Najgorszy film, jaki widziałeś/aś!
Fragment dokumentu:
Szeida7 Sierpień 2009, 01:26
Siedzicie i oglądacie film, który tak fajnie się zapowiadał. Miał takie fajny opis. Oglądacie, myślicie "zaraz się rozkręci", mija minuta za minutą, wpadacie w czarną rozpacz! Aaa! Gorszego filmu w życiu nie widzieliście! Jak oni mogli go wypuścić na rynek! Spalić wszystkie kopie!
... No właśnie, jaki film (tudzież filmy ) uważacie za najgorszy jaki oglądaliście?
Pieszczocha7 Sierpień 2009, 09:04
"Don's Plum" co za film... bez życia...
Nie oglądajcie!!!
Dzierzek7 Sierpień 2009, 09:45
Jednego nie wyróżnię, ale mistrzem filmu beznadziejnego jest dla mnie bezapelacyjnie Uwe Boll - profanacja :-(
Dzika_kotQa10 Sierpień 2009, 18:57
Dla mnie najgorszym filmem jaki widziałam jest ... uwaga, uwaga... "dzień świra" :->
angel9510 Sierpień 2009, 18:57
Dla mnie najgorszym filmem jest "Rec", nie lubię takich filmów.
Bramka11 Sierpień 2009, 18:09
Był jakiś, taka niby komedia policyjna, a całkowita masakra w nim była. Nie pamiętam tytułu, ale gorszego i żałośniejszego filmu w życiu nie widziałam i chyba nie zobaczę.
Inny to American Pie, bleh, albo RRRrrrr! był przerażająco nudny.
Dzika_kotQa11 Sierpień 2009, 18:57
American Pie :shock: przecież to świetna komedia :-P
Setadir12 Sierpień 2009, 23:58
Tak, american pie jest załosny. To samo Eurotrip.
Dodam jeszcze te wszystkie nastolatkowe: HSM, Step up...
I Apocalipto czy cos takiego. O indianach, Mela Gibsona. Beznadziejny.
Nyankichi16 Sierpień 2009, 13:23
Job, Lejdis, American Pie i inne tego typu filmy
BoginiMarzeń16 Sierpień 2009, 13:26
american pie
Tragedia
A moja siostra tak się tym zachwyca...
Euphoria25 Październik 2009, 08:57
High School Musical , Camp Rock itd. a ze zwykłych to te polskie Lejdis ,Testosteron,Jeszce raz,Moda na wybiegu..... marne kopie zagranicznych filmów
biedroneczka30 Październik 2009, 16:30
Dla mnie najgorszym filmem jaki widziałam jest ... uwaga, uwaga... "dzień świra" :->
"Dzień świra"? Czemu? Co prawda całego nie oglądałam, widziałam tylko fragment, ale nie był zły, wręcz przeciwnie, a moja mama to po prostu płakała ze śmiechu. xD
Dla mnie najgorszym filmem, jaki zdarzyło mi się oglądać, był "Dom na nawiedzonym wzgórzu". Pomysł niezbyt wysokich lotów, ale mógł okazać się fajny - żona jakiegoś biznesmena wymyśla sobie, żeby zorganizować przyjęcie urodzinowe w domu, w którym kiedyś znajdował się szpital psychiatryczny. Zaprasza ludzi, dom jest nawiedzony i wraz z początkiem przyjęcia zaczyna się istna masakra... Mam tu na myśli nie to, co spotkało bohaterów, ale skrajnie beznadziejne efekty specjalne, samą akcję (a raczej jej brak... cały film czekałam, aż coś się wydarzy, a tu nic) i po prostu sam pomysł na "tortury"... Klapa, totalna klapa, jakbyście kiedyś na to trafili, od razu wyłączcie!
A, "HSM", "Camp Rock", "Hannah Montana" i te inne - też beznadzieja, ale to jeszcze zniosę, przynajmniej jest się z czego pośmiać.
Poza tym było pewnie jeszcze kilka, ale nie na tyle dennych, żeby zostawić ślad w mojej psychice. xD
Tośka!30 Październik 2009, 16:46
"Wszyscy jesteśmy chrystusami"
Fruktoza30 Październik 2009, 19:22
"Wszyscy jesteśmy chrystusami"
Świetny film, będę go bronić!
Najgorszy jaki widziałam? Nie wiem, bo jak widzę głupi film, to go po prostu wyłączam ;p
Szeida30 Październik 2009, 22:08
I "Dzień Świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" są filmami wybitnymi wręcz.
Hollow31 Październik 2009, 10:32
Zmierzch. Coś strasznego, głupie romansidło. Wampir który próbuje nie zjeść swojej dziewczyny :\ żałosne...
Tośka!31 Październik 2009, 16:28
Oj tu się z Tobą nie zgadzam..Jest to bardzo fajny film a już tym bardziej powieść.
Mr.Black1 Listopad 2009, 09:59
Zmierzch. Coś strasznego, głupie romansidło. Wampir który próbuje nie zjeść swojej dziewczyny :\ żałosne...
:piwko2: zapraszam na piwo
ale i tak nie przebije wężów w samolocie
Jagodowa141 Listopad 2009, 10:54
Ja podobnie jak Fruktoza, jeśli widzę że film jest do niczego to po prostu go wyłączam, albo przełączam na inny kanał.
Hollow, co do Zmierzchu, ja również się nie zgodzę. Zarówno film jak i książka są moim zdaniem świetne. Polecam.
Mr.Black1 Listopad 2009, 11:39
http://www.youtube.com/watch?v=sILnTjYlNxccoś apropo zmierzchu
Dzika_kotQa1 Listopad 2009, 17:33
"dzień świra" to dla mnie film beznadziejny :?pi:
Łukasz19 Listopad 2009, 23:27
Najgorszy film?
Przed obejrzeniem nie widziałem ocen ani opini.
2012: Doomsday (film z roku 2008, nie ten co teraz w kinach leci)
Powiem tak.
BEZNADZIEJA TOTALNA!
Ale film powinien zobaczyć każdy. Trzeba się przemęczyć te 1,5h by zobaczyć JAK SIĘ NIE ROBI FILMÓW!
Film jest pełen błędów technicznych, fabularnych i merytorycznych!
Sprawdźcie sami!
Durza27 Listopad 2009, 15:44
2012: Doomsday (film z roku 2008, nie ten co teraz w kinach leci)
Łukasz, zgadzam się w 100%, takiej masakry jeszcze nie widziałem, agenci rządowi który jakaś profesor chineczka rozkłada jak chce, 3 osoby ratują świat..... efekty to nie wiem skąd (może painta )
ogólnie masakryczny film
VooDoo19 Grudzień 2009, 15:58
Job, Lejdis, American Pie i inne tego typu filmy
Job i American Pie? Przecież te filmy to klasyka
Ja osobiście pamiętam dwa filmy, które mnie zanudziły na śmierć, a mianowicie "Samotność w Sieci", zabrałem na to dziewczynę (bardzo chciała obejrzeć) no i cóż skończyło się na tym, że nie tylko ja spałem, ale i ona choć była wielką fanką książki
Tytułu drugiego filmu nie pamiętam, kiedyś poszedłem na nocny seans horrorów i jeden z nich był tragiczny, dobrze że z kolegami mieliśmy dopalacze w postaci alkoholu to przynajmniej trochę śmiechu było i nie zasnęliśmy. W tym filmie było coś o jakiś twarzach, o jakiś plagach związanych z tymi twarzami... naprawdę wielka beznadzieja, może jak kiedyś to gdzieś znajdę to podam wam tytuł
Mr.Black18 Kwiecień 2010, 11:55
węże w samolocie to jest ścierwo masakra
denver28 Kwiecień 2010, 00:43
mój szit top 10
VooDoo28 Kwiecień 2010, 00:48
W sumie rozumiem czemu większość z tych filmów uznałaś za szit top 10, ale nie mogę zrozumieć czemu znalazły się tam takie filmy Gladiator i Armageddon, które są uznawane za klasykę, uzasadnisz to jakoś, bardzo ciekawy jestem . Kod Da Vinci też mi się podobał, choć tutaj rozumiem, że film mógł się nie spodobać po przeczytaniu książki, w sumie jak teraz tak myślę... no, ale nieważne
denver28 Kwiecień 2010, 00:50
które są uznawane za klasykę
przez kogo?
VooDoo28 Kwiecień 2010, 00:56
Na pytanie odpowiadasz pytaniem?
Wielu krytyków oceniło wysoko te filmy, z większością osób z jakimi rozmawiałem po obejrzeniu tych filmów to im się bardzo podobały, większość osób je zna, a także mają wysokie oceny na portalach filmowych Ja nie mówię, że muszą Ci się podobać, ale jestem ciekawy czemu się nie podobają.
denver28 Kwiecień 2010, 13:03
Odpowiedziałam pytaniem na pytanie, bo stwierdzenie o uznaniu Armagjedona za klasykję wybiło mnie z rytmu na resztę nocy i pół poranka. Anyway, oceny na portalach filmowych to naprawdę ostatnie kryterium, jakie należy brać pod uwagę; równie niewymierne jest w tym względzie stwierdzenie o szerokiej znajomości tych filmów i pozytywnych reakcjach znajomych. Dochodząc do krytyków - faktycznie, taki Gladiator dostał sporo pozytywnych ocen, ale jeżeli o Armagjedon chodzi - to chyba czytamy innych krytyków.
Najkrócej mówiąc: Bay i Scott popełnili filmy z gatunku moich najmocniej niestrawnych - takie, które udają coś czym nie są. Nie mam problemu z kinem klasy B, które nie aspiruje do przekazywania jakichś metafizycznych treści i jest dokładnie tym czym ma być - prostą, nieudawaną rozrywką. Problem mam z takimi właśnie tworami jak Armageddon - jakieś przedźwięczenie, huki, eksplozje, a w między-hukach upchnięte jakieś pesudopołetyckie frazesy. Do tego zestaw bohaterów płytkich jak kałuża, centralna para romansowa pozbawiona krzty chemii, zakończenie tak banalne, tak trywializujące okrutne tragedie, że to aż niesmaczne. W ogóle cały scenariusz jest jakoś głupio pomyślany, każde zagrożenie popycha się do granic dramatyzmu, ażeby w ostatnich ułamkach sekundy jakiś najmniejszy margines prawdopodobieństwa uratował jednak naszych nadludzko dzielnych bohaterów. Można by z powodzeniem zmienić kolejność rolek w filmie bez żadnego uszczerbku dla tej - pożalsiębożę! - fabuły.
Z Gladiatorem mam natomiast głównie taki problem, że to Scott. Pewnie gdyby zrobił go ktokolwiek inny, nie umieściłabym go w topce moich szitów. Dla mnie to początek upadku mistrza. Ani z tego spektakl, ani krwawe widowisko, dramat też co najmniej średni. Epicka opowieść o żądzy zemsty i nic pod spodem, potwornie to nieświeże, czasami ociera się wręcz o nonsens. Ok, ogląda się to całkiem bezboleśnie, ciężko oderwać gały od ekranu, ale ten potężny dysonans między filmem a znaczeniem nazwiska jego reżysera stawia go w moich oczach niżej poziomu dna i wodorostów.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron