Co zmienilibyście w szkole ?
Fragment dokumentu:
Trox10 Listopad 2009, 20:50
Co Waszym zdaniem trzeba zmienić w szkole ?Co Wam się podoba ,a co nie ...
Fruktoza13 Listopad 2009, 15:23
Już wyrosłam z tego, żeby mówić: krótsze lekcje, dłuższe wakacje. Więc...
U nas w szkołach jest za dużo godzin zbędnych przedmiotów. No dobra w gimnazjum (które i tak bym zlikwidowała) jeszcze to zrozumiem, człowiek nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. Ale wybierając się do liceum, na określony profil nie powinni ode mnie wymagać systematycznego uczenia się na zbędne przedmioty. No ale dobra, jak już być muzą, to niech będą, ale w mniejszym wymiarze godzin i niech łagodniej nas na nich traktują. Bo nauczyciele myślą, że ich przedmiot jest najważniejszy w szkole i to na niego mam być zawsze przygotowana. Przykład mojej nauczycielki mojej nauczycielki od niemieckiego (jesteśmy klasą biol-chem, z niezaawansowanym niemieckim, który nikt nie myśli zdawać na maturze): `Co mnie obchodzi biologia i chemia, wy macie zdawać na maturze niemiecki!` Super... (;
ikiooo13 Listopad 2009, 22:22
Tak jak Fruktoza, 'wyrzuciłbym' kilka zbędnych przedmiotów, ale także rozłożył bym plan lekcji na dwa tygodnie ^^. 3/4 lekcje dziennie, zwiększyło by to choć trochę chęć chodzenia do szkoły.
biedroneczka14 Listopad 2009, 20:20
Też zgodzę się całkowicie z Fruktozą - jak się ma określony profil, to naprawdę inne (dla danej grupy nieinteresujące) przedmioty powinny być ograniczone do minimum. A na dodatek w tym roku na przykład mam WOS, WOK i przedsiębiorczość, niby po jednej godzinie, ale moim zdaniem można by to połączyć w jedno, bo i tak wiele tematów się pokrywa, więc po co przerabiać ileśtam razy to samo.
Poza tym podziękowałabym za pracę w szkole takim nauczycielom, którzy mają pretensje do całego świata, że nimi są. Bo taki nie dość, że z reguły nie uczy, tylko wymaga, to nienawidzi uczniów, a oni jego, więc jaki sens?
Szeida28 Grudzień 2009, 23:31
Po pierwsze. Nauczyciel powinien mówić prawdę (o ile ją zna). Nie na zasadzie, że przez całą podstawówkę wbijają Ci do głowy, że Mianownik zawsze równa się Wołaczowi, żeby potem wykładowca na studiach Ci powiedział, że to straszna głupota i nieprawda.
Zawsze Ci mówili, że Mickiewicz bardzo kochał swoją Wereszczakównę, a ona go nie chciała, a potem się dowiadujesz, że było na odwrót.
Dodałam bym więcej zajęć praktycznych - jakieś sekcje zwłok żab, doświadczenia, zajęcia w terenie.
Zmieniłabym system oceniania. No i dodałabym stołówkę taką z prawdziwego zdarzenia, więcej zajęć dodatkowych (nieobowiązkowych) oraz możliwość z skorzystania z osoby, która po zakończeniu liceum zrobi nam jakiś test na preferencje zawodowe.
I kilka innych szczegółów.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron