062 Najeźdźcy


Najezdzcy


Ten człowiek,który obiecał Ci raj
Nazwał się bogiem skazanym na krzyż
W księgach spisanych przez kłamców jak on
Sprzecznych z naturą ludzkości a Ty
Za prawdę i świętość uznałeś ten fałsz
W labirynt domysłów wpuszczony jak kret
Ciągłym rozterkom poddany co dnia
Musisz rozstrzygać gdzie cnota,gdzie grzech?

Jak długo będziesz po stronie tej stał?
Jak długo będziesz w obronę brał krzyż?
Jak długo będziesz nawracał do zła?
Jak długo możesz oszustwem tym żyć?

Wielu jest ślepych tak samo jak Ty
Odpornych na prawdę rażącą jak świt
Wielu zbrodniarzy gotowych już dziś
Z jego imieniem na ustach się bić
Jak przed wiekami przewagę tą mieć
Pod płaszczem kościoła bezkarnym i złym
W lochach klasztornych katować na śmierć
W habit przebranym nie płacić za nic

Wiara dla której straciłeś swą twarz
Dawno powinna uznaną już być
Systemem zbrodniczym wyzysku i łgarstw
Tuczonym na biedzie jak świnia na rzez
Za prawdę i świętość uznałeś ten fałsz
W labirynt domysłów wpuszczony jak kret
Ciągłym rozterkom poddany co dnia
Musisz rozstrzygać gdzie cnota,gdzie grzech!



/Raiders of Revenge 2000/


Wyszukiwarka