Co oznacza antychryst, o którym mówi Pismo Święte? Czy chodzi o szatana czy też, o jednego złego człowieka lub o wielu złych ludzi?
Wyraz "antychryst" (antichristos) pochodzi z języka greckiego i oznacza przeciwnika Chrystusa. Św. Jan ewangelista używa tego słowa w listach dla określenia każdego, kto wówczas przeczył Chrystusowi, nie uznając Go za Mesjasza i Syna Bożego, który zstąpił na ziemię dla naszego zbawienia. W Apokalipsie "antychryst" to główny przeciwnik Chrystusa przy końcu świata. Św. Paweł nazywa go "człowiekiem grzechu, synem zatracenia". W swej pysze będzie szukał chwały, która należy się samemu Bogu. Będzie narzędziem szatana, tym, który z szatańską nienawiścią będzie odwodził ludzi od Chrystusa i szerzył błędną naukę. Już Stary Testament mówił o walce z mocami wrogimi Bogu i ludowi Bożemu. W czasach Nowego Testamentu powstało wielu fałszywych mesjaszów, przywódców żydowskich, którzy mieli ambicję uchodzić za Mesjasza.
Ojcowie Kościoła i znawcy Pisma Świętego widzą w antychryście człowieka, który wyróżnia się szczególną nienawiścią do Chrystusa i Jego wyznawców. Inni dopatrują się w antychryście uosobienia zła i niewiary, zbiorowości wrogiej chrześcijaństwu. Historia Kościoła obfituje w wielu takich wrogów, począwszy od krwawego cesarza Nerona. Przy końcu świata ukaże się jakiś szczególnie groźny wróg Chrystusa. Do apokaliptycznych bestii urośli w naszych czasach Hitler i Stalin, którzy zorganizowali bezbożne partie do bezwzględnej walki z Bogiem i Jego czcicielami. Chrystus przy powtórnym przyjściu na sąd ukróci czas uwodzenia antychrysta. Nie zapominajmy, że nad Kościołem czuwa Duch Święty, a Chrystus jest z nami obecny.
Fr. Justin - "Rosary Hour"
Lucyfer
Dziwi mnie, że szatan ma w naszej religii dwa skrajnie sobie przeciwne imiona czy określenia. Raz nazywamy go Księciem Ciemności, innym razem Lucyferem, czyli Noszącym Światło. Proszę o wyjaśnienie tej sprzeczności.
Te imiona nadała szatanowi tradycja hebrajska. Ich sprzeczność próbowano wyjaśnić mitycznie, mówiąc, że najpierw szatan był aniołem noszącym światło, czyli najjaśniejszym, a potem upadł i stał się ciemnością. Wtedy jednak wypadałoby konsekwentnie zrezygnować ze starego imienia i więcej go nie używać. Tak się nie stało. Istnieje jeszcze inne wyjaśnienie: imię Lucyfer zatrzymano ku przestrodze, by przypomnieć, że nawet najjaśniejszy może upaść, trzeba wiec mieć się na baczności. Od upadku Lucyfera ukuto przysłowie: "Corruptio optimi pessima" (Upadek moralny istoty najlepszej jest najgorszy). I to wyjaśnienie nie zadowala, gdyż w tradycji hebrajskiej imię określa samą istotę rzeczy. Czy ktoś może być jednocześnie księciem ciemności i noszącym światło? A jeśli tak, to w jakim celu? Nie bądźmy dziećmi Lucyfera, nie starajmy się błyszczeć i przyciągać uwagi na siebie. Prawdziwi uczniowie Jezusa odbijają światło otrzymane od Niego i nim promieniują. Wówczas są światłością świata, są jak księżyc, który odbija światło słoneczne i rozprasza ciemności nocy.
Czytałem, że w pewnym mieście arcybiskup wyznaczył kilku księży do wypędzenia złego ducha z opętanych albo z domu, w którym mają miejsce szatańskie kuszenia - bicie, wrzaski, rzucanie meblami itd. Czy Ojciec może powiedzieć, dlaczego zostało wyznaczonych aż tylu księży? Czy żyjemy w czasach jakiejś szczególnej inwazji diabła na nasz kraj?
Są ludzie i miejsca, które świadomie oddają cześć szatanowi; odprawia się nawet tzw. czarne msze, na wzór Mszy katolickiej, podczas których bluźni się Bogu i Jego przykazaniom. Słyszy się też o przypadkach kuszenia szatańskiego. Mianowanie kilku księży egzorcystów nie świadczy wcale, że na jakieś miasto szatan dokonał inwazji. Dość często zdarzają się przypadki, że wierni zwracają się do władz duchownych o pomoc wobec faktycznych lub domniemanych symptomów opętania. Działanie egzorcysty ma w pierwszym rzędzie charakter duszpasterski. Kapłan jest do dyspozycji osób szukających duchowej pomocy w swoich obsesjach. Usiłuje on, odwołując się do argumentów płynących z wiary i miłości, dodać odwagi osobie rzekomo opanowanej przez szatana. Do modlitwy nad tą osobą przygotowuje się postem i umartwieniem. Jeśli okaże się, że dolegliwości noszą znamiona zaburzeń psychicznych, egzorcysta doradza pomoc psychiatry lub psychologa. Najczęściej w ten sposób kończą się "opętania".
Słyszy się o opętaniu szatańskim. Czy rzeczywiście zły duch może owładnąć ciałem człowieka?
Nie zawsze łatwo jest określić to, co w tego rodzaju wypadkach jest wynikiem działania sił nadprzyrodzonych. Kościół nie popiera i nie może popierać tendencji do zbyt pochopnego przypisywania wielu faktom bezpośredniego działania demona. Zasadniczo nie może jednak zaprzeczyć temu, że szatan, powodowany chęcią szkodzenia i prowadzenia do zła, może posunąć się do tego krańcowego przejawu swej wyższości.
Wstrząsające słowa św. Jana: "Cały świat leży w mocy złego" (l J 5, 19), wskazują na obecność szatana w historii ludzkości, która nasila się w miarę, jak człowiek i społeczeństwo odsuwają się od Boga. Wówczas też wpływ złego może się pełniej i skuteczniej "zakonspirować". Oczywiście, działalność szatana nie eliminuje wolnej woli i odpowiedzialności człowieka ani nie niweczy zbawczego działania Chrystusa. Upadły anioł, ten jakby kosmiczny "kłamca" i "ojciec kłamstwa" (J 8, 44), zdobył panowanie nad człowiekiem tylko w pewnej mierze, na skutek grzechu pierwszych rodziców. Naukę tę potwierdził Sobór Trydencki w dekrecie o grzechu pierworodnym. Wyraża się ona w sposób dramatyczny w liturgii chrztu, która wzywa katechumena do wyrzeczenia się szatana i jego spraw.