I okres filozofii Starożytnej 1. TALES Z MILETU Mówi siÄ™, że przepowiedziaÅ‚ zaćmienie sÅ‚oÅ„ca. Zaliczany jest do filozofów szkoÅ‚y joÅ„skiej Tales twierdziÅ‚, że zasadÄ… Å›wiata jest woda (wszystko jest z wody, z wody powstaÅ‚o i z wody siÄ™ skÅ‚ada). Zagadnieniem Talesa byÅ‚o pochodzenie Å›wiata. Nie pytaÅ‚ jednak już, to Å›wiat zrobiÅ‚ , lecz jakim Å›wiat byÅ‚ na poczÄ…tku. Nie szukaÅ‚ tego, co byÅ‚o przed Å›wiatem, lecz co byÅ‚o wÅ‚asnym Å›wiata poczÄ…tkiem. Powstanie przyrody kojarzyÅ‚ Tales z narodzinami, wnioskujÄ…c na podstawie obserwacji, że musi istnieć jakiÅ› rodzaj substancji (nazwanej pózniej pramateriÄ…, arche), z której rozwinęły siÄ™ wszystkie formy (ciaÅ‚a) przyrody i na którÄ… siÄ™ ostatecznie rozpadajÄ…. Teoria Talesa wskazywaÅ‚a na wodÄ™ jako pratworzywo, z którego rozwinÄ…Å‚ siÄ™ Å›wiat, gdyż jest ona niezbÄ™dna do życia ("to, co żywe, żyje wilgociÄ…, martwe wysycha, zarodki wszystkiego sÄ… mokre, a pokarm soczysty"), a Å›wiat byÅ‚ - jego zdaniem bytem ożywionym; woda zmienia też stany skupienia, a wiÄ™c może wystÄ™pować w każdej formie. 2. ANAKSYMANDER Z MILETU Anaksymander wprowadziÅ‚ termin poczÄ…tek (po grecku arche). Anaksymander rozumiaÅ‚ przez zasadÄ™ Å›wiata nie wodÄ™ ani żaden inny z żywiołów, lecz jakÄ…Å› inna naturÄ™ bezgranicznÄ…. W poszukiwaniu tej zasady wyszedÅ‚ poza to, co dawaÅ‚a obserwacja. Za arche Å›wiata uważaÅ‚ bezkres (apeiron). UważaÅ‚, że Å›wiat wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ z bezkresu. Proces powstawania przyrody polega na wyÅ‚anianiu siÄ™ z przeciwieÅ„stw . Proces ten powoduje ruch( jest nieodÅ‚Ä…czony od materii). Dochodzenie z bezkresu do okreÅ›lonoÅ›ci jest ciÄ…gÅ‚Ä… walkÄ…. Styk rzeczy okreÅ›lonych rodzi konflikty, napiÄ™cia. 3. ANAKSYMENES Z MILETU UważaÅ‚, że Å›wiat jest bezkresny i że ruch jest wieczny. Arche Å›wiata jest powietrze " wÅ›ród wszystkich rodzajów materii wydawaÅ‚o siÄ™ być iloÅ›ciowo nieskoÅ„czone " greckie przekonanie, że dusza nie jest w swej naturze różna od powietrza (jak dusza utrzymuje ciaÅ‚o przy życiu tak powietrz utrzymuje Å›wiat) " Å‚atwa zmienność powietrza pozwalajÄ…ca sobie wyobrazić, że powstaÅ‚y z niego wszystkie przedmioty Ruch w Å›wiecie jest spowodowany zagÄ™szczaniem i rozrzedzaniem siÄ™ powietrza. Anaksymenes rozumiaÅ‚, że powietrze może mieć różnÄ… gÄ™stość. ZauważyÅ‚ zwiÄ…zek miÄ™dzy temperaturÄ… a stanem skupienia materii: üð ogieÅ„ - byÅ‚ ciaÅ‚em najgorÄ™tszym i najrzadszym üð kamieÅ„ byÅ‚ ciaÅ‚em najzimniejszym i najbardziej gÄ™stym 4. HERAKLIT Z EFEZU " Zmienność rzeczy (wszystko pÅ‚ynie pantarei) Arche Å›wiata jest ogieÅ„. ZasadniczÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ… przyrody jest jej zmienność. Wszystko w Å›wiecie podlega zmiennoÅ›ci. Niekiedy rzeczy zdajÄ… siÄ™ trwać, ale trwanie ich jest tylko zÅ‚udzeniem. Nie ma rzeczy o staÅ‚ych wÅ‚asnoÅ›ciach, nie ma bytu, jest tylko stawanie siÄ™. " WzglÄ™dność rzeczy W nieustannym przepÅ‚ywie rzeczy zacierajÄ… siÄ™ granice miedzy przeciwieÅ„stwami. Nie ma nigdzie wyraznej granicy sÄ… tylko ciÄ…gÅ‚e przejÅ›cia np. miÄ™dzy dniem a nocÄ…, mÅ‚odoÅ›ciÄ… a staroÅ›ciÄ…. To, co istnieje nie posiada wÅ‚asnoÅ›ci staÅ‚ych i bezwzglÄ™dnych, lecz wciąż zmienia swe wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci i przechodzi z przeciwieÅ„stwa w przeciwieÅ„stwo. NapiÄ™cie miÄ™dzy przeciwieÅ„stwami ma charakter rozumny, jest pewna zasada, która rzÄ…dzi Å›wiatem Dialektyka walka przeciwieÅ„stw. Znaczenia heraklita: ZauważyÅ‚ w dziejach filozofii dwie teorie: a) Powszechnej zmiennoÅ›ci b) RozumnoÅ›ci Å›wiata(logos, rozum kosmiczny) - procesem przemian kieruje logos mÄ…drość. Logos jest utożsamiany z siÅ‚Ä… kosmicznÄ… rozumem. W Å›wiecie jest rozumność - zasada, która rzÄ…dzi Å›wiatem. 5. DEMOKRYT Z ABDERY ByÅ‚ twórca atomizmu. UważaÅ‚, że Å›wiat skÅ‚ada siÄ™ z niepodzielnych maÅ‚ych czÄ…steczek atomów. MajÄ… one różny ksztaÅ‚t i wirujÄ… w pustej przestrzeni. Z ich poÅ‚Ä…czeÅ„ i różnych kombinacji powstajÄ… poszczególne ciaÅ‚a i Å›wiaty, których istnieje nieskoÅ„czenie wiele. O poÅ‚Ä…czeniu siÄ™ pewnych atomów w jednÄ… caÅ‚ość decyduje ich podobieÅ„stwo. Starożytna teoria atomów miaÅ‚a 4 zasadnicze tezy: I. CaÅ‚a przyroda skÅ‚ada siÄ™ z niepodzielnych atomów. II. Atomy posiadaja wyÅ‚Ä…cznie iloÅ›ciowe wÅ‚asnoÅ›ci, a nie jakoÅ›ciowe. WÅ‚asnoÅ›ci odróżniajÄ…ce jedne atomy od drugich to: ksztaÅ‚t, poÅ‚ożenie i porzÄ…dek. III. Powszechna wÅ‚asnoÅ›ciÄ… atomów jest ruch. Jest równie odwieczny jak atomy, nie potrzebowaÅ‚ być im nadawany przez jakiÅ› czynnik zewnÄ™trzny. IV. Atomy znajdujÄ… siÄ™ i poruszajÄ… w próżni, która istnieje, ponieważ jak mogÅ‚yby siÄ™ poruszać atomy gdyby nie byÅ‚o pustego miejsca 6. PITAGORAS Arche Å›wiata jest liczba pitagoreizm. Liczba jest czynnikiem decydujÄ…cym o wÅ‚asnoÅ›ciach rzeczy. NajwiÄ™kszym odkryciem Pitagorasa byÅ‚o stwierdzenie, że harmoniczne interwaÅ‚y w muzyce, można przedstawić za pomocÄ… prostych stosunków liczbowych. ByÅ‚ przekonany o harmonijnoÅ›ci Å›wiata. ByÅ‚ wybitnym matematykiem. WÅ›ród innych osiÄ…gnięć Pitagorasa i jego szkoÅ‚y wymienia siÄ™: zÅ‚oty podziaÅ‚ odcinka, Å›redniÄ… arytmetycznÄ…, geometrycznÄ…, harmoniczna, twierdzenie o sumie kÄ…tów w trójkÄ…cie. 7. PARMENIDES Z ELEI Autor zdania: Byt jest a niebytu nie ma Z tej prostej tezy wywnioskowaÅ‚ wszystkie cechy bytu. TwierdziÅ‚ iż byt nie ma poczÄ…tku bo musiaÅ‚by powstać tylko z niebytu, a niebytu nie ma. Niema też koÅ„ca, wiÄ™c jest wieczny. Jest także ciÄ…gÅ‚y, gdyż każda przerwa byÅ‚a by niebytem. Jest także nieruchomy i niezmienny gdyż mógÅ‚by zmienić siÄ™ tylko na niebyt. Jest z tego samego powodu niepodzielny i nie ma różnic. Z tego można wywnioskować iż byt jest staÅ‚y i jest jeden. Parmenides zaważyÅ‚ w dziejach filozofii przede wszystkim: teoriÄ… jednoÅ›ci i niezmiennoÅ›ci bytu, poglÄ…dem na nierozerwalność bytu i myÅ›li, odróżnieniem myÅ›li do postrzegania i dedukcyjnÄ… (dialektycznÄ…) metodÄ… filozofowania. II okres filozofii Starożytnej 8. SOFIÅšCI a) Protagoras - uważany za ojca europejskiego relatywizmu(nie ma bezwzglÄ™dnych prawd wszystko jest wzglÄ™dne ze wzglÄ™du na czÅ‚owieka). Każdy widzi Å›wiat inaczej inaczej go postrzega. Najtrwalej wpisanym w naszÄ… tradycjÄ™ zdaniem Protagorasa jest sÅ‚ynne: "CzÅ‚owiek jest miarÄ… wszechrzeczy (Homomensura) "; Protagoras byÅ‚ zwolennikiem relatywizmu poznawczego: gÅ‚osiÅ‚, iż nasz oglÄ…d rzeczywistoÅ›ci zależy od tego, kim jesteÅ›my. Przypisuje siÄ™ mu również przekonanie, iż z relatywizmu poznawczego można korzystać w życiu publicznym, przekonujÄ…c do rzeczy, które wydajÄ… siÄ™ niegodne lub w które siÄ™ po prostu nie wierzy - tÅ‚umaczÄ…c to wÅ‚aÅ›nie wzglÄ™dnoÅ›ciÄ… wszelkich racji. Protagoras uważaÅ‚, że filozof może uczyć innych sztuki argumentacji. Nie ma prawdy można jedynie wzmocnić swoje argumenty. b) Gorgiasz stawia 3 tezy: " Byt nie istnieje " Gdyby istniaÅ‚ to nie potrafilibyÅ›my go poznać " Nawet gdyby istniaÅ‚ i byÅ‚ poznawalny nie bylibyÅ›my w stanie go opisać. Swoje tezy argumentowaÅ‚ w nastÄ™pujÄ…cy sposób: " Byt nie istnieje: Skoro wÅ›ród filozofów przyrody zdania na temat bytu, tego czym wÅ‚aÅ›ciwie jest i jaki jest, sÄ… podzielone, to oznacza ni mniej ni wiÄ™cej, że go nie ma, gdyż w przeciwnym wypadku nie daÅ‚by siÄ™ okreÅ›lić zarazem jako "jeden", "mnogi" bÄ…dz "niezmienny" i "powstajÄ…cy". " Gdyby nawet istniaÅ‚ to nie potrafilibyÅ›my go poznać: MyÅ›l wedÅ‚ug ówczesnych poglÄ…dów sprowadzana byÅ‚a do myÅ›li o bycie w taki sposób, że można byÅ‚o uznawać myÅ›l i byt za to samo. Niebytu w tej koncepcji pomyÅ›leć siÄ™ nie daÅ‚o. Tymczasem Gorgiasz dowodzi, że można sobie wyobrazić np. latajÄ…cego czÅ‚owieka, mimo że taki nie istnieje. W konsekwencji myÅ›li zostajÄ… oddzielone od bytu i przestajÄ… być wiarygodnym zródÅ‚em poznania Å›wiata. " Nawet gdyby istniaÅ‚ i byÅ‚ poznawalny nie bylibyÅ›my w stanie go opisać: Swoje odczucia zmysÅ‚owe takie jak kolor, zapach czy barwÄ™ możemy przekazać innemu za pomocÄ… słów, które te odczucia symbolizujÄ…. Lecz nie mamy żadnej gwarancji, że drugi rozumie nasze sformuÅ‚owania tak, jak my. Nie wiemy też czy te same bodzce powodujÄ… u niego takie same uczucia. Pyta, jaki jest zwiÄ…zek miÄ™dzy sÅ‚owem a rzeczÄ…. SÅ‚owo to tylko literki. JÄ™zyk niczego nie dotyka. c) Prodikos - Fakt, że Prodikos byÅ‚ zawodowym nauczycielem wymowy wpÅ‚ynÄ…Å‚ na postać jego filozofii. NaukÄ™ wymowy opieraÅ‚ na umiejÄ™tnoÅ›ci odróżniania znaczeÅ„ wyrazów. Przekonanie, że z każdego sÅ‚owa da siÄ™ wydobyć nieskoÅ„czonÄ… ilość odcieni znaczeniowych skÅ‚oniÅ‚o go to do sÄ…du o najwyższej wartoÅ›ci wymowy: jako że dziÄ™ki istnieniu nieskoÅ„czonej iloÅ›ci odcieni znaczeniowych za pomocÄ… wymowy można nakÅ‚onić do każdego dziaÅ‚ania. Wymowa jest wiÄ™c najwiÄ™kszÄ… istniejÄ…cÄ… siÅ‚Ä…. Przez wprowadzenie rozważaÅ„ o wieloznacznoÅ›ci słów Prodikos staÅ‚ siÄ™ wynalazcÄ… synonimiki. 9. SOKRATES Sokrates byÅ‚ przeciwko filozofii przyrody. UważaÅ‚, że należy zbadać czÅ‚owieka, ludzka duszÄ™ (dusza to oÅ›rodek myÅ›lenia i praktycznego dziaÅ‚ania). To w duszy czÅ‚owieka toczy siÄ™ osÄ…d etyczny: co jest dobre a co nie. To ona także odróżnia czÅ‚owieka od przyrody, gdyż i nie jest jej częściÄ… i nie jest żywioÅ‚em. Sokrates uprawiaÅ‚ filozofiÄ™ w rozmowie, byÅ‚a to filozofia żywa. UważaÅ‚, że filozofia spisana staje siÄ™ martwa. ByÅ‚ postaciÄ… dziwnÄ…. Gdy inni ucztowali, on chodziÅ‚ po Atenach i pytaÅ‚ ludzi: czym jest dobro, czym, jest prawda. W czasie tych rozmów Sokrates narażaÅ‚ siÄ™. Ludzie uważali, że jest on zagrożeniem spoÅ‚ecznym. Rada ateÅ„ska oskarżyÅ‚a go o buntowanie mÅ‚odzieży. Sokrates broni siÄ™. Mówi, że Ateny sÄ… gnuÅ›nym, najedzonym woÅ‚em, a on jest gzem, który siedzi na karku tego woÅ‚a, aby Ateny nie zasnęły. Zostaje skazany: albo zgodzi siÄ™ na wygnanie i obieca, że nie bÄ™dzie psuÅ‚ ludzi, albo zostanie skazany. Sokrates wybiera Å›mierć, nie zgadza siÄ™ na wygnanie. Uczniowie namawiajÄ… go, aby wyjechaÅ‚, lecz on uważa, że ci, którzy go skazali nie sÄ… w stanie zabić go wewnÄ™trznie. POGLDY " Wiara w absolutne znaczenie dobra i cnoty. Sokrates gÅ‚osiÅ‚, że cnota (starożytne pojÄ™cie oznaczajÄ…ce tężyznÄ™ życiowÄ…, szlachetność, dzielność) jest dobrem bezwzglÄ™dnym, czym przeciwstawiaÅ‚ siÄ™ relatywizmowi sofistów. Jest też dobrem najwyższym, o które czÅ‚owiek winien zabiegać, nie liczÄ…c siÄ™ z niebezpieczeÅ„stwami i Å›mierciÄ… ("Czyż nie wstydzisz siÄ™ dbać o pieniÄ…dze, sÅ‚awÄ™, zaszczyty, a nie o rozum, prawdÄ™ i o to, by dusza staÅ‚a siÄ™ najlepsza?"). " Tożsamość dobra i wiedzy. WedÅ‚ug Sokratesa cnota jest wiedzÄ…. Ludzie czyniÄ… zle z niewiedzy. Stanowisko takie nazywa siÄ™ intelektualizmem etycznym. Wynika z niego to, że czynienie zÅ‚a to wynik tego, że nie znamy dobra etycznego. ByÅ‚ przekonany, że czÅ‚owiek, który zna dobro, nie czyni zÅ‚a. " Wypracowanie metody dochodzenia do prawdy, a tym samym do cnoty: jest niÄ… specjalnego rodzaju dyskusja, zwana dialektykÄ…. W swoich rozmowach z AteÅ„czykami Sokrates posÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ dwiema metodami: o metoda zbijania - sprawdzanie i zbijanie twierdzeÅ„ rozmówcy poprzez wyprowadzanie z nich konsekwencji doprowadzajÄ…cych w koÅ„cu do tezy absurdalnej lub sprzecznej z twierdzeniem pierwotnym. ByÅ‚o to wytracenie rozmówcy z samopoczucia, że wie wszystko. o metoda majeutyczna (dosÅ‚. poÅ‚ożnicza) - polega na dopomożeniu uczniowi w uÅ›wiadomieniu sobie prawdy, którÄ… już posiada, poprzez umiejÄ™tne stawianie pytaÅ„; dochodzi do wniosku, że niektóre osoby sÄ… niepÅ‚odne(nie potrafiÄ… dojść do prawdy)wg Sokratesa tylko ludzie brzemienni posiadali wrodzone intuicje o wiedzy. ByÅ‚ akuszerem prawdy pozwalaÅ‚ by prawda mogÅ‚a narodzić siÄ™ w 2 osobie. " Sokrates mówi, że sÅ‚yszy wewnÄ™trzny gÅ‚os daimonion. Uważa, że każdy czÅ‚owiek ma swojego dajmoniona, który doradza mu co ma czynić. Z jednej strony czÅ‚owiek pragnie coÅ› zrobić, a z drugiej sÅ‚yszy gÅ‚os, który mu podpowiada, aby tego nie czyniÅ‚. Nie wiadomo, gdzie czÅ‚owiek jest sobÄ…: czy w pragnieniu, czy w sumieniu. 10. PLATON PrzeszedÅ‚ do historii jako najważniejszy filozof. Jego prawdziwe imiÄ™ to Arystokles. Jest uważany za twórcÄ™ II żeglowania . Jako pierwszy pokazaÅ‚ i rozwinÄ…Å‚ te intuicjÄ™ (II żeglowania . PokazaÅ‚, że nie zrozumiemy rzeczywistoÅ›ci, tego, co jest materialne, gdy nie odwoÅ‚amy siÄ™ do tego, co jest z poza Å›wita, do idei. Nie zrozumiem Å›wiata, kiedy nie wyrwÄ™ siÄ™ w to, co pozaÅ›wiatowe. POGLDY " PrawdziwÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ… jest królestwo idei, a Å›wiat materii to iluzja. Platon uważaÅ‚, że oprócz Å›wiata zmysłów, czyli Å›wiata fizycznego, w którym żyjemy, istnieje jeszcze jeden Å›wiat. To Å›wiat idei, w którym wszystko jest idealne, a to, co siÄ™ znajduje w naszym Å›wiecie jest tylko cieniem tego, co znajduje siÄ™ w Å›wiecie idei. Królestwo idei jest poza czasem i przestrzenia Idee sÄ…: o Wieczne i niezmienne o Ogólne a nie konkretne o Hierarchiczne Idei jest wiele, stanowiÄ… odrÄ™bny Å›wiat. Ustrój Å›wiata idei jest hierarchiczny, od niższych do coraz ogólniejszych i wyższych aż do najważniejszej idei: dobra. Trójca platoÅ„ska: piÄ™kno, prawdo, dobro. " Oba Å›wiaty Å›wiat idei i Å›wiat materialny sÄ… wedÅ‚ug Platona odseparowane i nawzajem siÄ™ nie przenikajÄ…. Jedynymi odstÄ™pstwami od tej reguÅ‚y jest ludzka dusza i Demiurg boski budowniczy Å›wiata WedÅ‚ug Platona ludzi od reszty Å›wiata materialnego odróżnia to, że majÄ… duszÄ™, która pochodzi wprost ze Å›wiata idei. Podobnie jak inne idee jest, wiÄ™c ona wieczna, niestworzona i niezniszczalna. Dusza, należąc do Å›wiata idei może poznawać idee. InnÄ… cechÄ… duszy jest zdolność do poruszania siÄ™ samej z siebie. Z ideÄ… nieÅ›miertelnoÅ›ci duszy wiąże siÄ™ idea jej preegzystencji: istniaÅ‚a ona przed narodzeniem i zostaÅ‚a uwiÄ™ziona w ciele, które jest jej grobem. Jej celem jest zatem odrzucenie ciaÅ‚a przez Å›mierć i powrót do Å›wiata idei. Nasze poznanie jest przypomnieniem sobie, tego co nasza dusza kiedyÅ› oglÄ…daÅ‚a, idee SA zapisane w naszym umyÅ›le my je tylko odkrywamy: anamneza odzapominanie, przypominanie. Prawda jest w czÅ‚owieku. " Åšwiat materialny jest bezrozumny, ale zdaniem Platona w przyrodzie istnieje harmonia i Å‚ad. Jest to zrozumiaÅ‚e jedynie, gdy przyjmiemy celowość Å›wiata, a zatem jego stworzenie. IstotÄ…, która zbudowaÅ‚a Å›wiat materialny jest wÅ‚aÅ›nie Demiurg. Z jednej strony wzorowaÅ‚ siÄ™ on na ideach, co powoduje pewne zbliżanie siÄ™ rzeczy materialnych do doskonaÅ‚oÅ›ci. Z drugiej strony zbudowaÅ‚ Å›wiat z odwiecznie istniejÄ…cej materii, czy też bezrozumnego tworzywa co powoduje, że odbicie idei jest niedoskonaÅ‚e. " Rzeczy nie sÄ… już bytem; bytem sÄ… tylko wieczne idee. Jedynie one istniejÄ…, rzeczy tylko staja siÄ™. Rzeczy nie bÄ™dÄ…c bytem mogÄ… być wobec bytu tylko tym, czym wobec nich samych sÄ… cienie lub odzwierciedlenia na wodzie, mogÄ… być jedynie przelotnymi zjawami. JesteÅ›my, jak mówi Platon w sÅ‚ynnej paraboli, podobni do jeÅ„ców uwiÄ™zionych w jaskini i zwróconych twarzami do jej wnÄ™trza, którzy z tego, co siÄ™ dzieje na zewnÄ…trz jaskini, mogÄ… widzieć jedynie cienie. Znamy bowiem bezpoÅ›rednio tylko rzeczy, które sÄ… cieniami idei. PaÅ„stwo parabola Jaskini W dialogu tym opowiada Sokrates. Mówi o jaskini, w której znajdujÄ… siÄ™ ludzie skuci Å‚aÅ„cuchami. Za ich plecami na zewnÄ…trz w Å›wietle sÅ‚onecznego dnia, coÅ› siÄ™ dzieje. Ale ci ludzie nie sÄ… w stanie opuÅ›cić pieczary i obserwujÄ… tylko grÄ™ cieni pojawiajÄ…cych siÄ™ przed ich oczyma. Po pewnym czasie przestajÄ… odczuwać ucisk kajdan zdaje im siÄ™, że widzÄ… żywot wolny i niezależny. Cienie, z którymi obcujÄ… poczynajÄ… im siÄ™ jawić jako cos, co istnieje realnie, co ma byt samodzielny, co stanowi rzeczywistość prawdziwÄ… to jest ich jedyny Å›wiat. Obrazy, które widza kajdaniarze sÄ… niewyrazne, kolory nie sÄ… przekazywane. Platon zastanawia siÄ™, co by siÄ™ staÅ‚o gdyby uwolnić jednego z kajdaniarzy. Wtedy taki czÅ‚owiek zostaÅ‚by oÅ›lepiony. ÅšwiatÅ‚o prawdy pozwala zobaczyć rzeczy takimi, jakimi sÄ…. CzÅ‚owiek nie chciaÅ‚by wrócić z powrotem do jaskini. Nie potrafiÅ‚by też opisać tego, co zobaczyÅ‚ innym (ludziom z jaskini) nie oddaÅ‚by kolorów itp. Mogliby mu nie uwierzyć, a nawet zabić go. Prawda jest niewygodna. Kajdaniarzem jest każdy czÅ‚owiek(to ten, kto postrzega Å›wiat zmysÅ‚ami), a jaskinia to nasze mieszkanie. Zdaniem Platona tak jest sytuacja czÅ‚owieka, który żyje w Å›wiecie pozoru, prowadzi pustÄ… egzystencjÄ™ bez wartoÅ›ci i celu, jego wiedza jest uronieniem. Ale ów czÅ‚owiek ma szansÄ™ wyzwolić siÄ™ z kajdan wyjść na Å›wiatÅ‚o dnia może osiÄ…gnąć prawdÄ™ i radość swojego życia i wÅ‚aÅ›ciwy sens. Tym wyjÅ›ciem jest filozofia. 11. ARYSTOTELES Kolejny z wybitnych filozofów. UważaÅ‚, że nie trzeba szukać idei, ale tÅ‚umaczyć Å›wiat poprzez to co w nim jest: zwierzÄ™ta, rzeczy itp. Przychodzi na Å›wiat w 384(5) r.p.n.e. Rodzi siÄ™ na pograniczu Macedonii i Grecji. NastÄ™pnie jedzie do Aten i tam uczÄ™szcza do szkoÅ‚y Platona. Metafizyka ogólna koncepcja bytu. Rozważanie rzeczywistoÅ›ci, które przekracza poziom fizyki. Próbuje odpowiedzieć na najważniejsze pytania. Chce, aby te pytania odnosiÅ‚y siÄ™ do każdego bytu. POGLDY " Istnieje nauka o bycie i przysÅ‚ugujÄ…cych mu atrybutach. Każdy byt skÅ‚ada siÄ™ z 2 części: a. Forma b. Materia Tylko czysta materia nie ma w sobie żadnej formy i jest rzeczywiÅ›cie nieokreÅ›lona. Forma byÅ‚a odpowiednikiem idei platoÅ„skiej, lecz nie jako osobny, niezależny byt, a jako coÅ› nadajÄ…ce ksztaÅ‚t i postać materii tworzywu. Formy w zasadzie nie mogÄ… istnieć bez materii, a z drugiej strony sama materia bez form nie posiadaÅ‚aby ksztaÅ‚tu, koloru, ruchu i innych cech; byÅ‚aby czystym chaosem. Nie można oddzielić materii od formy, ponieważ oddzielenie jest aktem fizycznym, a materia i forma to akty metafizyczne. NaprawdÄ™ istniejÄ… konkretne zespoÅ‚y materii i formy. Taki byÅ‚ zasadniczy poglÄ…d Arystotelesa zwany hilemorfizmem. Arystoteles uważaÅ‚ oba skÅ‚adniki za niezbÄ™dne jednak nie za równo ważne. Forma byÅ‚a dla niego ważniejsza( poznajemy jedynie formÄ™, materia jest niepoznawalna) " Potencja(materia) i akt(forma) Sama materia nie jest bowiem zdolna do przemian i ruchu. Jest w terminologii Arystotelesa potencjÄ… czyli możliwoÅ›ciÄ… zaistnienia jakiegoÅ› bytu, która to możliwość dziÄ™ki formie staje siÄ™ (aktualnoÅ›ciÄ…). To co siÄ™ naprawdÄ™ zmienia, przeksztaÅ‚ca i porusza to formy. Jedna z form tkwiÄ…cej w rzeczy (entelechia) jest jej ostatecznÄ… postaciÄ…. Tak wiÄ™c: żð Potencja to możność, możliwość żð Akt aktualnie, współczeÅ›nie; urzeczywistnienie pewnych możliwoÅ›ci " Arystoteles jest ojcem klasycznej def. Prawdy: PrawdÄ… jest powiedzieć o rozdzielonym, że jest rozdzielone i o nierozdzielonym, że jest nierozdzielone i nieprawdÄ… jest powiedzieć o rozdzielonym, że jest nierozdzielone, i o nierozdzielonym, że jest rozdzielone. Prawda- zgodność rzeczy z intelektem. " Arystoteles szukaÅ‚ odpowiedzi, co jest celem czÅ‚owieka? Cele sÄ… różne, wyższe i niższe, wyższe sÄ… to te dla których niższe sÄ… Å›rodkami. AaÅ„cuch Å›rodków i celów nie może istnieć w nieskoÅ„czoność. Jest jakiÅ› cel najwyższy, który do niczego nie jest Å›rodkiem. Arystoteles nazwaÅ‚ go eudaimonia szczęście. Etyka jest dążeniem do życia szczęśliwego. Grecy uważali cnotÄ™ za umiejÄ™tność radzenia sobie w każdej sytuacji. Arystoteles uważa, że cnoty można siÄ™ nauczyć. Uważa, że czÅ‚owiek szuka zÅ‚otego Å›rodka. W swoim postÄ™powaniu czÅ‚owiek powinien kierować siÄ™ "zÅ‚otym Å›rodkiem", który jest okreÅ›lany przez jego rozum, gdyż jest to droga do osiÄ…gniÄ™cia szczęścia, najwyższego dobra, które jest naszym celem ostatecznym. CzÅ‚owiek jest istotÄ… nie tylko rozumnÄ…, ale i cielesna. Nie powinien ignorować żądz, ale też nie może siÄ™ im podporzÄ…dkowywać, nie może im ulegać. Chodzi tylko o to by je speÅ‚nić rozumnie, to znaczy, by żyć zgodnie z cnotami etycznymi. Cnota trwaÅ‚a dyspozycja do czynienia dobra. Jeżeli mamy taka trwaÅ‚Ä… dyspozycjÄ™ to bÄ™dziemy ludzmi szczęśliwymi. Filozofia Åšredniowiecza (myÅ›l chrzeÅ›cijaÅ„ska) 12. ÅšW. AUGUSTYN Podobnie jak Platon, Augustyn zakÅ‚adaÅ‚ istnienie Å›wiata idei, który istnieje niezależnie od Å›wiata materialnego, jest wieczny, nieskoÅ„czony i doskonaÅ‚y. Augustyn rozwinÄ…Å‚ jednak teoriÄ™ hierarchii idei o ideÄ™ Boga. Dla niego podstawowÄ… i jedynÄ… istniejÄ…cÄ… z wÅ‚asnej mocy ideÄ… byÅ‚ wÅ‚aÅ›nie Bóg. Wszystkie pozostaÅ‚e idee stawaÅ‚y siÄ™ emanacjami Boga, które ten tworzy z sobie wiadomych powodów. Zgodnie z teologiÄ… chrzeÅ›cijaÅ„skÄ…, Bóg jest jednak też bezpoÅ›rednim twórcÄ… Å›wiata materialnego. Ze wzglÄ™du na to, że to Bóg stworzyÅ‚ Å›wiat materialny, nie może on być zÅ‚y z natury ani nazbyt niedoskonaÅ‚y. Teoria emanacji zostaÅ‚a wiÄ™c zastÄ…piona teoriÄ… "ciÄ…gÅ‚ego stwarzania" Å›wiata materialnego. Wg tej teorii Bóg nie tylko stworzyÅ‚ Å›wiat, lecz także ciÄ…gle go "napÄ™dza". Bez woli Boga nic nie mogÅ‚oby istnieć ani chwili i zapadÅ‚oby siÄ™ w nicość. StÄ…d istnienie Å›wiata materialnego jest ciÄ…gle odtwarzajÄ…cym siÄ™ cudem Bożym. Jak pisaÅ‚ Augustyn - "Bez woli Boga nawet jeden listek nie spada z drzewa". Dusza w tym systemie jest też rozumiana na sposób platoÅ„ski, z dokonaniem niezbÄ™dnych jednak poprawek wynikajÄ…cych z teologii chrzeÅ›cijaÅ„skiej. Dusza jest zatem boskÄ… ideÄ…, stworzonÄ… na wzór samego Boga. Nie jest ona ograniczona w czasie - tj. jest nieÅ›miertelna, ale jest ograniczona w przestrzeni. Ma ona, podobnie jak to przyjmowaÅ‚ Platon, możliwość bezpoÅ›redniego kontaktu ze Å›wiatem idei, gdyż bezpoÅ›rednio od niego pochodzi. Wszystkie dusze po zesÅ‚aniu na ziemiÄ™ zostajÄ… "odciÄ™te" od tego kontaktu, jednak w odróżnieniu od koncepcji platoÅ„skich tylko niektóre majÄ… szansÄ™ odnalezć ten kontakt, przy czym nie zależy to zupeÅ‚nie od nich, lecz wyÅ‚Ä…cznie od woli Boga. Teoria poznania Augustyna: UważaÅ‚, że trzeba używać zarówno rozumu jak i wiary (wiara domaga siÄ™ rozumu). WedÅ‚ug Augustyna, do odzyskania kontaktu duszy z Bogiem potrzebny jest akt samego Boga, zwany przez niego iluminacjÄ…. Studia teoretyczno-filozoficzne mogÄ… przygotowywać czÅ‚owieka do tego kontaktu, a pobożne życie emocjonalnie na niego otworzyć, jednakże to Bóg w ostatecznej instancji decyduje, czy czÅ‚owiekowi udzielona zostanie Å‚aska poznania (zrozumienia), czy też nie. Aktu iluminacji nie można sobie zapewnić dobrymi uczynkami, gdyż zawsze sÄ… one znikome w obliczu nieskoÅ„czonoÅ›ci Boga. Akt iluminacji jest zatem zawsze Å‚askÄ… danÄ… czÅ‚owiekowi - rodzajem darowizny, czy dÅ‚ugu, który pózniej należy "spÅ‚acać" przez pobożne życie. 13. ÅšW. ANZELM Anzelm szukaÅ‚ na tej samej drodze dowodu istnienia Boga. OpieraÅ‚ siÄ™ na pojÄ™ciu Boga jako istoty najdoskonalszej lub, jak siÄ™ wyrażaÅ‚, najwiÄ™kszej. Dowody na istnienie boga (dowód a priori): vð Bóg jest definiowany jako najważniejsze pojÄ™cie: jest tym ponad czym nic wiÄ™kszego nie może być pomyÅ›lane vð Każdy czÅ‚owiek ma w umyÅ›le to, co ponad nic wiÄ™kszego nie może być pomyÅ›lane. vð Istnienie realne jest doskonalsze od istnienia w rozumie (JeÅ›li istota najdoskonalsza istnieje w rzeczywistoÅ›ci, to posiada wÅ‚asność, której pozbawiona byÅ‚aby istota najdoskonalsza istniejÄ…ca tylko w naszej myÅ›li, mianowicie wÅ‚asność istnienia rzeczywistego- jest wiÄ™c od niej o tÄ™ wÅ‚asność doskonalsza) vð Bóg istnieje w rzeczywistoÅ›ci, bo gdyby nie istniaÅ‚ nie byÅ‚ by najdoskonalszy. (Przeto istota najdoskonalsza, gdyby istniaÅ‚a tylko w myÅ›li, nie byÅ‚aby najdoskonalsza; byÅ‚aby wiÄ™c czymÅ› sprzecznym. Zatem istota najdoskonalsza nie może istnieć tylko w myÅ›li, lecz musi istnieć w rzeczywistoÅ›ci: wynika to z pojÄ™cia Boga.) 14. ÅšW. TOMASZ Z AKWINU Uważa, że wiedza bierze siÄ™ z doÅ›wiadczenia. ZarzuciÅ‚ Anzelmowi, że on najpierw definiuje a potem udowadnia. Tomasz w swoim dowodzie na istnienie boga odwoÅ‚uje siÄ™ do doÅ›wiadczenia Å›wiata, przyglÄ…dajÄ…c mu siÄ™. Dowody na istnienie boga (a posteriori) vð Z istnienia ruchu - Istnieje pierwsza przyczyna ruchu vð Z niesamoistnoÅ›ci Å›wiata - Istnieje istota samoistna bÄ™dÄ…ca przyczynÄ… Å›wiata vð Z przypadkowoÅ›ci rzeczy -Istnieje poza nimi istota konieczna vð Z faktu, że istniejÄ… istoty różnej doskonaÅ‚oÅ›ci- Istnieje istota najdoskonalsza vð Z powszechnej celowoÅ›ci przyrody -Istnieje istota najwyższa, rzÄ…dzÄ…ca przyrodÄ… a dziaÅ‚ajÄ…ca celowo. Nie możliwy jest nieskoÅ„czony Å‚aÅ„cuch przyczyn. PierwszÄ… przyczynÄ… jest Bóg. II okres filozofii nowożytnej 15. KARTEZJUSZ Jest filozofem wieku XVII. Cogito ergo sum myÅ›lÄ™, wiÄ™c jestem. Jest zainteresowany filozofiÄ…, chce stworzyć takÄ…, w którÄ… nikt nie bÄ™dzie wÄ…tpiÅ‚ filozofia niepowÄ…tpiewalna. Chce znalezć takÄ… postawÄ™, która bÄ™dzie oczywista dla każdego. Metoda: wÄ…tpienie metodyczne- próba zwÄ…tpienie we wszystko i sprawdzenia czy da siÄ™ zwÄ…tpić. Zaczyna przyglÄ…dać siÄ™ fundamentom filozofii. WiedzÄ™ dostarczajÄ… nam zmysÅ‚y. Pyta, wiÄ™c czy zmysÅ‚y mogÄ… być pewnym fundamentem dla filozofii? Stwierdza jednak, że czasami zawodzÄ… one czÅ‚owieka. Nie może im zaufać i budować na nich filozofii. ZmysÅ‚y nie sÄ… faÅ‚szywe, lecz wÄ…tpliwe. Prawdziwe istnienie przedmiotów wydaje siÄ™ niewÄ…tpliwe. Ale Kartezjusz mówi, że w czasie snu doznaje Å›wiata realnego. W Å›nie czÅ‚owiek ma poczucie iluzji (iluzji realnoÅ›ci).czÅ‚owiek nie ma pewnoÅ›ci, czy w danym momencie nie znajduje siÄ™ na jawie. Dlatego też Kartezjusz nie może budować filozofii na realnoÅ›ci Å›wiata. Zaczyna zastanawiać siÄ™ nad rozumem. Nie wie czy rozum udziela prawidÅ‚owych odpowiedzi. Nie wie czy rozum jest niepowÄ…tpiewalny. Tylko istnienie wszechmocnego i dobrego Boga warunkuje istnienie rozumu, który daje prawdÄ™. Nie ma gwarancji czy umysÅ‚ jest stworzeniem Boga czy zÅ‚oÅ›liwego demona (który zle nas zaprogramowaÅ‚). Odrzuca wiÄ™c umysÅ‚ ponieważ może w niego wÄ…tpić, wiÄ™c wÄ…tpi. Kartezjusz odrzuciÅ‚ wiele rzeczy. Uważa, że choćby wszystko byÅ‚o faÅ‚szywe, on wie, że to, że istnieje jest prawdziwe. Nie jest w stanie zwÄ…tpić w to, że istnieje. Ale próbuje wÄ…tpić w siebie samego. WÄ…tpiÄ…c potwierdza tylko to, że istnieje. Cogito oznacza wszystkie Å›wiadomoÅ›ci (myÅ›lÄ™, wÄ…tpiÄ™, przypuszczam, wyobrażam sobie& ). Akty te mogÄ… być faÅ‚szywe, ale jego domniemanie może stanowić mocny fundament. Tymczasem wÅ‚aÅ›nie w wÄ…tpieniu znalazÅ‚a siÄ™-ostoja pewnoÅ›ci. JeÅ›li bowiem wÄ…tpiÄ™, to myÅ›lÄ™ (myÅ›l istnieje). Choćbym Å›niÅ‚ lub choćby mnie zÅ‚y demon wprowadzaÅ‚ w bÅ‚Ä…d. To, co myÅ›lÄ™ może być snem lub bÅ‚Ä™dem, ale, że myÅ›lÄ™ to jest niewÄ…tpliwe. MogÄ™ siÄ™ mylić w rozumowaniach, ale mogÄ™ siÄ™ mylić tylko jeÅ›li myÅ›lÄ™. Istnienia rzeczy zewnÄ™trznych nie jesteÅ›my pewni, ale jesteÅ›my pewni istnienia wÅ‚asnej myÅ›li. Wszystkie filozofie do tej pory byÅ‚y obiektywne. Kartezjusz rozpoczÄ…Å‚ subiektywizm: Øð Subiekt podmiot Øð Obiekt-przedmiot(Å›wiat, zasad Å›wiata..) Zauważa, że czÅ‚owiek ma w umyÅ›le idee nieskoÅ„czonoÅ›ci, która jest dowodem na istnienie Boga Rodzaje substancji Rzecz rozciÄ…gÅ‚a Rzecz myÅ›lÄ…ca (materia jest rozciÄ…gÅ‚a w przestrzeni) (moje ja, bóg)) CzÅ‚owiek zÅ‚ożenie rzeczy rozciÄ…gÅ‚ej(ciaÅ‚o) i myÅ›lÄ…cej (dusza). 16. LEIBNIZ Jest autorem koncepcji monadowych. UważaÅ‚, że Å›wiat skÅ‚ada siÄ™ z monad. Monady byÅ‚y dla niego nierozdzielnymi skÅ‚adnikami Å›wiata. TwierdziÅ‚ że monady nie oddziaÅ‚ujÄ… na siebie, każda z nich jest "zamkniÄ™tym kosmosem" i jest dla innych monad nieprzenikliwa(monady nie maja okien nie komunikujÄ… siÄ™ miÄ™dzy sobÄ…). StÄ…d też,jeÅ›li monady na siebie nie oddziaÅ‚ujÄ… to tylko ze swej wÅ‚asnej dziaÅ‚alnoÅ›ci mogÄ… mieć zródÅ‚o przemiany, jakim podlega, i wÅ‚asnoÅ›ci, jakie osiÄ…ga. Dlatego Leibniz twierdziÅ‚, że monady sÄ… obdarzone siÅ‚ami. Monady(substancje) sÄ… nierozciÄ…gÅ‚e i niematerialne, ponieważ sÄ… niepodzielne. RozciÄ…gÅ‚ość jest podzielna, z tego wynika że monady sÄ… nierozciÄ…gÅ‚e, zaÅ› z faktu że materia jest rozciÄ…gÅ‚a wynika, że substancje sÄ… niematerialne. Åšwiat monad jest uÅ‚ożony hierarchicznie, a miÄ™dzy nimi zachowana jest harmonia - tak doskonaÅ‚a, że Leibniz nazywa w ten sposób zorganizowany wszechÅ›wiat "najlepszym z możliwych Å›wiatów"(Å›wiecie najbliższym Bogu). Leibniz zadawaÅ‚ sobie pytanie skÄ…d pochodzi zÅ‚o. SkÄ…d siÄ™ wzięło w Å›wiecie. Jeżeli przyjmuje siÄ™ koncepcje istnienia boga, to zÅ‚o również musi od niego pochodzić. Zdania: vð Bóg jest wszechmocy- może wszystko vð Bóg jest dobry w sensie absolutny vð Istnieje zÅ‚o WchodzÄ… ze sobÄ… w sprzeczność, jednak Leibniz twierdzi, że można wytÅ‚umaczyć zÅ‚o i zachować istnienie dobrego i wszechmocnego Boga. Logicznie rozumujÄ…c, to, co stworzone przez doskonaÅ‚ego Boga nie może być również doskonaÅ‚e, ponieważ staÅ‚oby siÄ™ mu równe. Dlatego Å›wiat stworzony jest gorszy od Boga.. zÅ‚o Å›wiata wynika z tego, że coÅ› mu brakuje, nie jest wiÄ™c bytem, jest stanem braku czegoÅ› (tak jak dziury na drodze sÄ… brakiem asfaltu). Podważa on prawdziwość zdania 3. Brak polega na tym, że Å›wiat nie jest doskonaÅ‚y fizycznie. 17. SPINOZA Spinoza przeciwstawiÅ‚ siÄ™ dualizmowi kartezjaÅ„skiemu. Jego zdaniem jest tylko jeden byt, jedna substancja, którÄ… jest Bóg. Do takiego wniosku doszedÅ‚ analizujÄ…c definicjÄ™ substancji. WedÅ‚ug niego ta definicja pasuje tylko i wyÅ‚Ä…cznie do Boga, bo tylko on jest jeden, istnieje sam przez siÄ™ i nie jest niczym ograniczony. Z tego wniosku wynikaÅ‚ kolejny: wszechÅ›wiat nie może istnieć poza Bogiem, a wiÄ™c wszechÅ›wiat jest Bogiem. W ten sposób Spinoza doszedÅ‚ do monizmu panteistycznego: Bóg = wszechÅ›wiat. Panteizm Spinozy pociÄ…gaÅ‚ za sobÄ… nieuniknionÄ… konsekwencje logicznÄ… - caÅ‚y wszechÅ›wiat jest zdeterminowany. Ponieważ Bóg jest wieczny i konieczny, stÄ…d wszystko co siÄ™ dzieje, jest również konieczne. Zatem nie ma ani przypadku, ani wolnoÅ›ci (rozumianej jako możliwość dowolnego wyboru). CaÅ‚y Å›wiat jest mechanizmem. CzÅ‚owiek, jego czyny, zachowania spoÅ‚eczeÅ„stw, czy decyzje na szczeblu paÅ„stwowym sÄ… koniecznymi wytworami deterministycznie rozwijajÄ…cej siÄ™ przyrody. Wolność, wedÅ‚ug Spinozy, istnieje tylko w sensie uÅ›wiadomienia sobie koniecznoÅ›ci. CzÅ‚owiek tkwi w iluzji wolnoÅ›ci, nigdy nie pozna wszystkiego do koÅ„ca. 18. LOCKE " TwierdziÅ‚, że wiedza pochodzi wyÅ‚Ä…cznie z doÅ›wiadczenia, umysÅ‚ jest niezapisanÄ… tablicÄ…, którÄ… zapisuje doÅ›wiadczenie: nie ma nic w umyÅ›le, czego nie byÅ‚o przedtem w zmyÅ›le . " UważaÅ‚, że nie istniejÄ… tzw. idee wrodzone. Aby poprzeć swÄ… tezÄ™ przywoÅ‚ywaÅ‚ przykÅ‚ad dzieci, ludzi dzikich i umysÅ‚owo chorych. Nie interesujÄ… go rzeczy, on bada skÄ…d pochodzi nasza wiedza. Dla niego pierwszÄ… naukÄ… byÅ‚a epistemologia (nauka o poznaniu). Locke przesunÄ…Å‚ przedmiot filozofii z bytu na poznanie, przez co filozofia przestaÅ‚a być poglÄ…dem na Å›wiat i staÅ‚a siÄ™ raczej poglÄ…dem na czÅ‚owieka. " DoÅ›wiadczenia nabywamy, wg Locke a na dwóch drogach: vð DoÅ›wiadczajÄ…c rzeczy zewnÄ™trznych - dokonujÄ… siÄ™ za pomocÄ… zmysłów vð DoÅ›wiadczajÄ…c samego siebie( doÅ›wiadczenia wewnÄ™trzne) czÅ‚owiek snuje refleksje " Locke uważaÅ‚, że przedmioty maja dwojakie wÅ‚asnoÅ›ci: vð Pierwotne rozciÄ…gÅ‚ość, ksztaÅ‚t, ruch vð Wtórne barwy, dzwiÄ™ki, smaki WÅ‚asnoÅ›ci pierwotne przysÅ‚ugujÄ… rzeczy stale i sÄ… ważniejsze niż wtórne. Z wÅ‚asnoÅ›ciami wtórnymi sprawa ma siÄ™ trochÄ™ inaczej: wystarczy zgasić Å›wiatÅ‚o, aby pozbawić rzecz barwy. Poza tym wÅ‚asnoÅ›ci pierwotne postrzegane sÄ… przez wiele zmysłów, które jakby w ten sposób sprawdzajÄ… siÄ™ wzajemnie i dajÄ… Å›wiadectwo obiektywnoÅ›ci tych wÅ‚asnoÅ›ci, natomiast wÅ‚asnoÅ›ci wtórne sÄ… przedmiotem zawsze jednego tylko zmysÅ‚u. " Locke wprowadziÅ‚ nowe pojÄ™cie idei, nazywajÄ…c nimi wszystko, co może siÄ™ "znalezć" w umyÅ›le. W drodze dalszej analizy, Locke rozróżniÅ‚ idee proste, pochodzÄ…ce wyÅ‚Ä…cznie z doÅ›wiadczenia, oraz idee zÅ‚ożone, które tworzy umysÅ‚, Å‚Ä…czÄ… one idee proste. Locke zauważa również, że na poziomie idei prostych nie ma mowy o bÅ‚Ä™dzie, natomiast Å‚Ä…czÄ…c idee, umysÅ‚ wprowadza do nich czynnik dowolnoÅ›ci i naraża tym samym siÄ™ na bÅ‚Ä™dy. " WedÅ‚ug Locke'a, doÅ›wiadczenie nie może być zródÅ‚em wiedzy o substancjach, gdyż dotyczy jedynie wÅ‚asnoÅ›ci (atrybutów). Locke uważaÅ‚ pojecie substancji jest wytworem umysÅ‚u, który je podsuwa pod wÅ‚asnoÅ›ci, jako podporÄ™. DoÅ›wiadczenie nie daje nam żadnej wiedzy na temat substancji, dlatego wedÅ‚ug Locke'a jest ona niepoznawalna. 19. HUME Hume poddaÅ‚ krytyce pojÄ™cie substancji. Funkcja tego pojÄ™cia polega na Å‚Ä…czeniu faktów równoczesnych - kolor, ksztaÅ‚t, zapach itp. pewnej rzeczy sÄ… przypisywane do czegoÅ› jednego, tj. do jednej substancji. WedÅ‚ug Hume'a, owej substancji, która miaÅ‚aby być zwornikiem Å‚Ä…czÄ…cym fakty obserwowane w tym samym momencie, nie ma, gdyż przyjmujÄ…c, że ona istnieje, dochodzi siÄ™ do nielogicznych wniosków. Kiedy patrzyliÅ›my na pewnÄ… roÅ›linÄ™ przed trzema miesiÄ…cami i patrzymy na niÄ… dziÅ›, to usilnie twierdzimy, że jest to ta sama roÅ›lina. A przecież kwiaty już zwiÄ™dÅ‚y, liÅ›cie opadÅ‚y i w ogóle wyglÄ…da zupeÅ‚nie inaczej niż wtedy - wedÅ‚ug Hume'a jest to już zupeÅ‚nie inny byt. ZastanawiaÅ‚ siÄ™, jaka istnieje relacja miÄ™dzy skutkiem a przyczynÄ…, czy zwiÄ…zek przyczynowy jest zwiÄ…zkiem koniecznym i jak to siÄ™ wiąże z naszym przekonaniem o faktach. PostawiÅ‚ pytanie, na jakiej podstawie możemy ustalić konieczność zwiÄ…zku? Możemy poznać na dwa sposoby: a'priori i a'posteriori, czyli empirycznie. Badanie pierwszego typu jest analizÄ… przed doÅ›wiadczeniem, z samego tylko pojÄ™cia. KoniecznoÅ›ci zwiÄ…zku przyczynowego nie możemy poznać a'priori. Badanie pierwszego typu jest analizÄ… przed doÅ›wiadczeniem, z samego tylko pojÄ™cia sÅ‚oÅ„ce nie da siÄ™ wydedukować, że ono wzejdzie. KoniecznoÅ›ci nie możemy poznać empirycznie gdyż wszystko, o czym informuje nas doÅ›wiadczenie to staÅ‚e nastÄ™pstwo faktów po sobie, nie zaÅ› wynikanie jednego faktu z drugiego. Na jakiej wiÄ™c zasadzie uznajemy istnienie zwiÄ…zków przyczynowych? Wiedza tego typu zdaniem filozofa jest wiedzÄ… na mocy przyzwyczajenia. Skoro coÅ› stale zachodziÅ‚o w przeszÅ‚oÅ›ci np. wschód sÅ‚oÅ„ca, to mamy skÅ‚onność do traktowania tego, że bÄ™dzie zachodziÅ‚o zawsze. WracajÄ…c do badaÅ„ a'posteriori byÅ‚ zdania, iż czÅ‚owiek poznajÄ…c przedmiot zmysÅ‚owo, nie znajÄ…c go wczeÅ›niej, nie jest w stanie okreÅ›lić jego wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci. Nie mógÅ‚by patrzÄ…c na ogieÅ„ i czuć jego ciepÅ‚o przekonać siÄ™, że ten może go oparzyć. ZdolnoÅ›ci intelektualne, wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci zmysÅ‚owe badajÄ…cego nie majÄ… tu znaczenia. Przedmiot dysponuje pewnymi wÅ‚asnoÅ›ciami, ale jakie przyczyny je wywoÅ‚ujÄ… i jakie skutki z tego wynikajÄ…, tego rozum czÅ‚owieka nawet najbardziej przenikliwy, bez doÅ›wiadczenia nie jest w stanie poznać. Wnioski z przyczyny o skutku nie sÄ… rzeczÄ… rozumowania, sÄ… natomiast rzeczÄ… przyzwyczajenia. StaÅ‚e powtarzanie siÄ™ pewnych zwiÄ…zków, nie zmienia nic w naturze tych zwiÄ…zków, ale zmienia nasz do nich stosunek. Wytwarza w umyÅ›le skÅ‚onność do oczekiwania dalszych powtórzeÅ„. Skoro przywykliÅ›my, że po naciÅ›niÄ™ciu spustu padÅ‚ strzaÅ‚, sÄ…dzimy, że tak bÄ™dzie nadal. Wnioskowanie takie jest aktem wiary a nie wiedzy. 20. BERKELEY vð Zdaniem Berkeley'a pojęć ogólnych nie ma ani w umyÅ›le, ani poza nim. TwierdziÅ‚, że czÅ‚owiek nie jest w stanie wyobrazić sobie jakiejÅ› rzeczy "w ogóle", zawsze bÄ™dzie miaÅ‚ na myÅ›li rzecz konkretnÄ… vð Berkeley twierdziÅ‚, że istnieje tylko to, co postrzegamy, albo raczej - co jest postrzegane. My też istniejemy, jeÅ›li jesteÅ›my przez kogoÅ› postrzegani. StÄ…d jego sÅ‚ynne "esse est percipi" - istnieć, to być postrzeganym. vð Ani droga rozumowÄ… ani doÅ›wiadczalnie nie dochodzimy do substancji. DoÅ›wiadczamy tylko wÅ‚asnoÅ›ci. Zatem substancja, bÄ™dÄ…ca pojÄ™ciem ogólnym i niepoznawalnym zmysÅ‚owo, nie istnieje. A skoro materia jest okreÅ›lona jako substancja istniejÄ…ca niezależnie od postrzeżeÅ„, to jej również nie ma. Nie ma również ciaÅ‚, które przecież należą do Å›wiata materii. Co zatem jest? WedÅ‚ug Berkeleya, naprawdÄ™ istniejÄ… tylko umysÅ‚y, które udzielajÄ… "istnienia" swoim postrzeżeniom. vð Twierdzi również, że rzeczy nie znikajÄ…, bo patrzy na nie caÅ‚y czas bóg. Bóg nie jest postrzegany, lecz sam postrzega. Uzasadnia on, zatem ciÄ…gÅ‚ość Å›wiata nie w istnieniu materii, ale w istnieniu Boga. Bóg pojawia siÄ™ jako warunek istnienia Å›wiata