Po trupach do celu?
Fragment dokumentu:
Fruktoza2 Maj 2010, 13:02
Słyszeliście o głośnej ostatnio piosence dwóch kontrowersyjnych prezenterów Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego [URL=http://www.youtube.com/watch?v=3Sdi681wT4o&feature=related]Jarek po trupach do celu[/URL]?
Jedni mówią, że piosenka ma na celu wyśmiać śmierć Lecha Kaczyńskiego i smoleńskiej katastrofy, inni zaś skłaniają się ku temu, że jest to tylko kampania przeciw polityce jego brata, Jarosława Kaczyńskiego i wykorzystaniu tragedii do uzyskania poparcia wyborczego.
Jak sami panowie się tłumaczą, teraz każdy jest przewrażliwiony i jakakolwiek krytyka natychmiast spotyka się z oskarżeniami o brak szacunku do ofiar tragedii.
Również uważam, że ludzie niekiedy przesadzają, ale jeżeli wyjdzie z tego jakiś proces, to wcale się nie zdziwię. Może jakby opublikowali ten kawałek za jakiś rok, to by nic się nie stało, słuchacze odebraliby to pozytywnie, ale w tym momencie sami internauci krytykują zachowanie dziennikarzy. Na razie doszło tylko do tego, że Coca-cola, sponsor ich audycji w Radiu Eska rozwiązał z nimi umowę i zdecydował się usunąć swoje logo z nagrania i strony internetowej. Ciekawe co będzie dalej.
A Wy co sądzicie o tym wydarzeniu?
VooDoo3 Maj 2010, 11:54
Moja pierwsza myśl jak okazało się, że Jarosław Kaczyński będzie kandydował była taka sama "po trupach do celu". Po prostu jeśli społeczeństwo tego nie widzi to jest ślepe, Ci ludzie strasznie wykorzystują tą tragedię, a Kaczyński powinien się wstydzić, ja gdybym stracił brata (a do tego brata bliźniaka) to nie byłbym wstanie niedługo po tym zająć się polityką. Kilka dni temu oglądałem program, w którym gośćmi były posłanka Beata Kempa i minister Julia Pitera. Pani Kempa doskonale ujawniła to jak bardzo PiS chce się wywyższyć przez tą tragedię, nie pamiętam dokładnie jej słów, ale były one skierowane do minister Pitery i brzmiały w tym tonie: "To my jesteśmy najbardziej poszkodowani, smutni i to my najwięcej straciliśmy po tej tragedii". No jasne przecież tam tylko osoby związane z PiS-em leciały i nikt poza PiS-em nie cierpiał po tej tragedii
To co się teraz dzieje to jest farsa, nie dość, że pochowano prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu to teraz z całej Polski dochodzą głosy, że w takim mieście prezydent z ramienia PiS-u chce stawiać pomnik parze prezydenckiej, a w innym nazywać ulicę Jego imieniem choć radni PO i SLD proponują żeby nazwa ulicy upamiętniała wszystkie ofiary, a nie pojedynczą osobę. To po prostu zrobiło się chore, chcą z Niego zrobić męczennika i symbol, a o innych ofiarach nie związanych z PiS-em to chyba chcą zapomnieć.
No, ale w sumie rozpisałem się, a nie napisałem co sądzę o występie Wojewódzkiego i Figurskiego. Owszem też się zgadzam z Tobą Fruktoza, że mogli z tym jakiś czas poczekać, ale jednocześnie podziwiam ich, że byli na tyle odważni żeby coś takiego zaśpiewać (a może zjarani? ). Nie można pozwolić na to żeby PiS stał się teraz partią, której nie można krytykować, bo od razu jesteś posądzony, że brudzisz pamięć ofiar katastrofy. Jarosław Kaczyński startuje więc każdy ma prawo Go krytykować i niech nie zasłania się śmiercią brata, bo on po śmierci brata to powinien przynajmniej na jakiś czas odejść z polityki, ale cóż... widać co jest dla niego ważniejsze, boi się, że straci władzę w PiS-ie i schedę po nim przejmie Ziobro i spółka.
PS. Jedyne co mogli sobie odpuścić to wykorzystywanie w tej piosence hymnu Polski.
Szeida3 Maj 2010, 12:50
Piosenka jest w stu procentach trafna i nie widzę w tym ośmieszania tragedii.
Faktem jest, że teraz każdy jest przewrażliwiony i wg. mnie powinniśmy już wychodzić z zasłony milczenia.
Jak usłyszałam, że Kaczyński będzie kandydował, za głowę się złapałam. To nie jest żadne cholerne wypełnianie testamentu, no ludzie! Tylko takie właśnie "po trupach do celu".
Najgorsze jest to, że ma rosnące poparcie - wczoraj proboszcz mojej parafii zatrzymywał ludzi z pytaniem, czy już się wpisali na listę poparcia, którą dał, oczywiście na Jarosława Kaczyńskiego.
A ja nie chcę, żeby "pierwsza dama była kotem".
Wojewódzki i Figurski w dobrym momencie wypuścili nagranie, gdyby zrobili to rok później, nie miało by aż takiego znaczenia jak teraz.
Polacy lubią z jednej skłonności w drugą przeskakiwać.
Fruktoza3 Maj 2010, 13:24
PiS z powodu katastrofy teraz ma bardzo dobrą sytuację w polityce i wyborach, to niczym zaskakującym nie jest. Ale kurcze to jest rodzina, brat, brat bliźniak, jak można być takim człowiekiem? A część społeczeństwa oczywiście go popiera, są wrogo nastawieni do wszystkich krytykujących, a o wyborach i ich wyniku boję się mówić.
W pewnym sensie dobrze, że takie nagranie się pojawiło, bo możliwe, że wielu zwolennikom przedłużenia panowania Kaczyńskich coś to uświadomi.
denver4 Maj 2010, 18:14
Pozwolę sobie przekopiować swoją wypowiedź z mojego babskiego forum. (Agatka i Asia to moje współjuzerki, do których się odwoływałam - Agatka, że Kuba nigdy nie ukrywał, że jest proplatformowy; Asia, że mówią prawdę; Agatka znowu - że Jarosław sam swoją kandydaturą wystawił zmarłego brata na publiczną debatę)
Z tym proplatformoobywatelskim to byłabym ostrożna – swoje poparcie dla PO w 2007 roku Kuba uzasadniał koniecznością wyboru w alternatywie między czymś bardzo brzydkim a średnio brzydkim. W poglądach na chociażby, nazwijmy to, obyczajową konstrukcję organizacyjną państwa Wojewódzki się z politykami platformy szeroko omija. Wydaje mi się, że łączy ich bardziej filozofia stylu prowadzenia polityki jako takiej.
A zresztą w całej tej sytuacji najmniej istotne jest, jaką politykę Kuba popiera, tylko jakiej się sprzeciwia. Sprzeciwia się, w moim odczuciu, w sposób żenujący. Nie będziemy mieli w tym daremnym kraju dojrzałej demokracji, dopóki nie nauczymy się skupiać na merytoryce w metodzie prowadzenia politycznej rywalizacji, a zamiast tego nasza kompetencja obywatelska będzie się ograniczała do rzucania sobie po mordach extreme emocjonalnymi argumentami opartymi na personalnych sympatiach. Ja mam naprawdę wysoki próg tolerancji na szyderę, tylko że mądra szydera powinna się imo opierać na wskazywaniu pewnych uszczerbków w formie uprawiania polityki i jej ogólnej kondycji, nie na silnie prywatyzujących atakach przeciw konkretnym kandydatom. Głupią szyderę też w sumie lubię, jeżeli jest nieszkodliwa. Na przykład uważam, że grupa fejsbukowa pod tytułem: Nie chcę, żeby pierwsza dama była kotem jest absolutnie genialna w swojej prostocie plus histerycznie zabawna.
Natomiast to co zrobili Wojewódzki z Figurskim prezentuje taki poziom, że mam w sobie jakieś totalne poczucie wstydu za ww. panów, myśląc o tym całym performęsie. Przyczyna jest prosta – Jarek po trupach do celu przemyca jakieś okrutne w swojej durnocie przekonanie o tym, że Jarosław w sposób wyrachowany wykorzystuje śmierć bliskiej mu osoby na swoją korzyść i realizację prywatnej ambicji. Tymczasem Kaczyński – będąc politykiem o jasno sprecyzowanych celach i wyrazistych poglądach, z którymi zgadzać się można lub też nie zgadzać – jest przede wszystkim człowiekiem, który niespełna miesiąc temu w tragicznych okolicznościach stracił brata bliźniaka, z którym więź łączyła go, jak przypuszczam, szczególna. Dlatego Asiu, kiedy piszesz, że Twoim zdaniem Kuba i Michał powiedzieli prawdę, to ja się z tym zgodzić w żaden sposób nie mogę. Czytam oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego w sprawie jego kandydatury i – naprawdę – kiedy mówi, że ma poczucie obowiązku dokończenia misji ukochanego brata, to ja mu wierzę co do literki. Ja wierzę, że on w tę misję wierzy. Sama uważam ją za top absurd ostatniego półwiecza, ale w demokracji, za którą z taką nonszalancją opowiadają się Wojewódzki z Figurskim, każdemu przysługuje prawo do własnych poglądów. Nie widzę nic zdrożnego w jego –imo – naiwności politycznej; a jeszcze dodatkowo myślę, że jest to nawet na swój specyficzny (acz niekorzystny dla kraju) sposób wzruszające. Czy uważam IV RP za karykaturę nowoczesnego państwa? Tak. Czy sądzę, że polityka uprawiana przez polityków PiS’u wystawia ten kraj na międzynarodowe pośmiewisko? 2xtak. Ale nie mogę, no nie mogę się zgodzić na zarzucanie człowiekowi w głębokiej żałobie chłodnego rozliczania bilansu zysków i strat z prywatnej tragedii. Opamiętajmy się. To nie jest tak, że Jarosław Kaczyński dostrzegł w śmierci brata pole do własnego manewru na scenie politycznej. Nie jest też tak, że mitologizuje postać Lecha i stara się przedstawiać go jako narodowego bohatera i chwytliwy symbol nowej kampanii. On jest absolutnie przekonany, że jego zmarły brat tym bohaterem po prostu był; on jest przekonany, że to co proponuje Polsce – to najlepszy program na dzisiejszej politycznej arenie i przyczyni się do samych korzyści. Najkrócej mówiąc – myli się potwornie, ale jest uczciwy. Prawo do pomyłki przysługuje każdemu człowiekowi, a uczciwość jest cechą szlachetną.
W ogóle to wydaje mi się, że akcent jest położony w niewłaściwym miejscu. A sprawa jest przecież banalnie prosta. PiS nie doszedłby nigdy do władzy i następnie nie zrobił pośmiewiska z Polski, gdyby ludzie mu tej władzy w łapki sami nie dali. Najmniejszym problemem jest to, że Jarosław Kaczyński wierzy w ten cały mesjanizm. Całe zło przejawia się w tym, że uwierzyła w to niegdyś ponad połowa głosujących i dalej, z jakimś dzikim obłędem, opowiadają się za tym rzesze obywateli. W dupie z tym, że mamy niefajnych polityków, my społeczeństwo mamy głupie! Agatka, zgadzam się z tym, że kandydatura Jarosława w naturalny sposób wystawiła postać jego brata na publiczną debatę, tylko to wcale nie usprawiedliwia tego w jakiej formie to się odbywa. Publiczna debata, razem ze swoimi różnymi zgodami i sprzeciwami , może odbywać się w sposób kulturalny i cywilizowany. Ale nie, my to lubimy po chamsku. To nie PiS dzieli ludzi, ludzie dzielą się sami i bezmyślnie ulegają medialnym wpływom. To nie PiS i Kaczyńskiego należy zmieniać, a Polaków! Polaków, którzy nie operują w swoim myśleniu pojęciami interesu narodowego, bilansu zysków/strat w ekonomii czy stosunków międzynarodowych. Rodacy nasi w przerażającej mnie większości patrzą na politykę wyłącznie przez pryzmat telewizyjnego show czy takich performęsów, jakie serwują w esce Kuba z Michałem.
I w żaden sposób nie łagodzi mojego oglądu na tę całą akcję świadomość, że jej autorzy to Wojewódzki z Figurskim, którzy nigdy nie deklarowali, że będą unikać jakiegokolwiek tematu ze względu na specyficzne okoliczności. Żadnego tematu nie należy unikać, należy natomiast umieć się za każdy temat zabrać indywidualnie i z odpowiednim wyczuciem, a nie na zasadzie – szydera ponad wszystko! Zdziwiona nie jestem, zażenowana – owszem. Tak samo, jak za każdym jednym razem, kiedy Rydzyk za brzydką pogodę obarcza winą Żydów i Masonów, a Cejerowski z charakterystycznym sobie chamstwem w wersji extreme atakuje homoseksualistów. Co z tego, że się tego spodziewam? Za każdym razem wkurwia mnie to dokładnie tak samo, albo i za każdym kolejnym razem wkurwia mnie to coraz bardziej, bo frustracja mi narasta i się nawarstwia.
Fruktoza5 Maj 2010, 14:00
marouchka, kocham Twoje rozbudowane posty
Szeida10 Maj 2010, 15:22
Tymczasem Kaczyński – będąc politykiem o jasno sprecyzowanych celach i wyrazistych poglądach, z którymi zgadzać się można lub też nie zgadzać – jest przede wszystkim człowiekiem, który niespełna miesiąc temu w tragicznych okolicznościach stracił brata bliźniaka, z którym więź łączyła go, jak przypuszczam, szczególna.
Cytuję tylko fragment, ale moja opinia dotyczy do całej Twojej wypowiedzi.
Jasne, wielka tragedia, dla niego i rodziny Lecha szczególna, zgadzam się.
Zdaje mi się jednak, że w chwili kiedy postanowił kandydować, musi oddzielić sprawy prywatne od spraw społecznych. Osobiście nie będę patrzeć przez pryzmat katastrofy na jego kandydaturę, bo dzięki temu, że stała się tak wielka tragedia szanowny pan Jarosław zyskuje poparcie ludzi, dzięki współczuciu... litości?
Nasze społeczeństwo nie potrafi się uczyć na błędach, przez całą kandydaturę, wszyscy jak jeden mąż klęliśmy na Kaczyńskich i odliczaliśmy czas do jego odejścia z Białego Domu.
Teraz nagle, Jarosław ogłasza wszem i wobec, że wypełnia testament swojego zmarłego brata, chwyta tym samym za serca moherów (i, o dziwo, nie tylko!), którzy całym sobą są z nim, czego wynikiem jest tak wielkie poparcie.
mgr inż Ciacho10 Maj 2010, 18:38
Piosenka jest po prostu żenująca. "Po trupach do celu" zupełnie jakby to Jarosław celowo rozbił ten samolot. Niektórzy zwolennicy PO zaczynają się obawiać kolejnej porażki z PiSem i szukają ewentualnego wytłumaczenia porażki.
Najpierw Donald Tusk przestraszył się konfrontacji z Lechem i rozliczenia jego rządów w czasie kampanii, a teraz PO zaczyna się obawiać konfrontacji wyrazistego i skutecznego Jarosława Kaczyńskiego z bezbarwnym Komorowskim.
[ Dodano: 10 Maj 2010, 18:39 ]
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron