Nagrody za obowiązki
Fragment dokumentu:
Szeida17 Marzec 2010, 23:33
Chciałabym wiedzieć co myślicie o takim wychowywaniu dzieci.
Mianowicie chodzi mi o system nagród, o nagradzanie dzieciaków za coś, co należy do ich obowiązków. Sprząta w pokoju - rodzic kupuje mu coś, bądź daje pieniądze. Ładnie odrobił lekcje, idziemy na lody/do kina. Pomysłów jest milion.
Czy takie wychowanie sprawia, że jako starsi zapominamy co to jest bezinteresowność?
W Waszym domu taki system był stosowany?
VooDoo27 Marzec 2010, 09:05
Uważam, że system behawioralny w postaci nagrody/kary jest dobry, choć oczywiście też nie można przesadzać i za zwykłe odrobienie lekcji kupować dzieciom skutery. Jest tam pewne niebezpieczeństwo w postaci tego, że dzieci staną się osobami, które nigdy nie zrobią nic za darmo, w życiu będą egoistami, którzy mają najpierw coś dostać by pomóc innej osobie i tu jest minus. Tak czy inaczej popieram taki system, bo od małego trzeba uczyć, że za ciężką pracę można spodziewać się od życia nagród, a także po części uczy tego, że najpierw obowiązki, a później przyjemność. Osobiście nie miałem za często nagród w domu za swoje obowiązki, czasami się zdarzało, ale raczej rzadko.
Euphoria18 Kwiecień 2010, 18:19
Ja tak mam , co jakis czas. Jeśli poprawię swoją średnia to dostane nowego laptopa. Jesli umyję tacie samochód 10zl.Kiedyś latem z moją kuzynką tak własnie oprozniałysmy zmywarki ,myłysmy samochody , robiłyśmy np. łazienke albo kuchnie to wtedy dostawałysmy jakieś pieniadze i mogłysmy chodzic sobie na zakupy . Teraz juz z kasą za porządek tak nie mam , czasami latem.
Fruktoza18 Kwiecień 2010, 19:58
Według mnie, to jest dziwny sposób wychowania i uczenia porządku. Posprzątasz pokój, pomożesz babci, dostaniesz pieniądze albo nowe spodnie. A co będzie za kilka lat, w swoim własnym mieszkaniu? Jaka będzie nagroda za odkurzenie domu? Nic nie dostanę wzamian, to na półce będę miała dwa centymetry kurzu?
Trochę bezinteresowności też jest w życiu potrzebne (;
Ale nie powiem, bo gdy byłam młodsza, nie raz od dziadków dostałam nagrodę za dobre świadectwo na zakończenie roku lub pomoc w czymś. Oczywiście nigdy nie było to nie wiadomo co cennego. Po części zgadzam się z VooDoo, że uczy to dzieci wartości pracy i korzyści, jakie możemy za nią dostać.
Empatia25 Kwiecień 2010, 16:47
Może nie powinnam porównywać, ale to jak z psem, każde wykonanie komendy jest nagradzane, a w krytycznej sytuacji, gdy brak smakołyku, brak też wykonania polecenia.
Owszem, nagroda za swiadectwo, jak najbardziej - na zachętę, jednak np. za zwykłe posprzątanie domu? Bez sensu, w dorosłym życiu nie będzie głaskania po główkach za pozmywanie naczyń, a 10 zł nie wpadnie do kieszeni za umycie podłogi. Nawet źle bym się czuła, gdyby mama dawała mi pieniądze za moją pomoc.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron