streszczenie wizytacji w owczarach


Streszczenie wizytacji w Owczarach
Szukam atrakcyjnej z blond włosami, dwuwymiarowej...>
Sciaga.pl > Prace > Młoda Polska >Home | Reklama | Info | Mail







Streszczenie wizytacji w Owczarach




kategoria: J.polskizakres: Młoda Polskadodano:
2000-05-09



Streszczenie wizytacji w Owczarach




Marcin Borowicz był synem zubożałego szlachcica z Gawronek.
Dzieciństwo spędził w rodzinnej wsi. Przyjechał z rodzicami do
pobliskiej wsi Owczary, aby podjąć naukę w szkole elementarnej.
Zamieszkał u nauczyciela Wiechowskiego.
Po dwóch miesiącach nauki w szkole, w liście do rodziców pani
Wiechowska doniosła, że chłopiec zrobił w nauce znaczne postępy,
umiał już czytać po rosyjsku, pisać dyktanda, rozwiązywać zadania z
arytmetyki. Pewnego dnia Wiechowski przyniósł z sąsiedniego
miasteczka wiadomość o tym, że do Owczar przybędzie wkrótce
nadinspektor Piotr Nikołajewicz Jaczmieniew, urzędnik carski. W
szkole rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do powitania gościa.
Nauczyciel naprędce uzupełniał dzienniki szkolne, stawiał uczniom
oceny, pisał zaległe sprawozdania. Stancja szkolna została dokładnie
wysprzątana. Dla gościa przygotowano najlepsze piwo, sardynki.
Nauczycielka upiekła na rożnie mięso, przygotowała konfitury i
marynaty. Przybycie tak wysokiego urzędnika spędzało sen z powiek
pedagogom i uczniom.
Jaczmieniew został uniżenie przywitany przez nauczycieli. Zaraz na
wstępie nadinspektor udał się do klasy i rozpoczął rozmowę z
uczniami. Poprosił Wiechowskiego, aby pochwalił się, w jakim stopniu
dzieci opanowały język rosyjski. Nauczyciel, udając przez chwilę
wahanie, wskazał palcem prymusa Michcika, którego umyślnie posadził
w czwartej ławie. Wybrany uczeń popisał się płynnym czytaniem.
Urzędnik wysłuchał go z zadowoleniem. Michcik zapytany z matematyki
również odpowiedział płynnie i prawidłowo. Jaczmieniew poprosił więc
o przepytanie innych uczniów. Czytanie rozpoczął Piątek, który
jednak nie wzbudził już takiego zachwytu u nadinspektora. Następny
wywołany uczeń, po nim kolejny, pogrążyli Wiechowskiego w zupełnej
rozpaczy. Zdumiony Jaczmieniew odkrył, iż z wyjątkiem Michcika nikt
w klasie dobrze nie znał rosyjskiego. Rozgniewany oskarżył
nauczyciela: \"pan, jako Polak i katolik prowadzisz polską
propagandę\". Nazwał wszystkich uczniów statystami, a Michcika
głównym śpiewakiem i tenorem. Oznajmił, że \"stara to sztuczka \" i
że dobrze ja zna, bo we wszystkich szkołach przedstawia się mu
popisy prymusów, by ukryć braki w wiedzy pozostałych uczniów.
Nauczyciel zaczął bać się o swoją posadę. Próbował się jeszcze
ratować, pokazując wykazy i księgi, one jednak nie interesowały
Jaczmieniewa. Zrezygnowany i bezsilny Wiechowski upił się kilkoma
butelkami piwa. Jakież było jego zdziwienie, kiedy po chwili
nadinspektor powrócił i przepraszając go za „nieuważne słowa”,
obiecał podwyżkę od przyszłego miesiąca. Okazało się, że zgromadzone
przed szkołą matki poskarżyły się carskiemu urzędnikowi na
nauczyciela ich dzieci, Wiechowskiego, że uczy ich po rosyjsku, a
nie po polsku. Kobiety nie wiedziały, że ich słowa wybawiły
Wiechowskiego z kłopotów.
Po wyjeździe urzędnika nauczyciel upił się jeszcze bardziej i
odgrażał się uczniom, wrzeszcząc: „wszystkie bechy będą szczekać pa
russki!”.






Autor: HackMan Ocena : 4.3




oceń prace: 1 2 3 4 5 6
Home | Reklama | Info | Mail
Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum |
Dzienniczek | Rozrywka



O nas | Filozofia/Prywatność | Napisz do nas
Copyright 2000 The MotherShip Poland Internet Holdings Sp. z
o.o. Wszelkie prawa zastrzezone





Wyszukiwarka