Przedmioty, a sentyment.
Fragment dokumentu:
Szeida23 Czerwiec 2010, 23:41
Czy do rzeczy można być tak samo przywiązanym jak do ludzi? (Nie chodzi mi o stopień przywiązania, nie stawiam na równi przedmiotów i ludzi). Czy jest jakiś przedmiot, który obdarzyliście "uczuciem" i sentymentem? Z czym wiążę się dla Was strata takiej rzeczy?
biedroneczka24 Czerwiec 2010, 15:50
Hm. Moim zdaniem można, zwłaszcza że ja jestem sentymentalna aż do bólu (co jest momentami cholernie upierdliwe i utrudnia życie). Jest wiele przedmiotów, które kojarzę z daną sytuacją, osobą czy miejscem, przez co ich wartość osobista wzrasta.
Przykładowo - jak parę lat temu byłam w Niemczech u rodziny, to kuzynka kupiła mi taki błękitny kubek z żółwiem. Uwielbiam z niego pić, wkurzam się, jak ktoś go rusza... No i często, jak na niego patrzę, to myślę o kuzynce i tamtym wyjeździe. Miałam jeszcze jeden kubek, który dostałam od koleżanki na mikołajki w gimnazjum - niedawno odpadło od niego ucho i przez jakiś czas dziwnie mi było pić mleko w jakimś innym, tamten po prostu tak mi dobrze leżał w ręce i w ogóle... xD
Często w czasie wyjazdów jako pamiątki kupuję drewniane koraliki - dzisiaj na przykład mam na sobie bransoletkę, którą kupiłam dwa lata temu w Krynicy. Siedziałyśmy sobie z przyjaciółką na przystanku i wspominałyśmy ten wyjazd, ach, fajnie było... ^^
Fruktoza13 Lipiec 2010, 18:44
Nie jestem osobą wyjątkowo sentymentalną, nie przywiązuję się jakoś szczególnie do rzeczy. Ale czasami, gdy robię porządki z ciężkim sercem wyrzucam jakieś rzeczy, które towarzyszyły mi długo, a są mi kompletnie niepotrzebne. Ale to raczej bardziej wspomnienia ;p Mam kilka rzeczy, które np kojarzą mi się z moimi znajomymi i do których można powiedzieć, że jestem tak samo przywiązana jak do ludzi
Amidala14 Lipiec 2010, 12:17
Jestem okropnie sentymentalna jeśli chodzi o ludzi i o przedmioty.
Mam branzoletke którą kupiłam na wyjeździe w Grecii bardzo ją lubię i przypomina mi mój wyjazd.
Szeida14 Lipiec 2010, 13:26
Jestem tak sentymentalna, że utrata każdej rzeczy, która ma u mnie wartość (no, a nie ukrywajmy, prawie każda ma ) przyprawia mnie o palpitacje serca i czarną rozpacz.
Chomikuję wszystko, karteczki, które pisałam z ludźmi, bilety z różnych miejsc, wejściówki. Jak sprzątam, nie potrafię się rozstać z większością z nich i po prostu znajduję dla nich inne miejsce.
Ostatnio zgubiłam klucze, moje pierwsze, które dostałam mając naście lat z breloczkami - otwieracz Analogsów, który dostałam do płyty i samochodzik, co mu się światła świeciły. Myślałam, że się z tego nie otrząsnę, od razu widziałam wszelkie wydarzenia z przeszłości, w których moje klucze odegrały kluczową rolę.
Mam tak ze wszystkim, dla mnie te przedmioty mają duszę.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron