"Gorący podmuch"
Fragment dokumentu:
Pieszczocha6 Sierpień 2009, 22:00
W mieście Denver żyła sobie 13- letnia dziewczyna imieniem Anne(ania). Żyła w dużym domu wraz ze swoją babcią. Jej rodzice pare miesięcy temu zginęli w wypadku samochodowym. Ania jechała wtedy razem ze swoimi rodzicami lecz tylko ona przeżyła. Jadąc autostradą z bardzo dużą prędkością nagle uderzył w nich z na przeciwka tir przewożący napalm. Z cysterny wyciekł przewozony ładunek, zalewając oba pojazdy. Ania gorączkowo próbowała wydostać się ze zgniecionego samochodu. Nie myślała wtedy o swoich rodzicach którzy także byli uwięzieni.
W końcu udało się jej oswobodzić, odbiegła jak najdalej od samochodów pozostawiając bezradnych rodziców we wraku samochodu z którego zaczął wydobywac się dym. Samochody wybuchły. Ania która leżała na polu przy autostradzie poczuła na swym ciele gorący podmuch. Po chwili słyszała tylko krzyk swoich rodziców- „aniuu!”
Pośród buchających płomieni które objęły cały samochód widziała rysy dwóch postaci. Rodzice nadal przerażliwie krzyczeli, po pewnym czasie krzyki ucichły... Jej rodzice spłonęli żywcem.
Dziewczyna nie mogła sobie poradzić- cały czas miała ogromne wyrzuty sumienia, że nie pomogła swoim rodzicom. Pewnego dnia razem ze swoją babcią pojechały wieczorem na cmentarz, na grób swoich rodziców. Było już całkiem ciemno. Przyszły, pomodliły się, zapaliły znicz i odeszły. Wracając do samochodu babcia przypomniała sobie że na ławce przy grobie zostawiła torebkę. Ponieważ było dosyć zimno dała kluczyki wnuczce aby weszła do samochodu, który stał na pustym parkingu pośród drzew. Sama poszła po swoją torebkę. Ania idąc w stronę samochodu poczuła ten sam gorący podmuch, nie wiedziała co się dzieje więc zaczęła biec. Jednocześnie słyszała przytłumione krzyki.
Otworzyła drzwi pojazdu i usiadła na tylnym siedzeniu. W pewnej chwili usłyszała ciche głosy które wypowiadały jej imie. Przerażona dziewczyna spojrzała na przednie siedzenia, siedziały tam straszne, zwęglone zwłoki jej rodziców. Doszczętnie spalona ręka matki znajdowała się na gaśnicy...
Dzika_kotQa7 Sierpień 2009, 19:41
Ale historia, aż mi ciarki przeszły po plecach :-/
BoginiMarzeń19 Sierpień 2009, 14:15
Czy to prawdziwa historia??
Dzika_kotQa20 Sierpień 2009, 19:51
Prawdziwa czy nie na pewno straszna.
Fruktoza25 Sierpień 2009, 18:54
Przypomniały mi się łańcuszki na gg z podobnymi historyjkami i dopiskiem: `Jeżeli nie wyślesz tego do 10 osób, to spotka cię podobna historia`.
Więc powtórzę pytanie BoginiMarzeń. Wiadomo może czy to prawdziwa historia?
mgr inż Ciacho25 Sierpień 2009, 19:08
Sądze, że rodzice raczej by woleli, żeby ich dziecko uciekło niż zginęło razem z nimi, bo gaśnicą na cysternę z napalmem to by nic nie poradziła.
Mr.Black28 Wrzesień 2009, 10:33
Historia straszna ma fajny klimat
Ale zgadzam się z mgr inż. Ciacho, napalm zaraz po zetknięciu z powietrzem zaczyna się palić ma mniej więcej 1000-1200 *C dla porównania powiem ze temperatura topnienia stali to 1500*C wiec nie zostały by po nich nawet ozdoby, ale dość tego głupiego gadania
Naprawdę fajna historia pozdrawiam
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron