Dowcipy
Fragment dokumentu:
VooDoo28 Sierpień 2009, 12:25
Dział Humor i rozrywka, a nie ma takiego tematu jak dowcipy? Możecie tutaj wklejać dowcipy, które Wam się ostatnio spodobały i Was rozśmieszyły. Ja zacznę
Był sobie facet, niedorajda życiowa - żona go robiła w jajo, dzieci nie lubiły, kiepska praca, 20 lat bez awansu, bez pieniędzy itd,. dla kolegów popychadło. Któregoś razu idzie przez las - patrzy a na drodze siedzi mała żabka i mówi do niego: Znam Cie. Znam twoje problemy - wiem , że jesteś dobrym człowiekiem - pomoge ci. Idź do domu i zobacz jak będziesz żył od dzisiaj. Koleś się popukał w czoło i poszedł do domu. I o dziwo ...ZASKOCZENIE! Żona pięknie ubrana lata wokół niego, dzieci ciągną na spacer. Na drugi dzień w pracy propozycja awansu, kasa się sypnęła, koledzy na okrągło .... PIĘKNIE! Koleś aż nie może uwierzyć i myśli - musze pójść do tej żabki i jej podziękować! Idzie do lasu spotyka tą żabke i mówi: Tyle dla mnie zrobiłaś, jestem szczęśliwym człowiekiem, odmieniłaś moje życie! Co mogę dla Ciebie zrobić, może przynajmniej w małym procencie wynagrodzę ci tę uczynność. Żabka na to: -Przeleć mnie. A facet z zażenowaniem: -Ale jak,.... przecież ty taka mała jesteś, jak mam to zrobić? .....Żabka: -wiesz... mam ograniczone możliwości i nie zmienie się w 25 letnią, piękną, dorodną blondynkę z wielkimi cyckami.... Szczyt moich możliwości, to gdzieś... 12 lat. Facet: -Ok, niech bęedzie dwunastolatka. Żaba się w mig zmieniła w 12tke - facet ją przeleciał..."- I taka jest prawda Wysoki Sądzie, a nie to, co opowiada ta gówniara.
Dzika_kotQa3 Wrzesień 2009, 09:03
Ja mam taki krótki bardzo ale spodobał mi się
Dlaczego kobiety świecą?
Bo faceci ręką
Szeida3 Wrzesień 2009, 12:23
Podobny:
Czym się różni zakonnica od robaczka świętojańskiego?
I zakonnica i robaczki świecą
Fender6 Wrzesień 2009, 19:04
Ostatnio słyszałem i odpadłem
Przychodzi facet do monopolowego i pyta:
- Ma Pani czystą?
- Gówno to Pana obchodzi! - mówi ekspedientka
VooDoo18 Wrzesień 2009, 00:20
Dwóch księży rozmawia o celibacie. Jeden mówi:
- Słyszałeś, że Watykan rozważa możliwość zniesienia celibatu?
- Tak, ale my już tego nie doczekamy.
- Ale może nasze dzieci...
biedroneczka18 Wrzesień 2009, 22:47
- Ale może nasze dzieci...
Hahaha, no tak, smutna prawda na temat księży... xD A tak jeszcze w tym temacie:
Parafianin do księdza:
- Ojcze, nowe buty! Zamszowe?
- Nie, za własne.
Te ze świecą też dobre.
VooDoo24 Wrzesień 2009, 10:33
1.
Umarł banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu: Do piekła! Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?
2.
Do baru przychodzi facet. Za ladą siedzi super laska, na ścianie menu:
kanapka z serem - 2 zł
kanapka z szynką - 3 zł
obciągnięcie dłonią - 5 zł
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką?
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska
- To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem
Dzika_kotQa24 Wrzesień 2009, 10:36
Czemu wąż nie ma jaj?
Bo by jak chuj wyglądał
VooDoo7 Październik 2009, 23:20
Nie dowcip, ale muszę tego linka wrzucić
Nie ma to jak nieznajomość języka angielskiego... no może, że rodzice mają tak dobre poczucie humoru
http://demotywatory.pl/239036/Jezyk-obcy
Fruktoza8 Październik 2009, 14:10
Hah, przeglądałam wczoraj demotywatory i właśnie ten mi się spodobał bardzo ;D
Ale jednak bardziej wierzę w to, że mamusia ma świetne specyficzne poczucie humoru (;
Mr.Black9 Październik 2009, 09:02
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.
VooDoo4 Listopad 2009, 00:36
Lata 70. Pomiędzy ambasadami USA i ZSRR zorganizowano wymianę sekretarek. Po dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depeszę do swoich:
- Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robię czaj szefowi, a spódnicę to dostałam taką długą, że ledwo chodzę.
W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji:
- Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszędzie te komputery, światełka, guziki, nie mam co robić, nudzę się. A spódnicę to mi dali taką krótką, że mi chyba widać jajca i kałacha.
Sebuś11 Listopad 2009, 19:42
Pewno małżeństwo przychodzi do lekarza. Kobieta pyta:
- Proszę pana, jak się kochać i nie mieć dzieci?
Lekarz na to:
- Mam trzy wypróbowane sposoby. Pierwszy zażyć tabletki antykoncepcyjne. Drógi założyć kondoma. I trzeci włożyć członka i szybko go wyciągnąć.
Po kilku latach to samo małżeństwo przychodzi do tego samego lekarza. Lekarz pyta:
- I co moje sposoby zadziałały?
Mężczyzna na to:
- Tak prosze poznać nasze dzieci: Mietek z przeterminowanych tabletek, Aldona z pękniętego kondoma i Wincenty zbyt późno wyciągnięty.
***
Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?
***
- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla się z okna:
- Czego chcesz pieroński mozolu?!
- Tomek nie chciał uwierzyć ze masz zeza...
Pani pyta się Jasia:
- widziałeś czarne jaja
odpowiada:
- tak,u murzyna
pani:
- Jasiu pała
jasiu:
-pała też wisiała
***
Spotyka się dwóch facetów. Jeden ma podbite oko. Drugi pyta go:
- Co się stało? Kto cię tak urządził?
Ten odpowiada:
- A wiesz, głupia historia, żona przywaliła mi mrożonym kurczakiem.
- Jak to mrożonym kurczakiem?
- No schylała się do lodówki po kurczaka a ja wtedy za jej pupcie, tego... no i przywaliła...
- A ona nie lubi od tyłu?
- Lubi, ale nie w markecie...
Fender13 Listopad 2009, 11:52
Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPIDu. Inspektor z SANEPIDu pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawde z zająca?
- Tak, ale prawde mówiąc dodajemy jeszcze konine
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół.. jeden zając, jeden koń
***
Przychodzi facet z jamnikiem do weterynarza i mówi:
- Panie doktorze, proszę mu obciąć ogon, najkrócej jak się da..
Na to weterynarz:
- Ale panie, to jamnik, jak on będzie bez ogona wyglądał? To nie ta rasa, zeby ogon przycinać..
- Ja płace - ja wymagam, tak jak już powiedziałem ciąć i to przy samym tyłku - żada zbulwersowany właściciel
- No dobrze - odpowiada weterynarz. - Ale niech mi pan chociaż powie dlaczego?
- Przyjeżdza teściowa! Nie ma być żadnych oznak rasdości..
Sebuś21 Listopad 2009, 20:25
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, wiec w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwoje i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwoje!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ja o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
VooDoo6 Grudzień 2009, 14:01
Stefan siedząc do późna w pracy zaczął wspominać stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie były nowe panienki, narkotyki. Postanowił po 20 latach nie palenia marihuany w końcu zapalić, przypomnieć sobie wspaniałe dobre czasy. Odwiedził dzielnicę, na której mieszkał za młodu, i sprawdził czy diler Heniek jeszcze żyje i sprzedaje. Okazało się, że Heniek całkiem jeszcze dobrze prosperuje.
- Witaj Heniu, nic się nie zmieniłeś...
- Stefan, kope lat...
- Potrzebuję jakieś fajne jointy, bo ze 20 lat nie paliłem, a chciałbym przypomnieć sobie jak to jest...
- Słuchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palić samemu i najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak będzie - odparł Stefan i pożegnawszy się pomknął szybciorem do domu.
Wpada do chałupy, cisza jak makiem zasiał, stara chrapie jak niedźwiedź, dzieciaki tak samo, więc postanowił zamknąć się w kibelku. Usiadł na sedesie wypakował towar, nabił lufkę, zaciąga się... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzęcicho się pozmieniało - pomyślał zdumiony Stefan.
Po szybkim namyśleniu, drugiego macha pociągnął. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany myśli sobie, że jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciąga się - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona żona.
Stefan wszystko wrzucił do sedesu i spuścił wodę i poddenerwowany odpowiada:
- Golę się kochanie!
- Stefan, trzy dni?
Dzika_kotQa6 Grudzień 2009, 18:36
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w [***];
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!"
Zając mówi do niedźwiedzia:
- Chodź idziemy na imprezkę, tylko proszę Cię nie bij mnie jak ostatnio.
Niedźwiedź na to:
- Dobra.
Rano zając budzi się z ponadrywanymi uszami, zęby bolą jak diabli, palce u rąk połamane i mówi:
- Misiek, no kurna, miałeś mnie nie bić.
Miś na to:
- Zając Ty lepiej mnie nie wkur***aj. Nawaliłeś się, zacząłeś mnie wyzywać - ja nic. Potem doczepiłeś się do mojej samicy, że to dziwka i puszcza się z każdym - to mnie koledzy powstrzymali, ale mówię żeś kumpel, obiecałem i w ogóle... Potem najeżdżałeś na moją matkę - to dobrze żeś upadł, bo bym Ci łeb urwał. No nic, jakoś mi się udało Cię nie bić....
Ale jak żeś wlazł do domu, nasrałeś do łóżka wsadziłeś w to trzy zapałki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami - to nie wytrzymałem.
List blondynki: Pisze do ciebie tych parę linijek,żebyś wiedział,że do ciebie pisze.Jak ten list dostaniesz,to znaczy,że do ciebie doszedł.Jak go nie dostaniesz,to daj mi znać,to go wyśle jeszcze raz.Pisze do ciebie wolno,bo wiem,że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu,więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.Mieszkamy teraz w fajnej chałupce,jest tu pralka,choć nie jestem pewna,czy się nie zepsuła.Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.Pogoda nie jest najgorsza,w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni,a za drugim 4.Co do kurtki,którą chciałeś wujek Piotr powiedział,że jak ci ją poślę z guzikami,to będzie dużo kosztować,bo guziki są ciężkie.Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Twoja siostra Julka,która wyszła za mąż,w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci,więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem. Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.Musiał iść do domu po drugi komplet,żeby nas wyciągnąć. twoja mamusia Dusia. PS chciałam ci włożyć do listu parę złotych,ale już zakleiłam
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".
VooDoo19 Grudzień 2009, 15:37
Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzieć przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myslą:
- "Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!".
I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
- Ano, wytrzymam... - odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakis facet lata dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakis facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakis facet biega dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana i z entuzjazmem i proponują: - Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
- Teraz, k**** nie wytrzymam! Teraz mu wpier****! - odpowiada Iwan.
biedroneczka22 Grudzień 2009, 21:33
Hahahah.
A moja wychowawczyni jakim żartem ostatnio na angielskim zarzuciła!
Panowie, proszę się nie obrażać, to tylko dowcip. ^^"
- Jak mężczyzna popełnia samobójstwo?
- Skacze ze swojego ego na swoje IQ.
Szeida22 Grudzień 2009, 21:36
Uuuu, dobre!
VooDoo13 Styczeń 2010, 00:15
Panowie, proszę się nie obrażać, to tylko dowcip. ^^"
- Jak mężczyzna popełnia samobójstwo?
- Skacze ze swojego ego na swoje IQ.
Ja słyszałem jeszcze inny o mężczyznasz ostatnio:
Kiedy facet mówi do rzeczy?
.....
Gdy otwiera szafę.
thitus24 Styczeń 2010, 20:09
To ja może dla równowagi o kobietach opowiem :
Dlaczego kobiety się malują i perfumują ?
Bo są brzydkie i śmierdzą
VooDoo12 Kwiecień 2010, 01:36
Trochę niesmaczny ten ostatni
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.
michasw13 Kwiecień 2010, 22:31
Trochę tak niebardzo, bo żałoba narodowa.. no ale
Pewien rzeźnik miał bardzo głupiego syna. Chciał go przyuczyć do zawodu, aby ten przejął jego zakład. Zabrał syna do rzeźni, oprowadza. Zatrzymują się przy pewnej maszynie. Ojciec mówi:
- Patrz synu, to jest taka maszyna, wsadzasz barana i wychodzą parówki.
Syn przygląda się z zaciekawieniem. Po chwili pyta:
- Tato, a jest taka maszyna do której wkładasz parówkę i wychodzi baran?
- Tak synku, twoja matka.
Fruktoza28 Kwiecień 2010, 20:56
Z facebooka, czarny humor (;
Mama do Jasia: - Jasiu! Nie huśtaj dziadziusia! - Jasiu słyszysz?! - Jasiu, przestań natychmiast!!! - Jasiu, nie po to dziadziuś się wieszał, żebyś go teraz huśtał!
- Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko? - Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole. - Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek. - Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.
-Co zrobić, żeby dzieci w Afryce nie chodziły głodne? -Obciąć im nóżki.
Do Etiopii przyjechał Św.Mikołaj i pyta:- Dlaczego te dzieci takie chude ? - Bo nie jedzą.- To nie dostaną prezentów !
Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi do piwnicy, ale niczego nie zauważa. A dzieci na to:- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.
- Dlaczego w Rumunii nie ma łabędzi? - Bo Rumuni pierwsi dopływają do chleba
Basia przybiega do domu:- Tatusiu, dostałam szóstkę z biologii! - Świetnie! W nagrodę pójdziemy do cukierni popatrzeć jak ludzie jedzą ciastka.
Mogget29 Kwiecień 2010, 00:53
Większość znam i mimo że są brutalne to i tak śmieszą
Mr.Black1 Maj 2010, 11:09
dlaczego mała Ania nie płacze gdy wywróciła się na rowerze -bo kierownica przebiła jej płuco
Empatia1 Maj 2010, 19:29
Mimo, że wulgarny, to go uwielbiam.
Kościelny i ksiądz grają w golfa. Ksiądz się przymierza - bum! I słychać głos ksiądza:
-no, k*rwa, nie trafiłem!
Kościelny przestraszony upomina księdza:
-proszę księdza, tak nie można, wierni słuchają.
Ksiądz speszony obiecał poprawę, jednakże sytuacja powtarza się znowu, ksiądz ponownie krzyczy:
-no, k*rwa, nie trafiłem!
Na to ostrym tonem odzywa się kościelny:
-no, proszę księdza, tak nie można, Bóg piorunem skarze i co będzie?
Sytuacja powtarza się i trzeci raz, ksiądz znów woła:
-no, k*rwa, nie trafiłem!
Nagle z góry spada piorun, zabija kościelnego i słychać głos z nieba:
-no, k*rwa, nie trafiłem!
Mr.Black1 Maj 2010, 19:40
no no euforia bardzo fajny kawal
Szeida1 Maj 2010, 19:41
Chyba Empatia?
Młody pan ksiądz miał wygłosić swoje pierwsze w życiu kazanie. A, że trochę się cykał to strzelił sobie kilka kieliszków wódki „na odwagę”. Ale pan ksiądz jak to klecha trochę z alkoholem przesadził bo pamiętał tylko tyle, że jak wchodził na ambonę to się potknął i przeklął. Na drugi dzień jak już wytrzeźwiał pyta się proboszcza jak mu poszło.
— Czy ja wiem? Parafianie byli zachwyceni, dostałeś burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludźmi, tylko pamiętaj, aby w kazaniach unikać pewnych rzeczy.
— Jakich?
— Po pierwsze na początku mówi się „Niech będzie pochwalony”, a nie „k***a mać”. Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie. Po trzecie, Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla. Po czwarte, po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
VooDoo3 Maj 2010, 13:49
Żart w stylu makabryczny
*****
Rok 1961, wojna w Wietnamie. Dwóch żołnierzy spotyka się późnym wieczorem w kantynie dla podoficerów:
-Cześć Mike, nie widziałem Cię kilka dni. Co się z Tobą działo?
Ten drugi odpowiada:
-No cześć John, nie było mnie, bo przez 4 dni szwendaliśmy się z plutonem po dżungli w poszukiwaniu żółtków.
-Coś ciekawego Ci się przytrafiło?
- Stary nie uwierzysz...przedzieram się jednego wieczoru przez jakieś cholerne zarośla patrze, a tu taka zajefajna wietnameczka...no góra 18 lat, figura jak u modelki, piękny tyłeczek i piersi. Dosłownie przećwiczyłem z nią wszystkie pozycje kamasutry.
-Te Mike...a do buzi brała?
-Nie wiem John...głowy nie znalazłem
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron