Gdzie jeść?
Fragment dokumentu:
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 12:16
Gdzie najczęściej jadacie posiłki jeśli jesteście dłuższy czas poza domem? Czy jest to droga restauracja? a może przeciętny lokal lub tani bar mleczny? Czy nie boicie się tego że po zjedzonym daniu możecie wylądować w szpitalu? a może macie już sprawdzone lokale?
Szeida31 Październik 2009, 13:52
Jak nie jem w domu, to jem albo w barach, takich normalnych, gdzie można i smacznie zjeść i w miarę tanio, albo w jakichś knajpkach, pizzeriach.
U siebie w mieście mam sprawdzone lokale.
Jakoś nigdy nie obawiałam się, że wyląduje w szpitalu po takim jedzeniu.
Restauracje omijam, czuję się w nich nie na miejscu, sztywno.
Fender31 Październik 2009, 16:54
U siebie w mieście mam sprawdzone lokale.
tak jak ja .. ;P
wiadomo domowe obiadki wymiatają.. ale gdy nie jem w domu to w karczmach, barach tego typu lokale...
hmm.. do restauracji to tylko jakieś wyjątkowe okazje.. ale też czuje się tam obco.. ludzie sie na mnie dziwnie patrzą [dredy??] .. po prostu nie pasuje do takich miejsc
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 16:58
ludzie sie na mnie dziwnie patrzą [dredy??]
hahaha powaliło mnie to zdanie :brawo: :rotfl:
Ja uwielbiam bary, takie zwykłe gdzie można tanio zjeść...boję się tylko o to że to jedzenie jest przeterminowane jak szynka dla wojska
Fender31 Październik 2009, 17:09
hahaha powaliło mnie to zdanie :brawo: :rotfl:
hehe.. taka prawda..
albo ostatnio siedze w takim wykwintnym miejscu , podchodzi starsza pani chwyta mnie za włosy i na cały głos: jak pan myje te włosy? ale jak to, jak tamto... no i dyskusja na całego ... hehe
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 17:10
Starsi ludzie, szczególnie z mniejszych miejscowości lub prawie nie wychodzących na ulicę właśnie tak będa reagować... dredy są dość nowym zjawiskiem.
Fender31 Październik 2009, 17:16
no dokładnie.. do tego ludzie z moich okolic [górale rulezz hehe] są "dość" bezpośredni..
cały czas pokutuje stereotyp że w dredach brud i jakieś dziadostwo.. co przecież nie jest prawdą..
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 17:16
Buhahaha ale wiesz muszę Ci się przyznać że swego czasu też tak uważałam
Szeida31 Październik 2009, 18:24
(No, no, dość spamu.
Porozmawiajcie o tym w temacie dredy. )
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 18:53
Kontrole są wyrywkowe, a jeśli nawet są w każdym to takie na oko... czy ogólnie jest czysto itp. Skąd takie zdanie? ano jakiś czas temu stołowałam się w restauracjach, barach i knajpkach i wszędzie trafiłam na złe jedzenie, może mam pecha a może trafiłam na wyprzedaż nie wiem... Jedno w tym wszystkim mi się nie podoba, kiedy restauracja poda coś niedobrego to jest wielki szum, kiedy bar to rozchodzi się bez większego echa czemu?
Szeida31 Październik 2009, 18:56
No chyba z prostego powodu. Restauracja jest droga, więc wymagamy od jedzenia nie wiadomo czego. Nie do pomyślenia jest, że skoro płacimy 40 zł za obiad, że będzie on niedobry.
A bary są tanie, więc skoro idziemy tam gdzie taniej, liczymy się z tym, że jedzenie może być "gorszej" jakości, bo przecież "tanie mięso psy jedzą".
Przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z jakimś jedzeniem w restauracji czy choćby takim tanim barze, które by mi zaszkodziło. Owszem zdarza się coś, co mi nie smakuje, ale wszystkim się nie trafi w gust kulinarny przecież.
Raz tylko jadłam pitę w pizzerii, której nie lubię zresztą i nie dość, że nie zjadłam całej bo mi nie smakowała, to szybko biegłam do toalety...
Dzika_kotQa31 Październik 2009, 19:12
No mnie się w restauracji zdarzyło dostań czerstwą bułkę ale w barze miałam tak kilka razy więc jest tak jak piszesz. Cena odgrywa wielką rolę w tym co nam podają.
biedroneczka31 Październik 2009, 22:30
Właściwie zdarza mi się jeść poza domem sporadycznie, ale też mam kilka sprawdzonych miejsc, do których w razie potrzeby chadzam, kilka pizzerii czy knajpek. Drogie restauracje raczej nie wchodzą w grę - po pierwsze: szkoda mi kasy (jeżeli akurat kasę mam), a po drugie: nie czuję się w takich miejscach dobrze. Nie jem jak prosiak, nie myślcie sobie, tylko po prostu jakoś tam nie pasuję.
Nigdy nie mam jakichś specjalnych problemów z żołądkiem, więc raczej nie obawiam się problemów po zjedzeniu obiadu gdzieś na mieście.
Fruktoza1 Listopad 2009, 13:35
A ja mam jeszcze tak dobrze i codziennie czeka na mnie obiadek w domu <wyśmiewa studentów>
A jak już jadam poza domem, to jedynie jakieś pizzerie ze znajomymi, w restauracjach bywam naprawdę rzadko (mąż mnie jakoś nie zaprasza do takich miejsc ;p).
Szeida1 Listopad 2009, 14:10
A ja mam jeszcze tak dobrze i codziennie czeka na mnie obiadek w domu <wyśmiewa studentów>
Ja też tak mam.
A już na drugim roku jestem, więc nie wiem o co chodzi :nanana:
Dzika_kotQa1 Listopad 2009, 17:21
w restauracjach bywam naprawdę rzadko (mąż mnie jakoś nie zaprasza do takich miejsc ;p).
yyyyyy możesz to wytłumaczyć?
Szeida1 Listopad 2009, 17:30
Oj widzę, że ktoś tu nie do końca czyta posty.
No Mogget, czyli "mąż" Fruktozy, z tego co mi się wydaje.
Dzika_kotQa1 Listopad 2009, 17:35
Ja nic nie wiedziałam o tej parze :szok5:
Mogget1 Listopad 2009, 17:37
A ja mam jeszcze tak dobrze i codziennie czeka na mnie obiadek w domu
W shoucie o jakimś obiadku dla mnie ostatnio pisałaś i co? Przychodzę do domu, a Ty przed TV Plebanię oglądasz
Ja też jadam domowe obiadki, zdarza mi się zahaczyć o makkaczora ale to naprawdę bardzo rzadko. Od czasu do czasu wyskoczę na jakąś pizzę. Jeśli chodzi o spożywanie czegoś poza domem to raczej są to rzeczy w formie płynnej, czyli piwo w barze lub kawa chociażby w coffee heaven
Fruktoza1 Listopad 2009, 18:34
W shoucie o jakimś obiadku dla mnie ostatnio pisałaś i co? Przychodzę do domu, a Ty przed TV Plebanię oglądasz
To nie była Plebania, tylko Klan! No wiesz co
A obiad czekał, czekał, ale nie przychodziłeś, to sąsiad wpadł i go poczęstowałam (;
Mogget1 Listopad 2009, 18:42
A obiad czekał, czekał, ale nie przychodziłeś, to sąsiad wpadł i go poczęstowałam (;
Miałem spotkanie z pewną kobie... yyy coś ważnego mnie zatrzymało na mieście.
Fruktoza1 Listopad 2009, 18:48
Miałem spotkanie z pewną kobie... yyy coś ważnego mnie zatrzymało na mieście.
Wiedziałam, wiedziałam, nikomu już ufać nie można. Ja się poświęcam, obiad gotuję, a Ty? Z innymi się spotykasz? Od dzisiaj jadasz na mieście w tym wszystkich McSyfach
Euphoria6 Listopad 2009, 08:18
mi najbardziej utkwiła się w pamięci restauracja hotelu ''Bohema'' w Bydgoszczy (można do niej wejść nie będac gosciem hotelu) , jest to dość drogi wydatek ale jedzenie jest wyśmienite a wnętrze wręcz królewskie
Łukasz3 Marzec 2010, 12:54
Co nas nie zabije to nas wzmocni podobno . .więc jeśli wylądujemy w szpitalu zrobimy świetną antyreklamę dla takiego miejsca JA się jeszcze nigdy nie spotkałem z przypadkiem by ktoś z mojej rodziny czy znajomych wylądował w szpitalu po zjedzeniu czegoś w restauracji/barze. Fakt, ktoś wspominał, że było niedobre, ale nie żeby od razu jakieś zatrucie.
U siebie w mieście też mam sprawdzone lokale gdzie można zjeść np dobre zapiekanki. Najlepsze zapiekanki w mieście a barek niepozorny, nawet można powiedzieć obskórny ... ale zadbany.
Najczęściej jadam jednak w domu to co sobie zrobię, bądź to co jest na obiad. Zresztą nie widzę sensu stołowania się poza domem jeśli w domu jest obiad, lub możliwość jego przyrządzenia. Chyba, że z lenistwa .. komuś się nie chce robić jedzenia to woli zapłacić by ktoś je zrobił za niego. Chodzi mi o jedzenie domowych dań w barach/restauracjach.
veradrake3 Marzec 2010, 17:32
Jeśli nie w domu to najchętniej w mniejszych barach, w których można zjeść coś konkretnego za przystępną cenę. Restauracje nie dla mnie, wolę już te fast foodowe knajpki.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron