić i wiedziałaś o tym. 00:18:00:{Y:i}Więc wbijałaś do barów, brudnych miejsc... 00:18:03:{Y:i}Szukając najbardziej podłego,|największego zbira i znalazłaś mnie. 00:18:07:{Y:i}Ale znajdę tego skurwysyna,|który cię zabił. 00:18:10:{Y:i}I wyślę go na tamten świat. 00:18:14:{Y:i}Spacerując ciemnymi zaułkami Miasta Grzechu... 00:18:18:{Y:i}... znajdziesz wszystko,|czego szukasz. 00:18:21:Twój płaszcz wygląda jak szmata. 00:18:23:Tak jak i twoja twarz. 00:18:25:Spadaj! 00:18:31:On jest tu nowy, Marv.|Nie wiedział. 00:18:34:Katie jest z tej samej gliny, co ja. 00:18:38:{Y:i}Nancy dopiero co zaczęła swój numer,|a tłum już się ślini. 00:18:43:{Y:i}Niejedną noc gapiłem się na Nancy. 00:18:46:{Y:i}Ramię w ramię z innymi|nieudacznikami mojego pokroju. 00:18:50:{Y:i}Ale nie tego dziś szukam. 00:18:54:Co dla ciebie, Marv? 00:18:56:Setką i browar.|I tak wiele razy. 00:18:58:Jasne, kochanie.|Ale wyluzuj. 00:19:15:{Y:i}Większość ludzi uważa,|że Marv jest szalony. 00:19:18:{Y:i}On miał po prostu pecha,|urodził się w złym tysiącleciu. 00:19:22:{Y:i}Powinien teraz być na jakimś|starożytnym polu walki wymachując toporem. 00:19:27:{Y:i}Albo na greckiej arenie,|dając wycisk innemu gladiatorowi. 00:19:32:{Y:i}Miałby wtedy na pęczki takich panien jak Nancy. 00:19:38:Koniec przedstawienia, kutafonie. 00:19:40:Dopij. 00:19:41:Widzę, że masz bardzo przyzwoity płaszcz. 00:19:47:Twój szał zabijania się właśnie skończył.|Przesadziłeś tym razem, skurczybyku. 00:19:52:Uwielbiam płatnych zabójców.|Niezależnie co się im zrobi, nie ma się wyrzutów. 00:20:03:Zdejmuj go. 00:20:04:Co? 00:20:05:Taki ładny płaszcz, a ty go zakrwawiasz. 00:20:08:No dobra, jest twój. 00:20:10:-Boże...|-To nie wy zabiliście Goldie. 00:20:14:Koleś, który to zrobił,|wiedział co robi. 00:20:20:Gadaj, kto cię przysłał? 00:20:24:Nie słyszę żadnych nazwisk. 00:20:26:Więc może strzelając w brzuch,|zbyt wysoko mierzę. 00:20:33:Jak się tak będziesz zachowywał dalej,|to zrobię się naprawdę nieprzyjemny. 00:20:41:To... Telly Stern przekazał mi rozkaz. 00:20:47:Grywa w bilarda w klubie Trzy Asy. 00:20:51:Wielkie dzięki. 00:20:58:{Y:i}Kiedy to się działo, przez chwilę|poczułem zapach mojej ukochanej Goldie. 00:21:04:{Y:i}Potrzebuję swojego lekarstwa. 00:21:07:Drań. 00:21:09:Zapłacisz za to, co mi zrobiłeś. 00:21:15:Będziesz mówił, Louie?|Ile dostałeś za wrobienie mnie? 00:21:19:-Ile za zabójstwo?|-To Connely. Wrobił mnie. 00:21:26:Nigdy ci nie powie. 00:21:31:Nie wiem jak ty,|ale ja się świetnie bawię. 00:21:34:{Y:i}Connely zaczął mówić. 00:21:36:{Y:i}Wszyscy mówią. 00:21:38:{Y:i}Jakie są twoje grzechy, mój synu? 00:21:41:{Y:i}Padre, nie chcę cię tu trzymać całą noc,|więc wyliczę tylko te ostatnie. 00:21:46:Mam krew na rękach. 00:21:51:Mówisz w przenośni? 00:21:52:Kiedy musze się czegoś dowiedzieć... 00:21:54:...po prostu szukam kogoś,|kto wie więcej ode mnie i go pytam. 00:21:59:Czasami pytam dość ostro. 00:22:02:Tak na przykład dzisiaj...|zabiłem troje ludzi. 00:22:08:Najpierw ich torturowałem. 00:22:10:Można powiedzieć, ze torowałem sobie|drogę w górę łańcucha pokarmowego. 00:22:14:Pierwsza dwójka, to byli posłańcy małego kalibru. 00:22:17:A potem był Connely. 00:22:19:Księgowy, który wskazał na ciebie, padre. 00:22:22:Dobry panie, to jest dom boży. 00:22:25:Daj mi to cholerne nazwisko. 00:22:28:Rourk. 00:22:30:Przeginasz pałę, ojczulku,|karmiąc mnie takimi śmieciami. 00:22:35:To nie może być tak wysoko. 00:22:36:Na rogu North Cross i Lennox jest dom. 00:22:39:Przekonaj się sam. 00:22:42:A jak już tam będziesz, zapytaj sam siebie... 00:22:45:...czy ta zgniła dziwka warta jest śmierci. 00:22:47:{Y:i}Warta śmierci. 00:22:49:{Y:i}Warta zabijania. 00:22:51:{Y:i}Warta pójścia do piekła. 00:22:53:Amen. 00:22:59:{Y:i}Kluczyki wskazują,|że ojczulek woził się Mercedesem. 00:23:02:{Y:i}A już przynajmniej tym,|co w dzisiejszych czasach jest uważane za Mercedesa. 00:23:05:{Y:i}Nowoczesne samochody... 00:23:07:{Y:i}Wszystkie wyglądają jak maszynki do golenia. 00:23:15:Goldie... 00:23:19:Goldie! 00:23:31:{Y:i}To nie mogła być Goldie. 00:23:33:{Y:i}To wyłącznie moja wina,|że mi się wszystko miesza. 00:23:38:{Y:i}Tak świetnie się bawiłem,|że zapomniałem wziąć lekarstwo. 00:23:42:{Y:i}To nie była Goldie. 00:23:44:{Y:i}Goldie nie żyje. 00:23:45:{Y:i}To dlatego przecież robię to,|co robię. 00:23:49:{Y:i}Jak się jest chorym,|trzeba pamiętać o zażywaniu lekarstwa. 00:23:54:{Y:i}Chłód ściska mi wnętrzności|i nie chce puścić. 00:24:00:{Y:i}Ta farma to złe miejsce. 00:24:03:{Y:i}Umierali tu ludzie. 00:24:06:{Y:i}W zły sposób. 00:24:10:{Y:i}Nie chcę walczyć, psino. 00:24:16:Nic do ciebie nie mam. 00:24:21:Spokojnie, piesku. 00:24:26:{Y:i}Nie będę używał broni na ciebie, piesku. 00:24:29:{Y:i}Ciekawi mnie twój właściciel. 00:24:32:{Y:i}Bo czuć od ciebie krwią. 00:24:33:{Y:i}I chyba wiem czyją... 00:24:36:{Y:i}Muszę sprawdzić, co tu jest pochowane... 00:24:42:{Y:i}Proszę bardzo. 00:24:47:{Y:i}To niemożliwe. 00:24:48:{Y:i}Nikt nie jest w stanie się do mnie zakraść. 00:24:56:{Y:i}Oślepłem. 00:24:57:{Y:i}Żadnego dźwięku.|Nikt nie potrafi być tak cichy. 00:25:01:{Y:i}Nikt, oprócz tego,|kto się wślizgnął do hotelu dwie noce temu. 00:25:05:To byłeś ty, draniu. 00:25:07:Zabiłeś ją. 00:25:09:Zabiłeś Goldie. 00:25:14:{Y:i}Spieprzyłem to, Goldie. 00:25:16:{Y:i}Znalazłem twojego zabójcę,|ale okazał się lepszy ode mnie. 00:25:20:{Y:i}Zbyt cichy.|Zbyt szybki. 00:25:22:{Y:i}Urodzony morderca. 00:25:24:{Y:i}Dlaczego nie skończyłeś? 00:25:39:Zostawia sobie głowy. 00:25:41:Resztę zjada. 00:25:43:Lucille? 00:25:44:Nie tylko ten jego wilk. 00:25:48:Wilk dostaje tylko ochłapy. 00:25:51:Kości... 00:25:53:To on... 00:25:55:On zjada ludzi. 00:26:01:Przygotowuje ich jak steki. 00:26:03:-Ogrzejmy cię.|-Tak jak steki. 00:26:07:A teraz zajmie się nami. 00:26:09:Już dobrze... 00:26:11:oddychaj powoli. 00:26:13:Spójrz na głowy na ścianie. 00:26:16:Głowy na ścianie... 00:26:21:Sukinsyn! 00:26:22:Uśmiecha się tym cholernym uśmieszkiem. 00:26:25:Kazał mi się przyglądać. 00:26:26:Jak wysysał mięso z moich palców. 00:26:29:Kazał mi patrzeć. 00:26:32:Kazał mi patrzeć! 00:26:41:Boże, ale bym zapaliła. 00:26:44:{Y:i}Baby. Czasem wystarczy,|jak to z siebie wyrzucą. 00:26:48:{Y:i}Chwilę później nie ma po tym śladu. 00:26:52:Ty razem to nie lada kłopoty, Marv. 00:26:55:Wiesz kto za tym stoi? 00:26:56:Mają powiązania z policją. 00:26:59:Gdzie one wiodą? 00:27:02:Jeden koleś powiedział mi, że aż do Rourka. 00:27:05:Ktokolwiek to jest, wiedział,|że sprawdzałam tę dziwkę. 00:27:09:Jaką dziwkę? 00:27:10:Tę, na której punkcie masz obsesję. 00:27:13:Tę martwą. 00:27:15:Goldie. 00:27:16:Nie wiedziałem, ze była dziwką. 00:27:19:Ale co za różnica. 00:27:24:Ale nie wiedziałem o tym. 00:27:25:Towar wysokiej klasy. 00:27:29:Musiała cię nieźle zabawić. 00:27:30:Cicho. 00:27:32:Jedzie jakiś samochód. 00:27:36:Kevin? 00:27:40:{Y:i}Mam tylko twarz i imię. 00:27:44:Do zobaczenia, Kevin. 00:27:54:Chodźmy. 00:28:12:Sprawdzili już dom.|Idą tutaj. 00:28:16:Skubańce.|Już ja im pokaże. 00:28:23:Nie dam ci nas zabić, Marv. 00:28:27:Nie, nie strzelajcie. 00:28:29:Proszę.|Jestem jego kuratorem. 00:28:32:Jest nieuzbrojony i nieprzytomny. 00:28:35:Więc nie ma potrzeby zabijać go. 00:28:44:Kapitanie, ani śladu naszego celu. 00:28:46:Oto ślad! 00:29:02:Ale śliczny płaszczyk... 00:29:12:{Y:i}Wracam myślami do gliniarza,|którego zabiłem i do tego co mi powiedział. 00:29:15:{Y:i}Nieźle mnie wpieniło to,|co zrobił Lucille. 00:29:18:{Y:i}Więc się z nim nie spieszyłem. 00:29:21:{Y:i}Dopiero jak pokazałem mu wszystkie jego kawałki... 00:29:26:{Y:i}... podał nazwisko. 00:29:27:{Y:i}Patrick Henry Rourk. 00:29:29:{Y:i}Człowiek na szczycie. 00:29:31:{Y:i}Mógł zostać prezydentem,|ale wybrał służbę Bogu. 00:29:34:{Y:i}Z czasem stał się|najpotężniejszym człowiekiem w Stanach. 00:29:39:{Y:i}Obalał burmistrzów i merów,|jakby nic nie znaczyli. 00:29:43:{Y:i}Swojego brata uczynił senatorem|bez mrugnięcia okiem. 00:29:46:{Y:i}A teraz zginie w imię martwej dziwki. 00:29:50:{Y:i}Przyzwyczajam się do tej myśli. 00:29:52:{Y:i}I coraz bardziej mi się podoba. 00:29:57:{Y:i}Lecz czasem uderza mnie taka myśl: 00:30:00:{Y:i}A co jeśli się mylę? 00:30:02:{Y:i}Wiem, co mi jest. 00:30:03:{Y:i}Czasami mi się rzeczy mieszają. 00:30:06:{Y:i}A skoro Lucille nie żyje,|nie zdobędę swoich leków. 00:30:10:{Y:i}A co, jeśli sobie to wszystko wymyśliłem? 00:30:12:{Y:i}A co, jeśli stałem się tym,|kim zawsze mi mówili, że się stanę? 00:30:17:{Y:i}Szaleńcem. 00:30:20:{Y:i}Psychicznym zabójcą. 00:30:22:{Y:i}Nie można zabić człowieka,|jeśli nie jest się pewnym, że to konieczne. 00:30:26:{Y:i}Muszę mieć pewność. 00:30:30:{Y:i}Gdy wróciłem do swojej dzielnicy,|towar był już na wystawie. 00:30:35:{Y:i}Od jakiejś godziny rozpytuję o Goldie. 00:30:38:{Y:i}Nie dostaję odpowiedzi,|ale wiem, do czego zmierzam. 00:30:41:{Y:i}Lucille mówiła, że Goldie była dziwką. 00:30:43:{Y:i}A skoro tak, to miała tu przyjaciół,|może nawet rodzinę. 00:30:52:Nie możesz być Goldie. 00:30:55:Goldie nie żyje. 00:31:06:Goldie... jasne... 00:31:08:Nic nie jadłem do wielu dni,|nie brałem leków... 00:31:11:Nic dziwnego, ze mam omamy. 00:31:15:Drań! 00:31:22:On jest szalony. 00:31:24:Uderz go jeszcze raz, Wendy. 00:31:26:Mocniej. 00:31:29:Chwila, dlaczego ona nazwała cię Wendy? 00:31:31:Bo tak mam na imię, ty małpo. 00:31:34:Goldie była moją siostrą. 00:31:36:Bliźniaczką. 00:31:39:Więc ona musiała być tą milszą. 00:31:46:Goldie i pozostałe sześć, gdzie one są? 00:31:50:Co im zrobiłeś? 00:31:52:Spójrz tylko na mnie. 00:31:55:Czy któraś z was, pozwoliłaby mi|podejść wystarczająco blisko, by zabić? 00:31:59:Żadna z was... 00:32:01:...tylko Goldie. 00:32:03:A zrobiła to tylko dlatego,|bo myślała, że mogę ją obronić. 00:32:06:I założę się, że gliny nie machnęły palcem|w sprawie tych sześciu dziewczyn, mam rację? 00:32:11:Gdy tylko dowiedzieli się,|że tam jestem, pojawili się z całym arsenałem. 00:32:17:Ale nie dorwali mnie. 00:32:19:Od tej pory toruję sobie drogę do prawdy. 00:32:22:Więc dalej, laleczko... 00:32:25:...zastrzel mnie teraz... 00:32:27:...albo zejdź mi z drogi. 00:32:37:Świr. 00:32:40:No dobra, to będę się zbierał. 00:32:44:Co do diabła? 00:32:45:Sama wiązałam węzły.|To moja specjalność. 00:32:49:Siedziałeś i przyjąłeś razy. 00:32:51:A mogłeś mi w każdej chwili odebrać broń. 00:32:54:Pewno, ale myślałem,|że przemówię ci do rozsądku. 00:32:58:Więc miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie. 00:33:02:Nie biję dziewczyn. 00:33:04:Potrzebuję kajdanek. 00:33:06:Jakie?|Mam całą kolekcję. 00:33:09:Daj mu te, które masz przy sobie, Gail. 00:33:13:Na farmie był taki Kevin, to on zabił Goldie. 00:33:15:Ale stał za tym Rourk.|Nie wiem czemu. 00:33:19:Wiem, ze to brzmi jak szaleństwo. 00:33:21:Nie, nie brzmi. 00:33:22:Goldie pracowała dla tego klechy. 00:33:24:{Y:i}Tak po prostu kawałki układanki|zaczynają do siebie pasować. 00:33:28:{Y:i}Jeszcze jestem za głupi, żeby to złożyć w całość, ale... 00:33:31:{Y:i}Odpala dwa papierosy i wręcz mi jednego. 00:33:35:{Y:i}Czuję smak jej szminki|i nagle moje serce zaczyna bić tak głośno... 00:33:38:{Y:i}... że nie słyszę już nic innego. 00:33:40:{Y:i}Chcę jej dotknąć,|poczuć jeszcze raz pot Goldie. 00:33:45:{Y:i}Ale to nie Goldie. 00:33:47:Tak, to się nada. 00:33:50:Będę potrzebował jakiś tuzin tych gumowych rurek. 00:33:56:I szpulę drutu kolczastego. 00:33:58:Parę rękawiczek, żebym mógł trzymać drut. 00:34:02:Czego się nie robi dla bezpieczeństwa, co? 00:34:05:Dokładnie. 00:34:07:Była moją siostra. 00:34:08:Więc zostanę w tym do końca. 00:34:11:Ale dlaczego występujesz przeciwko Rourkowi|z powodu kogoś, kogo ledwie znałeś? 00:34:14:Była dla mnie miła. 00:34:16:Dała mi coś, czego istnienia|nawet nie podejrzewałem. 00:34:19:Nigdy nie byłem nawet w stanie... 00:34:21:...kupić sobie kobiety. 00:34:23:Tak... mój wygląd... 00:34:27:{Y:i}Przestałem o niej myśleć i wczołgałem się|do wewnątrz skorupy. 00:34:31:{Y:i}Czas na zabijanie, muszę myśleć trzeźwo. 00:34:34:{Y:i}Sprawdziłem listę. 00:34:35:{Y:i}Gumowe rurki. 00:34:36:{Y:i}Benzyna. 00:34:37:{Y:i}Piła. 00:34:38:{Y:i}Rękawiczki. 00:34:39:{Y:i}Kajdanki. 00:34:40:{Y:i}Drut kolczasty. 00:34:41:{Y:i}Toporek. 00:34:42:{Y:i}Broń. 00:34:43:{Y:i}I moje mięsnie. 00:34:45:Jesteśmy już blisko, zjedź na pobocze. 00:34:47:Tak, Marv. 00:34:50:Nie wyłączaj silnika. 00:34:51:Jak nie wrócę za 20 minut, wynoś się stąd. 00:34:55:I nie wracaj. 00:34:56:Zabij go dla mnie, Marv. 00:34:59:Zabij go porządnie. 00:35:01:Nie zawiodę cię, Goldie. 00:35:19:{Y:i}Idzie do kuchni na nocną przekąskę. 00:35:24:{Y:i}Mogę tylko zgadywać jaką. 00:35:38:Chodź tutaj, ty skurwysynu. 00:35:41:{Y:i}Kurcze, ale jest zwinny. 00:35:55:Tylko na to cię stać, odmieńcu? 00:35:59:{Y:i}Dobrze, traf w czuły punkt. 00:36:01:{Y:i}Zbliż się do niego. 00:36:05:Mam cię bydlaku,|zobaczymy jaki teraz z ciebie chojrak. 00:36:11:{Y:i}Próbowałem zwolnić bicie serca|i pozbyć się ognia z płuc. 00:36:16:{Y:i}Moje mięśnie już dawały znać|o czekającym mnie bólu. 00:36:20:Pozwól mi to zrobić, Marv. 00:36:21:Była moją siostrą.|Pozwól mi go wykończyć. 00:36:23:Nie powinnaś była tu przychodzić, Wendy. 00:36:26:Ale chciałam. 00:36:29:{Y:i}Przepraszam, dziecinko. Ale jeszcze nawet nie zacząłem z tym zbokiem. 00:36:33:{Y:i}A nie chcę, żebyś oglądała resztę. 00:36:35:{Y:i}Będziesz miała koszmary. 00:36:37:{Y:i}Muszę przyznać, trochę się zmęczyłem. 00:36:40:Ale to nie przez bójkę. 00:36:44:Tylko przez to całe cięcie i wiązanie. 00:36:47:To nie takie proste,|jak mogłoby się wydawać. 00:36:50:Mielibyśmy tu niezły bajzel,|gdyby nie te gumowe rurki. 00:36:57:Przyznaję, gdzieniegdzie mi się ulało. 00:37:02:Zapach unosi się w powietrzu.| 00:37:05:Żeby zwabić twojego kumpla. 00:37:11:No i co ty na to? 00:37:13:Zobacz kogo tu mamy. 00:37:16:Nadchodzi. 00:37:24:Dobry piesek. 00:37:27:{Y:i}Nie krzyczał. 00:37:29:{Y:i}Nawet, gdy jego|flaki walały się wszędzie w około. 00:37:34:{Y:i}Ten bydlak jednak nadal żył. 00:37:36:{Y:i}Nadal się na mnie patrzył. 00:37:38:{Y:i}Nawet, gdy wziąłem piłę|i zakończyłem robotę. 00:37:42:{Y:i}Ani razu nie krzyknął. 00:37:46:{Y:i}Zadzwoniłem do Katie i poprosiłem Nancy,|byśmy się spotkali u niej. 00:37:49:{Y:i}Jak zawsze się zgodziła. 00:37:51:Cześć, Nancy. 00:37:52:Masz jakieś piwa? 00:37:54:Pewno, Marv. 00:37:55:Co to za laska? 00:37:57:{Y:i}Jest niewiele rzeczy,|których Nancy by dla mnie nie zrobiła. 00:38:00:{Y:i}W zeszłym roku jej facet był dość nieprzyjemny,|i nieźle go za to urządziłem. 00:38:05:{Y:i}Gotuje się we mnie jak facet bije panienki. 00:38:09:Więc co mam z nią zrobić? 00:38:11:Możesz ją zabrać do Secret Oakes. 00:38:15:A co z tobą? 00:38:17:Ty też wyjeżdżasz z miasta? 00:38:18:Jasne, że nie. 00:38:20:Podoba mi się tutaj. 00:38:24:{Y:i}Zwinąłem taksówkę, ale trzymałem się ograniczeń,|żeby nie zwracać na siebie uwagi. 00:38:28:{Y:i}Zaczynałem powoli rozumieć. 00:38:30:{Y:i}Wszystko zaczęło do siebie pasować. 00:38:32:{Y:i}Jestem ci to winien, Goldie. 00:38:34:{Y:i}Jestem ci to winien|i wynagrodzę ci to. 00:38:36:{Y:i}Zajęcie się Rourkiem oznacza, że zginę,|niezależnie czy wygram, czy przegram. 00:38:39:{Y:i}Do diabła, zginę ze śmiechem na ustach,|jeśli będę miał pewność, że to słuszna sprawa. 00:38:48:Czysto.|Ani śladu celu. 00:38:51:{Y:i}Dobrze, bądź czujny. 00:39:08:-Kevin?|-Raczej to, co z niego zostało. 00:39:13:Pies zjadł resztę. 00:39:22:O mój Boże... 00:39:24:Ty potworze. 00:39:26:Ty... 00:39:28:...demonie. 00:39:29:Nie krzycz, bo cię puknę. 00:39:32:Miał głos anioła. 00:39:35:Ale odzywał się tylko do mnie. 00:39:38:A teraz nie żyje z powodu jednej głupiej dziwki. 00:39:43:To niezbyt dobry pomysł,|żeby mówić o Goldie w ten sposób. 00:39:46:Kiedy jestem w pobliżu. 00:39:47:Gdy przyszedł do mnie... 00:39:50:...był zadręczonym chłopakiem. 00:39:54:Dręczonym przez poczucie winy. 00:39:58:Próbowałem mu doradzić. 00:40:02:Ale to jedzenie napełniało go białym światłem. 00:40:07:Przysięgał mi,|że czuł dotyk Boga Wszechmogącego. 00:40:12:Ale co ty możesz wiedzieć... 00:40:14:Wiem, że jedzenie ludzi jest nieco dziwne. 00:40:16:On nie tylko jadł ich ciała. 00:40:20:Zjadał też ich dusze. 00:40:23:A ja mu towarzyszyłem. 00:40:29:To były dziwki. 00:40:32:Nikt o nie nie dbał. 00:40:34:Nikt za nimi nie tęsknił. 00:40:36:A potem twoja Goldie niemal wszystko zniszczyła 00:40:41:{Y:i}Przebywała w miejscach publicznych. 00:40:43:{Y:i}A potem z tobą. 00:40:46:{Y:i}Byłeś jej na rękę. 00:40:47:{Y:i}Złamałeś wtedy kolesiowi szczękę. 00:40:50:Kto by pomyślał, że taki mięśniak jak ty... 00:40:53:{Y:i}Kevin ją zabił. 00:40:55:{Y:i}Kazałem policji cię pojmać. 00:40:56:{Y:i}Ale nie dało się, nie mogli cię zatrzymać. 00:41:00:A teraz on nie żyje, a ty jesteś tutaj... 00:41:04:...by zabić mnie. 00:41:06:Czy da ci to satysfakcję, mój synu? 00:41:11:Zabicie bezbronnego, starego pryka? 00:41:17:Zabicie, nie.|Żadnej satysfakcji. 00:41:22:Ale wszystko do czasu zabicia...|będzie zabawą. 00:41:29:Kevin... 00:41:33:...wracamy do domu. 00:41:39:Teraz możesz krzyczeć, jeśli masz ochotę. 00:41:49:{Y:i}Jest pięknie, Goldie.|tak jak ci obiecywałem, nawet lepiej. 00:41:54:{Y:i}Jak już umarł, to piekło, do którego go posłałem|wydawało mu się niebem w porównaniu z tym co mu zrobiłem. 00:42:01:Stać!|O mój Boże. 00:42:10:{Y:i}Debile. 00:42:11:{Y:i}Powinni byli strzelać w głowę. 00:42:13:{Y:i}I upewnić się, że nie żyję. 00:42:15:{Y:i}To głupota... 00:42:17:{Y:i}Wszyscy wiemy co nastąpi. 00:42:19:{Y:i}Ci się tylko niepotrzebnie namęczą.|Strata czasu. 00:42:24:{Y:i}Dni wycięte z życiorysu,|kiedy jadłem i oddychałem przez rurki. 00:42:28:{Y:i}Noc za nocą czekałam|aż ktoś przyjdzie i mnie wykończy. 00:42:32:{Y:i}Po jakimś czasie uświadomiłem sobie,|że to nie będzie takie łatwe. 00:42:37:{Y:i}Byłem na nogach jakieś 10 minut,|jak gliny wzięły się za bicie mnie. 00:42:42:{Y:i}Nie zadawali żadnych pytań. 00:42:44:{Y:i}Po prostu cholernie mnie tłukli|i machali przyznaniem się przed nosem. 00:42:48:{Y:i}A ja tylko plułem na nie krwią i śmiałem się|za każdym razem jak przynosili nową kopię. 00:42:53:{Y:i}Aż pojawił się asystent prokuratora okręgowego, 00:42:56:{Y:i}który wyłączył nagrywanie i powiedział, 00:42:58:{Y:i}że jeśli nie popiszę przyznania się,|zabiją moją mamę. 00:43:02:{Y:i}Złamałem mu rękę w trzech miejscach|i podpisałem je. 00:43:06:{Y:i}I tak zaczęło się to,|na co wszyscy czekali. 00:43:09:ROARK ZAMORDOWANY|BRAK MOTYWU ZABÓJCY 00:43:10:{Y:i}Przyskrzynili mnie za wszystko. 00:43:11:{Y:i}Nie tylko za tych, których zabiłem. 00:43:13:{Y:i}Ale nawet za Lucille. 00:43:15:{Y:i}I za dziewczyny,|które Roark i Kevin zjedli. 00:43:18:{Y:i}Nawet za Goldie. 00:43:21:{Y:i}Sędzia była wściekła, gdy ogłaszała wyrok. 00:43:26:{Y:i}Za kilka godzin czeka mnie egzekucja. 00:43:29:{Y:i}A ja mam pierwszą niespodziankę|od osiemnastu miesięcy. 00:43:33:{Y:i}Mój jedyny gość... 00:43:35:{Y:i}Jestem gotowy na wszystko,|ale nie na jej zapach. 00:43:37:Nieźle się sprawiłem, co Goldie? 00:43:45:Przepraszam, Wendy. 00:43:47:Znów mi się pomieszało. 00:43:50:Jak tak na ciebie patrzę... 00:43:54:Możesz mnie nazywać Goldie. 00:44:05:{Y:i}Pachnie, jak powinny pachnieć anioły. 00:44:09:{Y:i}Idealna kobieta. 00:44:12:{Y:i}Bogini. 00:44:15:{Y:i}Goldie... 00:44:17:{Y:i}Mówiła, że ma na imię Goldie. 00:44:22:{Y:i}Na ostatni posiłek ugotowali mi|całkiem przyzwoity stek. 00:44:26:{Y:i}Dorzucili nawet browca.|To pierwszy jaki piłem od czasu pobytu u Nancy. 00:44:30:{Y:i}Potem ogolili mi głowę|i nałożyli gumową pieluchę. 00:44:33:{Y:i}I zaczęli działać.|Moim zdaniem już najwyższy czas na to. 00:44:38:{Y:i}"Chociażbym, przechodził przez ciemną dolinę..." 00:44:41:Ruszajcie tyłki!|Nie mam całego dnia. 00:44:44:Słyszeliście. 00:44:46:Dawaj. 00:44:53:Tylko na to was stać, jełopy? 00:45:10:Nie żyje. 00:45:28:Zapomnij!|Możesz walić w te drzwi całą noc... 00:45:32:...ale nie ma mowy,|żebym ci wpuściła. 00:45:35:Nie mogę uwierzyć, że mi to robisz, Shellie. 00:45:38:To wszystko co było między nami... 00:45:41:...musiało coś dla ciebie znaczyć. 00:45:43:Dużo.|Dużo straconych napiwków... 00:45:46:...bo nikt nie chciał flirtować z kelnerką,|której twarz był opuchnięta i posiniaczona. 00:45:51:Wiem, jesteś zła, kotku. 00:45:52:I wybaczam ci to, mimo że|mnie jeszcze o to nie poprosiłaś. 00:45:55:Jest różnica pomiędzy byciem okłamaną|przez gościa, który nie jest nawet taki zły... 00:45:59:...a byciem oszukaną przez totalnego nieudacznika,|wymykającego się do swojej żony... 00:46:04:...o której nie raczył nawet powiedzieć... 00:46:05:...za każdym razem gdy się nawalił.|A bywało to zbyt często! 00:46:09:A już zwłaszcza nieudacznika,|który musi bić dziewczynę, żeby móc się poczuć męsko. 00:46:13:Ranisz mnie, Shellie. 00:46:15:To dobrze, że grasz trudną do zdobycia. 00:46:18:Ale nie przeginaj pały. 00:46:21:Jestem dla ciebie nie do zdobycia. 00:46:24:Zrób sobie przysługę, Jackie,|idź do specjalisty. 00:46:27:Na przykład... do psychiatry. 00:46:30:Poproś o pomoc. 00:46:32:-Spadaj.|-Otwórz te drzwi. 00:46:35:Otwórz drzwi, Shellie. 00:46:38:Ja się tym zajmę. 00:46:40:Otwórz drzwi, a przekonasz się|jak bardzo się co do mnie myliłaś. 00:46:45:Zrób jak mówi, Shellie.|Jestem gotów. 00:46:49:Nie, jeśli się dowie, że jesteś tu ze mną|to nie będzie dobrze. 00:46:53:Nie da mi rady, jest pijany. 00:46:56:Na korytarzu czeka czwórka jego kumpli,|równie pijana jak on. 00:47:01:Mógłbym przysiąc,|że słyszałem kogoś u ciebie. 00:47:04:Kogoś? 00:47:06:Ależ, Jackie.|Tu się odbywa typowa afrykańska orgia. 00:47:11:-Nabija się.|-Mam tutaj pięciu starterów. 00:47:13:I połowę składu zespołu bluesowego|do towarzystwa. 00:47:17:-Masz na nich ochotę?|-Drażnisz się ze mną, mała. 00:47:22:Moi przyjaciele są... 00:47:24:Ale naprawdę przeginasz. 00:47:26:Przez ten cały czas, byłem zbyt grzeczny,|by wyważyć te cholerne drzwi. 00:47:35:No dobra, kochanie.|Przecież wiesz, na co mnie stać. 00:47:38:-Wiesz co mogę.|-Dobra! 00:47:40:Dobrze. 00:47:46:Czujcie się jak u siebie. 00:47:57:Przyniosłeś czteropak ze sobą? 00:48:00:Te matoły nie mają życia,|że szlajają się z tobą? 00:48:03:Spodoba ci się, mała.|Zadzwonisz teraz do swoich znajomych z baru. 00:48:08:I wszyscy razem odwiedzimy|każdą budę w mieście. 00:48:11:Będzie świetnie. 00:48:13:Po nikogo nie dzwonię. 00:48:19:To męska koszula. 00:48:21:I jestem cholernie pewien, że nie moja. 00:48:24:Czuć na tobie zapach miłości. 00:48:28:Byłaś z innym facetem. 00:48:30:I byłaś z nim dzisiaj. 00:48:32:Kim on jest? 00:48:33:To Superman. 00:48:35:Wyleciał przez okno,|jak usłyszał, że nadchodzisz. 00:48:39:Bo bardzo się ciebie przestraszył. 00:48:44:Myślisz, że ja nie mam uczuć? 00:48:48:Jeśli chcesz mnie uderzyć,|to rób to i miejmy to już za sobą. 00:48:51:Ty chory bydlaku. 00:48:53:Znów rozpuszczasz o mnie kłamstwa. 00:48:57:W obecności moich kumpli. 00:49:00:Nigdy w życiu nie uderzyłem kobiety. 00:49:10:Ty cholerny bydlaku.|Ty cholerny tchórzu. 00:49:15:Kochanie, mamy się dobrze bawić. 00:49:18:Muszę się odlać. 00:49:21:Szkoda, że nie przyszedłeś wcześniej, Jackie.|Spotkałbyś mojego chłopaka. 00:49:27:Zobaczyłbyś jak wygląda prawdziwy mężczyzna. 00:49:29:No i proszę, znów się ze mną drażnisz. 00:49:33:Ale wybaczam ci,. 00:49:35:Jestem hojnym facetem. 00:49:38:Jest hojny, ale ma też temperament. 00:49:42:Nie powinnaś była tak z nim pogrywać. 00:49:46:Ale nie masz się już co martwić. 00:49:49:Zamknij się i ręce przy sobie,|albo odetnę ci twojego małego ptaszka. 00:49:58:Kochanie, nie słyszę żebyś dzwoniła. 00:50:03:Odpowiadaj! 00:50:07:Cześć. 00:50:09:Jestem nowym chłopakiem Shellie|i jestem szalony. 00:50:13:Jeśli jeszcze raz będziesz się tak odzywał do Shellie, 00:50:16:Jeśli choć pomyślisz jej imię... 00:50:18:...to załatwię cię tak,|że będziesz bezużyteczny dla kobiet. 00:50:22:Popełniasz wielki błąd, stary. 00:50:23:Duży błąd. 00:50:24:Tak? 00:50:26:Sam popełniłeś już duży błąd. 00:50:30:Nie spuściłeś wody. 00:51:23:Chłopaki, wynosimy się.|Żadnych pytań. 00:51:26:Żadnych pytań.|Już! 00:51:48:Coś ty mu do diabła zrobił? 00:51:50:Posmakował samego siebie. 00:51:53:Nie sądzę, żeby cię więcej nachodził. 00:51:56:Jak twoja szczęka? 00:51:57:Bywało gorzej. 00:51:58:Dwight? 00:52:00:On był przeszłością. 00:52:01:Zanim wróciłeś z tą swoją nową twarzą. 00:52:05:I byłam z nim tylko z litości. 00:52:09:To był tylko jeden raz. 00:52:11:Robiłam głupie rzeczy. 00:52:13:Nie mogę ci mieć tego za złe,|bo ja też jestem jedną z tych głupich rzeczy. 00:52:18:Ale ten koleś... 00:52:20:...jest niebezpieczny. 00:52:22:Może kogoś zabić,|jeśli go nie powstrzymam. 00:52:27:Zadzwonię później. 00:52:29:Nie!|Nie rób tego! 00:52:31:{Y:i}Shellie krzyczała coś,|czego nie byłem w stanie wyłapać. 00:52:36:{Y:i}To brzmiało jak: "Zginą". 00:52:38:{Y:i}Ale nie jestem pewien. 00:52:40:{Y:i}To szansa, którą powinienem odpuścić. 00:52:42:{Y:i}Ale nie mogę tak po prostu o tym zapomnieć 00:52:44:{Y:i}i pozwolić, by Jackie|i jego kumple znaleźli sobie rozrywkę. 00:52:47:{Y:i}Są jak spragnieni krwi drapieżnicy. 00:52:51:{Y:i}Kobiecej krwi. 00:52:52:Niech cię, Dwight, niech cię... 00:52:55:Ty głupcze. 00:52:58:Ty cholerny głupcze. 00:53:01:{Y:i}Wskoczyłem do swojego cadillaka i podążyłem śladem Jacka|pędzącego jak wariat w górę wzgórza. 00:53:06:{Y:i}Jadę za szybko. 00:53:08:{Y:i}A to dobry sposób,|żeby zostać zauważonym. 00:53:11:{Y:i}A jeśli jest się mordercą z nową twarzą... 00:53:13:{Y:i}... który jest o krok od komory gazowej, tak jak ja... 00:53:17:{Y:i}... ostatnią rzeczą, jakiej się chce,|to być zauważonym. 00:53:21:{Y:i}Nie mam wystarczająco dużo kasy,|by go przekupić. 00:53:24:{Y:i}A nawet jeśli bym miał, to zawsze jest|znikoma szansa, że ten jest uczciwy. 00:53:28:{Y:i}Mam się jakoś z tego wygadać? 00:53:30:{Y:i}Czy mam się go pozbyć|i postawić wszystko na jedną kartę? 00:53:34:{Y:i}Wtedy Jackie uratował mi tyłek. 00:53:38:Uważaj, Jack! 00:53:45:-Gliny.|-Siedzą nam na ogonie. 00:53:47:Nie na długo. 00:53:49:Nie tam gdzie jedziemy. 00:53:51:{Y:i}Ściska mnie w żołądku. 00:53:54:{Y:i}Jackie jedzie prosto do Starego Miasta. 00:54:01:{Y:i}gliniarz wyłącza syrenę,|wie, że nie jest stróżem prawa. 00:54:04:{Y:i}Nie w Starym Mieście. 00:54:06:{Y:i}Panie stanowią tu prawo. 00:54:08:{Y:i}Piękne i bezlitosne. 00:54:10:{Y:i}Jeśli masz kasę i trzymasz się zasad,|spełnią wszystkie twoje marzenia. 00:54:15:{Y:i}Ale jeśli je złamiesz... 00:54:17:{Y:i}... jesteś martwy. 00:54:31:Wskakuj kotku, podwieziemy cię. 00:54:34:Kochanie, ja pracuję na dzienną zmianę. 00:54:37:A to był długi dzień.|Poza tym, nie zajmuję się pracą grupową. 00:54:42:Wsiadaj do auta, kochanie.|Pogadamy sobie. Będzie miło. 00:54:45:Rozmowami też się nie zajmuję. 00:54:47:Laleczko... 00:54:48:...miałem dziś bardzo zły dzień. 00:54:52:Dostawałem lanie,|za każdym razem jak się obróciłem. 00:54:56:Ale odtrącenie mnie przez dziwkę,|kiedy mam ciężko zarobione pieniądze, to już za wiele. 00:55:01:Więc jak? 00:55:04:Są granice wytrzymałości mężczyzn. 00:55:07:Idź do "Alamo" na ulicy Dillan. 00:55:09:Tylko "Alamo", a nie "Amigo". 00:55:11:"Amigo" to bar dla pedałów. 00:55:14:Świetnie się bawisz, upokarzając mnie tak? 00:55:18:Beż żadnego powodu? 00:55:22:Wystarczy, Dwight. 00:55:24:Obstawiłyśmy tych półgłówków,|od razu jak się tu zjawili z glinami na ogonie. 00:55:28:Wszystko jest pod kontrolą. 00:55:31:Miłego przedstawienia. 00:55:32:{Y:i}Nie ma co się z nią kłócić. 00:55:35:{Y:i}Panie mają tutaj własną ochronę. 00:55:38:Więc jak tam kelnereczka? 00:55:39:Wiesz, ta, która się nigdy nie zamyka. 00:55:41:Nie teraz, Gail. 00:55:44:Czyżbym trafiła w czułą punkt? 00:55:46:To już twój kłopot, Dwight. 00:55:48:Zbyt dużo się martwisz. 00:55:49:No i masz marny gusty, jeśli idzie o kobiety. 00:55:51:-Przynajmniej obecnie.|-Do diabła, Gail. 00:55:53:Nie teraz. 00:55:55:Ci klowni? 00:55:57:To chłopaki tej kelnereczki? 00:55:59:Jeden z nich tak uważa. 00:56:01:Nie panuje nad sobą. 00:56:03:Przyjechałam tu za nim, żeby mieć pewność,|że nie skrzywdzi żadnej z dziewczyn. 00:56:06:My bezbronne, małe dziewczynki... 00:56:11:{Y:i}Różne rodzaje śmierci|będą miały miejsce parę metrów stąd. 00:56:14:{Y:i}A mimo to ciężko mi oderwać od niej wzrok. 00:56:18:My dziewczyny już bezpieczniejsze|być nie możemy, Lancelocie. 00:56:21:Ci goście popełnią jeszcze jeden błąd|i przekonają się o zdolnościach Miho. 00:56:25:A ona błaga o trochę ruchu. 00:56:30:{Y:i}Skierowała mój wzrok na dziewczynę|spacerującą po krawędzi dachu. 00:56:35:{Y:i}Śmiercionośna, mała Miho... 00:56:37:Zboczyłeś nieco z Doliny, kowboju. 00:56:40:Zawróć. 00:56:41:Oszczędź sobie i kumplom cierpienia. 00:56:43:Ty mała zdziro. 00:56:46:Nie masz prawa mi grozić. 00:56:51:{Y:i}Pułapka zastawiona. 00:56:53:{Y:i}Wszystko dopięte na ostatni guzik. 00:56:55:{Y:i}I co z tego?|To śmiecie, zasługują na to. 00:56:59:{Y:i}To skąd to kotłujące się|w mnie przeczucie, że coś jest nie tak? 00:57:02:Nie zabili nikogo, o kim bym wiedział. 00:57:05:Potwornie się zachowywali u Shellie. 00:57:07:Ale nie zabili nikogo. 00:57:09:I nie zabiją. 00:57:10:{Y:i}Skąd to uczucie? 00:57:12:{Y:i}Coś co mówiła Shellie... 00:57:15:{Y:i}Nie mogę sobie przypomnieć. 00:57:16:No dobra,|może nie powinienem podnosić głosu. 00:57:20:Jestem trochę zdesperowany. 00:57:22:Zdesperowany? 00:57:23:Nie potrzebujesz kobiety.|Tylko porządnego snu. 00:57:27:Nie dałbyś rady kobiecie w takim stanie. 00:57:31:Ona twierdzi,|że nie masz tego, co potrzeba. 00:57:36:Chcesz zobaczyć? 00:57:38:Chcesz zobaczyć, co tam mam? 00:57:42:Widziałam wszystkie kształty|i wszystkie rozmiary. 00:57:47:A to widziałaś? 00:57:51:Wsiadaj do auta. 00:57:53:O cholera. 00:57:55:Właśnie zrobiłeś najgłupszą rzecz w swoim życiu. 00:58:14:O Boże... 00:58:18:To szaleństwo! 00:58:20:I ja nie wiem czemu.|Tak bez powodu? 00:58:29:No dalej... 00:58:33:-Ma ją na muszce.|-Jest przegrany. 00:58:35:Już nie żyje. 00:58:36:Tylko jest za głupi,|by to do niego dotarło. 00:58:42:Mam cię...|dokładnie tak, jak chcę. 00:58:46:Ta rana kończy moją karierę... 00:58:49:I zapłacisz mi za to. 00:58:51:Uważaj jak chodzisz, Jackie. 00:59:05:To nie jest śmieszne. 00:59:08:Niech nikt się nie śmieje. 00:59:09:Mam przyjaciół, o jakich wam się nie śni. 00:59:11:Każdy ma swoją cenę. 00:59:14:Uważaj, ona się tobą bawi. 00:59:16:Tylko to pogarszasz. 00:59:17:Zamknij się. 00:59:20:Nie pociągaj za spust.|Zablokowała wylot, odpali do tyłu. 00:59:24:Mówiłem ci, żebyś się zamknął. 00:59:32:Nic nie widzę. 00:59:34:Co się dzieje? 00:59:38:Nic nie widzę. 00:59:40:Nic nie słyszę. 00:59:43:Na miłość boską, Miho,|skończ to. 00:59:46:Tak... byle szybko. 00:59:52:{Y:i}Nie dokładnie odrąbała mu głowę. 00:59:57:{Y:i}Zrobiła z niego pacynkę. 01:00:02:{Y:i}A teraz przejdźmy do interesów.|Przetrząsanie kieszeni zwłok. 01:00:07:{Y:i}W poszukiwaniu gotówki. 01:00:09:{Y:i}Przeszukuję spodnie Jacka. 01:00:12:{Y:i}Jego portfel jest wypchany. 01:00:14:{Y:i}Karta MasterCard, Discover, 01:00:15:{Y:i}Platinum American Express. 01:00:18:{Y:i}No i 300 dolców w dwudziestkach, które wsunąłem|do własnej kieszeni, z czego nie jestem zbyt dumny. 01:00:24:{Y:i}I wtedy znalazłem bombę atomową. 01:00:28:{Y:i}Jackie... 01:00:31:{Y:i}... ty skurwysynu. 01:00:37:{Y:i}Helikopter robił taki hałas,|że nie słyszałem dokładnie, co mówiła. 01:00:43:{Y:i}Myślałem, że Shellie mówiła: "Zginą". 01:00:45:{Y:i}Ona mówiła: "Jest gliną". 01:00:47:{Y:i}Detektyw porucznik Jack Rafferty. 01:00:51:{Y:i}Żelazny Jack, jak go nazywają gazety. 01:00:54:{Y:i}Pieprzony bohater. 01:00:58:{Y:i}Od lat panuje tu rozejm. 01:01:02:{Y:i}Gliniarze mają część zysków|i darmową rozrywkę na swoich imprezach. 01:01:06:{Y:i}Dziewczyny mogą za to wymierzać|swoją własną sprawiedliwość. 01:01:09:{Y:i}Mogą bronić własnego terytorium. 01:01:12:{Y:i}Jeśli glina się tu zawieruszy|i nie będzie kupował tego, czym dziewczyny handlują... 01:01:16:{Y:i}... wyślą go w paczce. 01:01:18:{Y:i}Ale odeślą go żywego. 01:01:21:{Y:i}Takie są zasady. 01:01:23:{Y:i}Na tym polega rozejm. 01:01:25:{Y:i}Gliny trzymają się z dala. 01:01:28:{Y:i}A dziewczyny nie muszą ulegać alfonsom i mafii. 01:01:31:{Y:i}Stare Miasto stanie otworem. 01:01:34:{Y:i}Będzie wojna. 01:01:36:{Y:i}Krew poleje się ulicami. 01:01:39:{Y:i}Krew kobiet. 01:01:40:Gliny. 01:01:41:Mafia. 01:01:42:Wszystko będzie tak, jak dawniej. 01:01:45:Po moim trupie. 01:01:47:Mamy broń. 01:01:49:Będziemy walczyć z glinami i z mafią. 01:01:51:I z każdym,|kto będzie chciał ruszyć na nas. 01:01:55:-Pójdziemy na wojnę.|-Nie bądź głupia, Gail. 01:01:56:Nie macie szans. 01:01:58:Dajcie mi samochód. 01:02:00:Niech będzie szybki, z przyzwoitym silnikiem. 01:02:03:Pochowam ciała. 01:02:04:Zapomniałeś o radiowozie,|który tu za nimi przyjechał? 01:02:08:Gliny wiedzą, że Rafferty tu przyjechał. 01:02:10:Sprawdzą rzekę. 01:02:12:Sprawdzą kanały. 01:02:14:Znajdą ich i przyjdą do nas uzbrojeni. 01:02:15:Pochowam ciała w starym szybie.|Tam nie będą szukać. 01:02:18:Zabierz tę broń z mojej twarzy,|albo ci przywalę. 01:02:20:Za kogo ty się uważasz... 01:02:22:...że wydajesz rozkazy? 01:02:23:Dostałeś od nas to, co chciałeś. 01:02:25:Zamknij się, Gail. 01:02:26:Od mnie też dostałeś to, co chciałeś. 01:02:28:I zniknąłeś. 01:02:30:Zabawiałeś się z tą kelnereczką|i przez nią sprowadziłeś na nas to gówno. 01:02:36:{Y:i}Miho stanęła za mną. 01:02:40:{Y:i}Jedno słowo Gail i rozpłata mnie na pół. 01:02:42:Będą pilnować dróg. 01:02:45:Złapią cię. 01:02:46:Znów wrócą stare, złe czasy. 01:02:49:Alfonsi, bicie, prochy. 01:02:52:-Gwałty.|-Nie będą pilnować dróg. 01:02:53:Jeszcze nie.|Daj mi ten cholerny wóz. 01:02:56:Jeśli mi się nie uda,|będziesz miała swoją wojnę. 01:02:58:Zabierz tę broń z moich oczu! 01:03:03:Bydlak! 01:03:09:Zapomniałam jaki szybki jesteś. 01:03:14:{Y:i}Moja kobieta wojowniczka. 01:03:15:{Y:i}Prawie mnie rozerwała. 01:03:18:{Y:i}Wpijała się w moje usta tak mocno,|że aż bolało. 01:03:21:{Y:i}Eksplozja odegnała te nudne lata jakie minęły,|od czasu kiedy przez jedną noc była moja. 01:03:30:Wóz z przyzwoitym silnikiem. 01:03:33:I żeby miał duży bagażnik. 01:03:37:Zawsze będę cię kochał, kotku. 01:03:39:Zawsze. 01:03:42:Nigdy. 01:03:52:Gdzie wyście znalazły ten złom? 01:03:54:Spójrzcie na ten bagażnik. 01:03:56:Nigdy ich tam wszystkich nie zmieścimy. 01:03:57:Gail... jeśli nie ma już dla mnie nic do roboty,|to mogłabym iść do domu? 01:04:03:Cała ta krew i te inne rzeczy|sprawiają, że nie czuję się najlepiej. 01:04:06:Jasne, Becky.|Idź do domu. 01:04:08:Tylko nie rozmawiaj z nikim. 01:04:10:Nawet ze swoją mamą. 01:04:11:Nigdy nie zmieszczą się do tego bagażnika. 01:04:14:Nie w takim stanie. 01:04:17:Miho. 01:04:18:Wysusz włosy jak dotrzesz do domu! 01:04:20:Bo złapiesz katar. 01:04:33:Becky?|Gail poweidziała: "Żadnych telefonów". 01:04:36:Chcę tylko usłyszeć głos mojej mamy. 01:04:38:Nic jej nie powiem. 01:04:40:Nie mówicie nic Gail, proszę. 01:04:44:Cześć, mamo. 01:04:49:{Y:i}Szalone panienki. 01:04:51:{Y:i}Co one sobie myślały|pakując mnie do takiego śmiecia? 01:04:55:{Y:i}Ledwo udało nam się zamknąć bagażnik,|tak jest zapakowany. 01:05:00:{Y:i}Ale nic nie dało się zrobić|z moim kumplem Jackiem siedzącym tuż obok. 01:05:05:{Y:i}Każdy kto się mną zainteresuje,|zobaczy też jego. 01:05:10:{Y:i}No dalej, zabierz mu jedną fajkę. 01:05:15:{Y:i}To pomoże. 01:05:39:{Y:i}Przyłapałem cię na paleniu, co? 01:05:48:Zamknij się, Jackie. 01:05:51:Ty nie żyjesz. 01:05:53:Tylko to sobie wyobrażam, więc zamknij się. 01:05:57:To nam coś mówi o twoim stanie umysłu. 01:06:02:Słyszysz różne rzeczy,|masz nerwy w strzępach. 01:06:07:Palisz papierosy. 01:06:10:Wiesz, że to prawda. 01:06:14:Tak naprawdę nikt nigdy nie rzuca. 01:06:19:Palacze zostają palaczami. 01:06:25:Nic mi nie jest.|Zamknij się. 01:06:30:A niech mnie. 01:06:34:Te dziwki cię zawiodły. 01:06:38:Co zrobisz, jak ci się skończy benzyna? 01:06:44:Masz słabość do lasek. 01:06:47:-Nie uda ci się.|-Zamknij się. 01:06:52:Uda mi się. 01:06:53:Nie, jeśli nie będzie patrzył na drogę. 01:07:01:To jest świetne.|Zupełnie jak w filmie. 01:07:06:Zamknij się! 01:07:12:Masz przejebane. 01:07:15:Już po wszystkim. 01:07:16:Masz przerąbane. 01:07:19:Tym razem nie mam siły mówić mu,|żeby się zamknął. 01:07:23:Pewno, że to dupek. 01:07:26:Pewno, że nie żyje. 01:07:29:Pewno, że wyobrażam sobie tylko,|że on mówi. 01:07:33:Ale nic z tego nie zmienia faktu,|że bydlak ma absolutną rację. 01:07:37:Nie mam szans ścigać się z tym gliniarzem. 01:07:40:Nie tą bryką. 01:07:43:Zatrzymaj się. 01:07:47:Pytaniem pozostaje:|mam go zabić, czy nie? 01:07:50:Ciężki wybór. 01:07:52:Bo wygląda na uczciwego gliniarza,|zwykłego faceta. 01:07:55:Haruje by spłacić hipotekę|i utrzymać żonę i dzieci. 01:07:59:Moja ręka działa sama.|Wyciąga jedna z moich spluw i odbezpiecza ją. 01:08:08:-Nie wiem, co robić.|-Lepiej się zatrzymaj. 01:08:10:Denerwujesz go. 01:08:14:Jak sobie życzysz. 01:08:23:Twój kumpel? 01:08:25:Przedobrzył trochę dzisiaj? 01:08:28:Jestem jego kierowcą. 01:08:36:Masz zepsute tylne światło. 01:08:44:Puszczę cię z ostrzeżeniem. 01:08:54:Co teraz? 01:08:59:{Y:i}Paliwo skończyło się ćwierć mili od celu. 01:09:03:{Y:i}Pchałem furę przez ten kawałek. 01:09:07:{Y:i}Jeszcze parę minut i będzie po wszystkim. 01:09:10:{Y:i}Jackie wyląduje w smole. 01:09:13:{Y:i}Złapię pociąg do Secret Oakes,|wrócę do domu i będzie po wszystkim. 01:09:28:Żadnych pytań, Dallas.|Rób, co mówię. 01:09:31:Oczyść ulice. 01:09:32:Zamykamy się. 01:09:34:Dziś nie sprzedajemy w Starym Mieście. 01:09:37:Nie dziś. 01:09:42:Nie rzucaj się. 01:09:43:Bo zrobisz sobie krzywdę. 01:09:45:Już przegrałaś. 01:09:48:Wiemy wszystko. 01:09:49:Niedługo zwłoki detektywa Rafferty|będą w naszych rękach. 01:09:53:I układ pomiędzy twoimi prostytutkami,|a policją będzie zerwany. 01:09:58:Rozpoczną się aresztowania. 01:10:00:Będą śmierci. 01:10:02:Mój pracodawca zniszczy to,|co zostanie z tej dzielnicy. 01:10:06:Wszystkie będziecie niewolnicami.|Nic temu nie zapobiegnie. 01:10:11:Ale w twoich rękach leży życie wielu ludzi. 01:10:16:Możesz ułatwić proces przejęcia władzy... 01:10:20:...przez wynegocjowanie zasad|poddania się Starego Miasta. 01:10:25:Skurwysynu, znam cię! 01:10:28:Cierpiałem przez takie jak ty. 01:10:30:Królowe Miasta Grzechu. 01:10:33:Teraz służę innemu panu. 01:10:35:I niedługo ty i wszystkie inne twojego pokroju|też mu będziecie służyć. 01:10:40:A teraz się ubieraj. 01:10:41:Możesz uronić łzę|za Dwighta McCarthy, jeśli musisz. 01:10:45:Bo w tej chwili, z pewnością|jest już martwy. 01:10:48:Nie znasz go. 01:10:50:Mój człowiek znajdzie sposób. 01:10:53:On zawsze znajduje sposób. 01:10:58:Nie kumam czemu Amerykańce|cały czas narzekają, jak im źle. 01:11:03:To bardzo urodzajny kraj. 01:11:06:To jak wejście do nowoczesnego świata. 01:11:08:Niskie podatki, wiele możliwości. 01:11:11:Gdzie indziej za jedną kulę przeznaczoną|dla tego chłopaka zbierzemy taką fortunę? 01:11:15:Pewno, lepsze to od wysadzania|lotnisk i kościołów na pokaz. 01:11:24:Masz coś Murphy? 01:11:26:Wygląda na odznakę tego biednego gliny. 01:11:29:Cala pogięta. 01:11:31:Coś utknęło... 01:11:34:O cholera. 01:11:35:To kula. 01:11:45:Ty skurwysynu! 01:11:47:Bydlak! 01:11:50:{Y:i}Ta czwórka, to nie gliny. 01:11:53:{Y:i}To najemnicy. 01:11:55:{Y:i}A jeśli zostali najęci przez tego,|przez kogo myślę... 01:11:57:{Y:i}... to złe czasy się jeszcze nie zaczęły. 01:11:59:{Y:i}A wszystko wydawało się iść prawidłowo. 01:12:14:Pamiętaj, że nie musimy go dostarczyć w całości. 01:12:19:Racja, Ronny. 01:12:21:Daj mi nóż. 01:12:25:Mogę się zdrzemnąć, zamiast czekać? 01:12:28:Nie zgrywaj się, co? 01:12:33:Proszę bardzo. 01:12:38:Widziałeś kiedyś w życiu, coś tak pięknego? 01:12:43:Wracamy. 01:12:45:Jeśli ktoś się zjawi,|to użyjcie wyobraźni. 01:12:48:Dobra? 01:12:59:{Y:i}Cisza. 01:13:01:{Y:i}Brak powietrza do oddychania. 01:13:03:{Y:i}Tylko oleista substancja|wdzierająca się do moich nozdrzy. 01:13:09:{Y:i}To już koniec. 01:13:11:{Y:i}Niech wypełni płuca. 01:13:13:{Y:i}Liczyli na ciebie. 01:13:15:{Y:i}A ty zawaliłeś. 01:13:18:{Y:i}Chude, zimne palce na moim nadgarstku. 01:13:22:{Y:i}Miho. 01:13:24:{Y:i}Jesteś aniołem. 01:13:26:{Y:i}Jesteś święta. 01:13:28:{Y:i}Jesteś Matką Teresą. 01:13:30:{Y:i}Jesteś Elvisem. 01:13:32:{Y:i}Jesteś Bogiem. 01:13:34:{Y:i}Ale jeśli pojawiłabyś się 10 minut wcześniej,|mielibyśmy głowę Jacka. 01:13:39:Dwight, mają Gail. 01:13:43:Macie szpiega w Starym Mieście. 01:13:47:Zdrajcę, który sprzedał was mafii. 01:13:50:Musimy się dowiedzieć kto to jest|i uratować Gail. 01:13:52:Ale najpierw musimy zdobyć głowę Jacka,|zanim się znajdzie tam, gdzie ją wiozą... 01:13:56:...i wszystko się jeszcze bardziej spapra. 01:13:58:Miho, mam nadzieję, że któryś jest na tyle żywy,|żeby mógł nam coś wyśpiewać. 01:14:10:{Y:i}Dałem mu poznać, że nie żartuję. 01:14:18:{Y:i}Pogadaliśmy. 01:14:29:{Y:i}Bądź rozsądny.|Bądź spokojny. 01:14:32:{Y:i}Czas udowodnić przyjaciołom,|że jesteś coś wart. 01:14:35:{Y:i}Czasami oznacza to śmierć. 01:14:38:{Y:i}Czasami oznacza to zabicie wielu ludzi. 01:14:42:Są. 01:14:43:Co robimy? 01:14:45:Powstrzymujemy ich, Dallas. 01:14:55:{Y:i}Głowa Jacka jest tak blisko,|że mogę niemal wyciągnąć rękę i ja złapać. 01:15:05:Bierz głowę! 01:15:09:Mam ją! 01:15:16:Spróbuj tego, głupia szmato! 01:15:23:{Y:i}Nie wiem czy Miho żyje, czy nie. 01:15:25:{Y:i}Ale ja jestem na nogach|i każdy mój mięsień domaga się zabijania. 01:15:33:Jeśli chcesz głowę, kochasiu,|to chodź i sobie ją weź. 01:15:43:Dzielny chłopak. 01:15:45:Mogłem wpakować ci kulę prosto w ucho. 01:15:49:Gdyby nie to, że moja broń zamokła|i jest bezużyteczna. 01:15:52:Przyłapałeś mnie, stary. 01:15:54:Jestem bezbronny jak dziecko. 01:16:04:Pobawię się z tobą, kochanie. 01:16:07:Okłamałem cię z tym,|że zamokła mi broń. 01:16:12:Bo widzisz, nie zbyt lubię strzelać. 01:16:15:Wolę wysadzać różne rzeczy. 01:16:18:Powinienem był cię wysadzić. 01:16:20:Widziałem już jak fruwają części ciała. 01:16:24:Małe pif-paf nigdy mi tego nie da. 01:16:27:Więc oto stoję z tymi pięknymi granatami. 01:16:30:I tym przepięknym pilotem. 01:16:33:Ale ciebie załatwię nożem. 01:16:36:Zabiłeś moich kompanów. 01:16:39:Ktoś cię powinien był uprzedzić. 01:16:41:Nigdy nie dawaj Irlandczykowi powodu do zemsty. 01:16:45:{Y:i}Śmiercionośna, mała Miho. 01:16:48:{Y:i}Nic nie poczujesz,|chyba że ona będzie tego chciała. 01:16:51:{Y:i}Obraca ostrzem. 01:16:54:{Y:i}On to czuje. 01:16:58:{Y:i}Mówię Miho co i jak zrobimy. 01:17:02:{Y:i}Biorę do ręki telefon Dallas|i wykonuję najważniejszy telefon w życiu. 01:17:06:{Y:i}Najpierw musimy uratować Gail. 01:17:09:{Y:i}A potem czas na zabijanie. 01:17:11:{Y:i}Wielkie, tłuste zabijanie. 01:17:24:Musimy tak stać i na to patrzyć? 01:17:27:Żartujesz? 01:17:29:Mógłbym go obserwować całą noc|i nie znudziłoby mi się. 01:17:32:Ten facet to artysta. 01:17:34:Tylko artysta może dotykać taki piękny przedmiot. 01:17:39:Twoja skóra jest idealna. 01:17:41:Twoje nerwy wrażliwe. 01:17:44:Pięknie. 01:17:46:Daj im to, czego chcą, Gail. 01:17:52:Becky? 01:17:54:To już koniec, Gail. 01:17:56:Z nimi nie da się wygrać. 01:17:58:Dwight nie żyje. 01:18:00:Oni mają resztkę tego gliny,|którego zabiłyśmy. 01:18:02:Oddadzą to szefowi policji,|który zerwie układ. 01:18:06:Musiałam współpracować. 01:18:07:Ty mała suko. 01:18:09:Sprzedałaś nas! 01:18:10:Nie miałam wyboru. 01:18:12:Mogli skrzywdzić moją mamę. 01:18:13:Musisz pójść z nimi na układ. 01:18:16:To samolubne, że tak się opierasz. 01:18:18:Wiele dziewczyn zginie bez żadnego powodu. 01:18:20:Nie chodziło o twoją mamę. 01:18:22:Mogliśmy ją obronić i dobrze o tym wiesz. 01:18:25:Chodziło o pieniądze, ty głupia suko! 01:18:28:Oczywiście, że są pieniądze. 01:18:30:Jasne, że mogłaś przenieść moją mamę do Starego Miasta... 01:18:32:...żeby się dowiedziała,|że jej córka jest cholerną dziwką. 01:18:34:Chwyta za serce, co? 01:18:36:Oni mi zaoferowali to,|czego ty byś nigdy nie mogła. 01:18:39:Ucieczkę. 01:18:41:Musiałam dbać o własną skórę. 01:18:43:Twoja skóra.|Twoja cenna skóra... 01:18:53:Jesteś szalona! 01:18:54:Mogłaś mi rozerwać tętnicę, ty szalona szmato! 01:18:59:Schutz, przygotuj moje noże. 01:19:02:Stuka, zabij tą. 01:19:05:Nie to mi obiecano! 01:19:06:Głupia suka! 01:19:08:Zasługujesz na coś gorszego! 01:19:09:Wiedziałem,|że opłacało się wstawać dziś z łóżka. 01:19:20:Nikogo nie widzę. 01:19:22:Spójrzcie tylko na to. 01:19:23:Przeszło przez mnie.|Chłopaki, patrzcie. 01:19:25:Coś tu jest. 01:19:28:Jakiś list. 01:19:30:Daj mi go. 01:19:32:Przeszło przez mnie.|No patrzcie. 01:19:35:GŁOWA GLINY ZA KOBIETĘ, NA ZEWNĄTRZ|TWÓJ KUMPEL, DWIGHT 01:19:37:To zaczyna boleć. 01:19:38:Na zewnątrz, już.|Weźcie kobiety. 01:19:42:Może ktoś by zadzwonił po lekarza,|albo coś? 01:19:44:McCarthy, ty głupcze. 01:19:49:Chłopaki? 01:19:57:{Y:i}Są ich tuziny. 01:19:59:{Y:i}Uzbrojeni po zęby. 01:20:01:{Y:i}Mają przewagę liczebną.|I przewagę broni. 01:20:05:{Y:i}Ale uliczka jest kręta. 01:20:07:{Y:i}Ciemna. 01:20:08:{Y:i}I bardzo wąska. 01:20:10:{Y:i}Nie otoczą mnie. 01:20:13:{Y:i}Czasami można zyskać przewagę,|przez dokładny wybór miejsca walki. 01:20:22:Możesz mieć Stare Miasto, mam to gdzieś. 01:20:26:Tylko daj mi kobietę! 01:20:29:Zamknij się! 01:20:31:Dwight, nie rób tego. 01:20:34:Chwileczkę, coś jest nie tak. 01:20:36:Zamknij się! 01:20:37:-Albo cię rozwalę.|-Oczywiście, panie McCarthy. 01:20:40:Sprawiedliwa wymiana. 01:20:42:Jest cała twoja. 01:20:52:A teraz wyjaśnij mi,|dlaczego nie miałbym was rozwalić na kawałki? 01:20:56:Dwight? 01:20:58:Coś ty zrobił? 01:21:00:Dokładnie to, co musiałem. 01:21:03:Krok po kroku. 01:21:08:Nie!|Coś się nie zgadza! 01:21:09:Nie było taśmy na jego ustach!|Skąd się wzięła? 01:21:25:{Y:i}Liczy się walka. 01:21:27:Niezły numer, McCarthy. 01:21:29:Ale to ci nie pomoże. 01:21:32:{Y:i}Nie ma to jak przyjaciele z duża ilością broni. 01:21:36:Nie! 01:21:37:McCarthy, ty śmieciu! 01:21:41:{Y:i}Dziewczyny znały już wynik. 01:21:45:{Y:i}Żadnej ucieczki. 01:21:47:{Y:i}Żadnego poddania się. 01:21:49:{Y:i}Żadnej litości. 01:21:51:{Y:i}Musimy zabić każdego z tych gnojków. 01:21:55:{Y:i}Co do jednego. 01:21:57:{Y:i}Nie dla zemsty. 01:21:59:{Y:i}Nie dlatego, że na to zasługują. 01:22:01:{Y:i}Nie dlatego, że uczyni to świat lepszym. 01:22:06:{Y:i}Potrzebujemy stosu trupów, żeby szef mafii|podczas przeglądania statystyki strat i zysków... 01:22:12:{Y:i}... zrozumiał, ile go kosztuje zadzieranie|z dziewczynami ze Starego Miasta. 01:22:16:{Y:i}Walkiria u mego boku krzyczy i śmieje się... 01:22:19:{Y:i}... z czystą, nienawistną, pragnącą krwi|radością rzezi. 01:22:25:{Y:i}Tak jak i ja. 01:22:31:{Y:i}Ogień, skarbie. 01:22:33:{Y:i}Spali nas oboje. 01:22:36:{Y:i}Nie ma na tym świecie miejsca na nasz ogień. 01:22:40:{Y:i}Moja kobieta wojowniczka. 01:22:43:{Y:i}Moja Walkiria. 01:22:44:{Y:i}Zawsze będziesz moja. 01:22:46:{Y:i}Zawsze. 01:22:49:{Y:i}I nigdy. 01:23:02:Dobry wieczór, panie władzo. 01:23:05:Chyba nie muszę się przedstawiać? 01:23:08:Czytasz gazety. 01:23:10:To rok wyborczy.|Naoglądałeś się moich zdjęć. 01:23:13:Wiesz kim jestem i na co mnie stać. 01:23:17:Załatwię cię, Hartigan. 01:23:20:Załatwię cię na amen. 01:23:23:Odstrzeliłeś mojemu synowi ucho. 01:23:27:Odstrzeliłeś mu rękę. 01:23:29:Nawet odstrzeliłeś mu klejnoty. 01:23:33:Jest w śpiączce i mówią|że może z tego nie wyjść. 01:23:37:Mój chłopak... 01:23:39:Mógł być pierwszym Rourkiem,|który został prezydentem Stanów Zjednoczonych... 01:23:41:...ale ty zamieniłeś go w upośledzonego|dziwaka bez fiuta. 01:23:46:Pociągnięcie za spust dało ci poczucie władzy. 01:23:50:Władza nie bierze się z odznaki, czy z broni. 01:23:55:Władza bierze się z kłamstwa. 01:23:58:Udanego kłamstwa, które potrafi|postawić cały świat u twego boku. 01:24:03:Jeśli wszyscy się zgodzą na to,|co w głębi serca wiedzą, że jest nieprawdą... 01:24:06:...to już wygrałeś. 01:24:09:W tym szpitalu jest z 500 ludzi. 01:24:16:Mógłbym ci teraz wpakować kulkę|i nawet by mnie nie aresztowano. 01:24:20:Każdy by dla mnie kłamał. 01:24:22:Każdy, kto się liczy. 01:24:23:Bo inaczej ich własne kłamstwa,|wszystko to, co tworzy Miasto Grzechu... 01:24:26:...zawaliłoby się jak domek z kart. 01:24:33:Ale ja chcę byś był zdrowy|i w dobrej formie. 01:24:36:Nawet wyłożyłem swoją kasę, by ci podczas|operacji naprawili to twoje słabe serce. 01:24:44:Dopilnuję byś żył jeszcze długo. 01:24:49:Zostaniesz skazany za gwałt na tej małej. 01:24:53:I za postrzelenie mojego chłopaka. 01:24:55:I spędzisz resztę życia w więzieniu. 01:24:57:Poniżony. 01:24:59:Zniszczony. 01:25:00:Sam. 01:25:03:Twoja żona...|Jeśli powiesz jej prawdę, zginie. 01:25:07:Jeśli komukolwiek powiesz prawdę,|też zginie. 01:25:12:Nie pozwalają mi zeznawać. 01:25:14:Mówiłam policji, że uratowałeś mi życie,|ale oni myślą, że zwariowałam. 01:25:18:Kazali moim rodzicom trzymać mnie z daleka od tego. 01:25:21:Mówili, że zrobiłeś rzeczy,|których nie zrobiłeś. 01:25:24:Mówiłam im,|że mnie uratowałeś przed tym Rourkiem. 01:25:27:Ale oni nawet nie zbadali mnie|czy jeszcze jestem dziewicą. 01:25:31:Jeszcze jestem dziewicą|i nadal żyję. 01:25:33:Dzięki tobie. 01:25:35:Oni to wszystko przekręcili. 01:25:36:Czasami prawda nie ma znaczenia. 01:25:40:Ale ty będziesz pamiętała jak było, prawda? 01:25:43:To wiele dla mnie znaczy. 01:25:47:Ale trzymaj się z daleka, Nancy. 01:25:49:Zabiją cię, jeśli nie będziesz. 01:25:52:Nie odwiedzaj mnie. 01:25:54:Nie pisz do mnie. 01:25:56:Nie wypowiadaj nawet mojego imienia. 01:25:58:Pewnie nie pozwolą mi cię odwiedzać. 01:25:59:Ale będę pisała, Hartigan. 01:26:02:Będę się podpisywała jako Cordelia. 01:26:04:Tak się nazywa jeden fajny detektyw|w książce, jaką czytam. 01:26:08:Będę pisała co tydzień. 01:26:11:Na zawsze. 01:26:13:Jasne, mała. 01:26:16:A teraz zmykaj do domu. 01:26:18:Tutaj nie jest dla ciebie bezpiecznie. 01:26:24:Żegnaj, Nancy. 01:26:29:Kocham cię. 01:26:38:John Hartigan. 01:26:41:Pan "Prawo i Porządek". 01:26:45:Pan "Według Zasad". 01:26:48:Pan "Wszechmogący". 01:26:52:Muszę przyznać, że byłeś taki porządnicki przez|te wszystkie lata, że teraz trzeba będzie to nadrobić. 01:26:58:Teraz to nadrobimy, przyjacielu. 01:27:01:I to dobrze. 01:27:08:Może go obejrzę?|Nie wygląda za dobrze. 01:27:12:On jest twardy, Tammy.|Widzisz? 01:27:15:Jak obrazek z piekła. 01:27:18:To jest Tammy.|Niezła jest, nie? 01:27:22:Wynająłem ja ze Starego Miasta. 01:27:24:Chcę ci pokazać, czego nie będziesz już miał. 01:27:27:Nie w kiciu. 01:27:29:Słyszysz mnie, Hartigan? 01:27:30:Nie bądź głupi. 01:27:32:Nie pogrywaj sobie z nami. 01:27:34:A może dostaniesz troszkę Tammy. 01:27:37:Widzisz?|Westchnęła. 01:27:41:Rozchoruje się przez ciebie. 01:27:43:Słyszała o tobie i tej małej dziewczynce. 01:27:46:{Y:i}To cena,|którą obiecałem sobie, że zapłacę. 01:27:49:{Y:i}I płacę ją. 01:27:50:{Y:i}Nie ratuje się życia małych dziewczynek,|po to, żeby to teraz poszło na marne. 01:27:55:{Y:i}Nie pozwolę na to. 01:27:57:{Y:i}Chcą przyznania. 01:27:59:{Y:i}Nie dostaną go. 01:28:03:{Y:i}List od Nancy czekał na mnie,|gdy mnie umieścili w izolatce. 01:28:06:{Y:i}Podpisuje się Cordelia,|tak jak obiecała. 01:28:10:{Y:i}Nie wspomina o niczym,|co by mogło ją zdradzić. 01:28:14:{Y:i}Na początku myślałem, że napisze jeszcze|ze dwa listy, a potem znajdzie ciekawsze rzeczy. 01:28:20:{Y:i}Ale co czwartek przychodził następny. 01:28:23:{Y:i}Co za kochane dziecko. 01:28:26:{Y:i}Starałem się opanować drżenie rąk,|gdy je czytałem. 01:28:30:{Y:i}Jest jedynym przyjacielem,|jakiego mam. 01:28:32:{Y:i}Córką,|której nigdy nie miałem. 01:28:34:{Y:i}Moja słodka Cordelia... 01:28:36:{Y:i}Chudziutka, mała Nancy Callahan. 01:28:40:{Y:i}Minęło 8 lat. 01:28:47:{Y:i}Nadszedł czwartek,|kiedy wychodzę z siebie, 01:28:50:{Y:i}podekscytowany jak dziecko gwiazdką. 01:28:51:{Y:i}Gapię się na podłogę swojej pieprzonej celi. 01:28:55:{Y:i}Szukam listu od Nancy,|którego tam nie ma. 01:28:59:{Y:i}Kolejny czwartek bez listu od niej. 01:29:02:{Y:i}Czy nic jej nie jest? 01:29:04:{Y:i}Czy coś jej się stało? 01:29:06:{Y:i}Nic. 01:29:09:{Y:i}Minęły dwa miesiące. 01:29:10:{Y:i}Ani słowa od Nancy. 01:29:12:{Y:i}Znaleźli ją? 01:29:14:{Y:i}Dotarli do niej? 01:29:16:{Y:i}Oczywiście... 01:29:17:{Y:i}Głupi staruch! 01:29:19:{Y:i}Policz sobie.|Nancy ma 19 lat. 01:29:23:{Y:i}Jak długo się spodziewałeś,|że będzie pisać? 01:29:26:{Y:i}I tak długo to ciągnęła. 01:29:30:{Y:i}Zapomniała o tobie, staruszku. 01:29:33:{Y:i}Zostałeś sam. 01:29:35:{Y:i}Całkiem sam. 01:29:41:{Y:i}Koleś paskudnie śmierdzi.|Jak zepsute jedzenie. 01:29:45:{Y:i}Jak zwłoki zostawione|na śmietniku w środku lata. 01:29:48:{Y:i}Śmierdzi tak, że się chce wymiotować. 01:30:01:{Y:i}Prawie mi kark skręcił, bydlak. 01:30:05:{Y:i}Jak doszedłem do siebie,|zobaczyłem to. 01:30:07:{Y:i}Taki sam rodzaj kopert,|jakich używała Nancy. 01:30:11:{Y:i}Ale w środku nie ma listu. 01:30:13:{Y:i}Coś delikatnego... 01:30:15:{Y:i}Coś, co powinno być żywe. 01:30:18:{Y:i}Kawałek mięsa i kości,|który był kiedyś palcem serdecznym prawej ręki... 01:30:21:{Y:i}... dziewiętnastoletniej dziewczyny. 01:30:23:{Y:i}Jak oni ją znaleźli? 01:30:26:{Y:i}Była taka ostrożna. 01:30:27:{Y:i}Nigdy nie zdradziła gdzie mieszka,|gdzie pracuje. 01:30:34:{Y:i}Muszę się wydostać. 01:30:36:{Y:i}Muszę jej pomóc. 01:30:38:{Y:i}Nic więcej się nie liczy. 01:30:39:{Y:i}Ani moje życie, ani moja duma. 01:30:43:{Y:i}Chcą ostatniego poddania się. 01:30:46:{Y:i}Dopadłeś mnie, Rourk. 01:30:47:{Y:i}Pokonałeś mnie. 01:30:50:{Y:i}Mówię wszystko,|co chcą usłyszeć. 01:30:52:{Y:i}Tak, jak chcą to usłyszeć. 01:30:54:{Y:i}Mówię im, że jestem|pokręconym gwałcicielem dzieci. 01:30:57:{Y:i}Godzę się na wszystko, czego ode mnie chcą. 01:30:59:{Y:i}Kocham cię, Nancy. 01:31:13:Do miasta daleko, Hartigan. 01:31:18:Podwieźć cię? 01:31:21:-Jak będziesz się trzymał przede mną.|-Więzienie uczyniło cię paranoikiem. 01:31:24:Pomówmy o upływającej wodzie. 01:31:26:Chryste... 01:31:29:Osiem lat... 01:31:32:Tak... 01:31:34:Osiem lat... 01:31:36:Jeśli cię to pocieszy... 01:31:40:...przez ciebie znienawidziłem siebie samego. 01:31:45:Jakieś wieści od Aileen? 01:31:47:Tak. 01:31:49:Wyszła ponownie za mąż. 01:31:51:Cztery lata temu. 01:31:54:Ma dwoje dzieci. 01:31:56:Przykro mi, John. 01:31:58:Niepotrzebnie. 01:32:00:Cieszę się. 01:32:03:Aileen zawsze chciała mieć dzieci. 01:32:06:Będzie dobra matką. 01:32:10:Tak jak mówiłeś, Bob... 01:32:12:...woda płynie. 01:32:25:{Y:i}Pożegnałem się z Bobem. 01:32:28:{Y:i}I zacząłem szukać jedynej osoby|na tej planecie, która coś dla mnie znaczy. 01:32:32:{Y:i}Nancy. 01:32:33:{Y:i}Skąd się dowiedzieli,|że to ty do mnie pisałaś? 01:32:37:{Y:i}Jak się dowiedzieli kim jesteś? 01:32:40:{Y:i}I co oni ci zrobili, kochanie? 01:32:46:{Y:i}Żadnego dźwięku. 01:32:48:{Y:i}Żadnego znaku życia. 01:32:51:{Y:i}Rourk zadał sobie tyle trudu,|żeby torturować staruszka? 01:32:54:{Y:i}Tak jak dzieciak męczący muchę,|gdy oderwał jej już skrzydła. 01:32:58:{Y:i}Co on zrobił Nancy? 01:33:01:{Y:i}Ona tylko czytała i się uczyła.|PRAWO KARNE 01:33:04:{Y:i}Żadnego pamiętnika. 01:33:06:{Y:i}Żadnych zapisanych|numerów telefonów, czy adresów. 01:33:09:{Y:i}jedynym śladem jest|paczka zapałek z obskurnego baru. 01:33:13:U KADDIE 01:33:14:{Y:i}To niepewny strzał. 01:33:16:{Y:i}Ale może ma tak jakichś znajomych? 01:33:25:{Y:i}Ślepy zaułek. 01:33:27:{Y:i}Nancy nie mogłaby mieć nic wspólnego|z tymi szumowinami i pijakami. 01:33:31:{Y:i}Ale jeśli mam gdzieś znaleźć... 01:33:33:{Y:i}... choćby najmniejszy ślad prowadzący do Nancy,|lub do tego, kto ją porwał... 01:33:37:{Y:i}... to właśnie tutaj. 01:33:38:Przepraszam panią. 01:33:40:Może mi pani pomóc? 01:33:42:Szukam kogoś. 01:33:43:W taką noc każdy kogoś szuka. 01:33:47:Nie o to mi chodzi. 01:33:48:Nazywa się Nancy. 01:33:50:Patrz na scenę, pielgrzymie. 01:33:52:Właśnie się rozgrzewa. 01:34:01:{Y:i}Chudziutka, mała Nancy Callahan. 01:34:04:{Y:i}Wyrosła. 01:34:06:{Y:i}Zaokrągliła się. 01:34:09:{Y:i}Nancy Callahan, 19 lat. 01:34:14:{Y:i}A spodziewałem się wychudzonej brzyduli. 01:34:17:{Y:i}Może nawet za bardzo nieśmiałej. 01:34:21:{Y:i}Tak mało mi o sobie mówiła w tych listach. 01:34:24:{Y:i}Przez te wszystkie lata... 01:34:31:{Y:i}Jak ją znaleźli? 01:34:34:{Y:i}I wtedy do mnie dotarło. 01:34:36:{Y:i}Blefowali. 01:34:39:{Y:i}Zaprowadziłem ich wprost do niej. 01:34:50:{Y:i}Jeszcze cię nie zauważyła. 01:34:54:{Y:i}Odwróć się i wyjdź. 01:34:57:{Y:i}Wyprowadź to dziwadło na zewnątrz. 01:34:59:{Y:i}Zabierz mu jakoś tę berettę. 01:35:02:{Y:i}I zabij go. 01:35:04:{Y:i}Jesteś tylko napalonym skazańcem,|oglądającym egzotyczną tancerkę. 01:35:08:{Y:i}Jeszcze parę sekund i będzie bezpieczna. 01:35:11:{Y:i}Nie, Nancy... 01:35:13:{Y:i}Nie zauważaj mnie. 01:35:14:{Y:i}Nie rozpoznawaj mnie. 01:35:26:Nie ma czasu na wyjaśnienia.|Popełniłem straszny błąd. 01:35:30:Jesteś w niebezpieczeństwie.|Musimy się stąd wydostać i to już. 01:35:34:Co tylko każesz, Hartigan. 01:35:36:Tylko coś na siebie ubiorę. 01:35:40:A już myślałam,|że o mnie zapomniałeś. 01:35:43:O mnie i o moich głupich listach. 01:35:45:Dzięki nim przeżyłem. 01:35:48:Powstrzymywały przez zabiciem się. 01:35:50:Pośpiesz się. 01:35:58:-Może ja poprowadzę?|-Nie ma mowy. 01:36:01:Tylko ja potrafię prowadzić tę brykę. 01:36:10:Poza tym z tego co mówisz,|może będziesz musiał kogoś zastrzelić. 01:36:14:Nie mam broni. 01:36:15:Pod siedzeniem. 01:36:18:Jest naładowany i działa. 01:36:23:Nada się. 01:36:24:Parę razy byłam na strzelnicy. 01:36:26:Kopie jak rasowy ogier. 01:36:32:Hartigan... 01:36:33:...tyle rzeczy chciałabym ci powiedzieć. 01:36:37:Zawsze byłeś w moich myślach. 01:36:39:Myślałam o tobie podczas bezsennych nocy. 01:36:43:O czym ty mówisz? 01:36:46:Jedź dalej, Nancy. 01:36:47:Jedź i trzymaj się drogi! 01:36:53:{Y:i}-Ona na ciebie liczy, staruszku.|-Co ty wyprawiasz? 01:36:57:{Y:i}Udowodnij, że jeszcze jesteś coś wart. 01:37:04:Trzymaj się drogi, Nancy! 01:37:10:{Y:i}To porządny strzelec. 01:37:11:{Y:i}Ma umiejętności. 01:37:12:{Y:i}Ale zbyt mu się śpieszy. 01:37:14:{Y:i}Pluje kulami,|jakby to były cukierki. 01:37:21:{Y:i}Nie potrafi poczekać. 01:37:23:{Y:i}Celuj ostrożnie.|Spójrz diabłu w oczy. 01:37:34:Zatrzymaj się, Nancy.|Muszę potwierdzić śmierć. 01:37:36:-Co?|-Zatrzymaj się! 01:37:39:Dobra. 01:37:39:Zatrzymać się, potwierdzić śmierć. 01:37:48:Przepraszam. 01:37:50:Jestem trochę roztrzęsiona. 01:37:51:Świetnie się spisałaś. 01:37:54:-Zostań, zaraz wracam.|-Nie! 01:37:56:Pozwól mi być z tobą.|Nic mi się nie stanie przy tobie. 01:38:01:Proszę.|Pozwól mi być z tobą. 01:38:13:{Y:i}Smród. 01:38:15:{Y:i}Prawie puściłem pawia. 01:38:17:{Y:i}Krew cuchnie gorzej niż on. 01:38:20:{Y:i}Jest wszędzie. 01:38:22:{Y:i}Ale popapraniec zniknął. 01:38:26:Kończy nam się czas. 01:38:28:{Y:i}Syreny. 01:38:29:{Y:i}Kiedyś czekałem na ten dźwięk. 01:38:32:{Y:i}Nie ma co,|trzeba znaleźć jakieś miejsce na noc. 01:38:35:{Y:i}Uspokoić Nancy|i pomyśleć co teraz zrobić. 01:38:38:{Y:i}Smród.... 01:38:39:{Y:i}Towarzyszy nam w drodze do motelu. 01:38:42:Nancy, byłem w twoim mieszkaniu. 01:38:44:Okna były pootwierane. 01:38:46:Pokój wydawał się pusty. 01:38:48:Byłem pewien, że cię porwano. 01:38:51:Moje okno? 01:38:52:Znów włamanie?|To już trzeci raz w tym roku. 01:38:54:Obiecałam sobie, że jak cię spotkam,|to pokaże ci jaka jestem silna. 01:38:58:A byłam taka jak poprzednio,|wystraszona i bezradna. 01:39:02:Ale idiotka ze mnie. 01:39:03:Usiądź. 01:39:06:Lepiej się poczujesz, jak usiądziesz. 01:39:09:{Y:i}Nigdy nie radziłem sobie z ludźmi. 01:39:12:{Y:i}A jeśli chodzi o pocieszanie|wystraszonej dziewiętnastolatki... 01:39:15:{Y:i}... to znam się na tym,|jak osoby z porażeniem mózgowym na operację mózgu. 01:39:18:Zawsze chodziło o ciebie, Hartigan. 01:39:21:Przez te wszystkie lata... 01:39:24:Mówisz tak, przez te nerwy. 01:39:27:Jesteś zmęczona. 01:39:29:-Musisz się wyspać.|-Śpij ze mną. 01:39:31:Przestań, Nancy. 01:39:34:Osiem lat. 01:39:36:Jak myślisz, dlaczego|pisałam do ciebie te wszystkie listy? 01:39:40:To nie była zwykła wdzięczność. 01:39:42:Próbowałam się zakochać w kimś innym... 01:39:45:Raz czy dwa myślałam,|że mi się udało. 01:39:48:Ale ja już byłam zakochana. 01:39:51:W tobie. 01:39:52:Jezu Chryste... 01:39:54:Mógłbym być twoim dziadkiem. 01:39:57:-Jesteś przestraszona.|-Nie jestem przestraszona. 01:40:00:Nie. 01:40:34:Było źle, a teraz to. 01:40:37:Na miłość boską, ty jesteś dzieckiem. 01:40:41:Kocham cię. 01:40:47:Ja też cię kocham. 01:40:50:Z całego serca... 01:40:52:{Y:i}Zimny prysznic. 01:40:54:{Y:i}Pomaga. 01:40:55:Nie, Nancy. 01:41:00:Poznajesz mój głos, Hartigan? 01:41:03:Poznajesz mój głos, ty zasrany glino? 01:41:06:Wyglądam inaczej,|ale jestem pewien, że poznajesz mój głos. 01:41:10:Pewno. 01:41:12:Poznaję twój głos, Junior. 01:41:17:{Y:i}Wszystko się popieprzyło. 01:41:20:{Y:i}Wrobiono mnie w zdradę|jedynego przyjaciela, jakiego mam. 01:41:23:{Y:i}Oddałem ją w ręce mordercy i gwałciciela,|którego myślałem, że załatwiłem. 01:41:27:{Y:i}Wrobiony przez zepsutego syna senatora. 01:41:31:{Y:i}Wszystko się spieprzyło. 01:41:32:Klump, to ja. 01:41:34:Mam trupa, którego trzeba posprzątać. 01:41:37:I ustaw mnie na imprezę. 01:41:39:Już mam dziewczynę, do cholery! 01:41:41:I żeby było świetnie,|bo zadzwonię do ojca. 01:41:44:Narzędzia mają być czyste i naostrzone. 01:41:47:I żeby były gotowe!|Ma być idealnie! 01:41:51:Mogę robić, co tylko mi się podoba. 01:41:54:I jak mi się podoba i kiedy mi się podoba. 01:41:58:Mój ojciec... Kochałbym go,|gdybym go nie nienawidził. 01:42:01:Wynajął wszystkich ekspertów na Ziemi,|żeby naprawili mój sprzęt między nogami, który odstrzeliłeś. 01:42:07:Żeby staruszek miał choć nadzieję,|na zostanie dziadkiem. 01:42:11:Chociaż jak widzisz,|były skutki uboczne. 01:42:15:Chociaż nie narzekam.|Pod twoją nieobecność nieźle się zabawiałem. 01:42:20:A teraz doprowadziłeś mnie|do swojej ukochanej Cordeli. 01:42:23:Wszyscy wiemy, kto pisał te listy. 01:42:25:Ale nie zostawiała żadnych wskazówek. 01:42:27:Sprytna dziewczyna. 01:42:28:I taka ładna. 01:42:29:Taka ładna... 01:42:32:Trochę za stara jak na mój gust,|ale tym razem mogę o tym zapomnieć. 01:42:36:Nancy... nie krzycz. 01:42:39:Cokolwiek będzie ci robił,|nie krzycz. 01:42:41:Będzie krzyczała. 01:42:43:Całą noc będę się zajmował kochaną Nancy,|a ty umrzesz ze świadomością... 01:42:47:...że to wszystko twoja wina. 01:42:49:One wszystkie krzyczą, Hartigan. 01:42:52:Tuziny, może i setka. 01:42:55:Osiem lat pracy.|Każda z nich krzyczała. 01:42:58:Gdyby nie to, że zbyt wielu ludzi może tu usłyszeć,|pokazałbym ci jak zmusić ją do krzyczenia. 01:43:05:To będzie niezły show. 01:43:14:{Y:i}To już koniec. 01:43:16:{Y:i}Nie ma co walczyć. 01:43:18:{Y:i}Żadnej nadziei. 01:43:20:{Y:i}Żadnej szansy. 01:43:22:{Y:i}To już koniec. 01:43:25:{Y:i}Koniec. 01:43:28:{Y:i}Nie. 01:43:30:{Y:i}Postaraj się, staruszku. 01:43:32:{Y:i}Usztywnij szyję. 01:43:34:{Y:i}Ruszaj się. 01:43:35:{Y:i}Okno.|Może tam jest alarm. 01:43:37:{Y:i}Okno. 01:43:38:{Y:i}Usztywnij szyję.|Nie trać przytomności. 01:43:41:{Y:i}Nie trać przytomności. 01:43:44:{Y:i}Nie ma alarmu. 01:43:46:{Y:i}Szkło.|Przetnij linę. 01:43:48:{Y:i}Dasz radę. 01:43:50:{Y:i}Poradzisz sobie. 01:43:51:Z wielką przykrością muszę zwrócić uwagę|na twoją impulsywność... 01:43:57:...która skłoniła cię do wyboru tak rzucającego się w oczy|i niepraktycznego środka transportu. 01:44:03:Pozwól, że wyłożę ci, jak niestosownym pomysłem|zdaje się być twój wybór. 01:44:08:Jakżesz w tym oto|pozbawionym przyzwoitego bagażnika... 01:44:14:...i bardzo krzykliwym samochodzie,|mamy przewieźć nasz martwy ładunek? 01:44:25:Mogę jedynie wyrazić zaskoczenie,|wywołujące we mnie uczucie niepokoju... 01:44:32:Mów gdzie Roark zabiera dziewczyny,|albo ci odetnę głowę. 01:44:35:Mów po angielsku! 01:44:37:On je zabiera do... 01:44:42:Na farmę. 01:44:45:{Y:i}Tylko to chciałem usłyszeć. 01:44:47:{Y:i}Każdy gliniarz wie o farmie|rodziny Roarków i trzyma się od niej z daleka. 01:44:52:{Y:i}Shlubb i Klump mają niezły arsenał. 01:44:54:{Y:i}Jak się zrobi nieprzyjemnie,|to zrobię użytek z tych dział. 01:44:58:{Y:i}Ale muszę zacząć po cichu. 01:45:00:{Y:i}Cicho i paskudnie. 01:45:02:{Y:i}Samochód Nancy. 01:45:04:{Y:i}Sześć mil od farmy. 01:45:06:{Y:i}Mówiła,|że tylko ona może prowadzić tą brykę. 01:45:09:{Y:i}Dobra dziewczynka. 01:45:11:{Y:i}Samochód zgasł i nie powiedziała|temu żółtemu bydlakowi jak go odpalić. 01:45:15:{Y:i}Nie odzywałaś się.|Junior musiał się wkurwić. 01:45:19:{Y:i}Na pewno cię uderzył. 01:45:22:{Y:i}Ale byłaś silna. 01:45:23:{Y:i}Zyskałaś na czasie. 01:45:26:{Y:i}Jest jeszcze nadzieja, Nancy. 01:45:28:{Y:i}Nie krzycz. 01:45:30:{Y:i}Zostawiłem auto milę od farmy i poszedłem przez las. 01:45:34:{Y:i}W połowie drogi mnie dopadło. 01:45:38:{Y:i}Moje serce... 01:45:39:{Y:i}To nie może być ono. 01:45:41:{Y:i}Zostałem wyleczony. 01:45:44:{Y:i}Niedobry kaszel. 01:45:46:{Y:i}Krew. 01:45:48:{Y:i}To już nie ma znaczenia. 01:45:49:{Y:i}Nie muszę żyć długo. 01:45:57:{Y:i}Niezbyt miły sposób na zabijanie. 01:45:59:{Y:i}Ale jest cichy. 01:46:05:{Y:i}Później będę się nienawidził. 01:46:19:{Y:i}Tylko to pogarszasz, głupia krowo! 01:46:31:Myślisz, że się zmęczyłem? 01:46:33:Mam rację?|Myślisz, że się męczę? 01:46:35:To ty się złamiesz. 01:46:38:Złamiesz się.! 01:46:40:Będziesz płakała i błagała. 01:46:43:Będziesz krzyczeć. 01:46:45:O tak, będziesz krzyczeć! 01:46:46:Ty wredna, głupia krowo! 01:46:49:Będziesz krzyczeć. 01:46:56:Myślisz, że tylko na chłostę mnie stać? 01:46:59:To była gra wstępna. 01:47:03:Hartigan miał rację co do ciebie. 01:47:06:Nie stanie ci jak nie będę krzyczała. 01:47:10:Jesteś żałosny. 01:47:13:Żałosny... 01:47:17:To nierozsądne tak się ze mnie nabijać. 01:47:21:To budzi we mnie to,|co najgorsze. 01:47:30:{Y:i}Głupi starcze. 01:47:31:{Y:i}Zbyt się spieszysz. 01:47:35:Cholera! 01:47:37:To niemożliwe. 01:47:38:{Y:i}Szarżuję jak Gallahad,|a obiecywałem sobie, że tak nie będę działał. 01:47:42:{Y:i}Głupi starzec. 01:47:44:-Trafiłem go.|-Nie daj mu szans. 01:47:52:Dobra rada. 01:48:03:Poddaj się, Junior. 01:48:06:Już po wszystkim. 01:48:07:-Puść ją.|-Chyba śnisz, Hartigan. 01:48:10:Chciałbym widzieć twoje oczy,|jak będę szlachtował kobietę twoich marzeń. 01:48:15:Spójrz na siebie. 01:48:16:Nie możesz utrzymać równowagi.|Nie dasz rady utrzymać broni. 01:48:20:Oczywiście, że dam radę. 01:48:29:Przez chwilę się wystraszyłem, staruszku. 01:48:32:Nancy... 01:48:34:...przepraszam. 01:48:35:Nie będę igrał z losem. 01:48:40:Najpierw cię zmiękczę,|a potem czas na zabawę. 01:48:46:Zacznijmy. 01:48:50:Będzie bolało. 01:48:53:Masz rację co do tego. 01:48:58:Frajer. 01:49:03:{Y:i}Pozbawiłem go jego broni. 01:49:07:{Y:i}Obydwóch. 01:49:23:{Y:i}Po jakimś czasie poczułem,|że uderzam kośćmi w deski podłogi. 01:49:27:{Y:i}Więc przestałem. 01:49:30:Żegnaj, Junior... 01:49:32:Miło było. 01:49:40:Nie krzyczałam, Hartigan. 01:49:43:Ani raz. 01:49:45:Nie krzyczałam. 01:49:47:Wiem, kochanie. 01:49:49:Wyrosłaś na silna kobietę. 01:50:01:{Y:i}Gdy przyprowadziłem ją do samochodu,|Nancy przestała się trząść. 01:50:04:{Y:i}Jej skóra znów była ciepła. 01:50:07:{Y:i}Znów jest sobą. 01:50:08:Dzięki, że pamiętałeś o moim płaszczu. 01:50:12:I za wszystkie inne drobiazgi... 01:50:15:...na przykład uratowanie mi życia. 01:50:17:Dwukrotnie. 01:50:19:-Lepiej już jedź.|-Ty nie jedziesz? 01:50:23:Nie. 01:50:24:Moi znajomi są już w drodze. 01:50:26:Będą zbierać dowody. 01:50:27:Mam zamiar wysadzić to|popaprane miejsce w powietrze. 01:50:30:I oczyścić swoje imię. 01:50:32:Wsadzę senatora Roarka za kratki,|tam gdzie jego miejsce. 01:50:36:Nie mogę cię stracić. 01:50:38:Nie znowu. 01:50:42:Nigdy mnie nie stracisz, Nancy. 01:50:56:{Y:i}Nancy Callahan. 01:50:58:{Y:i}Miłość mojego życia. 01:51:01:{Y:i}Głupio mi ją okłamywać. 01:51:03:{Y:i}Mam nadzieję, że mi to wybaczy. 01:51:05:{Y:i}Wsadzić senatora Roarka za kratki?|Jasne. 01:51:09:{Y:i}Może jak uda mi się ten cud,|to przyłożę też Bogu? 01:51:13:{Y:i}Nie ma w tym stanie prokuratora,|któryby wystąpił przeciwko Roarkowi. 01:51:17:{Y:i}Zabiłem jego jedynego syna. 01:51:19:{Y:i}Linia rodu została przerwana. 01:51:21:{Y:i}Roark stracił swoją spuściznę. 01:51:24:{Y:i}Użyje wszelkiej mocy,|by się na mnie zemścić. 01:51:27:{Y:i}Dotrze do mnie przez Nancy. 01:51:29:{Y:i}Znów ją znajdzie. 01:51:31:{Y:i}To się nigdy nie skończy. 01:51:33:{Y:i}Nigdy nie będzie bezpieczna. 01:51:35:{Y:i}Nie, dopóki ja żyję. 01:51:38:{Y:i}Jest tylko jeden sposób,|by go pokonać. 01:51:41:{Y:i}Staruszek umiera. 01:51:44:{Y:i}Młoda kobieta żyje. 01:51:46:{Y:i}Sprawiedliwa wymiana. 01:51:51:{Y:i}Kocham cię, Nancy. 01:51:58:{Y:i}Tak. 01:52:01:Mamo, nie rób tego. 01:52:03:To nie to miasto. 01:52:04:Wypadek samochodowy mógł|mi się przydarzyć wszędzie. 01:52:08:Tak, to tylko złamanie. 01:52:10:Lekarz mówi, że to czyste złamanie. 01:52:12:Do wesela się zagoi. 01:52:33:{Y:i}Za rogiem każdej z ulic Miasta Grzechu... 01:52:37:{Y:i}... można znaleźć... 01:52:39:{Y:i}... wszystko. 01:52:41:Becky? 01:52:45:Zapalisz? 01:52:50:Też cię kocham, mamo. 01:52:54:{Y:i}Wszystko... 01:52:59:Tłumaczenie ze słuchu: motylek|korekta: Wolverine 01:53:01:Poprawił i dopasował do wersji;|Sin.City.FRENCH.DVDRip.XviD|wujcio@poczta.zicom.pl 01:53:06:Poprawił i dopasował do wersji;|Sin.City.FRENCH.DVDRip.XviD|wujcio@poczta.zicom.pl 01:53:10:Specjalnie dla A. Buczek:)|Serdecznie Cię pozdrawiam:) 01:53:15:Specjalnie dla A. Buczek:)|Serdecznie Cię pozdrawiam:) 01:53:20:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<