Afganistan
Fragment dokumentu:
VooDoo12 Sierpień 2009, 14:42
Otóż wczoraj potwierdziło się, że nie żyje kolejny nasz żółnierz. Przez to nieszczęście powraca temat sensu misji w Afganistanie. Tak samo jak w Iraku w żadnym stopniu nam się to nie opłaciło, miałybyć wielkie inwestycję polskich firm w odbudowę kraju, miał być nowoczesny sprzęt dla polskiej armii, a w sumie jest figa z makiem i łzy rodzin zmarłych żółnierzy, którzy giną na próżno, w imię ambicji polityków i jakiś finansowych przekrętów. Co sądzicie na temat naszej misji w Afganistanie?
Dzika_kotQa12 Sierpień 2009, 19:55
Co o tym wszystkim sądzę?
Jak zwykle rząd odpierdala maniany a zwykły obywatel za to płaci, czasami aż zbyt wysoką cenę jak w tych przypadkach. Z innej strony trzeba wziąć pod uwagę fakt że żołnierze godzą się na takie misje i wiedzą czym to grozi. Popatrzmy na Policję, wielu wspaniałych funkcjonariuszy ginie, też są opłakiwani [może nie na taką skalę] ale oni też się na to godzą.
VooDoo14 Październik 2009, 10:51
Dobra, w pewnym sensie masz rację, godzą się, bo mogą tam zarobić większe pieniądze. Jednak walczą w misji, który tak naprawdę w żaden sposób nam się nie opłaca, podobno warunki w jakich żyją żołnierze w Afganistanie nie są za ciekawe, nie mówiąc o tym, że tracą życie. Jeśli nasz kraj byłby inny to podobne pieniądze zarabiali by tutaj na miejscu, a rządy nie pchałyby się w wojnę, która jest nam zupełnie niepotrzebna, tutaj chodziło tylko i wyłącznie o podlizanie się Stanom Zjednoczonym.
pele17 Październik 2009, 15:16
łzy rodzin zmarłych żółnierzy, którzy giną na próżno
Aha, czyli zyski materialne naszego kraju są dla Ciebie wykładnikiem do oceniania sensu śmierci żołnierzy. Fajnie.
Za obrzydliwe uważam ciągłe skupianie się na pieniądzach podczas dyskusji na temat wszelkich misji. Tylko my. Co my z tego mamy, ile zarobimy.
Może wychylmy się w końcu poza swoje podwórko, może zacznijmy oceniać Afganistan pod kątem ogólnego sensu tej wojny, a nie pod kątem dolarów wpływających na nasze konto, może skoro nie jesteśmy w stanie pojąć sensu sojuszy typu NATO, izolujmy się od świata i przestańmy zawierać umowy?
Na misje jeżdżą dorośli, świadomi ewentualnych konsekwencji ludzie, którzy z własnej woli się na takie wyjazdy decydują. Nikt ich do Afganistanu pod groźbą śmierci czy więzienia nie wysyła. Więc przestańcie traktować wojsko jak przedszkole dla dzieci nie potrafiących podejmować świadomych decyzji.
VooDoo, podlizują się również Nimcy, Czesi, Holendrzy, Słowacy, ... , ... ? Widać wszyscy razem na głowy poupadali
VooDoo3 Listopad 2009, 23:15
Po prostu skoro nie znajduję żadnych sensownych argumentów za tą wojną to pojawia się ta prymitywna myśl czy chociaż na tym państwo zarabia. Najwyższą wartością w tym wszystkim jest życie żółnierzy i rozpacz wdów, sierot... Owszem masz rację, że Ci ludzie wiedzą co robią, że nie są ciągnięci siłą, ale mimo wszystko jest pewna manipulacja, manipulacja finansowa. Żółnierze nie mogąc zarobić tutaj sowitych pieniędzy wyruszają na misję NATO, na której mogą zarobić o wiele więcej mimo, że wiedzą, że ryzykują życiem.
Co do Niemców i innych, których wymieniłeś to owszem podlizują się, ale im przynajmniej z tego podlizywania wychodzi tyle, że moim zdaniem są uważani za równiejszych partnerów dla Amerykanów niż my, Polacy.
Dzika_kotQa4 Listopad 2009, 17:05
Czy to o Afganistanie teraz głośnio? że Polacy wpisywali się że byli na patrolach brali za to kasę a wcale z obozu nie wyjeżdżali?
pele5 Listopad 2009, 16:12
Przykładem sensownego argumentu przemawiającego za tą wojną jest utrzymanie "jakiejś" kontroli nad obozowiskiem psychopatycznych terrośmieci, którzy są szkoleni do zabijania tysięcy ludzi za jednym zamachem z wrzaskiem na pyskach w imię swoich wydumanych celów. A wychodzę z założenia że lepsza jest kontrola "jakaś" niż żadna.
Oczywiście poprzez misje poznajemy poziom naszej armii, jak i ten poziom podnosimy, bo nie ukrywajmy nasze wojsko nigdy w życiu nie wybije się ponad pewien poziom siedząc w koszarach lub gibając na poligonach. I tak, może kiedyś naszymi wojakami będą dowodzili ludzie, którzy znają smak wojny, prawdziwej nieudawanej wojny, którzy sobie z nią poradzili i dodatkowo w jakiś sposób zasłużyli, a nie ludzie których jedyną zasługą jest umiejętność skutecznego włażenia w dupy wysoko postawionych gości przy niedzielnej herbatce.
I VooDoo kto jak kto, ale uwierz mi żołnierze na brak sowitych pieniędzy zarabianych w kraju raczej poskarżyć się nie mogą także nie wiem o jakiej manipulacji mówisz.
VooDoo10 Grudzień 2009, 01:13
Wiesz, ale samo zakładanie, że będzie potrzebny ktoś do prowadzenia armii jest dla mnie przerażające. Jak na razie to my sami wywozimy gdzieś wojsko na wojny, a dzięki Bogu wojna do nas nie przychodzi i śmiem twierdzić, że w dzisiejszych czasach, dzisiejszych układach politycznych i gospodarczych nie przyjdzie bardzo długo.
Poza tym też uważam, że dobry sprzęt i dobrzy inżynierowie to jest dzisiaj podstawa dobrego wojska, a doświadczenie jednostek ma mniejsze znaczenie. Przykładowo jakby zaatakowała nas Rosja hipotetycznie posiadająca lepszy sprzęt, rakiety, nowoczesne odrzutowce itd. itd. jednocześnie mając mało doświadczonych żołnierzy to my bez sprzętu, ale z doświadczonym wojskiem dalibyśmy im radę ?
Ostatnia sprawa to terroryści. Oczywiście dla mnie to też jest problem i nie próbuję ich usprawiedliwiać, ale wcale nie uważam, że prowadzenie wojen na Bliskim Wschodzie załatwi sprawę. Powinniśmy się bronić w swoich granicach ponieważ atakowanie ich granic tworzy nowe argumenty dla terrorystów, którzy szarych obywateli zaciągają do swoich bojówek za pomocą propagandy: że są atakowani, że giną niewinne kobiety, dzieci, cywile itd. itd. Agresja tworzy nową agresję, większość terrorystów wywodzi się z rodzin, które w jakiś sposób ucierpiały przez wojny, które są tam prowadzone. Jak dla mnie to zamknięte koło, które nie doprowadzi ani nas ani ich gdziekolwiek.
Poza tym bądźmy uczciwi, historia od nas tego wymaga - ile ofiar i niesprawiedliwości ma na swoim sumieniu chrześcijaństwo i Europejczycy? Inkwizycja, palenie czarownic, uciszanie wybitnych jednostek takich jak Kopernik, kolonizacja, segregacje rasowe itd. to nie są bajki tylko prawda, dlatego ja jako osoba wywodząca się z kultury stworzonej przez chrześcijaństwo (katolikiem nie jestem) uważam, że nie mam moralnego prawa mieć ich zupełnie za nic. Robią to samo co Europejczycy i chrześcijanie robili przez stulecia.
pele11 Grudzień 2009, 21:08
Skoro w naszym kraju istnieje instytucja służąca do obrony tego kraju, to albo robimy wszystko aby osiągnąć jej profesjonalizm, wyszkolenie i porządne przygotowanie do swoich zadań, albo ją rozwiązujemy. Po co nam przedszkole chłopców w moro, które jest aby być, żreć kasę i nie dążyć pełnią sił do powyższych.
No i jeżeli chcesz istotę doświadczenia oraz testowania ludzi i sprzętu sprowadzić gdzieś na parterowy pułap, to chyba od razu odłączę się od dyskusji, bo nie dogadamy się
Poza tym uważam - biorąc pod uwagę naszą przynależność do NATO - że odmówienie udziału w Afganistanie byłoby zwykłym chamstwem. Sojusz do czegoś zobowiązuje. I jeżeli niektórzy wychodzą z założenia, że brać to my owszem ale jak dać to głowa w piasek...niedobrze mi się robi.
Tej wojny może i nie da się wygrać. Ale psy zawsze korzystniej jest utrzymywać na ich podwórku, niż pozwolić rozejść się po okolicy czy też zbliżyć się do naszego i wtedy dopiero reagować. A i każda ilość wyeliminowanych psów jest korzyścią samą w sobie.
A no i chrześcijanin palący niewinnego człowieka na stosie jest dla mnie takim samym nikim jak terrorysta wysadzający takiego człowieka w powietrze
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron