Nazwy mówienia w je˛zyku polskim pajdzinska


ANNA PAJDZICSKA
Nazwy mówienia w języku polskim
Sytuacja mówienia jest złożona, wieloaspektowa, różnoplanowa. W odpowiednich warun-
kach określony aspekt może być uwypuklony przez nadawcę, czasami nawet stać się
jedynie istotnym. Różnice w opisie sytuacji przejawiają się w wydzielaniu różnych ele-
mentów, różnych ich aspektów i w różnym grupowaniu elementów1. Żeby sens zdania
odpowiadał jego denotatowi  zdarzeniu, nie wystarczy prawidłowo nazwać fragmenty
sytuacji, należy także prawidłowo określić wiążące je stosunki.
Jedna i ta sama sytuacja może być opisana w różny sposób nie tylko ze względu na
swoiste widzenie świata przez nadawcę, lecz również ze względu na zastosowany sposób
nominacji. Wybór nominacji jest uwarunkowany przez wiele czynników: styl, wartość
informacyjnÄ… nazwy, logiczno-syntaktycznÄ… strukturÄ™ zdania, jego funkcjÄ™ komunikatyw-
ną, wspólną wiedzę rozmówców, miejsce danej informacji w tekście, sytuację komunika-
tywną itd. Bardzo istotna jest zależność nominacji od innych nominacji otoczenia.
Sytuacja mówienia może być wyrażona w zdaniach, w których występują:
1. czasowniki mówienia, np. MÓWIĆ, POWIEDZIEĆ, RZEC, GADAĆ;
2. hiperonimy czasowników mówienia, np.: INFORMOWAĆ, KOMUNIKOWAĆ;
3. czasowniki użyte przenośnie do oznaczenia danej czynności, np. TRUĆ, PAYWAĆ;
4.. czasowniki oznaczające różne czynności, a tylko kontekstowo zyskujące znaczenie
 robić coś mówiąc , np. TO JESZCZE NIE KONIEC  UŚMIECHNAA SI EWA;
5. zwroty frazeologiczne oznaczające daną czynność, np.: CEDZIĆ PRZEZ ZBY,
TRZEPAĆ JZYKIEM, OWIJAĆ W BAWEAN, BIĆ NA ALARM;
6. nominalizacje (1., 2., 3. i 5.) oraz wyrażenia frazeologiczne o znaczeniu  mówienie ,
 wytwór mówienia , np.: MOWA TRAWA, TRELE MORELE, GAODNE KAWAAKI.
Ponieważ interesują mnie podziały i rozróżnienia istniejące na poziomie leksykalnym,
w dalszych rozważaniach zajmę się tylko jednostkami należącymi do grup 1., 3. i 5., tzn.
tymi, których znaczenie słownikowe i właściwości gramatyczne pozwalają konstytuować
zdania nazywające sytuację ustnej komunikacji językowej. Nie należy jednak zapominać
o tym, że dystynkcje utrwalone w leksyku danego języka są uzupełniane na poziomie
syntagmatycznym  grupy i zdania. To, iż pewne kombinacje sensów nie są wyrażone
w postaci jednostek leksykalnych, nie oznacza więc oczywiście, że nie mogą być w ogóle
wyrażone językowo.
Zbiór jednostek leksykalnych nazywających mówienie2 jest bardzo duży, składa się
54
z wielu setek elementów. Świadomie nie pokusiłam się o  nawet przybliżone  określenie
ich liczby, nie uważam bowiem tego za możliwe. Kłopoty związane z ustaleniem granic
pola znaczeniowego dobrze pokazał R. Tokarski3. Przypomnę więc tylko krótko, że na
pojemność leksykalną pola mają wpływ zewnętrzne uwarunkowania języka (zasób słow-
nikowy człowieka jest zależny od wieku, wykształcenia, środowiska itd.) oraz właściwości
systemu leksykalno-semantycznego: polisemia, konotacje leksykalne, synonimia ekspre-
sywna. Do wszystkich wymienionych tu czynników należy jeszcze dodać problemy, które
niesie zmienność frazeologizmów. W zależności od tego, jak ustala się zakres wariancji,
pewne połączenia wyrazowe musi się uznać za warianty danej jednostki. Na przykład jeśli
nie dopuszcza się wariancji leksykalnej, gwałtownie wzrasta liczba frazeologizmów,
a zatem i liczba jednostek w polu.
Znacznie ważniejsze, niż dokładne określenie pojemności pola, jest pokazanie jego
organizacji, pole semantyczne bowiem to nie każdy zbiór jednostek leksykalnych w jakiś
sposób znaczeniowo pokrewnych, lecz zbiór uporządkowany, w którym miejsce każdego
elementu jest wyznaczone przez semantyczne podobieństwa i różnice względem innych
jednostek. Niestety, i tego zadania nie uda mi się zrealizować  problemowi temu należa-
łoby poświęcić dużą monografię, a nie artykuł. W swojej pracy pragnę natomiast odpo-
wiedzieć  przynajmniej częściowo  na następujące pytania:
1. Jakie aspekty mówienia znalazły odbicie w zasobie leksykalnym języka polskiego?
2. Jak siÄ™ majÄ… do siebie dwie grupy jednostek: leksemy i frazeologizmy  czy siÄ™
dublują, czy też uzupełniają?
3. Czy z opisywanego zbioru da się wyczytać jakąś filozofię językowego postępowania,
niepisane reguły  nie zawsze przestrzegane, ale przecież będące punktem odniesienia 
komunikacji międzyludzkiej?
Już trochę dokładniejsze przyjrzenie się wybranym jednostkom leksykalnym uświada-
mia, jak różne są ich struktury semantyczne. Niewiele czasowników i zwrotów frazeolo-
gicznych ma znaczenie  przekazywać treści za pomocą określonego języka za pośrednic-
twem głosu , a więc strukturę o relatywnie niewielkim stopniu komplikacji. Oto one:
MÓWIĆ4, POWIEDZIEĆ, RZEC, GADAĆ, PRAWIĆ, PORUSZAĆ USTAMI, OBRA-
CAĆ a. RUSZAĆ JZYKIEM, ROBIĆ GB a. PYSKIEM, WYDOBYWAĆ (Z SIEBIE
a. Z GARDAA) GAOS, WYDAWAĆ GAOS, DOBYWAĆ GAOSU, SAOWA WYCHO-
DZ a. PADAJ Z CZYICHÅš UST, SAOWA PRZECHODZ PRZEZ CZYJEÅš USTA.
Jest to zresztą także zbiór wewnętrznie zróżnicowany; jednostki różnią się aspektem
i ekspresywnością, odmiennie budują funkcjonalną perspektywę zdania.
Zwykle używamy jednostek bardziej  pojemnych informacyjnie, komunikujących coś
więcej o konkretnej sytuacji, odzwierciedlających pełniej to, co dla nas w niej najważniej-
sze.
Bardzo liczny zbiór stanowią jednostki charakteryzujące stronę artykulacyjno-foniczną
mówienia5. Za cechy istotne zostały uznane w języku polskim:
 wysokość i barwa głosu, np.: PISZCZEĆ, BASOWAĆ, BUCZEĆ, PIAĆ;
 natężenie głosu, np.: KRZYCZEĆ, WRZESZCZEĆ, DRZEĆ SI, DRZEĆ GB,
PODNIEŚĆ GAOS, SZEPTAĆ, ZNIŻAĆ GAOS;
 tępo mówienia, np.: TRAJLOWAĆ, TRAJKOTAĆ, TERKOTAĆ, KLEPAĆ, PYT-
LOWAĆ, MLEĆ GB a. PYSKIEM, ROZPUSZCZAĆ GB a. PYSK, STKAĆ,
BKAĆ, CEDZIĆ a. CYKAĆ SAOWA;
 stopień poprawności realizacji fonicznej, np.: MAMROTAĆ, BEAKOTAĆ, MAM-
55
LEĆ, SEPLENIĆ, MIEĆ KLUSKI W GBIE, JZYK KOMUŚ SI PLCZE, KALECZYĆ
JZYK a. MOW, GAOSIĆ, DEKLAMOWAĆ, RECYTOWAĆ, SKANDOWAĆ.
Nietrudno zauważyć, że równolegle jest wykorzystywana nominacja bezpośrednia
i pośrednia. Ta ostatnia odbywa się najczęściej poprzez czasowniki, które zawierają w swej
strukturze semantycznej komponent  produkować dzwięki 6, np.: TRZESZCZEĆ,
ĆWIERKAĆ, GADAĆ, SKRZECZEĆ, SYCZEĆ (zbiór jest nie tylko bardzo liczny, lecz
także otwarty  dzwięki artykułowane przez człowieka mogą się wydać podobne do
najróżniejszych innych i nazwa tych ostatnich zostaje przeniesiona na sytuację mówienia).
Transpozycja semantyczna występuje również w czasownikach prymarnie odnoszących
się do produkowania dzwięków przez człowieka, np.: GAWORZYĆ, DEKLAMOWAĆ,
ŚPIEWAĆ. Czasowniki tego typu często określają, oprócz cech fizycznych tekstu, jego
nadawcÄ™.
Zdarza się, że określone cechy fizyczne są na stałe skojarzone z określonymi sytuacjami
komunikatywnymi lub treściami komunikatywnymi  BKAĆ to nie tylko  mówić cicho,
niewyraznie , to także  mówić o czymś nieoficjalnie, napomykać , JAZGOTAĆ  mówić,
krzykliwie, piskliwie i  mówić kłótliwie , SZEMRAĆ  mówić cicho, niewyraznie i  wy-
rażać swoje niezadowolenie itd.
W omawianym zbiorze jest mniej zwrotów frazeologicznych niż czasowników, zwykle
też leksemy i złożone jednostki leksykalne pozostają w relacji synonimii (badania diachro-
niczne pokazują zresztą, że niektóre leksemy powstały w wyniku derywacji odfrazeologi-
cznej, np.: KLEPAĆ, CEDZIĆ, PYTLOWAĆ, CHLAPNĆ). Da się zauważyć pewną
prawidłowość  im bardziej swoisty charakter ma akt fonetyczny, tym większe jest
prawdopodobieństwo, że jego nazwą będzie czasownik. Takie kombinacje cech jak  mó-
wić cicho i niewyraznie ,  mówić głośno i wyraznie są określone za pomocą i wyrazów,
i frazeologizmów, ale już tylko za pomocą wyrazów można nazwać wymowę obcojęzy-
czną, regionalną czy gwarową, np.: SZWARGOTAĆ, GRASEJOWAĆ, SZADZIĆ, MA-
ZURZYĆ, SIAKAĆ, JABAONKOWAĆ, S LEDZ IKOWAĆ.
Mówiący, dzięki wyzyskaniu różnych konwencji związanych z posługiwaniem się
językiem w określonej społeczności komunikatywnej, dąży do realizacji różnych celów
komunikatywnych. Bogactwu owych celów odpowiada bogactwo jednostek leksykalnych,
których jednym z komponentów semantycznych jest  cel . Lingwista, chcący jakoś to
bogactwo uporządkować, staje wobec niemałego kłopotu, językoznawstwo bowiem nie
wypracowało dotąd ogólnie przyjętej typologii celów komunikatywnych. Poza tym rze-
czywistość (także językowa) jest bogatsza niż wszystkie klasyfikacje i  zaszufladkowa-
nie wielu aktów mowy sprawia trudność. Pewne działania językowe mają mieszany
charakter (postaram się to pózniej pokazać). Jeśli jakiś cel komunikatywny zdecydowanie
dominuje nad innymi, towarzyszącymi mu, zaliczenie jednostki do określonej klasy
wydaje się w dalszym ciągu zasadne. Ale co robić, jeżeli żaden cel nie wyróżnia się
wystarczająco wyraziście?. Należy więc pamiętać o umowności podziału i jego charakte-
rze typologicznym oraz mieć świadomość, że dalsze studia semantyczne7 mogą tu wnieść
wiele zmian. Konieczne jest jeszcze jedno zastrzeżenie  przedstawione niżej jednostki
trzeba traktować jako dość liczny, ale jednak tylko materiał ilustracyjny; na tych przykła-
dach nie wyczerpuje się bogactwo polszczyzny. Ponieważ zasadniczą funkcję pełnią
również w tej grupie czasowniki, interesujące wydaje się prześledzenie, jakie akty są
określane dodatkowo za pomocą frazeologizmów i co różni nazwy jednowyrazowe od
wielowyrazowych.
56
1. Wyrażenie stanów rzeczy (przedstawienie faktów): MÓWIĆ, OZNAJMIAĆ, OPO-
WIADAĆ, RELACJONOWAĆ, ROZPRAWIAĆ, ZAWIADAMIAĆ;
 zdarzenia przeszłe  MELDOWAĆ, RAPORTOWAĆ, SPOWIADAĆ SI, DONO-
SIĆ, SKAADAĆ DONOS;
 zdarzenia przyszłe  ZAPOWIADAĆ, PRZEPOWIADAĆ, PROROKOWAĆ,
WRÓŻYĆ;
 informacja pozostaje w pewnym określonym stosunku treściowym do innej, poprze-
dnio nadanej  ARGUMENTOWAĆ, DOKUMENTOWAĆ, KOMENTOWAĆ, DE-
MENTOWAĆ, UZASADNIAĆ, OBJAŚNIAĆ, WYJAŚNIAĆ, SKAADAĆ WYJAŚ-
NIE NIE, TAUMACZYĆ, ZAPRZECZAĆ, NEGOWAĆ, POTWIERDZAĆ.
2. Tworzenie nowego stanu rzeczy za pomocą danego aktu mowy: MIANOWAĆ,
ODWOAAĆ, CHRZCIĆ, NAZYWAĆ, NADAWAĆ NAZW (imię), PROMOWAĆ,
BAOGOSAAWIĆ, DAWAĆ BAOGOSAAWIECSTWO, UDZIELAĆ BAOGOSAA-
WIECSTWA, PRZEKLINAĆ, RZUCAĆ KLTW.
3. Podjęcie przez nadawcę zobowiązania wobec przyszłego działania: ZAPEWNIAĆ,
OBIECYWAĆ, PRZYRZEKAĆ, ZOBOWIZYWAĆ SI, PRZYSIGAĆ, ŚLUBO-
WAĆ, KLĆ SI, ZAKLINAĆ SI, RCZYĆ, ZARCZAĆ, DAWAĆ SAOWO (hono-
ru), OBIECYWAĆ ZAOTE GÓRY  obiecywać bardzo dużo; jest to mało realne lub
nierealne , OBIECYWAĆ GRUSZKI NA WIERZBIE  obiecywać coś niemożliwego do
spełnienia .
4. Wyrażenie stosunku psychicznego do stanu rzeczy:8 DZIKOWAĆ, SKAADAĆ
PODZIKOWANIE, PRZEPRASZAĆ, ŻYCZYĆ, WINSZOWAĆ, GRATULOWAĆ,
SKAADAĆ GRATULACJE, WZNOSIĆ a. WYGAASZAĆ TOAST, ŻARTOWAĆ,
STROIĆ ŻARTY, KPIĆ, STROIĆ KPINY, DRWIĆ, STROIĆ DRWINY, DOWCIPKO-
WAĆ, IRONIZOWAĆ, KOMPLEMENTOWAĆ, CHWALIĆ, WYNOSIĆ POD NIE-
BIOSA a. NIEBO, WYNOSIĆ NA PIEDESTAA, STAWIAĆ NA PIEDESTAA a. PIEDE-
STALE, WYSTAWIAĆ LAURK, WYGAASZAĆ a. PIAĆ HYMNY POCHWALNE
a. PEANY, GANIĆ, KLĆ, PIORUNOWAĆ, CHOLEROWAĆ, SADZIĆ CHOLERA-
MI, NIE PRZEBIERAĆ W SAOWACH, RZUCAĆ MISEM a. GRUBYMI SAOWAMI,
BLUZGAĆ PRZEKLECSTWAMI, POSYAAĆ WIZANK a. WICH, PUSZCZAĆ
WIZANK a. WICH, WYMYŚLAĆ, WYRZEKAĆ, WYZYWAĆ, WYKLINAĆ,
ZAORZECZYĆ, POMSTOWAĆ, URGAĆ, SKAADAĆ KONDOLENCJE.
5. Oddziałanie słowem na adresata9:
 chęć spowodowania jakichś działań adresata lub chęć nakłonienia go do zaniechania
działań (zamiaru robienia czegoś)  PROSIĆ, BAAGAĆ, ŻEBRAĆ, ZAKLINAĆ, NALE-
GAĆ, MOLESTOWAĆ, SUSZYĆ GAOW, WIERCIĆ DZIUR W BRZUCHU,
NAMAWIAĆ, ZACHCAĆ, RADZIĆ, DORADZAĆ, PROPONOWAĆ, ZALECAĆ,
POLECAĆ, KAZAĆ, NAKAZAĆ, NAKAZYWAĆ, ROZKAZYWAĆ, DOMAGAĆ
SI, ŻDAĆ, POZWALAĆ, BUNTOWAĆ, PODMAWIAĆ, PODBECHTYWAĆ,
JUDZIĆ, PODJUDZAĆ, PODBURZAĆ, NAPUSZCZAĆ, PODPUSZCZAĆ, PODŻE-
GAĆ;
 chęć nakłonienia adresata do zaniechania działań (zamiar robienia czegoś)  ODRA-
DZAĆ, PERSWADOWAĆ, ZAKAZYWAĆ, ZABRANIAĆ;
 chęć spowodowania reakcji ambicjonalnej adresata  BRAĆ POD WAOS, ZAJEŻ-
DŻAĆ POD AMBICJ, WCHODZIĆ a. WAAZIĆ NA AMBICJ;
 chęć zwrócenia uwagi adresata na nieporządany stan rzeczy  OSTRZEGAĆ,
57
ALARMOWAĆ, BIĆ NA ALARM, BIĆ a. UDERZAĆ W DUŻY DZWON a. WIELKI
DZWON a. WIELKIE DZWONY, WOAAĆ WIELKIM GAOSEM;
 chęć uzyskania informacji od adresata  PYTAĆ, PYTAĆ SI, WYPYTYWAĆ,
WYPYTYWAĆ SI, DOPYTYWAĆ SI, PRZEPYTYWAĆ, SPOWIADAĆ, BRAĆ
NA SPYTKI, CIGNĆ a. POCIGAĆ ZA JZYK, WYCIGAĆ NA SAOWA
a. SAÓWKA, ZAGADNĆ, NAGABYWAĆ, INDAGOWAĆ, DOWIADYWAĆ SI,
WYPUSZCZAĆ PRÓBNY BALON  mówić coś do kogoś po to, by spowodować jego
wypowiedz i poznać jego sądy , PRZESAUCHIWAĆ;
 chęć spowodowania przychylnego stosunku adresata do nadawcy lub nakłaniania
adresata do jakichś działań korzystnych dla nadawcy  PODLIZYWAĆ SI, SCHLE-
BIAĆ, POCHLEBIAĆ, ŚWIECIĆ BAK, PODBIJAĆ BBENKA, ŚWIECIĆ W OCZY,
GRAĆ a. DĆ W CZYJŚ DUDK;
 chęć przerwania stanu wielkiego podniecenia, uniesienia adresata  WYLEWAĆ
KUBEA a. WIADRO ZIMNEJ WODY NA CZYJÅš GAOW a. AEB;
 chęć ukształtowania poglądów adresata  PRZEKONYWAĆ, APELOWAĆ, AGI-
TOWAĆ, UGADYWAĆ, WERBOWAĆ, PRZEKABACAĆ, NAWRACAĆ, WPAJAĆ,
WMAWIAĆ, WPIERAĆ, WBIJAĆ DO GAOWY, WYBIJAĆ Z GAOWY  mówić coś, by
spowodować zmianę zainteresowań adresata , RZUCAĆ CIEC NA KOGOŚ, COŚ  mówić
coś, by ukształtować negatywną opinię adresata o kimś, czymś UKAZYWAĆ a. PRZED-
STAWIAĆ KOGOŚ, COŚ W JAKIMŚ ŚWIETLE  mówić coś, by ukształtować jakąś
opiniÄ™ adresata o kimÅ›, czymÅ› ;
 chęć uświadomienia adresatowi pewnego stanu rzeczy  OTWIERAĆ OCZY NA
COŚ, ROZJAŚNIAĆ W GAOWIE, ZDEJMOWAĆ a. ZRYWAĆ BIELMO Z OCZU,
WYCIGAĆ a. WYWLEKAĆ a. WYDOBYWAĆ COŚ NA ŚWIATAO DZIENNE;
 chęć ogłupienia adresata  ROBIĆ WOD Z MÓZGU, KRCIĆ W GAOWIE,
MCIĆ W GAOWIE;
 chęć wprowadzenia adresata w błąd  KAAMAĆ (i liczne synonimy, por. niżej);
 chęć dokuczenia adresatowi, wywołania nieprzyjemnego uczucia  DOGADYWAĆ,
DOGRYZAĆ, WSADZAĆ SZPIL a. SZPILK, PRZYPINAĆ AATK, RZUCAĆ KA-
MYK DO CZYJEGOŚ OGRÓDKA, PRAŻYĆ a. CHAOSTAĆ a. CIĆ SAOWAMI.
6. Wymiana poglądów między nadawcą a adresatem (zmienność ról nadawcy i adresa-
ta):
ROZMAWIAĆ, GAWDZIĆ, GWARZYĆ, ZAMIENIAĆ a. WYMIENIAĆ DWA
a. TRZY SAOWA, PRZERZUCAĆ SI SAOWAMI, POLEMIZOWAĆ, SPIERAĆ SI,
KAÓCIĆ SI, DEBATOWAĆ, DYSKUTOWAĆ, KONFEROWAĆ, NARADZAĆ SI.
Jak już nadmieniłam, wiele aktów mowy ma charakter mieszany. Na przykład czasow-
niki BIADAĆ, NARZEKAĆ, UTYSKIWAĆ, ŻALIĆ SI, SKARŻYĆ SI, TAUMA-
CZYĆ SI, KAJAĆ SI nazywają sytuacje, których celem jest nie tylko przekaz informacji
dotyczących nadawcy, lecz także spowodowanie przychylnego (przychylniejszego) sto-
sunku adresata do agensa. Jednostki leksykalne: UPOMINAĆ, KARCIĆ, STROFOWAĆ,
KRZYCZEĆ, WYMYŚLAĆ, BESZTAĆ, RUGAĆ, SZTORCOWAĆ, OBTACCOWY-
WAĆ, PRZYWOAYWAĆ DO PORZDKU, ROZSTAWIAĆ PO KTACH, POWIE-
DZIEĆ DO SAUCHU, ZMYĆ GAOW, NATRZEĆ USZU odnoszą się do aktów,
w których mówiący wyraża dezaprobatę dotychczasowego postępowania adresata, chce
go ukarać i wpłynąć na zmianę jego postępowania. Akty słownego zniesławienia i znie-
ważania, nazywane za pomocą czasowników: LŻYĆ, URGAĆ, UBLIŻAĆ i zwrotów:
58
MIESZAĆ Z BAOTEM, OBRZUCAĆ BAOTEM, WYLEWAĆ POMYJE, ODSDZAĆ
OD CZCI I WIARY, WIESZAĆ PSY, RZUCAĆ a. CISKAĆ a. MIOTAĆ OBELGI
a. KALUMNIE, mogą łączyć w sobie cechy wielu klas  to nie tylko przekaz informacji,
lecz również wyraz stosunku nadawcy do obiektu działania językowego; intencją nadawcy
jest poniżenie adresata i (lub) ukształtowanie negatywnej opini o przedmiocie wypowie-
dzi. Podobne przykłady można mnożyć.
Z pojęciem celu komunikatywnego ściśle się wiąże moc aktu mierzona w kategoriach
skuteczności (szczęścia, udania, powodzenia, spełnienia). By dany cel został osiągnięty,
muszą być spełnione określone warunki (różne dla różnych aktów mowy), w innym
przypadku działanie językowe jest bez skutku. Mówienie bez skutku nazywają tylko
frazeologizmy: MÓWIĆ DO ŚCIANY a. LAMPY a. SAUPA, MÓWIĆ NA WIATR,
RZUCAĆ GROCH a. GROCHEM O ŚCIAN a. NA ŚCIAN, STRZPIĆ a. ZDZIE-
RAĆ SOBIE JZYK, ZEDRZEĆ (SOBIE) GARDAO NA CZYMŚ. Osiągnięcie pożą-
danego lub niepożądanego skutku (w zależności od charakterystki rzeczownika) jest
określone zwrotem PORUSZAĆ a. POTRCAĆ JAKŚ (np.: WAAŚCIW, NIEWAA-
ÅšCIW) STRUN.
W obu najliczniejszych grupach jednostek leksykalnych, eksponujÄ…cych stronÄ™ fizycz-
ną aktu mowy oraz celowościowy charakter działania językowego, zdecydowanie domi-
nują czasowniki. Nie zawsze jednak tak jest  pewne sensy są częściej lub nawet jedynie
wyrażone przez frazeologizmy. Oprócz nazw mówienia nieskutecznego można tu przy-
wołać inne przykłady:
1. Faza czynności
Początek aktu mowy (także początek względny, tzn. początek wypowiedzi na określony
temat, początek mówienia w określony sposób itd., który da się również interpretować jako
zmianę) nazywają następujące jednostki leksykalne: ZAGAJAĆ, ZGADYWAĆ, OTWIE-
RAĆ USTA a. GB, ODSZNUROWAĆ USTA a. WARGI, KOMUŚ JZYK SI ROZ-
WIZAA, KOMUŚ USTA SI ROZWIZAAY, DOJŚĆ DO GAOSU a. SAOWA, DO-
SIŚĆ SWEGO KONIKA, PUŚCIĆ FARB, ZACZĆ Z INNEJ BECZKI, ZACZĆ
Z INNEGO TONU a. INNEJ NUTY, UDERZYĆ a. PRZEJŚĆ a. WPAŚĆ W TON CZE-
GOÅš a. JAKIÅš.
Koniec mówienia określają zwroty: ZAMKNĆ USTA a. GB, ZASZNUROWAĆ
a. ZACIĆ USTA a. WARGI, STRACIĆ GAOS, STRACIĆ JZYK W GBIE, KOMUŚ
SAOWA UWIZAY W USTACH oraz czasownik ZANIEMÓWIĆ.
Tylko frazeologizmy mają znaczenie  kontynuować mówienie : NIE ZAMYKAĆ
GBY a. UST, NIE TRACIĆ JZYKA W GBIE, POZOSTAWAĆ PRZY GAOSIE,
a. SAOWIE, NIE DOPUSZCZAĆ DO GAOSU a. SAOWA, NIE DAWAĆ DOJŚĆ DO
GAOSU a. SAOWA.
2. Stopień trudności wykonania akcji
I ten aspekt czynności bywa częściej wyrażany za pomocą złożonych jednostek leksy-
kalnych niż wyrazów. O trudności wykonania akcji orzeka czasownik STKAĆ oraz
zwroty: AAMAĆ SOBIE JZYK, KALECZYĆ JZYK a. MOW, COŚ PRZEDZIERA
SI a. PRZECISKA PRZEZ CZYJEŚ USTA a. GARDAO; o niemożności przekazania
tego, co chce nadawca (spowodowanej emocjami lub słabą znajomością języka)  frazeo-
logizmy: KOMUŚ NIE WYSTARCZA a. BRAKUJE SAÓW, NIE MIEĆ a. NIE ZNAJ-
DOWAĆ SAÓW CZEGOŚ a. BY WYRAZIĆ COŚ. Aatwość mówienia określa związek
słowa PAYN Z UST.
59
3. Stopień kontroli czynności
Są związki frazeologiczne, które informują, czy agens mówi z namysłem, dbając
o dokładność wypowiedzi i jej ewentualne skutki: DOBIERAĆ a. SZUKAĆ SAÓW, WA-
ŻYĆ a. ODMIERZAĆ SAOWA, LICZYĆ SI ZE SAOWAMI, czy mówi bez zastanowie-
nia, kontroli i wyboru: NIE PRZEBIERAĆ W SAOWACH, CHLAPAĆ a. CHLASTAĆ
JZYKIEM, MÓWIĆ CO ŚLINA NA JZYK PRZYNIESIE. W polskim zasobie leksy-
kalnym występują również połączenia nazywające świadome zmniejszenie stopnia kon-
troli: ROZPUSZCZAĆ JZYK i FOLGOWAĆ JZYKOWI10.
W znaczenie wielu jednostek leksykalnych jest wpisana ocena komunikatu  do pro-
blemu tego wrócę pózniej, teraz jedynie pragnę zasygnalizować, że także w tej grupie
wzrasta udział frazeologizmów. Są to tylko niektóre, najczęściej powtarzające się chara-
kterystyki sytuacji mówienia. Na wymienienie wszystkich, również występujących spora-
dycznie, nie ma niestety miejsca.
Ta sama rzeczywistość może być uchwycona w różnych aspektach  im bogatsze,
konkretniejsze jest nazywane zjawisko, tym więcej możliwości jego określenia (wystarczy
bowiem uwzględnienie jednej cechy, która w dodatku musi być cechą zasadniczą). Użyt-
kownik języka dysponuje nie tylko nazwami jednowyrazowymi i regułami ich kombino-
wania, lecz także nazwami wielowyrazowymi. Jeśli więc chcemy uzyskać pełne możliwo-
ści wyboru w danym języku, powinniśmy brać pod uwagę oprócz wyrazów również
zwiÄ…zki frazeologiczne.
Jak zasygnalizowała analiza materiału, frazeologizmy nie tylko powiększają zasób
synonimicznych środków języka, uzupełniają też polski system nominatywny, i to uzupeł-
niają w dużo większym stopniu niż bylibyśmy skłonni przypuszczać. Zwykle w znaczenie
związku frazeologicznego są wpisane dodatkowe informacje, odnoszące się do czynności,
jej uczestników czy wytworu, frazeologizm jest zatem wykładnikiem kilku predykacji.
Przykładowo wszystkie związki nazywające intencjonalne wyrządzenie komuś przykro-
ści, jednocześnie określają mówiącego jako osobę złośliwą (identyczną cechę przypisują
mu zwroty: CZEPIAĆ SI SAÓW, AAPAĆ a. CHWYTAĆ ZA SAOWA a. SAÓWKA,
MIEĆ UŻYWANIE NA KIMŚ, STRZPIĆ SOBIE NA KIMŚ JZYK); związki:
MÓWIĆ a. RZUCAĆ SAOWA NA WIATR i ROBIĆ Z GBY ŚCIERK a. CHOLEW
 jako osobę nieodpowiedzialną; zwrot MÓWIĆ (ZA PANI MATK) PACIERZ  jako
osobę niesamodzielną, nie mająca własnego zdania, a MÓWIĆ PEANYM GAOSEM 
jako osobę odważną, nie bojącą się mówić tego, co myśli. Człowiek, który FERUJE
WYROKI, jest apodyktyczny, ten który STAWIA COŚ NA OSTRZU NOŻA  bezkom-
promisowy itd. Frazeologizmy owe nie przynoszÄ… jednak informacji, czy wymieniona
cecha stale przysługuje nadawcy, czy też realizuje się w danej, ściśle określonej sytuacji.
W przeciwieństwie do tego, zwroty z komponentem MIEĆ zwykle nazywają pewną stałą
właściwość agensa: MIEĆ JZYK JAK BRZYTW a. ŻYLETK a. SZPILK, MIEĆ
OSTRY a. ZAOŚLIWY a. CITY JZYK  mówiąc potrafić być złośliwym i często takim
bywać , MIEĆ GB WYSZCZEKAN a. OD UCHA DO UCHA  mówić często dużo
i głośno, potrafić odpowiedzieć w każdej sytuacji , MIEĆ NIEWYPARZONY JZYK
a. NIEWYPARZON GB , mówiąc być ordynarnym, wulgarnym, , MIEĆ DAUGI
JZYK  być gadatliwym, nie umieć dochować tajemnicy , MIEĆ MIÓD a. MIODY
W USTACH  mówiąc być przesadnie lub nieszczerze uprzejmym, pochlebiać adresato-
wi .
W strukturze znaczeniowej zwrotów określających wypowiedzi, których celem jest
60
zwrócenie uwagi na grozny, niepożądany stan rzeczy (istniejący albo przyszły): WOAAĆ
WIELKIM GAOSEM, BIĆ NA ALARM, BIĆ W WIELKIE DZWONY tkwi informacja,
że zamierzonym adresatem jest zbiorowość. Może być także określony związek między
adresatem a tematem wypowiedzi. Przykładowo wspomnę tu o połączeniach MÓWIĆ
(PROSTO) W OCZY a. TWARZ a. GB (PO)ZA OCZY, a. PLECAMI, które odnoszą
się do diametralnie różnych sytuacji komunikatywnych  w pierwszej mówi się o pewnej
osobie lub sprawach jej dotyczących w obecności tej osoby, w drugiej adresat jest inny niż
człowiek będący tematem wypowiedzi.
Dokładniejsze informacje o temacie komunikatu przynoszą nam np. następujące fra-
zeologizmy:
DOSIADAĆ (SWEGO) KONIKA  zaczynać mówić o tym, czym się ktoś szczególnie
interesuje;
WSTAWIAĆ PAYT a. TAŚM  mówić o tym, o czym ów wiele razy słyszał;
WYKAADAĆ KARTY NA STÓA, ODKRYWAĆ KARTY, GRAĆ W ODKRYTE
a. OTWARTE KARTY  mówić o swoich zamiarach lub ujawniać wiedzę na jakiś temat;
PRAĆ BRUDY, WYCIGAĆ a. WYWLEKAĆ BRUDY  mówić o czyimś niemo-
ralnym postępowaniu (wobec niestosownego świadka).
Treść wypowiedzi bliżej określają np. zwroty:
MÓWIĆ PEANYM GAOSEM  mówić to, co się myśli;
PUSZCZAĆ FARB  zaczynać mówić to, czego się dotychczas nie chciało powie-
dzieć;
ODKRYWAĆ AMERYK  mówić coś oczywistego, ogólnie znanego;
WYCIGAĆ COŚ NA ŚWIATAO DZIENNE  mówić to, co dotychczas było ukry-
wane; (por. TAKŻE OBIECYWAĆ ZAOTE GÓRY, OBIECYWAĆ GRUSZKI NA
WIERZBIE).
Z konieczności muszę poprzestać na tych egzemplifikacjach, widać chyba jednak
wyraznie, że wiele frazeologizmów cechuje znaczny stopień komplikacji semantycznej
i że na próżno byśmy szukali w polskim zasobie leksykalnym ich jednowyrazowych
odpowiedników. Jeszcze raz więc daje o sobie znać w języku Leibnizowska zasada racji
dostatecznej  dla każdego wyrazu lub idiomu można znalezć rację wyjaśniającą jego
istnienie. Najdobitniej sformułował to współcześnie J. L. Austin pisząc, że potoczny zasób
leksykalny  zawiera wszelkie rozróżnienia, których dokonanie wydawało się ludziom
celowe, oraz wszelkie związki, które w oczach ludzi wydawały się godne podkreślenia 
w trakcie istnienia licznych pokoleń: otóż te rozróżnienia i związki okażą się najprawdopo-
dobniej liczniejsze i trafniejsze, jako że wytrzymaÅ‚y dÅ‚ugÄ… próbÄ™ doboru naturalnego«,
a także subtelniejsze, w każdym razie w sprawach codziennej praktyki  od wszystkiego,
co ty czy ja moglibyśmy wydumać w fotelu, w ciągu jednego popołudnia, zgodnie z naj-
chętniej stosowaną metodą alternatywną 11.
Bardzo duża liczba jednostek leksykalnych, nazywających różnego rodzaju akty mowy,
świadczy o istotnej roli języka w świecie ludzkim. Opisane dystynkcje znaczeniowe
i zaobserwowane różnice ilościowe w poszczególnych grupach semantycznych pozwalają
na sformułowanie kilku wniosków dotyczących zachowań językowych (mówienie jest
przecież najbardziej reprezentatywnym użyciem języka):
1. Język ze swej natury istnieje tylko pomiędzy ludzmi. Komunikacja słowna musi
zatem polegać na współdziałaniu językowym. Grice, owskiej koncepcji maksym konwer-
sacyjnych12 często zarzuca się idealizm i maksymalizm, oderwanie od realiów życiowych
61
(niesłusznie zresztą, bo filozof ten wielokrotnie sygnalizuje nierespektowanie sformuło-
wanych zasad), tymczasem w języku jest utrwalony podobny obraz mówienia jako szcze-
gólnego przypadku czy też odmiany prawdziwie racjonalnego zachowania się, współdzia-
łania ludzi. Jeśli nie założymy istnienia określonych norm współdziałania językowego,
trudno wytłumaczyć, dlaczego pewne kombinacje sensów są reprezentowane (nawet
licznie) w badanym materiale, a inne nie. Przypomnę jak brzmią reguły odwzorowujące
zachowania rozmówców w ujęciu Grice a13:
Maksyma ilości
a) uczyń swój udział tak informatywnym, jak to jest wymagane (z punktu widzenia
aktualnych celów rozmowy),
b) nie czyń swego udziału bardziej informatywnym, niż to jest wymagane.
Maksyma jakości
Staraj się uczynić swój udział takim, by był zgodny z prawdą.
a) nie mów tego, o czym sądzisz, że jest fałszem,
b) nie mów tego, dla czego nie masz należytego uzasadnienia.
Maksyma odniesienia
Mów na temat.
Maksyma sposobu
Mów zrozumiale:
a) unikaj niejasności wysłowienia,
b) unikaj niejednoznaczności,
c) mów zwięzle (unikaj niepotrzebnej rozwlekłości),
d) mów w sposób uporządkowany.
Nic więc dziwnego, że nie ma jednostek leksykalnych  czasowników lub zwrotów
frazeologicznych  nazywających: mówienie informatywne, mówienie prawdy, mówienie
na temat, mówienie zrozumiałe, zwięzłe, uporządkowane itd., takie w założeniu powinno
być bowiem każde mówienie. Jest natomiast wiele jednostek, będących nominacjami
aktów mowy, które w jaskrawy sposób nie spełniają jakiejś maksymy, lekceważą Zasadę
Kooperacji. Są to akty odbiegające od normy, a więc takie, których nazwą nie może być
MÓWIĆ. Wyzwalają one emocje, a to sprzyja tworzeniu jednostek ekspresywnych, po-
wstawaniu szeregów synonimicznych.
2. Grice uważa, że przestrzeganie pewnych maksym jest bardziej doniosłe niż prze-
strzeganie innych. Przede wszystkim musi być spełniona maksyma jakości, dopiero
wówczas działają pozostałe. Liczba jednostek, nazywających mówienie nieprawdy, jest
relatywnie największa, zatem wolno sądzić, że i w świadomości potocznej wypowiadanie
zdań fałszywych równa się największemu sprzeniewierzeniu zasadom komunikacji mię-
dzyludzkiej. Logicznej opozycji prawda fałsz język naturalny przeciwstawia jednak obraz
bardziej skomplikowany. Prawda jest jedna, wiele natomiast sposobów odstępstwa od niej;
z różnorodności rzeczywistości wynika różnorodna specyfikacja fałszu. Oprócz KAA-
MAĆ w polszczyznie występują czasowniki i zwroty, które określają jakby stopień nie-
prawdziwości informacji (a jednocześnie postawę wobec nadawcy informacji i aktu mo-
wy): KOLORYZOWAĆ, CZAROWAĆ, FANTAZJOWAĆ, BAJAĆ, BUJAĆ,
CYGANIĆ, BLAGOWAĆ, BAJCOWAĆ, BAJEROWAĆ, WSTAWIAĆ BAJER, ZA-
LEWAĆ, ZALEWAĆ NA BETON, SZKLIĆ BEZ KITU, MYDLIĆ OCZY, PUSZCZAĆ
DYM W OCZY, RZUCAĆ a. SYPAĆ PIASEK a. PIASKIEM W OCZY, ROBIĆ Z
CZARNEGO BIAAE, WYKRCAĆ KOTA OGONEM, AGAĆ14. Początkowe jednostki
62
dotyczą przekazywania informacji w sposób nieistotny różniących się od prawdziwej
(postawa pobłażliwa), im bliżej końca, tym większy stopień  kłamliwości (i surowsza
ocena; AGAĆ może być jednak używane również w przypadku niewielkich odstępstw od
mówienia prawdy, wtedy ocena jest tolerancyjna, żartobliwa). Wymienione na początku
czasowniki często występują w funkcji eufemizmów, eufemistyczny charakter ma także
frazeologizm (ROZ)MIJAĆ SI Z PRAWD. Tylko KAAMAĆ spośród wszystkich nazw
aktów mowy ma swoje eufemistyczne odpowiedniki leksykalne (co oczywiście nie znaczy,
przypominam, że nie można eufemistycznie określić innych aktów), więc w świadomości
społecznej tylko naruszenie maksymy jakości jest czynem na tyle nagannym, że w pew-
nych sytuacjach wymaga słabszego określenia (=ukrycia).
W języku zostało jednak również utrwalone przekonanie, że prawda nie zawsze jest
czymś najlepszym. Z zasady informacja prawdziwa jest wartościowana dodatnio, ale na
ocenę całego aktu mowy mają wpływ jeszcze inne czynniki (np. sposób przekazania
prawdy). Dlatego też różni użytkownicy języka nie są zgodni w swych ocenach związków:
PRAĆ CZYJEŚ a. JAKIEŚ BRUDY, WYCIGAĆ a. WYWLEKAĆ COŚ NA ŚWIA-
TAO DZIENNE, WYGARNĆ a. PALNĆ a. WYPALIĆ a. WYRŻNĆ a. WRBAĆ
a. WALNĆ KOMUŚ PRAWD (PROSTO) W OCZY. Dla wielu osób wnoszą one
negatywną ocenę działania werbalnego, mimo, że jest komunikowana prawda  sprawia
to niedelikatność czy nawet brutalność nadawcy, działanie z pobudek egoistycznych itd.
Z problemem prawdy i fałszu ściśle się wiąże problem pełności i eksplicytności infor-
macji. Agens może mówić o czymś nic nie ukrywając, nic nie przemilczając, lub odwrotnie
 z różnych względów nie przekazując całej prawdy, pozostawiają pewne sprawy domy-
ślności adresata. Odpowiada temu opozycja, w którą wchodzą zwroty: WYKAADAĆ
KAW NA AAW, NAZYWAĆ COŚ PO IMIENIU, MÓWIĆ COŚ BEZ O(B)SAONEK
a. BEZ OGRÓDEK a. PROSTO Z MOSTU  O(B)WIJAĆ COŚ W BAWEAN.
3. Naruszenie pozostałych zasad również znajduje odbicie w zasobie leksykalnym
języka polskiego. Zwykle można tylko ogólnie stwierdzić, że w strukturę semantyczną
jednostki leksykalnej jest wpisana negatywna ocena wartości informacji. Przyczyny takiej
oceny mogą być różne: wspomniana jest nieprawdziwość, nieprawdopodobieństwo, non-
sensowność, nieistotność, wielokrotne powtarzanie tego samego itd.; u podstaw tkwi
założenie, że stosunek komunikatywny powinno się nawiązywać tylko wtedy, gdy nadaw-
ca ma do powiedzenia adresatowi coś ważnego. Tak więc dopiero kontekst  szeroko
rozumiany, także sytuacyjny  pozwala rozstrzygnąć, dlaczego wypowiedz nazwana przez
następujące jednostki: PLEŚĆ, MAJACZYĆ, BREDZIĆ, BZDURZYĆ, PIEPRZYĆ,
MÓWIĆ CO ŚLINA NA JZYK PRZYNIESIE, PLEŚĆ KOSZAAKI OPAAKI a. DUBY
SMALONE, PLEŚĆ a. GADAĆ TRZY PO TRZY, STRZELAĆ BEZ PROCHU, WCI-
SKAĆ KIT a. CIEMNOT, WSTAWIAĆ LIP a. BAJER, BRAĆ NA SZPIC a. BAJER
jest wartościowana ujemnie (trzy ostatnie zwroty eksponują ponadto intencjonalność
działania agensa).
Są jednak jednostki leksykalne, które wiążą negatywną ocenę wartości informacji
z określoną przyczyną. Dezaprobatę może wywołać oprócz świadomego przekazywania
informacji fałszywych:
 duży stopień redundacji wypowiedzi: np.: GLDZIĆ, CHRZANIĆ, NAWIJAĆ (także
w formie rozszerzonej  NAWIJAĆ MAKARON NA USZY), PRZELEWAĆ Z PUSTE-
GO W PRÓŻNE, LAĆ WOD, BIĆ PIAN, MAÓCIĆ SAOM;
63
 mówienie czegoś oczywistego lub ogólnie znanego: WYWAŻAĆ OTWARTE DRZWI,
ODKRYWAĆ AMERYK.
4. Analiza semantyczna i ilościowa materiału pozwala też twierdzić, że dla przeciętne-
go człowieka działanie językowe nie jest zwykle celem samym w sobie, lecz środkiem do
osiągnięcia jakiegoś celu. Prymarną funkcją języka jest komunikowanie, umożliwia on
jednak nie tylko przekaz informacji, lecz również oddziaływanie na adresata, kształtowanie
jego poglądów, emocji, postaw i zachowań.
Przypisy
1
V. G. G a k, Vyskazyvanije i situacija, (w:) Problemy strukturnoj lingvistiki 1972, Moskwa 1973, s.349 372.
2
W swoim artykule uwzględniam czasowniki i zwroty frazeologiczne, które występują w różnych odmianach
polszczyzny ogólnej. Jeśli jednostka jest polisemiczna, biorę pod uwagę tylko interesujące nas znaczenie
(znaczenia). Dysfunkcja inkluzywna  mówić lub pisać...  , charakteryzująca większość analizowanych jednostek,
nie eliminuje ich oczywiście z naszych rozważań.
Czasownikom mówienia (klasie, podklasom lub pojedynczym leksemom) poświęcono już sporo uwagi,
badając ich właściwości gramatyczne i znaczeniowe. Przykładowo wymienię tu prace B. B o j a r, Polskie
czasowniki dotyczące procesów informacyjnych, (Elementy metainformacji w tekstach języka naturalnego), (w:)
Studia językoznawcze. Streszczenia prac doktorskich, t. III: Semantyka i składnia, Wrocław 1975, s.25 41
i E. W i e r z b i c k i e j, Walencja czasowników o znaczeniu  mówić , Prace Filologiczne XXIX, 1979, s.41 48.
Do innych rozpraw będę się odwoływała w dalszych partiach artykułu.
Złożone jednostki leksykalne stały się przedmiotem mojej monografii Związki frazeologiczne nazywające
akt mówienia. Semantyka i składnia (w druku).
3
R. T o k a r s k i, Granice pola znaczeniowego, (w:) Słownictwo w opisie języka, red. K. Polański, Katowi-
ce 1984, s.85 99.
4
Nie biorę pod uwagę rozróżnień wynikających z opozycji jednokrotność : wielokrotność.
5
45 czasownikom tego typu został poświęcony artykuł M. M ą c z y ń s k i e g o, O czasownikach onomato-
peicznych oznaczających mówienie,  Język Polski LXIV, 1984, z.1 2, s.99 109. Niezwykle bogaty materiał
i ciekawe wnioski przynosi praca J. B a r t m i ń s k i e g o Ludowe słownictwo logopedyczne, Logopedia R.6,
1965, s.66 83, której przedmiotem jest  polskie słownictwo gwarowe odnoszące się do zjawisk mówienia, ściślej
do ich strony artykulacyjno-fonicznej .
6
Nie wszystkie czasowniki tego typu charakteryzują stronę foniczną aktu mowy, por. np.: KRAKAĆ,
FUKAĆ, SZCZEKAĆ, UJADAĆ.
7
Pewne jednostki leksykalne doczekały się już swych opracowań, patrz m. in.: J. P u z y n i n a, O znacze-
niach czasownika  kłamać we współczesnej polszczyznie, Studia Semiotyczne XI, 1981, s.107 119;
M. G r o c h o w s k i, Zarys analizy semantycznej grupy jednostek wyrażających negatywne etycznie relacje
osobowe (kpina, zniewaga, upokorzenie), Polonica VIII, 1982, s.57 72; W. G r z y b o w s k i, O znaczeniach
czasowników  aprobować i  zgadzać się , Polonica IX, 1983, s.169 177; R. L i p c z u k, O  aprobować
i  zgadzać się  inaczej, Polonica X, 1984, s.179 184.
8
Należy pamiętać o tym, że działanie językowe może być szczere lub nieszczere, dla analizy semantycznej
nie jest to jednak istotne.
9
Zbiór aktów mowy, którym można przypisać taki cel, jest bardzo zróżnicowany wewnętrznie, podobne
zróżnicowanie charakteryzuje znaczenie nazw owych aktów. Pewne różnice staram się pokazać niżej. Przy
dokładniejszym opisie należałoby uwzględnić jeszcze inne kryteria, np.: hierarchię nadawcy względem adresata,
stosunek nadawcy do stanu rzeczy, intensywność siły illokucyjnej.
10
Poza tym sytuację mówienia mogą określać zwroty KTOŚ TRZYMA COŚ W KARBACH I KTOŚ
(PO)PUSZCZA WODZE a. CUGLE CZEMUŚ dzięki wypełnieniu miejsc markowanych przez zaimki odpowie-
dnio rzeczownikami GB i JZYKOWI.
Czasowniki chyba tylko pośrednio informują o stopniu kontroli czynności, np. KOMUŚ SI WYRWAAO
a. WYPSNAO COŚ, KTOŚ SI WYGADAA Z CZYMŚ znaczy  ktoś powiedział coś mimo woli, niechcący,
niepotrzebnie , a zatem relatywnie zbyt słabo się kontrolował. Cecha  mały stopień kontroli często, ale zdaje się
64
nieobligatoryjnie, towarzyszy cesze  szybko , tylko kontekstowo więc można ją przypisać wyrazom: KLEPAĆ,
PYTLOWAĆ, TRAJLOWAĆ, TRZEPAĆ.
11
Jestem niewinny,  Znak XXIX, 1977, nr 6/276/, s.674, tłum. H. Rosnerowa.
12
H. P. G r i c e, Logic and Conversation, (w:) Syntax and Semantics, vol.3: Speech Acts, eds. P. Cole, J. L.
Morgan, New York 1975, Academic Press. Praca ta doczekała się dwu tłumaczeń na język polski  J. Wajszczuk
(Logika a konwersacja,  Przegląd Humanistyczny 1977, nr 6) oraz B. Stanosz (w tomie Język w świetle nauki,
wybór tejże, Warszawa 1980).
13
Posługuję się przykładem J. Wajszczuk (s.86).
14
Lista ta powiększy się, jeśli dodamy derywaty, np.: NAKAAMAĆ, OKAAMYWAĆ, ZAKAAMAĆ,
WYKAAMAĆ SI, ZAKAAMYWAĆ SI, WYAGIWAĆ SI, ZAAGIWAĆ SI oraz nazwy aktów mowy,
w których kłamstwo służy określonemu celowi, np.: OCZERNIAĆ, SZKALOWAĆ, SPOTWARZAĆ, RZUCAĆ
OSZCZERSTWA, POTWARZE, KALUMNIE, KRZYWOPRZYSIGAĆ.


Wyszukiwarka