Dyktanda
Fragment dokumentu:
biedroneczka23 Listopad 2009, 11:47
Tradycyjna forma sprawdzania ortograficznych i interpunkcyjnych umiejętności uczniów. Były Waszą zmorą, czy raczej kolekcjonowaliście odznaki Mistrza Ortografii?
Wczoraj prawdziwi weterani tego typu zmagań mogli wziąć udział w Ogólnopolskim Dyktandzie, które odbyło się w Katowicach. Tekst ułożyli prof. Jerzy Bralczyk oraz prof. Andrzej Markowski. Zamieszczam poniżej - i jak, trudny?
- Hej, hop, panie lelum polelum, rusz no że się!
- Ejżeż ty, zażywny huncwocie przechero, czegóż to sobie winszujesz?
- Chcę li tylko, byśmy jakowąś sztukę dell'arte odegrali.
- Kiedym nieruchawy w tym niby-pancerzu...
- Złóż otóż kontusz tuż obok, bo przyprószony on gdzieniegdzie z rzadka ciemnooliwkowymi cętkami, i włóżże te czerwono pręgowane wzdłuż antycellulitisowe legginsy z lycry.
- Oj, to raczej za pewne przyjąć by trzeba, że hajdamackie hajdawery byłyby lepsze...
- Lecz skądże ten miszmasz w twej ekstraeleganckiej zazwyczaj postaci?
- Bom poniekąd zamierzył odchudzić się co nieco. Zarzuciłem fondue z mozzarelli i gorgonzoli, oryginalne sushi, purée z ratatui, a zwłaszcza kogel-mogel i rachatłukum - i nic. Nie pomogła niskokaloryczna dieta ekspres ani inne hocki-klocki.
- Boś zapewne pił co dzień półtrzecia kieliszka cabernet, a może nawet półczwartej szklaneczki beaujolais? - Alem nie do syta jadł i pijał...
- Lecz cud-dieta nie pomoże, jeśli się nie ochędożysz...
- Potrzebneż mi to ochędóstwo?
- Ani chybi, panie bracie. Zmień menu i strój, zastosuj feng shui, a poprawisz image swój!
żródło: [url=http://www.redakcja.pl/Tekst/Spocznij/533414,Dyktando-2009---tekst-dyktanda-to-hocki-klocki.html]www.redakcja.pl[/url]
Mam jeszcze kilka takich fajnych tekstów, jakbyście chcieli, to mogę Wam potem przepisać. xD
Fruktoza23 Listopad 2009, 15:48
Lubiłam dyktanda Od dziecka dużo czytałam, więc w szkole ortografia była dla mnie najmniejszym problemem, w ogóle problemów z nią nie miałam i raczej nie mam ;p
Haha, fajny. Ciekawe ile błędów bym miała
michasw23 Listopad 2009, 19:50
Też nigdy nie miałem problemów z ortografią, nawet zdarzało mi sie brać udziały w konkursach ort. xD ale bez większych sukcesów
biedronka, jak masz to dawaj
Szeida28 Grudzień 2009, 23:07
Lubiłam dyktanda, może dlatego, że nigdy nie miałam z nimi najmniejszego problemu. Owszem, zdarzały się takie na maxa harcorowe wyrazy nad którymi się zastanowiłam dłużej lub przy których zrobiłam błąd, ale 4+ to chyba moja najgorsza ocena z dyktanda. W młodszych klasach miałam większe problemy z interpunkcją aniżeli ortografią.
Teraz, na kulturze języka polskiego, mam dyktanda. Tzn. miałam dopiero jedno, ale umieszczam, zobaczcie sami:
Nowo wybrana przewodnicząca komisji skrutacyjnej w antycellulitisowych legginsach ze szczerozłotą pseudorokokową kolią na szyi niejawnie, półschylając się, wyjęła spomiędzy kartek jakieś extraspiczaste żelastwo:
- Popatrzcie no, na ten arcypiękny dortmundzki sworzeń, znaleziony nad jeziorem Leman przez Henia, mojego hożego eksmęża i wicedyrektora zarazem, adiunkta w Instytucie Planetologii i Planetoid.
- Gdzież Dortmund, a gdzież Jezioro Genewskie?
Krzyknął w furii przedstawiciel Związku Myślistwa Suwalskiego i w okamgnieniu skonsumował kogel-mogel z zawartością skrobi oraz szałwii przeciwgrypowej.
-Ależ nie krzyczże tak pan! Przecieżbym nie mówiła, gdybym nie wiedziała. To kilkucentymetrowe cudo wysunęło się spod gąsienicy późno-zimno-wojennego austriacko-niemieckiego czołgu marki Ford.
- Akurat! Gdybym nie był zwycięzcą konkursu na temat dwudziestowiecznych armii, tobym może uwierzył. Śmiem wątpić w znawstwo tego supermana. Ten niby-sworzeń to kawałek sierpa, którym żęto zboże, zwykłe dziadostwo, a nie część forda. Na pewno chce go pani zhandlować za paręset rupii i szuka pani naiwnego klienta. Doprawdy, należałoby panią zamknąć za taką transakcję.
- A panu za nicnierobienie trzeba by zawiesić członkostwo w komisji.
- O kurdebalans! Nie ścierpię już tej żmii! - wrzasnął chyży ćwierć-Łużyczanin, czmychnął za przepierzenie i jął kreślić wszerz i wzdłuż kartek do głosowania esy-floresy,
- Che, che, hi, hi! Mażę kartki! Niezadługo nie będzie śladu po tym idiotycznym głosowaniu. Niechybnie czeka cię ponad trzyipółroczna odsiadka w największym więzieniu Kielecczyzny. Aby uratować swój honor, musisz zeżreć cyjanek lub popełnić seppuku.
Miałam kilka błędów, przyznaję, to napisałam coś oddzielnie, to łącznie, a powinno być na odwrót. A pozornie proste się wydaje. Ale jak to w dyktandzie, zamiast wielkiej litery napisze się małą i już błąd.
Tak czy siak, lubię dyktanda.
Łukasz28 Grudzień 2009, 23:38
Ja także bardzo lubiłem dyktanda. Byłem bardzo dobry z ortografii. Często brałem udział w szkolnych czy też nawet wojewódzkich konkursach ortograficznych i zajmowałem wysokie miejsca.
Pierwszego miejsca niestety nie udało mi się nigdy zdobyć
biedroneczka29 Grudzień 2009, 23:29
Gdybym nie był zwycięzcą konkursu na temat dwudziestowiecznych armii tobym może uwierzył.
Aaa! Przecinek po armii!
Doprawdy, należało by panią zamknąć za taką transakcję.
Należałoby razem, znalazłam nawet zasadę, żeby nie było - [url=http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629505]klik[/url]. xD
późno-zimno-wojennego
A to z kolei napisałabym bez łączników, ale nie wiem...
Zawsze mam problem z wielkimi i małymi literami w nazwach geograficznych.
I swoją drogą co to za przekleństwo: kurdebalans? Haha.
Fajne... Szkoda, że teraz już nam babka na polskim dyktand nie robi.
Szeida29 Grudzień 2009, 23:33
Haha, na swoją wytłumaczenie mam późną godzinę i to, że przepisywałam ze swoich bazgrołów.
Kurdebalans byłam pewna, że się pisze osobno.
I nie napisałabym "późno-zimno-wojennego" w sensie z łącznikami.
ikiooo30 Grudzień 2009, 14:16
Nie mam z nimi problemów, absolutnie. Dlatego je lubię ^^.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron