Bieda = Wielodzietność?
Fragment dokumentu:
Szeida22 Czerwiec 2010, 18:37
Z czym Wam się kojarzy termin "wielodzietność"? Z patologią? Z biedą? Z domem, gdzie je się chleb z masłem i nie ma na nic pieniędzy? Ze wsią?
Czy w dzisiejszych czasach liczne rodziny kojarzą się właśnie z takimi cechami?
Dlaczego właśnie takie małżeństwa, które ledwo wiążą koniec z końcem, mają najwięcej dzieci, a zamożni "poprzestają" na jednym potomku czy dwóch?
Fruktoza22 Czerwiec 2010, 18:45
Dlaczego właśnie takie małżeństwa, które ledwo wiążą koniec z końcem, mają najwięcej dzieci, a zamożni "poprzestają" na jednym potomku czy dwóch?
Pewnie przez brak wystarczającej wiedzy o antykoncepcji. Biedniejsze rodziny chcą mieć dużo dzieci, aby teraz pomogły w gospodarstwie, a później tacy rodzice gwarantują sobie, że będzie się miał nimi kto opiekować na starość.
Zamożniejsze małżeństwa stawiają na karierę, pracę, pieniądze. Gdzie im w głowie dzieci. Wydaje mi się, że niekiedy ten jeden potomek jest tylko i wyłącznie dlatego, że rodzice zapomnieli o środkach antykoncepcyjnych (;
biedroneczka22 Czerwiec 2010, 19:13
Wiesz, skojarzenia to jedna rzecz, a stan faktyczny to druga - mi się rodzina wielodzietna rzeczywiście po części kojarzy z biedą, ale zdaję sobie sprawdę, że te dwa elementy wcale nie muszą iść ze sobą w parze.
agab13137 Lipiec 2010, 22:24
Nie rozumiem dlaczego rodzina wielodzietna kojarzy się wszystkim z patologią lub wsią!!! Ludzie!!! Mamy 21 wiek!!! Lekarz ginekolog i środki antykoncepcyjne są ogólnie dostępne!!! Jedyna patologia , z którą należy walczyć to np. pijany mąż, który wraca do domu i żąda współżycia, a bezradna żona się na to godzi tylko po to , żeby poszedł spać i nie bił żony , dzieci, nie robił awantur-bo sąsiedzi usłyszą!!! Niestety nasze prawo nie jest wystarczająco skuteczne i sprawiedliwe, aby uciemiężony małżonek(nie ważne jakiej płci) nie padł ofiarą - tak naprawdę gwałtu. Ja żyję w rodzinie- prawo to tak dziwnie nazywa-rekonstruowanej. Mam córkę z pierwszego małżeństwa, syna z drugiego(wolnego związku), córkę ze związku trzeciego(papierek nie jest nam potrzebny) i jestem w ciąży i żyję z tatą mojej najmłodszej córki. Zarówno ja jak i moje dzieci mamy nazwisko mojego obecnego partnera. On również ma dziecko z małżeństwa. Mimo różnych trudności(w tym sądu) udało nam się stworzyć wspaniałą, kochającą się rodzinę. Termin mojego porodu przypada na 15 lutego 2011 roku. Będzie to moje biologiczne czwarte dziecko + syn partnera( uczuciowo-również mój synuś- mimo to ,że bywa u nas tylko raz w miesiącu-tyle bowiem zdaniem sądu warty jest kontakt dziecka z ojcem). Może się u nas nie "przelewa", ale dzieci dostają najczęściej to czego oczekują w sensie materialnym-muszą poczekać i nauczyć się dokonywania wyborów- mają jednak to co najważniejsze-miłość rodziców...NAJPIĘKNIEJ ONE SAME POTRAFIĄ TO ODWZAJEMNIĆ.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron