Obowiązkowa matura z matematyki
Fragment dokumentu:
biedroneczka5 Wrzesień 2009, 00:15
Jedni mają maturę za sobą, do innych zbliża się wielkimi krokami, ale na pewno wiecie, że od roku 2010 maturzyści będą musieli obowiązkowo zdawać egzamin maturalny także z matematyki. Co o tym sądzicie? Czy jest to Waszym zdaniem bez sensu, czy uważacie ten przepis za słuszny? I czy to rozporządzenie utrzyma się na dłużej, czy zostanie zniesione, jeżeli wyniki nie będą zadowalające?
Moim zdaniem każdy powinien posiąść elementarne umiejętności z tego przedmiotu i jeżeli ktoś uczył się jako tako w czasie trwania swojej szkolnej kariery, to powinien egzamin z matmy na poziomie podstawowym bez problemu zdać, bo przecież nie można się tam spodziewać materiału z jakiegoś kosmicznego zakresu, podstawy to podstawy.
Poza tym trochę myślenia jeszcze nikogo nie zabiło...
michasw5 Wrzesień 2009, 09:18
Też tak uważam, matematyka uczy logicznego myślenia, a takie jest niezbędne w każdej pracy, a nie tylko klepanie z pamięci regułek. I nie powinna być trudna a jak będzie - zobaczymy.
Fruktoza5 Wrzesień 2009, 11:50
I czy to rozporządzenie utrzyma się na dłużej, czy zostanie zniesione, jeżeli wyniki nie będą zadowalające?
Myślę, że wycofają ją najszybciej jak to będzie możliwe.
Ja sama uważam, że matura z matematyki nie jest znowu jakąś tragedią. Każdy po 12 czy 13 latach uczęszczania na lekcje tego przedmiotu powinien posiadać jakąś wiedzę i maturę zdać. Ludziom się myśleć nie chce i tyle.
Nie podoba mi się jedynie forma tej matury. Kiedyś było tak, że trzeba było rozwiązać 3 zadania i miało się na to 5 godzin, a teraz? Niecałe 3 godziny i zadań w cholerę
Hollow5 Wrzesień 2009, 16:22
Myślę, że niepotrzebnie matematyka jest obowiązkowo na maturze. Nie każdy sobie z nią tak dobrze radzi i nie każdy lubi. Ja nie wiem czy dam sobie na niej radę ale pewnie i tak bym ją wybrała do zdawania xD jednak nie sprawiedliwe jest to, że wcześniejsze roczniki mieli mniej przedmiotów do zdania na maturze
Szeida5 Wrzesień 2009, 20:42
Ja jestem pewna, że gdybym musiała pisać maturę z matematyki, to bym jej nie zdała.
Logicznego myślenia nie posiadam, matma zawsze sprawiała mi problem, dlatego uważam, że to głupi pomysł.
Poziom zdawalności matury spadnie. Mogę się założyć.
A poza tym to takie głupie narzucanie! Uczeń powinien mieć prawo wyboru!
Fender10 Wrzesień 2009, 18:19
Ja jestem przeciwnikiem... i to zdecydowanym.
Nie chodzi tu tylko o logiczne myslenie, ale o zmysł matematyczny który nie każdy posiada przykładem będe tutaj ja :] ... Myśle, że teraz zdawalność będzie naprawde niska... chociaż niewiadomo czego się spodziewać bo to przecież całkowita nowość...
VooDoo11 Wrzesień 2009, 00:05
jednak nie sprawiedliwe jest to, że wcześniejsze roczniki mieli mniej przedmiotów do zdania na maturze
Skąd ten pomysł? Z tego co mi mówili znajomi, tegoroczni maturzyści mają obowiązek napisać polski, j. nowożytny, matematykę i nic poza tym obowiązkowego nie ma, w poprzednich latach obowiązkowo trzeba było napisać polski, j.nowożytny i 3 przedmiot do wyboru, więc rachunek wynosi 3=3 Jedyna korzyść z poprzednich lat jest taka, że ten 3 przedmiot można było wybrać.
Jeśli chodzi ogólnie o temat obowiązkowej matematyki to jestem przeciw. Mam koleżankę, która chce iść bardzo na prawo i z tego tytułu chce zdawać polski, angielski, wos i historię, teraz dowalili jej obowiązkową matematykę i ma dylemat: albo olewa matymatykę i ryzykuje nie zdanie całej matury albo uczy się mniej przedmiotów humanistycznych co znowu pomniejsza jej szanse na dobry wynik z tych przedmiotów, a co za tym idzie mniejsze szanse na studia prawnicze. Trudno jest uczyć się 5 przedmiotów na maturę i jednocześnie na bieżące lekcje, które przecież ma jeszcze do kwietnia Poza tym obowiązkowa matura z matematyki z założenia ma zwiększyć zainteresowanie studiami technicznymi i jest to rzekoma recepta na zwiększenie ilości inżynierów w Polsce. Szkoda tylko, że może to jednocześnie przyczynić się do mniejszej zdawalności matury oraz będzie krzywdzić osoby, które chcą iść na kierunki humanistyczne (przykład tej koleżanki).
Jestem zdania, że nic na siłę, a ta matematyka będzie jednak na siłę.
Dzika_kotQa11 Wrzesień 2009, 14:11
Dla mnie to głupi pomysł a dlaczego? Może się mylę ale pamiętam jak moje koleżanki starały się dostać na studia, tam często wybiera się taki kierunek, który zdajemy na maturze...i ocena jest ważna przy składaniu podania.
Dla przykładu, chcę studiować Geografię ... zaliczam ją na 5 więc chyba uczelnia weźmie to pod uwagę przy wyborze kandydatów ... a jak już tego nie będzie to co się na wyższych uczelniach stanie...jakimi kategoriami będą się kierować przy naborze studentów? Rozumiem że matematyka to ważny przedmiot ale tak samo ważna dla ucznia będzie Fizyka, Historia, Geografia czy informatyka...bo w takim kierunku chce się kształcić.
biedroneczka11 Wrzesień 2009, 15:23
Mam koleżankę, która chce iść bardzo na prawo i z tego tytułu chce zdawać polski, angielski, wos i historię, teraz dowalili jej obowiązkową matematykę i ma dylemat: albo olewa matymatykę i ryzykuje nie zdanie całej matury albo uczy się mniej przedmiotów humanistycznych co znowu pomniejsza jej szanse na dobry wynik z tych przedmiotów, a co za tym idzie mniejsze szanse na studia prawnicze.
To, co piszesz, jest logiczne, ale nie przesadzajmy - przecież nie trzeba od razu zaniedbywać innych przedmotów kosztem nadrobienia matmy, uczymy się tego przedmiotu uczy od pierwszej klasy podstawówki (czyli przez jakieś 12 lat), więc każdy powinien mieć podstawy i zdać egzamin przynajmniej na te wymagane 30%.
Fruktoza11 Wrzesień 2009, 15:24
Ale głupoty piszecie ;p
Dzika_kotQa11 Wrzesień 2009, 15:26
No tak niby się uczymy ale czy nie jest prawdą że do matury studiujemy wszystko od pierwszej klasy? i czy nie prawdą jest że każdy człowiek zapomina, więc dla historyka przypomnienie materiału z historii z przed 4 lat będzie miało większe korzyści w przyszłości niż nauka matmy?
Fruktoza11 Wrzesień 2009, 15:33
więc dla historyka przypomnienie materiału z historii z przed 4 lat będzie miało większe korzyści w przyszłości niż nauka matmy?
Czy ja wiem czy większe. Każdy powinien umieć liczyć, tak jak każdy powinien umieć pisać, mówić i czytać. Takich przedmiotów jak historia, biologia, chemia nikt nam nie każde zdawać i robimy to tylko dlatego, że sami tego chcemy.
biedroneczka11 Wrzesień 2009, 15:42
A co z uczniami, którym matura z polskiego nie była potrzebna do studiów związanych z matematyką? Według tego rozumowania, to oni zawsze byli pokrzywdzeni.
Właśnie. Matura z polskiego ma na celu głównie sprawdzenie tego, czy każdy umie w miarę poprawnie pisać, wypowiadać się i czy posiada jakąś elementarną wiedzę na temat np. literatury. A przecież to powinni umieć/ wiedzieć wszyscy, to samo zresztą dotyczy liczenia, jak już napisała wyżej Fruktoza.
A zdawanie reszty przedmiotów zależy już od indywidualnych preferencji, czy to w kierunku humanistycznym, czy ścisłym. Rozumiałabym ten lament, gdyby matura z historii czy chemii była obowiązkowa dla każdego, bo to już wyraźnie zmierza w jednym z kierunków, ale podstawy każdy musi mieć.
Dzika_kotQa11 Wrzesień 2009, 15:48
Uważam że matura z Polskiego jest potrzebna bo jednak czytać, pisać analizować i rozumieć tekst musi każdy czy byłby historykiem, matematykiem czy informatykiem...matematyka to już coś innego. Liczyć się umiemy, rozwiązywać zadania też...też przedmiot jest także na studiach ale czy musimy wykazać się wiadomościami z matmy na maturze? Czy zmuszanie młodych ludzi do uczenia się tego czego nie chcą jest dobrym rozwiązaniem?
Fruktoza11 Wrzesień 2009, 17:29
Czy zmuszanie młodych ludzi do uczenia się tego czego nie chcą jest dobrym rozwiązaniem?
Ja nie chcę się uczyć niemieckiego, polskiego i historii, a ktoś inny matmy. Nie wszystkim dogodzisz.
Dzika_kotQa11 Wrzesień 2009, 21:02
W sumię masz rację, najlepiej jak naukę zakończymy na gimnazjum
VooDoo12 Wrzesień 2009, 00:44
To, co piszesz, jest logiczne, ale nie przesadzajmy - przecież nie trzeba od razu zaniedbywać innych przedmotów kosztem nadrobienia matmy, uczymy się tego przedmiotu uczy od pierwszej klasy podstawówki (czyli przez jakieś 12 lat), więc każdy powinien mieć podstawy i zdać egzamin przynajmniej na te wymagane 30%.
To, że ktoś uczy się matematyki od podstawówki nie ma w sumie szczególnego znaczenia, bo w podstawówce nie uczą Cię na takim poziomie jaki masz na maturze? Nie wiem może masz ścisły umysł, ale ja przykładowo rok w rok musiałem sobie powtórzyć matematykę żeby mieć dobrą ocenę, bo po prostu nie mam do tego pamięci, uczyłem się jakiegoś wzoru, zapamiętywałem go na 3-4 miesiące, a potem gdy był potrzebny w następnej klasie to musiałem sobie to wszystko powtarzać. Pamiętasz wszystko czego Cię uczyli na matematyce w porzednich latach, każdy wzór masz opanowany na 100 % ? Rzeczywiście można powiedzieć, że 30% na maturze to niedużo, ale jednak zawsze wkrada się ta niepewność, zawsze może się pojawić kilka zadań trudniejszych (w przypadku kiedy olało się kucie matematyki na mature), które zawalą Ci nie tylko maturę z matematyki, ale także całą maturę.
Nie zapomnij także, że obowiązkowa matura z matematyki to niezły powód dla nauczycielów matematyki, aby dowalić uczniom więcej nauki na bieżąco w trakcie roku szkolnego, co znowu zmniejsza czas na naukę przedmiotów, które naprawdę będą się liczyły na studia.
Fruktoza12 Wrzesień 2009, 10:51
W sumię masz rację, najlepiej jak naukę zakończymy na gimnazjum
No właśnie, według waszych zachcianek - tak.
Jeszcze w zeszłym roku matematycy nie przykładali się do nauki matmy, ktoś czegoś nie rozumiał po raz dziesiąty - trudno i tak mu się to na nic nie przyda. Teraz, np w mojej szkole jest tak, że nauczycie na poważniej zabrali się za ten przedmiot, a świadczyć może o tym ok 30 poprawek z matematyki, jakie odbyły się w sierpniu.
VooDoo12 Wrzesień 2009, 11:42
No właśnie, według waszych zachcianek - tak.
Jeszcze w zeszłym roku matematycy nie przykładali się do nauki matmy, ktoś czegoś nie rozumiał po raz dziesiąty - trudno i tak mu się to na nic nie przyda. Teraz, np w mojej szkole jest tak, że nauczycie na poważniej zabrali się za ten przedmiot, a świadczyć może o tym ok 30 poprawek z matematyki, jakie odbyły się w sierpniu.
30 poprawek z matematyki nie jest żadnym za. Jeśli ktoś chce nauczyć się dobrze matematyki to i tak to zrobi, a jak chce być do tego przymuszony to niech idzie do klasy o profilu matematycznym. Dodawać, odejmować, dzielić i mnożyć potrafię, pamiętam także nawet kilka wzorów, które i tak mi się nie przydają, tak jak prawie cała reszta matematyki, której mnie uczyli. Dlatego też wręcz by mi to przeszkadzało, że nauczyciele wzięli się za przedmiot, z którego mi osobiście 90 % materiału się w przyszłości nie przyda.
Fruktoza12 Wrzesień 2009, 12:43
30 poprawek z matematyki nie jest żadnym za.
Nie chodziło mi o jakieś argumenty za. Dzika ironicznie powiedziała, żeby zakończyć naukę matematyki w gimnazjum, to pokazałam, że w szkole średniej też się jej uczymy, a nie olewamy.
biedroneczka12 Wrzesień 2009, 14:37
Nie wiem może masz ścisły umysł, ale ja przykładowo rok w rok musiałem sobie powtórzyć matematykę żeby mieć dobrą ocenę, bo po prostu nie mam do tego pamięci, uczyłem się jakiegoś wzoru, zapamiętywałem go na 3-4 miesiące, a potem gdy był potrzebny w następnej klasie to musiałem sobie to wszystko powtarzać. Pamiętasz wszystko czego Cię uczyli na matematyce w porzednich latach, każdy wzór masz opanowany na 100 % ?
Wiadomo, że nie znam na pamięć wszystkich wzorów z matmy, bo przecież na lekcjach robimy różne rzeczy i te sprzed jakiegoś czasu ulatują z pamięci i trzeba to i owo sobie przypomnieć. Ale chyba nie sugerujesz, że zdając maturę z historii możesz z pamięci wyrecytować np. wszystkie ważne daty od prehistorii po współczesność?
Dark66713 Wrzesień 2009, 08:30
Każdy po 12 czy 13 latach uczęszczania na lekcje tego przedmiotu powinien posiadać jakąś wiedzę
Z tym bym się kłócił ja nic nie wiem z matematyki i chyba nic nie będe wiedział co prawda jestem lepszy z ścisłych to z matmy jestem noga totalna ]:>
Fruktoza13 Wrzesień 2009, 09:53
Z tym bym się kłócił ja nic nie wiem z matematyki i chyba nic nie będe wiedział
Ja na Twoim miejscu bym się nawet nie wypowiadała, bo to nie jakiś temat do dumy. Jeżeli po tylu latach nauki nie potrafisz kompletnie nic, to przepraszam, ale to Twoja wina. I albo olewasz lekcje, albo zgrywasz człowieka, który się nie będzie uczył i nawet nie próbował zrozumieć, bo to jest taki szpan teraz nie rozumieć matmy i zwalać na nauczycieli w szkole (poważnie ).
VooDoo13 Wrzesień 2009, 23:53
A nie. Widziałam maturę podstawową i widziałam poziom tych zadań. Niektóre naprawdę potrafiłby rozwiązać uczeń po podstawówce.
http://matura.gazeta.pl/m...odpowiedzi.htmlProszę podaj mi numer zadania, które Twoim zdaniem rozwiązałby uczeń podstawówki
Szeida14 Wrzesień 2009, 00:44
Szczerze? Ja bym nie rozwiązała żadnego i to wcale nie wynika z mojego nieprzykładania się... Zawsze chciałam zrozumieć matmę, żeby nie być cholernym humanistą
I zgadzam się z VD w stu procentach.
Polski jest obowiązkowy, no bo ludzie, to nasz ojczysty język! Podstawa!
Matematyka nie powinna być obowiązkowa, bo to nic innego jak narzucanie uczniowi egzaminu. Ktoś kto się nie interesuje biologią/chemią/historią etc. po prostu nie bierze tego przedmiotu na maturę. Więc dlaczego ktoś, kogo matematyka nie obchodzi musi ją przymusowo pisać? CKE ma coraz głupsze pomysły.
Fruktoza, biedroneczka, uwierzcie, są na tym świecie ludzie, którzy choćby nie wiem co, nie wiadomo jak się starali, uważali, chcieli, po prostu nie mają smykałki do matematyki i jej podobnych i choćby nie wiem co nie są w stanie zdać z niej matury.
Jestem tego przykładem i nie uważam, żeby to był powód do wstydu, jak napisała Fruktoza. Brałam korepetycje, uczyłam się, zapamiętywałam, kumpela geniusz matematyczny łopatologicznie mi tłumaczyła, tato pokazywał, uważałam na lekcjach, odrabiałam zadania domowe najlepiej jak potrafię i nic z tego. To nie kwestia też nastawiania się negatywnego, bo to nastąpiło dopiero pod koniec liceum, kiedy zobaczyłam, że dalej nie rozumiem tematu które wałkujemy co rok.
Nie rozumiem i koniec. Mam świetną pamięć do przedmiotów humanistycznych a z matmy to nawet tabliczki mnożenia nie pamiętam, chociaż uczyłam się jej rok w rok.
Matma nie dla mnie i tyle, co tu dużo mówić, VooDoo świetnie zobrazował całą sytuację (jestem z Ciebie dumna ).
Dlatego z troską i myślą o takich głąbach jak ja (a jest nas wielu, zapewniam ) mówię obowiązkowej matematyce na maturze stanowcze NIE!!
Biedne dzieciaki...
Fruktoza14 Wrzesień 2009, 16:48
Ktoś z CKE powiedział, że matura z matematyki ma być w tym i przyszłych latach łatwiejsza niż w poprzednich? Coś wątpie w to. Podobno to podobno, nic pewnego.
Będę pisała maturę na tych nowych zasadach, więc mam dużo nowinek zapewnionych przez nauczycieli na ten temat i tak właśnie mi powiedzieli. Zmieniły się zarówno wymagania na maturę, jak i jej forma. Nie wiem czy będzie łatwiejsza, ma być inna, ale pewnie nie będzie jakiś znaczących różnic. Jak będę miała czas, to poszukam coś na ten temat.
Do tej pory matura wyglądała właśnie tak, jak Ty pokazałeś. (http://zone-8.cdn.gazeta.pl/bi.gazeta.pl/im/4/6602/m6602944.pdf)
Teraz będzie się ona składać z ok 20 pytań zamkniętych, 5 krótkich zadań tekstowych i 3 zadań dłuższych.
biedroneczka15 Wrzesień 2009, 17:18
No dobra, może trochę przesadziłam, chociaż z drugiej strony mało to w podstawówce zdolnych uczniów? xD Ale w końcu nie bez powodu matura jest po dwunastu czy trzynastu klasach, a nie po sześciu, prawda?
Szeida15 Wrzesień 2009, 18:14
Ja rzadko dochodziłam do jakiegokolwiek rozwiązania
Nawet z pomocą innych, zerkania na poprzednie rozwiązania, z pomocą kalkulatora etc.
Jedyne co, co w miarę potrafiłam do równania z jedną niewiadomą
Wszystko inne to katorga...
Dlatego jestem na filologii polskiej, tu nie mam nic do czynienia z matematyką, fizyką, chemią
VooDoo18 Wrzesień 2009, 00:59
Do tej pory matura wyglądała właśnie tak, jak Ty pokazałeś. (http://zone-8.cdn.gazeta.pl/bi.gazeta.pl/im/4/6602/m6602944.pdf)
Teraz będzie się ona składać z ok 20 pytań zamkniętych, 5 krótkich zadań tekstowych i 3 zadań dłuższych.
Ok 20 pytań zamkniętych z pozoru załatwia sprawę, ale jak będą wyglądały te pytania? Jeśli na zasadzie: Jaką literką oznacza się promień i do tego 4 możliwości to ok, przyznam Ci rację, że będzie łatwiejsza, ale jeśli będzie na zasadzie normalnego zadania, w którym trzeba będzie i tak obliczyć wynik, a potem wybrać: A. 46cm B. 11 cm C. 71 cm D. 10 cm to nic prawie nie zmienia, jedyne ułatwienie to możliwość strzelania.
Fruktoza20 Wrzesień 2009, 20:36
Ok 20 pytań zamkniętych z pozoru załatwia sprawę, ale jak będą wyglądały te pytania?
Chyba to będzie jednak ta druga opcja. Dlatego napisałam wcześniej, że w nowej maturze nie podoba mi się to, że nie dość że jest mniej czasu na wykonanie zadań, to jest ich więcej.
biedroneczka23 Wrzesień 2009, 19:31
Cóż mogę jeszcze dodać - Fruktoza już wszystko napisała i zgadzam się z nią w stu procentach.
VooDoo24 Wrzesień 2009, 11:21
Biedroneczka spokojnie, dyskusja się jeszcze nie skończyła
Fruktoza24 Wrzesień 2009, 15:35
Biedroneczka spokojnie, dyskusja się jeszcze nie skończyła
Haha
VooDoo24 Wrzesień 2009, 18:16
Mój jedyny argument przeciw. Ale nowej matury jeszcze nie było, może się okazać, że ta właśnie forma będzie bardziej `przyjazna` dla ucznia (;
Mniej czasu i więcej zadań z pozoru wyglądających na zamknięte, jak dla mnie nie ma w tej nowej formie nic przyjaznego dla ucznia
biedroneczka24 Wrzesień 2009, 19:03
Biedroneczka spokojnie, dyskusja się jeszcze nie skończyła
Haha, no widzę właśnie. xD Ale i tak Fruktoza zawsze mnie ubiega, zanim zdążę coś napisać, a cytowanie wszystkich jej wypowiedzi i pisanie "Dokładnie" i "Zgadzam się z tym" jest bez sensu.
VooDoo24 Wrzesień 2009, 19:52
Haha, no widzę właśnie. xD Ale i tak Fruktoza zawsze mnie ubiega, zanim zdążę coś napisać, a cytowanie wszystkich jej wypowiedzi i pisanie "Dokładnie" i "Zgadzam się z tym" jest bez sensu.
No to dyskutujmy dalej
biedroneczka24 Wrzesień 2009, 23:23
No, ale chodziło mi bardziej o to, że same przygotowania do matury na lekcjach polskiego polegają także na czytaniu różnych tekstów, wierszy itd. To mimo wszystko zawsze daje jakieś rezultaty.
A samo przygotowanie do matury na lekcjach matematyki też przecież daje jakieś rezultaty, bo nie wierzę, żeby nic Ci w głowie nie zostało.
Fruktoza25 Wrzesień 2009, 20:35
Więcej się nie dało?
VooDoo6 Październik 2009, 23:50
Fruktoza poprosiła żebym w końcu odpisał, tak więc zbieram się w sobie i zaczynam pisać kolejny długi post
Biedroneczka:
Dzika_kotQa7 Październik 2009, 18:36
A ja dodam od siebie tylko tyle [już mogę bo uczęszczam do szkoły] że boję się matmy na maturze bo np. u mnie matematyczka już na pierwszych zajęciach powiedziała nam że ona nas niczego nie nauczy bo ma za mało czasu, a jej wykłady wyglądają tak że coś bazgrze na tablicy, dodaje, odejmuje itp. i sama sobie odpowiada czy jest dobrze. Nie pyta o nic uczniów, nie tłumaczy ...i jak tu zdać maturę? Mam z nią w ciągu jednego semestru prawie 30h, których nie wykorzystuję na przyswajanie wiedzy...w tym czasie równie dobrze mogłabym wziąć korki lub uczyć się w domu z o wiele lepszym rezultatem. Jak dla mnie pomysł z tą obowiązkowa maturą z matematyki jest do bani... no ale może inni mają takich nauczycieli, którzy wiedzą czego i jak uczyć żeby uczniowie pojmowali. :?pi:
Fruktoza9 Październik 2009, 20:26
Już nie pamiętam co pisałam, więc jeżeli się powtórzę, to przepraszam
VooDoo9 Październik 2009, 23:53
Zdziwiłbyś się. Przez to, że właśnie w szkołach średnich raczej olewali matmę, niektórzy uczniowie nie potrafili rozwiązać najzwyklejszego równania. Bo stwierdzali po co? Teraz przynajmniej nauka matmy nauczy ich systematyczności (dobra, odczepmy się od tego logicznego myślenia ;p) i tak szybko już nie zapomną o tych potrzebnych w życiu podstawach.
To już jest wina systemu nauczania i samych nauczycieli, jeśli to się zmieni to nie potrzeba żadnej obowiązkowej matury do tego, aby ludzie potrafili rozwiązać najprostsze zadania. Widzisz sama napisałaś w poprzednim poście, że uczysz się na polskim jakiś baroków i innych tego typu rzeczy, które tak naprawdę na maturze z polskiego się nie przydadzą, nie obowiązkowy polski na maturze jest powodem takiego poziomu języka polskiego, a po prostu narzucone z MEN normy. Zresztą nadal jestem zdania, że ortografia jest większym problemem dzisiaj niż podstawy matematyki.
Fruktoza14 Październik 2009, 12:30
To już jest wina systemu nauczania i samych nauczycieli, jeśli to się zmieni to nie potrzeba żadnej obowiązkowej matury do tego, aby ludzie potrafili rozwiązać najprostsze zadania.
Tak, tylko że nasi cudowni ministrowie zamiast wsiąść się za problemy w programach nauczania wolą zrobić tak, aby coraz więcej osób oblewało maturę (;
VooDoo29 Październik 2009, 16:47
Tak, tylko że nasi cudowni ministrowie zamiast wsiąść się za problemy w programach nauczania wolą zrobić tak, aby coraz więcej osób oblewało maturę (;
Obowiązkowa matura z matematyki jest więc głupim wymysłem polityków, którzy nie wiedząc co robić, aby poprawić system edukacji w naszym kraju chwytają się wszystkiego.
Fruktoza3 Listopad 2009, 15:57
Niech sobie wmawiają, niech będą leniwi, nieważne. Ważne jest to, że ta ortografia jest problemem, a dodając do tego, że polski to nasz język narodowy, obowiązkowa matura z tego przedmiotu jest uzasadniona i o to mi chodzi.
No dobra jest uzasadniona. Ale argument, że ludzie popełniają błędy ortograficzne i dlatego mamy ją pisać, jakoś do mnie przepraszam, ale nie przemawia.
VooDoo3 Listopad 2009, 23:05
No dobra jest uzasadniona. Ale argument, że ludzie popełniają błędy ortograficzne i dlatego mamy ją pisać, jakoś do mnie przepraszam, ale nie przemawia.
Trochę dziwne, bo sama argumentowałaś obowiązkową maturę z matematyki tym, że ludzie nie potrafią zrobić podstawowych zadań matematycznych. Więc nieumiejętność poprawnego, w pełni ortograficznego pisania nie jest argumentem, a nieumiejętność rozwiązywania prostych zadań matematycznych już tak?
Fruktoza5 Listopad 2009, 19:29
Trochę dziwne, bo sama argumentowałaś obowiązkową maturę z matematyki tym, że ludzie nie potrafią zrobić podstawowych zadań matematycznych. Więc nieumiejętność poprawnego, w pełni ortograficznego pisania nie jest argumentem, a nieumiejętność rozwiązywania prostych zadań matematycznych już tak?
Ale matura z matematyki polega na wykonywaniu zadań matematycznych. A egzamin z polskiego nie opiera się jedynie na sprawdzeniu wiedzy na temat ortografii.
Mogget5 Listopad 2009, 19:45
Znajomi stwierdzili, że poziom był żałośnie niski, problem mieli z JEDNYM zadaniem. Nie wyobrażają sobie wyników poniżej 85 czy 90% Sam mam zamiar rozwiązać sobie ten arkusz, bo niby 90% według jednego z nich powinienem wyciągnąć z palcem w nosie - zobaczymy ile jeszcze pamiętam oby się nie okazało, że 50% to będzie szczyt mych możliwości
czancza11 Listopad 2009, 22:43
Jestem przeciwna obowiązkowej maturze z mtaematyki. Jestem ogólnie przeciwna jakiejkolwiek obowiazkowej maturze. Niech każdy sobie wybiera co chce, ale wiem, że później będzie placz i lament.
Sądze, ze poziom matury jest banalny. Mialam okazje przeglądać testy z "Wyborczej" z poprzednich lat i w najpopularniejszym chyba vademecum operonu i na podstawe nie trzeba być geniuszem
biedroneczka10 Grudzień 2009, 22:13
Jak pewnie wiecie, niedawno odbyły się próbne matury. Uczniowie zmierzyli się też z próbnym egzaminem z matmy - w zachodniopomorskim zdało 76%, więc nie jest źle. Okazało się, że nie taki diabeł straszny...
[url=http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091209/EDUKACJA05/168177780]Są wyniki: zdało 76% -
www.gs24.pl[/url]
VooDoo14 Grudzień 2009, 01:45
Trzeba tylko dodać, że z tego co słyszałem i przeczytałem bardzo duża część wyników wahała się w granicach 35-50 %, a stąd niedaleko już do 29 % zwłaszcza, że nie można zapomnieć, że to jednak matura próbna, tak więc pisana mimo wszystko bardziej na luzie i zdaje mi się, że jednak takie są zawsze łatwiejsze
mgr inż Ciacho19 Grudzień 2009, 18:55
Poziom zdawalności matury spadnie. Mogę się założyć.
A poza tym to takie głupie narzucanie! Uczeń powinien mieć prawo wyboru!
Uczeń ma prawo wyboru! Przecież nikt nikogo nie zmusza do robienia matury.
Im trudniejsza matura tym więcej warta, a matura, którą może mieć ktoś kto nie jest w stanie zaliczyć śmiesznie prostej matematyki na poziomie podstawowym na 30%, nie ma żadnej wartości.
Niosący Słowo21 Grudzień 2009, 20:54
Dobrze Wam tak. Buahahahaha!
mgr inż Ciacho, podpisuję się pod tym co napisałeś.
VooDoo21 Grudzień 2009, 22:49
Uczeń ma prawo wyboru! Przecież nikt nikogo nie zmusza do robienia matury.
No rzeczywiście przecież dzisiaj matura nie jest do niczego potrzebna, każdy może ją sobie spokojnie olać. Nikt nie zmusza, ale zmusza do tego sytuacja, która wymaga od nas dobrego wykształcenia żeby mieć szanse na lepsze perspektywy, tak więc moim skromnym zdaniem jesteśmy przymuszeni.
mgr inż Ciacho22 Grudzień 2009, 13:18
Nikt nie zmusza, ale zmusza do tego sytuacja, która wymaga od nas dobrego wykształcenia żeby mieć szanse na lepsze perspektywy, tak więc moim skromnym zdaniem jesteśmy przymuszeni.
Jeżeli komuś zależy na dobrym wykształceniu to nauczy się też matematyki na poziomie podstawowym, który jest tak prosty, że aż śmieszny. A jeżeli ktoś nie jest w stanie uzyskać tych nędznych 30% z poziomu podstawowego to nie zasługuje na średnie wykształcenie i nie powinien w ogóle skończyć liceum. Właściwie to nie powinien dostać promocji do drugiej klasy.
VooDoo22 Grudzień 2009, 23:52
Jeżeli komuś zależy na dobrym wykształceniu to nauczy się też matematyki na poziomie podstawowym, który jest tak prosty, że aż śmieszny. A jeżeli ktoś nie jest w stanie uzyskać tych nędznych 30% z poziomu podstawowego to nie zasługuje na średnie wykształcenie i nie powinien w ogóle skończyć liceum. Właściwie to nie powinien dostać promocji do drugiej klasy.
Jeśli masz czas to przeczytaj sobie od blachy do blachy ten temat i moją dyskusję z Fruktozą to poznasz moją opinię w tej kwestii, bo nie chce mi się 10 razy pisać tego samego.
mgr inż Ciacho24 Grudzień 2009, 00:25
Jeśli masz czas to przeczytaj sobie od blachy do blachy ten temat i moją dyskusję z Fruktozą to poznasz moją opinię w tej kwestii, bo nie chce mi się 10 razy pisać tego samego.
Spojrzałem na pierwsze z brzegu zdanie:
VooDoo24 Grudzień 2009, 00:40
Tak w sumie łatwy sposób żeby uniknąć czytania i dyskusji, zresztą po Tobie niczego innego się nie spodziewałem.
Dobrze, że są takie osoby jak Pele, Fruktoza czy Szeida, z którymi da się podyskutować na poziomie bez zbędnych zaczepek, no ale jedni potrafią tak, a inni potrafią się tylko czepiać, obrażać, wyrażać opinie, które jasno dają do zrozumienia, że ma się innych za gorszych, bo przykładowo nie są zbyt dobrzy z matematyki.
mgr inż Ciacho24 Grudzień 2009, 09:00
Dobrze, że są takie osoby jak Pele, Fruktoza czy Szeida, z którymi da się podyskutować na poziomie bez zbędnych zaczepek, no ale jedni potrafią tak, a inni potrafią się tylko czepiać, obrażać, wyrażać opinie, które jasno dają do zrozumienia, że ma się innych za gorszych, bo przykładowo nie są zbyt dobrzy z matematyki.
Nie są zbyt dobrzy? Żeby nie mieć problemy z maturą na poziomie podstawowym to trzeba być beznadziejnym. Niezbyt dobrzy spokojnie maturę z matematyki zaliczą. Kiepscy i słabi się prześlizgną. Ci którzy nie zaliczą to już jest kompletna porażka. Ktoś dobry z matematyki zaliczy tę maturę już po gimnazjum.
Ja nie sugeruję, że ktoś fatalny z matematyki jest człowiekiem gorszym. Ja tylko twierdzę, że ktoś taki nie powinien mieć matury. A to, że Ty gardzisz ludźmi gorzej wykształconymi to już jest Twój problem.
Szeida24 Grudzień 2009, 11:41
Ci którzy nie zaliczą to już jest kompletna porażka
Setadir27 Grudzień 2009, 19:18
W takim razie jakim cudem, ktoś, kto całe życie się uczy języka polskiego (no bo jesteśmy Polakami) jest w stanie nie zdać matury z polskiego i iść na poprawkę?
ano tak, że podstawowa składa się w dużej mierze z pamięciówki pt.: "jakiego koloru były balkony u Dulskiej".
Co nie zmienia faktu, ze matura jest trywialna, a zdobycie z niej 30% nie jest absolutnie żadnym wyczynem. Mówię tutaj o podstawowej z obowiazkowych przedmiotów.
A podstawowa matematyka... przez 3 lata robiłam na matmie absolutne minimum. Od ponad pół roku nie mam z nią żadnej styczności, nigdy nie byłam szczególnie systematyczna. A tę próbna napisałam na 50% z marszu.
A bać to się jej mogą Ci, którzy dalej myślą, że 2+2*2=8. I takim ludziom matura się nie należy. Tak po prostu.
Szeida28 Grudzień 2009, 22:27
ano tak, że podstawowa składa się w dużej mierze z pamięciówki pt.: "jakiego koloru były balkony u Dulskiej".
Kurcze, pierwsze słyszę.
Osobiście nie miałam tego typu pytań, na pamięciówkę, jak to napisałaś.
Żeby zdać polski trzeba posiadać umiejętność czytania ze zrozumieniem i na tyle oleju w głowie, żeby sklecić kilkadziesiąt zgodnych z gramatyką i ogólnoprzyjętymi normami zdań.
Więc Wy, ścisłowcy, dziwicie się, że można nie zdać matury z matmy na 30%. Że to żadna sztuka. Nawet jak się nie ma mózgu do tego i się miało dwóje.
A ja nie posiadam się ze zdumienia jak można oblać polski podstawowy.
Odwieczny konflikt - nie do rozwiązania.
Gdyby mnie objęła matura z matmy obowiązkowa, podeszłabym, a jakże. Wnioskuję jednak, że nie skończyło by się to dla mnie dobrze. Nawet jakbym jakimś cudem (niemożliwym) uzyskała ten minimum, maturą mogłabym się co najwyżej podetrzeć, żadna duma mieć taki wynik na papierku.
Powinno się pisać maturę z tego, co jest niezbędne do podjęcia studiów na wybranym kierunku. Skoro tak czy siak idę na coś humanistycznego, to po kiego mam się ścierać na matmie?
Mogę jedynie się cieszyć, że maturę pisałam dość dawno, kiedy jeszcze ten durny pomysł nie był wcielony w życie.
Fruktoza29 Grudzień 2009, 10:35
Jeżeli z mojej szkoły nie zdało tylko 11 osób, to ta próbna matura musiała być łatwa. Szkoła ta nie ma wysokiego poziomo pod względem wyników w nauce, a jednak wygrała z innym, podobno lepszym ogólnikiem, w którym z jednej klasy matematyczno fizycznej(!) nie zdało 11 osób. Więc do tej matury nie trzeba nie wiadomo jakich umysłów matematycznych, a tylko trochę pomyśleć i przypomnieć sobie po co siedziało się 3 razy w tygodniu na nudnych lekcjach matematyki.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron