Maninina Aleksandra Czarna lista



I I
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki.
l i i .



.


.

.



.


.
. . .







.


Czernyjspisok





Rozdział 1
Jestem szcz ciarzem. Chyba dlatego, e tak napraw-
d jest nas dwóch: ja i mój Anio Stró . Fajny z niego
ch opaczek, na plecach ma skrzyd a, a w r kach szkla-
ny b ben. Pe no w nim zwini tych w ruloniki karteczek,
opatrzonych napisami  szcz cie albo  pech . aden
z nas nie wie, których losów jest w b bnie wi cej. Za
ka dym razem mój opieku czy duch po prostu odsuwa
przykrywk , pakuje tam swoje pulchne paluszki i wy-
ci ga jedn karteczk . My l sobie wtedy: a je li wszyst-
kie szcz liwe losy ju si sko czy y i czeka mnie teraz
nieprzerwane pasmo nieszcz ? Strach co rusz ci-
ska mi serce, bo  fartowne karteczki trafia y si do tej
pory cz ciej, na zdrowy rozum ju dawno powinny si
sko czy . Tak wi c, codziennie spodziewam si lawiny
niepowodze , cho Bóg mi wiadkiem, do tej pory nie
mia em powodów do narzeka . Nawet po tym, jak si
rozwiod em z Rit i zacz em romansowa z dwiema,
a nawet trzema paniami jednocze nie, ani razu nie ze-
tkn y si w progu mego mieszkania, a musz przyzna ,
e ich wizyty dzieli a czasem minimalna przerwa, pi
minut, nie wi cej. Ten krótki moment jednak wystarcza .
5
Jak to mówi , nieszcz cie ju nade mn wisia o, lecz
w ostatniej chwili mija o mnie o krok.
Równie ten wyjazd by udany od samego pocz tku.
Samolot wystartowa o czasie, za apa em si na miej-
sce w tylnym rz dzie, gdzie wolno by o pali , s siad
przez ca drog spa i nie zanudza mnie g upimi towa-
rzyskimi rozmowami. Lila nie kaprysi a, ale to akurat
by o normalne, szcz cie nie mia o tu nic do rzeczy,
poniewa Lila jest dzieckiem samodzielnym i bardzo
spokojnym. Kiedy si urodzi a, byli my z Ritk m o-
dzi i pe ni energii, chcieli my nie tylko robi karier , ale
i spotyka si z przyjació mi, szale na imprezach. Bab-
ci, z któr mo na by zostawi ma , nie mieli my pod
r k . To znaczy teoretycznie babcie by y, rzecz jasna,
lecz stosunkowo m ode, obdarzone spor witalno ci
jak na swoje lata, wi c te wola y pracowa i cieszy si
yciem, ni siedzie w domu i nia czy dziecko. Tote
w wieku trzech lat nasza córka umia a ju czyta , a dwa
lata pó niej zostawiali my j spokojnie w domu w towa-
rzystwie Dorotek, piesków Toto, Blaszanych Drwali
i Tchórzliwych Lwów. Trzeba by o j tylko po o y do
ó ka, da ksi ki, postawi obok du y talerz owoców
i dzbanek kompotu. Pewnie gdyby my przebywali
w domu cz ciej, Lila sta aby si zwyczajnym, kapry -
nym dzieckiem, ale jej charakter ukszta towa si w a -
nie pod wp ywem ci g ej nieobecno ci rodziców. Jak
to by o u Kornieja Czukowskiego?  P acz nie dla cie-
bie, lecz dla cioci Simy *. Przed kim mia a stroi fochy,
je li i tak nikt jej nie s ucha ? Poza wieloma malutkimi
"
Korniej Czukowski (1882 1969)  pisarz rosyjski, jest autorem
ksi kiOddwóchdopi ciu, po wi conej j zykowi dzieci cemu.
6
plusami, wszystko to mia o jednak jeden ogromny mi-
nus: Lila zamkn a si w sobie. Nie dlatego, e co ukry-
wa a, powód by prosty: nie by a przyzwyczajona, by
dzieli si z kim swoimi my lami. Owoców tej skryto-
ci, wyhodowanych moimi i Ritki niewprawnymi, lekko-
my lnymi r kami, mia em wkrótce zakosztowa w ca ej
pe ni.
Teraz Lila mia a ju osiem lat i wykorzystuj c kom-
pletny brak nadzoru, przeczyta a ca ego znajduj cego
si w domu Maupassanta, a ostatnio zacz a uparcie
dobiera si do Balzaka. Uzyskawszy dzi ki temu na-
der szczegó owe wyobra enie o wzajemnych relacjach
p ci, stworzy a sobie w asny obraz rozwodu rodziców,
zgodnie z którym fakt, e zamieszkali my z Rit osob-
no, nie oznacza nic wi cej prócz oddzielnego mieszka-
nia. Stosunki mi dzy nami oczywi cie si nie zmieni y,
o adnych przejawach wrogo ci nie by o mowy. Je li
ludziom odpowiada taki uk ad, co w tym nadzwyczajne-
go? Zw aszcza e, je li wzi pod uwag charakter pracy
mojej by ej ony, córka widywa a nas z t sam cz stotli-
wo ci : po dwie godziny w tygodniu.
ycie zawodowe Rity zwi zane by o od zawsze z kine-
matografi . Nie, Ritka nie jest aktork , sk d znowu, pra-
cuje jako krytyk filmowy, w dodatku j zyk ma tak ostry
i z o liwy, e otacza j wi cej wrogów ni przyjació .
O dziwo, wcale jej to nie martwi, przeciwnie, uszy a
z tego eleganck kreacj , w której dumnie paraduje. Kie-
dy kto okazuje jej sympati czy przychylno , mówi ze
znu eniem:
Cytowane powiedzenie poprzedzi a pro ba skierowana do p acz -
cego dziecka:  Ju dosy , Niura, nie p acz (przyp. t um.).
7
 Kochanie, wielki z pana orygina . Mnie zwykle nikt
nie lubi. Tylu mam wrogów!
Zreszt poczucia humoru mojej po ówce nigdy nie
brakowa o.
Dwa dni temu eksma onka uda a si do nadmor-
skiego kurortu, aby przygotowa kolejny festiwal filmo-
wy. Jej wspania y plan zak ada , e przywioz tam Lil
i zamieszkam z ni w kwaterze prywatnej, podczas gdy
ona b dzie nas systematycznie odwiedza a, kontrolowa-
a i przynosi a owoce. Ten pomys nie przypad mi do
gustu, równie dobrze móg bym sp dzi z córk urlop
bez dokuczliwego nadzoru Rity, ale ta okaza a si nie-
ugi ta.
 Dziecku b dzie przyjemnie, je li sp dzi wakacje nad
morzem z obojgiem rodziców  przekonywa a, i szczerze
mówi c, nie mog em nie przyzna jej racji.
Wynaj em pokój u przemi ej pary emerytów i ca e
dnie sp dza em z Lil na pla y. Dziwne, ale dziewczyn-
ka przeczuwa a nadej cie Rity, gdy nie by o jej jeszcze
wida , a ja k opotów ze wzrokiem nigdy nie mia em.
 Zaraz przyjdzie mama  mówi a zamy lona, nie zwra-
caj c uwagi na mój sceptyczny u mieszek.
I rzeczywi cie, nie mija o pi minut, a na pla y zjawia-
a si Rita w tej samej co zwykle  wst kowej spódnicy.
To taka modna spódnica, w której wi cej jest rozci ni
materia u. S owo  wst kowa wymy li a Lila i nie po raz
pierwszy uderzy o mnie, jak wspania e ma wyczucie j -
zyka. Nie, cokolwiek by mówi , dziecko mi si uda o.
Ritka sz a przez zapchan nagimi cia ami pla , jej zdu-
miewaj ce nogi miga y we  wst kowych rozci ciach,
wskutek czego wydawa a si jeszcze bardziej obna ona
8
ni opalaj ce si w kostiumach panie. Le cy na piasku
faceci gapili si na te osza amiaj ce nogi, nie zwracaj c
uwagi na twarz, na której swoje pi tno odcisn y wszyst-
kie prze yte przez ni lata, a by o ich równo trzydzie ci
dwa. Rita nie wygl da a ani o dzie m odziej, ale mo na
by o odnie wra enie, e ma to w nosie, bo na jej fan-
tastyczne nogi lecieli wszyscy m czy ni, bez wzgl du
na wiek.
Zbli a a si do nas, obca owywa a Lil od stóp do
g ów, niedbale cmoka a mnie w policzek i zaczyna a wy-
pakowywa z ogromnej bia ej torby plastikowe woreczki
z morelami, brzoskwiniami, liwkami i winogronami.
 A kie baska?  pyta a nie mia o Lila, która najad a si
po uszy owoców podczas tamtych d ugich wieczorów,
gdy ja i Ritka zostawiali my j sam , wi c teraz nie mog-
a na nie patrze , na s odycze zreszt te .
W odpowiedzi Rita wszczyna a d ug , pouczaj c tyra-
d na temat korzy ci p yn cych z darów po udnia i nie-
zb dnych witamin dla m odego, rosn cego organizmu.
Lila udawa a, e s ucha, potulnie wzdycha a i spogl da a
na mnie ukradkiem, ja z kolei te udawa em, zgodnie
potakuj c g ow w takt natchnionych pasa y s ów mo-
jej eks ony, a w tym samym czasie puszcza em do córki
oko, co oznacza o, e daj s owo kupi jej wieczorem
upragnion w dzon kie bask .
Z jakiego powodu Rita nigdy nie bra a ze sob stroju
k pielowego, kiedy przychodzi a do nas na pla . Pew-
nie wola a p ywa w basenie, gdzie serwowano go ciom
szampana i lekkie przystawki: organizatorzy festiwalu
zadbali w tym roku o w a ciw opraw . Ritka opada a
na nasz du y pla owy r cznik,  wst ki znika y nie
9
wiadomo gdzie, a wszystkim wielbicielom pi kna ukazy-
wa y si jej nogi w ca ej d ugo-okr g ej krasie, uwie -
czone starannym pedikiurem, i zaczyna a po piesznie
narzeka na intrygi konkursowiczów, duchot w poko-
ju i w ogóle kompletny ba agan. Scenka pt.  Dziel si
z tat swoimi problemami by a obliczona dok adnie na
czterna cie minut, po czym Margarita Mieziencewa, po
by ym m u Stasowa, powtarza a rytua obca owywania
córki, macha a nam r k i majestatycznie si oddala a.
Odwiedza a nas dwa razy dziennie, rano i wieczorem,
zanim opu cili my pla .
Dzisiaj rano wszystko zacz o si jak zwykle. Lila
spojrza a w zamy leniu na ko ysz c si na falach boj
i oznajmi a:
 Zaraz przyjdzie mama.
Ale dalej wydarzenia przybra y nieoczekiwany obrót.
Rita pojawi a si o wiele szybciej ni zwykle po trady-
cyjnej uwadze o mioletniego dziecka, co nasuwa o
przypuszczenie, e prawie bieg a. Wygl da a, mówi c
bez ogródek, nie najlepiej, i obserwuj c, jak przeciska
si w nasz stron w ród ciasno le cych pla owiczów,
zacz em pow tpiewa , czy dobrze pami tam, kiedy si
urodzi a. Wczoraj mia a trzydzie ci dwa lata, a dzisiaj
dobiega a czterdziestki.
Obca owywania nie by o, owocowe rarytasy nie wiedzie
czemu nie wy oni y si z bia ej torby. Rita opad a z rozma-
chem na r cznik i podnios a na mnie zm czony wzrok.
 Oj, W adik, co za koszmar... Kto zabi Olg .
Tak si stropi em, e nie dotar o do mnie, o jak Olg
chodzi.
 Olg ?
10
 No tak. Ol Dorienko.
 Jak to zabi ?  spyta em g upio.
 No em.
 Kto?
To pytanie chyba mog o mia o konkurowa z po-
przednim. Nie by o ani m dre, ani oryginalne.
 Sk d mam wiedzie ? Ca noc sp dzi am w komisa-
riacie.
 Dlaczego? Co ty masz z tym wspólnego?
 Oj, W adik, wszyscy przecie wiedzieli, e mia e
z ni romans, wi c pomy leli, e to ja j ... Z zazdro ci.
 Jaki znowu romans? Co ty pleciesz?  Rozz o ci em
si nie na arty, ale od razu ugryz em si w j zyk, bo
obok siedzia a Lila, a w jej obecno ci musia em robi
dobr min do z ej gry i uwa a na s owa.
 Przecie wiesz, e nic mnie z Olg nigdy nie czy o 
ci gn em ju spokojniej.  Sto razy to przerabiali my.
 No tak, oczywi cie, dlatego powiedzia am glinom,
e to najprawdopodobniej Garik.
 Co? Garik?
 Zabi j .
 O Bo e! Tego tylko brakowa o!
 A co? Jest jej kochankiem, sam mi mówi e .
To by a klasyczna sytuacja, kiedy cz owiek wpada
w sid a w asnego k amstwa. Nigdy nie mia em adnego
romansu ani nawet drobnego flirtu z Ol Dorienko. Ale
znany re yser filmowy Igor Litwak te nigdy nie preten-
dowa do miana jej kochanka. To by o k amstwo, które
wymy lili my z Ol specjalnie dla Rity, kiedy jej bezpod-
stawna zazdro zacz a przekracza wszelkie granice
przyzwoito ci.
11
Olga i Rita by y starymi przyjació kami, wi c nic dziw-
nego, e mieli my wspólne grono znajomych i ci gle si
odwiedzali my. Olga podoba a mi si o wiele bardziej
ni pozosta e kole anki Rity, by a mi i nieg upi kobie-
t , naprawd utalentowan aktork , ale ycie osobiste
uk ada o si jej fatalnie. S takie kobiety, które m czy ni
zawsze rzucaj . Gdzie tkwi przyczyna, co maj takiego
w sobie, nikt nie potrafi wyja ni . S m dre, adne (a Ola
Dorienko by a adna), sprawdzaj si jako panie domu,
ale facetom czego w nich brakuje. Mo e przys owiowe-
go magnetyzmu? Nie wiem, co tam sobie Rita ubzdura a,
ale pewnego pi knego dnia zacz a si w cieka i robi
wyra ne aluzje do moich zbyt osobistych relacji z Ol .
Zniós bym to, ale k opot polega na tym, e Olgi te za-
cz a si czepia . J zyk mojej ma onki, jak ju mówi-
em, by dostatecznie ostry, eby przyjació ka, najpierw
zdziwiona, z czasem poczu a si dotkni ta do ywego.
Im dalej, tym by o gorzej. Ritka z twarz obra onej Ma-
donny j a opowiada wszystkim, kto tylko mia ochot
s ucha , e jej m podrywa wschodz c gwiazd ekra-
nu Dorienko. Zazdro przerodzi a si w obsesj , Ritka
utraci a spokój ducha, dosz o nawet do tego, e próbowa-
a mnie ledzi . Raz zrobi a to wyj tkowo niefortunnie.
Rozpracowywali my wtedy grup , która zajmowa a si
nielegaln produkcj narkotyków, i pojawienie si Ritki
zniweczy o przemy lnie zaplanowan operacj . Ogrom-
ne wysi ki posz y na marne, a ja wpad em w pracy w nie-
z e tarapaty i zrozumia em, e jej choroba wymaga za-
stosowania radykalnych rodków. Naradzi em si wtedy
z Ol i postanowili my wcisn Ricie historyjk o pota-
jemnym romansie z Igorem Litwakiem. By to akurat taki
12




.




.




.




.



.

9
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki.


Wyszukiwarka