Głosowanie
Fragment dokumentu:
Dzika_kotQa13 Wrzesień 2009, 13:15
Czy chodzicie głosować? Czy uważacie że jest to wasz obowiązek a każdy głos jest cenny? A może lepiej nie głosować bo przecież wielu z nas uważa że nie ma na kogo?
VooDoo13 Wrzesień 2009, 23:04
Uważam, że to jest mój obowiązek. Faktem jest to, że w Polsce trudno jest wybrać partię i polityków, których można uznać za normalnych i trudno się głosuje kiedy widzi się to co się dzieje w sejmie i ogólnie w naszej polityce, no ale jednak ten głos powinno się oddać. Dlaczego? Chociażby dlatego żeby nie dopuścić do wyższej władzy takich partii jak LPR, Samoobrona i inne twory, które przy niskiej frekwencji mają większe szanse na przekroczenie progu wyborczego i uzyskanie korzystnego wyniku. Wolę oddać głos na PO, PiS, SLD czy PSL, które mają wiele wad, ale nie są to aż takie oszołomy jak wspomniane wcześniej przeze mnie partie.
Yakub14 Wrzesień 2009, 19:59
"Gdyby wybory coś zmieniały, dawno by ich zakazano..."
Tak naprawdę nie ma na co głosować. Lewica, prawica... Programy zbliżone, a i tak gówno z nich robią. Nie zagłosuję, będzie źle. Zagłosuję- będzie gorzej.
biedroneczka15 Wrzesień 2009, 16:23
Jak na razie polityką się nie interesuję, bo jak oglądam zdarzy mi się obejrzeć wiadomości, to aż się wierzyć nie chce, co oni czasami wyprawiają... Myślę jednak, że mimo wszystko każdy głos się liczy, bo podejrzewam, że jakby zebrać do kupy tych, którzy uważają, że ich głos i tak nic nie da, to zebrałaby się całkiem spora grupa.
Wiadomo, nie ma idealnej partii, ale chodzi chyba o to, żeby wybrać tę, która - mimo swoich wad - coś dobrego może w naszym kraju zdziałać, prawda?
BusyBee9 Maj 2010, 20:39
Jakby była szansa, że coś się zmieni, to tak. Ale w obecnym układzie nie pójdę na głosowanie.
Szeida9 Maj 2010, 20:55
BusyBee, niech tak każdy powie. Niech nikt nie pójdzie na głosowanie oprócz moherów i potem niech się wszyscy dziwią, że wygrała partia, która nie miała dojść do władzy, a rządzi osoba niekompetentna, która ośmiesza naród. Będzie lament i zgrzytanie zębów, wykrzyczane pytania retoryczne "KTO ICH WYBRAŁ?!"
BusyBee10 Maj 2010, 20:34
Hmmm... a czy jeżeli wszyscy wezma udzial w glosowaniu, mamy jakas gwarancje, że wygra partia, która powinna była dojść do władzy, jest kompetentna i godnie reprezentuje naród??
Szeida10 Maj 2010, 20:40
Oczywiście, że nie mamy żadnej gwarancji.
Nigdy nie ma żadnej gwarancji, możemy tylko wybrać mniejsze zło.
Fruktoza10 Maj 2010, 20:44
Hmmm... a czy jeżeli wszyscy wezma udzial w glosowaniu, mamy jakas gwarancje, że wygra partia, która powinna była dojść do władzy, jest kompetentna i godnie reprezentuje naród??
Tej gwarancji nie masz nigdy. Ale czy po "olaniu" głosowania i nie zaszczyceniu go swoją wizytą, sprawiedliwe jest to, że potem takie osoby mają prawo mówić, że Polską rządzi nieprawidłowa osoba?
BusyBee10 Maj 2010, 21:13
Oczywiście, że nie mamy żadnej gwarancji.
Nigdy nie ma żadnej gwarancji, możemy tylko wybrać mniejsze zło.
No więc myśle, że to nie jest rozwiązanie tego problemu
Myśle też, że możemy o wiele więcej niż tylko wybrać mniejsze zło
Szeida10 Maj 2010, 21:24
Ale przecież nikt Ci nie każe iść na wybory kierowana emocjami. Uważam, że to jest poważna wada wyborców, brak myślenia, uczucia (jak współczucie w wypadku Jarosława Kaczyńskiego).
Tu chyba tkwi cały szkopuł, aby iść na wybory i wiedzieć kogo chce się wybrać. Poznać biografię kandydatów, ich dokonania etc.
mgr inż Ciacho10 Maj 2010, 22:02
(jak współczucie w wypadku Jarosława Kaczyńskiego).
W wypadku Jarosława to nie chodzi o współczucie, a o wartości do których on się odwołuje, rozczarowanie rządami innych partii i brak rozczarowania jego rządami(w 2007 roku na PiS głosowało więcej osób niż w 2005).
Jarosław Kaczyński teraz ładnie zmienia wizerunek i jeżeli w drugiej turze będę musiał wybierać między nim a Komorowskim to zagłosuję na Kaczyńskiego. Pomimo tego, że PiS to nie moja bajka Kaczyński jest po prostu lepszym politykiem niż Komorowski, a PO musi dostać po łapach, żeby sobie nie myślało, że można rządzenie zastąpić pilnowaniem słupków w sondażach.
Szeida10 Maj 2010, 22:05
W wypadku Jarosława to nie chodzi o współczucie
Daj spokój.
Słyszałam mnóstwo opinii ludzi, którzy zagłosują na niego tylko z tego powodu, bo jego historia poruszyła ich serca, bo "wypełnia testament brata".
Mając do wyboru Kaczyński, a KTOKOLWIEK, zagłosuję na kogokolwiek. W przeciwieństwie do rodaków, uczę się na błędach i jestem konsekwentna.
Zapewne zagłosuję na Komorowskiego.
mgr inż Ciacho10 Maj 2010, 22:15
Słyszałam mnóstwo opinii ludzi, którzy zagłosują na niego tylko z tego powodu, bo jego historia poruszyła ich serca, bo "wypełnia testament brata".
A ja znam mnóstwo ludzi, którzy go popierali przed tą katastrofą.
Fruktoza11 Maj 2010, 14:20
Tak.
Ja to sobie tak wyobrażam.
To jesteś w błędzie. Każdy ma swój rozum i każdy może glosować na kogo tylko chce. A jeżeli sama nie brałaś udziału w wyborach bezczelne jest wyzywanie prezydenta, którego nie jesteś zwolenniczką.
BusyBee12 Maj 2010, 17:54
Ale przecież nikt Ci nie każe iść na wybory kierowana emocjami. Uważam, że to jest poważna wada wyborców, brak myślenia, uczucia (jak współczucie w wypadku Jarosława Kaczyńskiego).
Tu chyba tkwi cały szkopuł, aby iść na wybory i wiedzieć kogo chce się wybrać. Poznać biografię kandydatów, ich dokonania etc.
Jak to nie? To do kogo skierowane są kampanie? Nie do mnie, tylko do kogoś innego? ;-)
Myśle, że tego właśnie oczekują ode mnie kandydaci, którzy ubiegają się o fotel prezydenta - żebym zaufała ich sloganom wyborczym! ;-)
Szeida12 Maj 2010, 18:15
Jak to nie? To do kogo skierowane są kampanie? Nie do mnie, tylko do kogoś innego? ;-)
Myśle, że tego właśnie oczekują ode mnie kandydaci, którzy ubiegają się o fotel prezydenta - żebym zaufała ich sloganom wyborczym! ;-)
Nie rozumiem odnośnie czego to napisałaś.
Chodzi mi o to, że nikt Ci nie każe (to wręcz niewskazane) iść na wybory kierując się emocjami.
Fruktoza12 Maj 2010, 19:11
Hola Hola! Wyzywanie kogokolwiek przeważnie jest złem. Ja tylko powiedziałam, że mam prawo mówić, że ktoś źle rządzi. Dalej idący wniosek wysnułaś sama ;-)
Ale skąd niby wynika to prawo? Sama nie poszłaś, nie zagłosowałaś, zrobili to za Ciebie inni, a Ty tylko marudzisz nad wynikiem.
Dokładnie tak ;-) Ja widze problem, a Ty?
Nie. Więc mnie oświeć (;
Szeida13 Maj 2010, 12:30
Jeżeli politycy nie chcieliby, abyśmy kierowali się emocjami - nie kreowaliby swoich wizerunków i nie potrzebowali kampanii reklamowych
Ależ święta prawda! Politycy na pewno oczekują tego od swoich wyborców.
Dlatego niech ludzie robią im na złość, i emocje schowają w buty idąc na wybory.
To niezdrowe, powody podałam już wyżej.
mgr inż Ciacho13 Maj 2010, 16:47
Ale nie startują, dlatego nie ma co gdybać. Już tak nie kombinuj jak koń pod górę.
Lepper startuje.
Fruktoza13 Maj 2010, 20:31
Myśle, że te dwie sprawy są od siebie niezależne. Nie marudzę nad wynikiem wyborów, tylko nad faktem, że Polską rządzi nieodpowiednia osoba. Np. ani Komorowski ani Kaczyński nie będzie dobrym prezydentem, a to, że jeden z dwóch wygra jest już raczej przesądzone. Czy za rok albo pół roku będę miała prawo powiedzieć: "Nie popieram prezydenta, ponieważ.. itd.", tylko jeżeli w dniu 20 czerwca stawie się w Komisji Wyborczej skreślając jakiegoś innego kandydata?
Powiedziałam wszystko, co chciałam na ten temat powiedzieć. Bez sensu jest powtarzać w kółko to samo, ale jak chcesz. Nie lubię ludzi, którzy sami w dane sprawy nie ingerują, a wielce najgłośniej wypowiadają się o wynikach.
Może jeśli wszyscy politycy są be i niedobrzy sama kandyduj (to tylko 100 tys podpisów), ewentualnie wyprowadź się do innego kraju, gdzie jest lepiej. Ach, ta mentalność Polaków.
BusyBee13 Maj 2010, 23:26
Powiedziałam wszystko, co chciałam na ten temat powiedzieć. Bez sensu jest powtarzać w kółko to samo, ale jak chcesz. Nie lubię ludzi, którzy sami w dane sprawy nie ingerują, a wielce najgłośniej wypowiadają się o wynikach.
Wcale nie dążę do tego, żeby jak najgłośniej się wypowiadać Po prostu mówię co myśle, jak ktoś chce to słucha. Rób sobie co chcesz, mnie nie musisz lubić, ale moje zdanie w tym temacie jest takie, że to raczej Ty nie zrozumiałaś tego, co chciałam powiedzieć, nie odwrotnie.
Fruktoza14 Maj 2010, 13:28
Wcale nie dążę do tego, żeby jak najgłośniej się wypowiadać Po prostu mówię co myśle, jak ktoś chce to słucha. Rób sobie co chcesz, mnie nie musisz lubić, ale moje zdanie w tym temacie jest takie, że to raczej Ty nie zrozumiałaś tego, co chciałam powiedzieć, nie odwrotnie.
Mylisz tu dwie rzeczy. Dyskutujemy sobie spokojnie, a Ty wyjeżdżasz, że Cię nie muszę lubić. Wspomniałam o tym gdzieś? Dałam tak do zrozumienia? Moim zdaniem nie, bo to nie jest mój cel.
A po drugie, doskonale zrozumiałam o co Ci chodzi i także myślę, że Ty zrozumiałaś jakie ja mam zdanie na ten temat (czy ja napisałam gdzieś, że nie, jak niby sugerujesz)? Uważam tylko, że bez sensu jest pisanie w kółko tego samego, bo ludzie mogą mieć różne opinie na różne tematy (;
BusyBee15 Maj 2010, 00:34
Mylisz tu dwie rzeczy. Dyskutujemy sobie spokojnie, a Ty wyjeżdżasz, że Cię nie muszę lubić. Wspomniałam o tym gdzieś? Dałam tak do zrozumienia? Moim zdaniem nie, bo to nie jest mój cel.
A po drugie, doskonale zrozumiałam o co Ci chodzi i także myślę, że Ty zrozumiałaś jakie ja mam zdanie na ten temat (czy ja napisałam gdzieś, że nie, jak niby sugerujesz)? Uważam tylko, że bez sensu jest pisanie w kółko tego samego, bo ludzie mogą mieć różne opinie na różne tematy (;
No dobrze Zakończmy zatem na tym ten wątek
Fruktoza20 Czerwiec 2010, 13:49
Hmm... a co myślicie o takim zachowaniu? Wiadomo, że największe szanse na wygranie wyborów mają panowie Komorowski i Kaczyński. Co sądzicie o podejściu osób, które stawiają na osobę trzecią, dajmy na to Napieralskiego, ale nie zagłosują na niego, tylko na Komorowskiego, a pytani dlaczego, odpowiadają że ich kandydat i tak nie ma szans wygrać, a oni chcą wybrać "mniejsze zło".
Spotkałam się z wieloma podobnymi sytuacjami i według mnie to nie tylko hipokryzja w tym wypadku, ale też łatwe zrezygnowanie z walki o swoje poglądy. Przecież to jest taka sama sytuacja, jak przy nie pójściu na wybory, ponieważ "mój głos i tak nic nie zmieni". Może jakby ci wszyscy zwolennicy pana Napieralskiego zagłosowali na niego, miałby szansę pokonać jednego z głównych kandydatów? Kto wie.
I jeszcze z innej beczki. Podoba mi się akcja na temat frekwencji wyborczej w reklamach telewizyjnych. Gdzie aktorzy przekonują, że każdy głos ma sens oraz wyszydzają i nazywają tchórzami ludzi, którzy nie decydują się na wzięcie udziału w wyborach. Popieram takie coś
BusyBee21 Czerwiec 2010, 16:50
Hmm... a co myślicie o takim zachowaniu? Wiadomo, że największe szanse na wygranie wyborów mają panowie Komorowski i Kaczyński. Co sądzicie o podejściu osób, które stawiają na osobę trzecią, dajmy na to Napieralskiego, ale nie zagłosują na niego, tylko na Komorowskiego, a pytani dlaczego, odpowiadają że ich kandydat i tak nie ma szans wygrać, a oni chcą wybrać "mniejsze zło".
Spotkałam się z wieloma podobnymi sytuacjami i według mnie to nie tylko hipokryzja w tym wypadku, ale też łatwe zrezygnowanie z walki o swoje poglądy.
Ja tutaj nie dostrzegam przejawów 'walki o poglądy'. Skoro jest to obowiązek, jak mówi wielu, to jest to taka sama czynność jak zapinanie pasów w samochodzie. Czy zapinając pasy 'walczę o bezpieczeństwo'? Nie wiem czy trafi ten przykład, ale w każdym razie takie mam zdanie.
Fruktoza21 Czerwiec 2010, 20:54
Uważam, ze jakby wszyscy kandydaci mieli w ramach telewizji równy czas antentowy, to w ogóle by się inaczej rozłożyły głosy. Wynik wyborów to niestety efekt kampanii wyborczej, prowadzonej głównie w mediach.
Niestety tak. Wiadomo, że do wyborców właśnie tak dochodzą informacje o wyborach, polityce. A ludzie często kierują się właśnie głosem ogółu.
Szeida21 Czerwiec 2010, 22:03
Mi sie ta akcja bardzo nie podoba Odwoływała się do niskich emocji - strach, poniżenie... bardzo się oburzyłam jak to zobaczyłam.
No bez przesady. Ja tam nic oburzającego nie zobaczyłam.
Ot, nazwanie tchórzami wszystkich tych, którzy olewają wybory, a potem narzekają i zwalają winę na resztę, mimo, że sami umywają rączki.
biedroneczka22 Czerwiec 2010, 18:58
Przyznam się, że nie głosowałam. Nie mam jeszcze dowodu (będę miała w przyszłym tygodniu, akurat na drugą turę będzie xD), a nawet, jakbym miała, to... Totalnie nie interesuję się polityką, dla mnie oglądanie wiadomości i wgłębianie w programy wyborcze jest katorgą, jednak zamierzam się jako tako z tym obeznać, żeby, jak już Szeida wyżej wspomniała, wybrać mniejsze zło.
Co do akcji, o której wspomniała Fruktoza - ja też nic oburzającego tam nie zobaczyłam, to po prostu sposób na dotarcie do wyborców, a nuż sobie ktoś uświadomił, że jego bierna postawa nic społeczeństwu nie da, a jak kilku takich jak on pójdzie i postawi krzyżyk, to może się coś posunie w dobrą stronę.
A jeśli chodzi czas wyborczy na antenie - tutaj macie, niestety, rację. Jeśli byłby chociażby zbliżony, to proporcje głosów na pewno choć trochę by się zmieniły, a tak bez przerwy mówili o dwóch panach na K, a cała reszta znajdowała się na marginesie.
No i kampania kampanią (na wielu stronach internetowych natykałam się na włączające się znienacka reklamy Komorowskiego, nawet list od niego dostałam; na terenach dotkniętych powodzią wygrał Kaczyński, bo odwiedził poszkodowanych niby bez kamer, a Napieralski przyjechał tam w lakierkach, co zostało źle ocenione i tak dalej, i tak daaalej), niektórzy umieją się sprzedać lepiej, inni gorzej, a przecież i tak wiadomo, że nikt nie zrealizuje chociażby połowy ze swoich obietnic.
Przy okazji - aniołki Napieralskiego widzieliście?
Fruktoza23 Czerwiec 2010, 13:01
Jak można jednocześnie zakładać, że to są dorośli ludzie podejmujący świadomy wybór co do przyszłości ich kraju oraz, że można przemówić do nich jedynie za pomocą gry na emocjach? Coś mi tu nie gra...
Akurat tu bardziej chodziło mi o młodych, ponieważ wiadomo, że poprzez wyszydzanie łatwo jest dotrzeć do tej grupy społecznej. Myślę, że starsi ludzie te reklamy odbiorą inaczej, jako atak na ich prawo wyborcze i samodzielne podejmowanie decyzji. Młodzi się oburzą, przecież oni nie mogą być tchórzami.
Szeida23 Czerwiec 2010, 14:39
BusyBee, mam wrażenie, że ktoś taki jak Ty, żeby poszedł zagłosować, musiałby mieć swoje idealne państewko, w którym wszystko było by po jego myśli. Hej! Może zejdź na ziemię?
biedroneczka23 Czerwiec 2010, 17:03
Sama napisałaś (zacytowałam wyżej), że na Twój wybór ma wpływ czas antentowy czy ocena kampanii wyborczej, więc jak do cholery chcesz sie obeznać w tym jakie kandydaci naprawdę mają intencje?
Nie na mój wybór, tylko na wybór wielu ludzi. A jeśli chodzi o to, którą partię popieram - oglądanie kampanii wcale nie jest dobrą porą na opowiadanie się za czymkolwiek, bo wiadomo, że każdy po prostu walczy o głosy i stara się zdobyć jak największą ilość zwolenników. Mam zamiar nauczyć się wreszcie rozróżniać PiS od PO i SLD, dowiedzieć się trochę, jaki pogląd na państwo ma każda z tych partii, jako tako ocenić możlwiości tych czy tamtych polityków i dopiero wtedy wybrać, kampania raczej na to nie wpłynie.
VooDoo24 Czerwiec 2010, 00:31
Tak po kolei.
Po pierwsze biedroneczka masz rację. Byłem członkiem komisji wyborczej i dwa razy zdarzyła się sytuacja, w której upomniano nas, że ktoś zapisany w ewidencji już dawno nie żyje. Co nie zmienia faktu, że i tak frekwencja w Polsce nie należy do najwyższych Choć te wybory mnie zaskoczyły pod tym względem.
Po drugie ja głosowałem ostatecznie na JKM. Czuję się bardzo dobrze z tym, choć doskonale wiem, że w wielu sprawach ten pan przesadza i ma niezbyt ciekawe poglądy, ale jednak ma kilka takich, które mi się bardzo podobają. Oddałem na niego głos ze 100 procentową pewnością, że nie wygra i nie czuję żeby był to stracony głos. W drugiej turze mam zamiar głosować na Bronka, jeśli wygra PO będzie w szachu, już nie będą mogli się zasłaniać vetowaniem i wtedy pokażą na co ich tak naprawdę stać. Jak zawiodą to w parlamentarnych poczują gniew narodu
Po trzecie co do ogólnej dyskusji o tym czy głosować czy nie to nie chce mi się cytować poszczególnych wypowiedzi, ale podkreślę moje zdanie, które już tu kilka razy przedstawiałem. To jest nasz obowiązek, jesteśmy to winni tym, którzy zginęli za to żebyśmy byli w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ja rozumiem, że kandydaci ani partie nie prezentują nic ciekawego, ale jednak na pewno każdy znajdzie w poszczególnych programach coś co mu się spodoba, wiadomo że nie ma programu, który spodoba się w 100%, ale nie wierzmy w bajki. Jeśli jednak ktoś jest zbyt leniwy żeby się zająć przeczytaniem programu lub co dziwniejsze nic zupełnie mu się w nich nie podoba (wiara w utopię komunistyczną czy co?) to ja się nie dziwię, że woli olać sprawę i pozwala decydować innym za siebie. No, ale demokracja to właśnie taki dziwny system, który pozwala na to żeby nie korzystać z jego możliwości i trzeba się z tym pogodzić.
BusyBee9 Lipiec 2010, 00:46
BusyBee, mam wrażenie, że ktoś taki jak Ty, żeby poszedł zagłosować, musiałby mieć swoje idealne państewko, w którym wszystko było by po jego myśli. Hej! Może zejdź na ziemię?
E tam od razu moje, wszystkich obywateli! Chciałabym tylko, żeby demokracja była demokracją w pełni tego słowa znaczenia, a nie tylko tym czym jest teraz.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron