Sny w Kościele chrześcijańskim


Sny w Kościele chrześcijańskim
(Dział Sny)

Pierwsi chrześcijanie, dziedzice tradycji Starego Testamentu, kontynuowali żydowskie wierzenia w sny jako źródła inspiracji, oglądu i profesji pochodzące od Boga. Nowy Testament opisuje cztery sny Józefa, sen, który przyśnił się równocześnie trzem królom, sen żony Piłata oraz sny apostoła Pawła, w wyniku których święty przeniósł swoje misyjne plany z Azji do Macedonii i na Zachód.
Właściwie wszyscy ważniejsi pisarze i ojcowie Kościoła w pierwszych trzech stuleciach po Chrystusie wierzyli, iż sny są sposobem objawienia. Żywoty męczenników i świętych pełne są snów przepowiadających przyszłość i znaczących spotkań z Bogiem lub aniołami. Uważano, że sny przedstawiają lub zapowiadają prawdziwe wydarzenia. Nawet te, które zesłał demon, mogły poprawnie przepowiadać przyszłość, aby nakłonić śniącego do kontaktów z diabłem.
"Komu aż tak obce jest ludzkie doświadczenie, że nigdy nie dostrzegł żadnej prawdy w snach ?" - pytał na początku III wieku wpływowy ojciec Kościoła, Tertulian. Odwoływał się do słynnych historycznych przykładów proroczych snów. Tertulian, którego pisma wywarły później wielki wpływ na Cypriana i Augustyna, a za ich pośrednictwem stały się głównym fundamentem teologii chrześcijańskiej, dokonał prostej, ale często naśladowanej klasyfikacji snów. Wyraźnie rozróżnił sny pochodzące od demonów i od Boga, jednak niejasno określił dwie inne kategorie snów: te, które wywodzą się z duszy i te, które rodzi stan towarzyszący spaniu. O dwóch pierwszych kategoriach pisał:
"Oświadczam przeto, iż sny narzucają nam przede wszystkim demony, choć czasami sny te okazują się prawdziwe i dla nas korzystne. Kiedy jednak przybierają styl pochlebczy i przykuwający, okazują się odpowiednio próżne i zwodnicze, niejasne, rozwydrzone i nieczyste. I nic dziwnego, że obrazy przybierają charakter rzeczywistości. Ale od Boga, który obiecał oblać łaską Ducha Świętego wszystkie ciała i zarządził, że jego sługi i służebnice oglądać będą wizje i profecje, emanują te wizje, które można porównać do prawdziwej łaski bożej jako uczciwe, święte, profetyczne, natchnione, pouczające, nakłaniające do cnoty. Hojność tych wizji sprawia, że rozlewają się nawet na profanów, jako że Bóg z wielką bezstronnością zsyła swe promienie i łaski na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Nabuchodonozor śnił swoje sny w wyniku bożej inspiracji, a niemal większość rodzaju ludzkiego ze snu czerpie swoją znajomość Boga. Toteż tak jak łaska boska rozlewa się i na pogan, tak i pokusy szatana dotykają świętych, od których szatan zawsze próbuje wykraść jak najwięcej we śnie, jeśli nie może ich atakować na jawie."
Powyższy cytat przedstawia główny aspekt zainteresowania Kościoła Chrześcijańskiego snami. Bóg przemawia do mężczyzn i kobiet we śnie, ale człowiek musi być zawsze czujny, żeby nie paść ofiarą snów pochodzących od szatana.
Platon uważał sny seksualne za dystrakcję i przeszkodę na drodze wyraźnych snów prawdy. Artemidor traktował takież sny bardzo rzeczowo, jako dobre lub złe zapowiedzi, natomiast Kościół zaczął je teraz definiować jako dzieło szatana. Platon i inni, stwierdzili, że namiętności hamowane na jawie zawsze dojdą do głosu w snach. Potępienie przez Kościół większości ludzkich namiętności dostarczyło ogromu snów, które wielu chrześcijan określa jako szatańskie jeszcze w XX wieku. Zapewnienia Tertuliana, że "nie możemy być potępiania za grzeszne wizje, tak jak nie możemy być wieńczeni za wyimaginowane męczeństwo" oraz późniejsze twierdzenia Jana Chryzostoma i innych, że nie ponosimy moralnej odpowiedzialności za myśli i czyny, które pojawiają się we śnie, nie znalazły poparcia wśród autorytetów Kościoła w różnych okresach jego dziejów.
Wystarczy zajrzeć do pism Justyna Męczennika, Ireneusza, Klemensa z Aleksandrii, Orygenesa, Atanazego, Augustyna, św. Jana Chryzostoma, Antoniego, Bazylego Wielkiego, Grzegorza z Nazjanu, Grzegorza z Nyssy, Ambrożego i Grzegorza Wielkiego, by przekonać się, jak silnie rozpowszechnione w okresie wczesnego chrześcijaństwa było przekonanie, że Bóg rozmawia ze śmiertelnikami we śnie. Cyprian, biskup Kartaginy w roku 250, jeden z założycieli Kościoła łacińskiego, utrzymywał, że Bóg za pomocą snów i wielu wyraźnych wizji kieruje nawet soborem.
W V wieku Synezjusz z Cyreny napisał książkę, którą Morton Kelsey określa jako "kulminację myślenia wczesnochrześcijańskiego Kościoła na ten temat". Jeszcze w XIV wieku księgę biskupa Ptolemaidy w Egipcie miał w wielkiej estymie Kościół wschodni. Synezjusz nauczał, że sny ujawniają choroby ciała i odpowiednie kuracje. Wierzył, że Bóg uczy człowieka we śnie, że we śnie objawia swoje prawdy i przyszłe zamysły, że sny zwracają duszę w stronę Boga i budzą większą miłość do Niego, że dają rodzajowi ludzkiemu wielki i nieodzowny dar nadziei. O własnych doświadczeniach ze snami Synezjusz pisał:
"Nie powiedziałem jeszcze o moim zadłużeniu wobec snów. A przecież sny przychodzą szczególnie do umysłów skłonnych do filozofii, aby oświetlić im trudności i poszukiwania, aby przynieść te rozwiązania, które umykają im na jawie. Wydaje się, że we śnie w jednej chwili rozumiemy, w innej znajdujemy dzięki naszej własnej refleksji. Ileż razy sny przyszły mi z pomocą w moim pisaniu ! Często pomagały mi uporządkować idee i zharmonizować z nimi mój styl, kazały wyrzucić pewne wyrażenia, a wybrać inne... W innych okresach, w sezonie polowań wymyślałem po przebudzeniu pułapki zdolne schwytać najzręczniejszego i najbardziej sprytnego zwierza. Jeśli zniechęcony długim czekaniem gotowałem się do powrotu do domu, sny dodawały mi odwagi, ogłaszając, że tego, a tego dnia będę miał lepsze wyniki; obserwowałem wtedy cierpliwie kilka następnych nocy, wiele zwierząt padało wówczas w moje sieci lub od moich strzał... Ale wróżenie w ogóle bardzo mi się przydawało, uchroniło mnie od zasadzek, jakie zakładali na mnie niektórzy czarownicy, wyjawiało ich czary i ocaliło od niebezpieczeństwa.

Naturalna potrzeba snu staje się źródłem przyjemności, nie sypiamy po to, by żyć, ale by nauczyć się żyć dobrze...

Oddajmy się wszyscy tłumaczeniu snów, mężczyźni i kobiety, młodzi i starzy, bogaci i biedni, zwykli obywatele i urzędnicy, mieszkańcy miast i wsi, rzemieślnicy i mówcy, Nie ma uprzywilejowanych, ani z racji płci, ani wieku, fortuny czy profesji. Sen jest dla wszystkich."

Synezjusz sugeruje, że sen ma charakter zasadniczo osobisty, śniący musi go zrozumieć w kategoriach własnego życia. Zachęca wszystkich, którzy rozumieją swoje sny, do prowadzenia specjalnego dziennika i stałego konfrontowania snów z doświadczeniem. Jego metoda interpretacji polega na znajdowaniu metafor i analogii. Donald Hughes pisze: "jego zasada ma polegać na tym, że podobieństwa zawsze następują po sobie, czyli sen zapowiada podobne wydarzenia na jawie". Zauważając związek pomiędzy mitami a snami, Synezjusz wyraża przekonanie, że mity opierają się na snach, a znajomość mitologii pomaga w rozumieniu snów. W ten sposób Synezjusz, którego dzieło nie wywarło niemal żadnego wpływu na Zachodzie, o piętnaście stuleci wyprzedził zastosowanie przez Carla Junga mitów do tłumaczenia snów.
Współczesny Synezjuszowi św. Augustyn, również biskup w rzymskiej Afryce, miał wywrzeć wielki wpływ na rozwój zachodniego Kościoła. Uważany za największego myśliciela w okresie poprzedzającym średniowiecze, Augustyn rozwinął religijną filozofię predestynacji, która miała się pojawić w nieco zmodyfikowanej formie u św. Tomasza z Akwinu oraz, w praktycznie niezmienionej formie, w reformach Kalwina. Augustyn doznał mistycznego doświadczenia Boga jako "niezmiennego światła", które uważał jednocześnie za źródło zdolności człowieka do postrzegania i do czynienia dobra. Rodzaj ludzki - beznadziejnie grzeszny, zepsuty, podatny na żądze seksualne - w poszukiwaniu prawdy był całkowicie uzależniony od łaski Boga, nie od własnych wysiłków.
Augustyn zaprzeczał poglądowi Platona, że dusza we śnie może poznać przyszłość dzięki swoim naturalnym mocom; twierdził, że pozostawiana sama sobie widzi we śnie jedynie fantazmaty, czyli wspomnienia cielesnych doznań, stworzone przez wyobraźnię. Augustyn wierzył, że Bóg, aniołowie oraz demony ślą ludziom we śnie przesłania prawdy lub ułudy.
Dopiero na początku XII wieku, dzięki ponownemu odkryciu nauki Arystotelesa i medycyny greckiej oraz przetłumaczeniu dzieł arabskiego lekarza i filozofa z Awicenny, "fizjologia nowej nauki wpłynęła na zmianę zainteresowań teoretyków snu. Przestali skupiać się na sposobach boskiej komunikacji, zajęli się raczej mechanizmem snu i prezentacji obrazów". Tacy pisarze jak Wilhelm z Conches przyjęli nowe idee naukowe i ustalili twórcze, psychologiczne wyjaśnienia zarówno nieznaczących snów wywołanych przyczynami fizycznymi i psychologicznymi, jak i tych, w których określone czynniki psychologiczne pozwalają duszy przyjąć boskie objawienia.
W XIII wieku eklektyzm nowej teorii snów objął także psychologiczne tłumaczenie prognostyków ze snu. Teoria snów wkraczała z powrotem na terytorium świeckie, więc pisma Arystotelesa, Galena i Awicenny stały się materiałem źródłowym, który czynił ze snu jedną z władz duszy.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kościół Hillsong Świat ma się dobrze w kościele!
Chrześcijanin a samobójstwo wersja 25 11 2014
Esej o chrześcijaństwie
Islam i chrześcijanstwo
Bajka o zmartwychwstaniu Chrześcijaństwo według Badiou
SeulAnastazja recenzja Wzor Zycia Chrzescijanskiego
Spiewnik koscielny
Rola i znaczenie chrześcijaństwa w procesie kształtowania sie i umacniania
02 Masoneria w Kościele

więcej podobnych podstron