Pielgrzymki
Fragment dokumentu:
VooDoo20 Luty 2010, 22:24
Uczestniczyliście kiedyś w pielgrzymce? Jak uważacie mają one jakikolwiek sens czy są zupełnie bezwartościowe? Czekam na odpowiedzi
Fruktoza21 Luty 2010, 09:36
Nie uczestniczyłam. 2 razy mnie proszono, błagano, zmuszano, żebym się tam wybrała, ale nie zdecydowałam się na to. Nie widzę siebie w tym miejscu. Aż tak wielką hipokrytką nie jestem.
Znam kilka osób, które wybrały się na pielgrzymkę tylko ze względów towarzyskich. W sumie to się nawet im nie dziwię. Z opowiadań znajomych wiem, że w mojej parafii pielgrzymki zawsze fajnie były organizowane. To nie tylko modlitwa, różaniec i nudny spacerek. Tam są różne zabawy, śpiew, wieczorne rozmowy w namiotach.
Fajne doświadczenie, ale dla ludzi wierzących w Boga. To jest w pewnym sposób przybliżenie się do Niego. Idę tyle kilometrów przez kilka dni, czy to deszcz, czy burza. Idę, bo chcę to zrobić.
Andrzej21 Luty 2010, 10:45
Nie uczestniczyłem, ale obserwowałem zachowanie się niektórych pielgrzymów. Obrzydlistwo. Według mnie część osób idzie na pielgrzymki tylko w celach matrymonialnych.
Joan21 Luty 2010, 10:52
Nie uczestniczyłam, zresztą nie wiem czy bym chciała, raczej nie dla mnie takie coś
Szeida21 Luty 2010, 13:05
A ja byłam na dwóch pielgrzymkach, dość dawno temu, kiedy jeszcze chodziłam do Kościoła. Postanowiłam pojechać, bo kumplowałam się z dwoma księżmi, którzy byli świetni. W dodatku sporo moich znajomych jechało, no i mogłam pozwiedzać, no i jakoś czuło się tą atmosferę, taką specjalną, więc nie zwlekałam z decyzją.
Pierwszy raz byłam w Krakowie, Łagiewnikach i Wadowicach i mile wspominam ten wypad, mogłam przecież być w miejscach, w których bywał Karol Wojtyła. No i zasmakować tych świetnych kremówek.
Za drugim razem byłam w Częstochowie, pozwiedzaliśmy to i owo, mieliśmy większość wolnego czasu, no i tam poznałam swojego faceta. Ironia losu - całe życie był przyjacielem mojego kuzyna, z którym często spędzam czas i mieszkał 300 metrów od mojego domu, a ja musiałam przejechać tyle kilometrów, żeby tam się z nim zakumplować. Co ważniejsze, jesteśmy razem do dziś, a to już prawie pięć lat.
To nie były pielgrzymki piesze, jechaliśmy autobusem, trwały jeden dzień (z kawałkiem, bo wyjeżdżaliśmy bardzo wcześnie, a wracaliśmy bardzo późno. )
Ksiądz był zabawny, ludzie też (w większości młodzi, w moim wieku, chociaż byli też starsi ludzie), jadąc śpiewaliśmy (niekoniecznie religijne pieśni ) no i co ważniejsze, ksiądz - opiekun wychodził z założenia, że jesteśmy na tyle dorośli, że można nam zaufać i nie chodził za nami krok w krok, mogliśmy praktycznie robić co chcemy.
Jasne, że pielgrzymki nie są bezwartościowe, ja je mile wspominam. Ale raczej nie zdecydowałabym się na pieszą pielgrzymkę.
Mogget21 Luty 2010, 18:29
Byłem na jednej do Trzebnicy - fajna sprawa
W tym roku mam zamiar wybrać się pod rybkę do Lednicy bo wydaje się to być fajnym przeżyciem zwłaszcza że kilkoro znajomych było i ma same pozytywne wspomnienia.
kamellia21 Luty 2010, 19:59
Ja byłam już 5 razy na pieszej pielgrzymce na jasną Górę i szczerze uważam to już poniekąd za swój nałóg gdyż nie wyobrażam sobie sierpnia bez tego tygodnia w trasie.
Pielgrzymka moim zdaniem nie jest po pierwsze, jak tu zostało stwierdzone, tylko dla osób wierzących w Boga. Z doświadczenia wiem, że 'na trasie' jest więcej ludzi szukających swojego miejsca albo ustalających hierarchie swoich wartości niż pobożnych. Podobnie jest na wyjazdach typu /wspomina już/ Lednica czy Światowe Dni Młodzieży. Drugą sprawa jest forma takich 'imprez'-to nie są 24 godzinne modlitwy i nudne konferencje wręcz przeciwnie to obcowanie z żywą wiarą nie pojmowaną tylko w kwestiach religijnych,raczej wiarą w ludzi.:)
Poza tym taki wyjazd czy 'wycieczka' piesza to świetna okazja do zawarcia dużej ilości nowych znajomości, poznania wielu wartościowych ludzi.
Nie chce na siłę nikogo namawiać, ale jeśli ktoś czegoś szuka w swoim życiu albo czuje, że mu coś ucieka z życia to na prawdę warto zdecydować się na tego typu wyjazd.:)
biedroneczka22 Luty 2010, 17:02
Znam kilka osób, które wybrały się na pielgrzymkę tylko ze względów towarzyskich.
Nie uczestniczyłam nigdy w pielgrzymce, ale rozważałam udział właśnie z tego powodu. Kilku moich znajomych było (niektórzy ze względów duchowych, inni właśnie towarzyskich) i wszystkie opinie, które słyszałam, były bardzo pozytywne, więc może kiedyś i ja się skuszę... W sumie fajnie byłoby przeżyć coś takiego.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron